100% dla Spider-Man: Bez drogi do domu na RT; są recenzje
Rotten tomatoes już od dłuższego czasu jest mało wiarygodnym serwisem. Np. takie badziewie jak Black Panther dostało 96%
Rotten tomatoes już od dłuższego czasu jest mało wiarygodnym serwisem. Np. takie badziewie jak Black Panther dostało 96%
Sam jesteś badziewie. Black Panther to świetny film.
Czarna pantera to niesamowicie słaby gniot, którego nie da się obronić w żaden sposób, ani postaci, ani fabuły, nic, nawet efektów.
Średnia 8.3/10 na RT. Tyle w temacie.
https://www.rottentomatoes.com/m/black_panther_2018
W przypadku Black Panthera ważny jest kontekst kulturowy (który w tym przypadku w Polsce nie występuje) plus sam Worldbuilding z tymi wszystkimi plemiona i technologią był ciekawy.
Co do RT, to % nie oznacza jak film jest dobry tylko jakiemu procentowi film się spodobał. Film może mieć same oceny 6\10 i wciąż mieć 100% bo liczy się to jako pozytywna ocena
Za to na uwielbianym tutaj Metacritic BP dostało 88%. Spisek?
Oczywiście ze czarna pantera to świetny film. Kto twierdzi inaczej ma trociny w głowie. Może czas odstawić telenowele i obejrzeć cos dobrego. Ostatnio widziałem .. ta widziałem ( p r z e c h o d z i ł e m o b o k t e l e w i z o r a) jak w modzie na sukces był wypadek i dachowali przez 4 odcinki...
No to masz bardzo długi telewizor skoro przejście obok zajęło Ci cztery odcinki.
Ciekaw ile syfu w postaci poprawności politycznej i okultyzmu tak jak w poprzedniej części tym razem przemycili jawnie i podprogowo.
Szybciej bym się poszedł zaszczepić niż poszedł na taki film.
Oby jak najwięcej.
A co okultystycznego wrzucili w poprzedniej części? Doktora Strange'a tam nie było.
foliowa czapka ci się obsunęła.
Nie neguje fanów filmów Marvela. Niemniej osobiście uważam, że te filmy to "dzieła" dla ludzi ograniczonych umysłowo. Mówię to jako osoba, która obejrzała znaczną część filmów z uniwersum. Za każdym razem to samo. Przewidywalna do bólu fabuła, nudne postacie bez charakteru, mnóstwo efektów specjalnych by przykryć tą miałkość materiału. Oczywiście każdy ma prawo spędzać wolny czas jak chce, ale jestem zdania, że jest dużo więcej przyjemniejszych rozrywek niż męczenie swojego mózgu takimi tworami.
Oczywiście każdy ma prawo spędzać wolny czas jak chce, ale jestem zdania, że jest dużo więcej przyjemniejszych rozrywek niż męczenie swojego mózgu takimi tworami.
Ale te filmy mają to do siebie, że nie wymagają żadnego myślenia. Mają być zwykłą, prostą rozrywką dla jak najszerszego grona osób. Odpalasz sobie film/idziesz do kina i po prostu cieszysz się (zazwyczaj) znośnymi dżołkami i fanservicem. Śmieszy mnie to doszukiwanie się różnych cech u osób, które lubią tego typu filmy. Chodzą słuchy, że można oglądać (ba, nawet go lubić!) Marvela i jednocześnie doceniać niszowe dramaty ;)
Ale serio - czego się spodziewasz, czego oczekujesz po tego rodzaju filmach?
Bo szczerze to ja potrzebuję tylko humoru, w miarę klejącej się fabuły i efektów, które nie rażą po oczach. Chcesz dramatu obyczajowego o ludziach w spandeksie?
Niemniej osobiście uważam, że te filmy to "dzieła" dla ludzi ograniczonych umysłowo.
Czyli my tutaj sami swoi, nie wiem czego się mądrzysz :)
uważam, że te filmy to "dzieła" dla ludzi ograniczonych umysłowo
Oczywiście każdy ma prawo spędzać wolny czas jak chce
Mówię to jako osoba, która obejrzała znaczną część filmów z uniwersum.
Chłopie, sam się zaorałeś.
To, że ta część jest najlepszą z trylogii to w ogóle do mnie nie przemawia, bo pozostałe były bardzo słabe.
Paradoksalnie najfajniej wypadł SM w wojnie bohaterów.
Haha, no i... 100% rt, to ma cokolwiek znaczyć? Gwarancja minimum średniaka, jeżeli ktoś wierzy w takie oceny.
Pragnę zwrócić uwagę że RT nie jest najlepszym źródłem recenzji - dlaczego się zapytacie?! Ano dlatego że bardzo łatwo można zmanipulować wyniki.
Przykład:
Dana pozycja mające 10 recenzji z czego 9 jest to 10/10 a jedna jest 4/10 i na RT w ten sposób ma 90%, podczas gry inna pozycja mająca 10 na 10 recenzji ze wszystkimi takimi samymi ocenami czyli 7/10 ma już 100%.
Więc okazuje się że pozycja z średnią ocen 9,4/10 ma 90% na RT, a pozycja ze średnią ocen 7/10 ma już 100%
Parzcież takie agregowanie ocen to czysta manipulacja. Nie wiem czemu to ma służyć i czemu ktokolwiek miałby używać Rotten Tomatoes zamiast przejrzystego i logicznego Metacritica(tak ja wiem że Meta też stosuje wagę ocen, ale to wciąż jest o niebo bardziej przejrzyste niż RT)
Zresztą Spider Man jest tego wzorowym potwierdzeniem - na RT 99%, na meta 7.3/10
lol
Sprawdziłem sobie wiadomości... Podobno Tobey Maguaier oraz ten drugi jegomość jednak znaleźli się w filmie? Kurde to nawet bym obejrzał :D
Pomijając wcześniejsze (imo słuszne) zarzuty kolegów co do sensowności ocen na RT, to chyba nie trzeba dodawać, że pierwsze recenzje mogą być zwyczajnie opłacone. Niby kolejny standardowy zarzut, ale jakże prawdziwy w obliczu olbrzymich studiów filmowych.