AC Valhalla: Świt Ragnaroku z mapą wielkości 1/3 Anglii; nowości z pokazu
W szybkim przemieszczaniu się pomoże nam zdolność teleportacji przy użyciu łuku. Odyn będzie również w stanie ożywiać pokonanych przeciwników, którzy staną u jego boku.
Ktoś tu kopiuje pomysły z Shadow of War
Dokąd to zmierza?
Uwielbiałem pierwsze wersje AC, wątek główny budowany w pierwszych 4-5 seriach, wątek współczesny także (oferował wiele o ile się chciało "łączyć kropki"). Elementy fantasy były oczywiście, ale były tak dopasowane do faktów historycznych, że czasem niejedne teorie spiskowe naprawdę nabierały sensu (np. obrazy z "ukrytymi" jabłkami edenu - no to było świetne).
Teraz? to już całkowita bajka dla dzieci. Rozumiem ubi, hajs musi się zgadzać, a wiadomo co teraz napędza ten biznes, ale mimo wszystko mega szkoda mi tej serii.
Mi osobiście, pozostaje ogrywać (po raz enty :)) tę bardziej "poważną" część serii (o dziwo do Origins włącznie).
gracze otrzymają możliwość gry kobiecą wersją Odyna
Poprawność polityczna wciśnięta na siłę.
Ja odłożyłem po 5-6 godzinach gry gdy połapałem się w czym uczestniczę. Nie szkoda Ci czasu? :)
ja się nie obrazę jak spuchnie o kolejne duże 40-60 godzin
x-razy nowych dodatków, niech puchnie od dodatków. Przejdź sobie inne gry w tym czasie i pamiętaj ze u nich teraz chyba większość nowych gier to będą usługi, więc długie oczekiwania na kompletna edycje ze wszystkim.
A tymczasem Redzie nadal zastanawiają się jakiego koloru granulat do kuwety kota zastosować w nadchodzącym dlc.
A tymczasem Redzie nadal zastanawiają się jakiego koloru granulat do kuwety kota zastosować w nadchodzącym dlc.
a tymczasem ty bez przerwy wypisujesz w kółko to samo od kilku miesięcy, NPC z cyberpunka mają więcej zachowań niż ty (swoją drogą ty masz niezłą obsesje na punkcie redów, może czas zacząć się leczyć)
nie cytuje się tekstu pod którym bezpośrednio zamieszczasz odpowiedź :D głupio to wygląda i marnuje cenne centymetry na moim 12 calowym monitorze.
zmniejsz fonty
W szybkim przemieszczaniu się pomoże nam zdolność teleportacji przy użyciu łuku. Odyn będzie również w stanie ożywiać pokonanych przeciwników, którzy staną u jego boku.
Ktoś tu kopiuje pomysły z Shadow of War
Lubię maksować gry ale tutaj to mocno przesadzili względem Origins i Odyssey. Jeszcze miałem 2 zadania zbugowane i dostawałem gorączki widząc 2 znaczniki nie zaliczone. Później olewałem już wszystko i chciałem szybko skończyć (co i tak się ciągnęło niemiłosiernie). AC Valhalla to gra do której nie chciałbym wrócić.
Co z tego, że mapa w wielu części AC jest tak wielka, skoro wielu lokacji są przewidywalne i tam praktycznie nie mamy dużo co robić, a gameplay jest taki średni i powtarzalny?
Przykładowy Hollow Knight może nie ma ogromne mapy co Valhalla, ale za to lokacji są piękne i przemyślane, a gameplay po prostu miód. Nawet świat Wiedźmin 3 jest dużo ciekawszy od Valhalla, a Red Dead Redemption 2 też jest co zwiedzać. Nawet Gothic 1-2 i mod Kroniki Mystary nie potrzebują rekordowe rozmiaru mapy, a tam mamy dużo co odkrywać i co robić.
Po raz kolejny przypominam UbiSoft, liczy się jakość, nie ilość. Więc proszę darujcie te bajki o wielkości mapy. Jeśli przesądzą z ilości, to nikt nie będzie w stanie ukończyć ten tytuł i odkrywać na 100%, bo prędzej umrze ze nudów.
Akurat ostatnie co mozna zarzucic tej grze to to, ze mapa jest brzydka i nijaka
Piszesz o Gothic 1-2 i Kroniki Mystary, kiedy wspominałeś o "ostatnie"? Czy raczej AC Valhalla?
Piszę, że dużo można zarzucic valhalli ale nie to, że ma nudna, nijaka i przewidywalną mapę.
Mapa jest piękna i różnorodna. Problemem jest to, co na niej znajdujemy, tj. milion obozów i brak ciekawych znajdziek.
Problemem jest to, co na niej znajdujemy, tj. milion obozów i brak ciekawych znajdziek
O to mi chodziło. Nie piszę, że Valhalla jest brzydka, a raczej tylko to, że nie mamy tam dużo co odkrywać na dłuższy metę. Po prostu nie chciało mi odkrywać serii AC na 100% w przeciwieństwie do Hollow Knight czy Gothic 1-2, gdyż powtarzalność daje mocno we znaki.
Kiedy piszę o "jakość", to mam na myśli nie tylko piękna grafika, ale przede wszystkim bogatszy zawartość, kreatywność i różnorodność, a nie 1000 obozów i 1000 znajdźki podobne do siebie. Twórcy Red Dead Redemption 2 przynajmniej bardziej to się postarali. Prawda?
Dziękuję za odpowiedź i miłego grania.
Piraniom wyszła jedna gra: Githic i kopiują ją przez dwadzieścia lat, bo zarówno Risen jak i Elex to w zasadzie Gothic tylko w innych realiach. Do tego popełniają oni te same błędy przez te 20 lat i każda ich gra jest tak samo niedorobiona i cierpi na te same bolączki i wady. Seria AC przeszła wiele zmian od części pierwszej, już dwójka była wielkim krokiem naprzód względem oryginału, najwięcej innowacji przyniosła dwójka, trójka, Unity i Origins.
RDR2 poszło całkowicie w przeciwną stronę. Mapa maksymalnie realistyczna z ubogą zawartością. Jak juz sie cos znalazlo, to faktycznie bylo to ciekawe. Ale jazda po polaciach pustych terenów nie była niczym ciekawym.
Reasumując, sam nie wiem ktora opcja jest gorsza.
Ale jazda po polaciach pustych terenów nie była niczym ciekawym
"Puste" tereny w Wiedźmin 3, Red Dead Redemption 2 czy serii AC istnieją tylko po to dla podziwianie krajobrazów i takie tam. Jak tu nie kochać takie widoki jak ten załączony screen? Albo zachód słońce na pustyni i samotny jeździec zapiera mi w dech. Albo piękny las w Kingdom Come, gdzie jest zrobiony ręczne, a nie sztuczny generowany mapa za pomocą program.
Wiem, że nie lubicie backtracking i łażenie po pustym terenie. Po to jest opcja "szybki podróż".
Ważne jest to, że jak znajdziemy tam "coś" np. w mieście albo samotne domy, to przynajmniej muszą być ciekawe i mamy co robić. Questy, wszelkie aktywności i znajdźki dostępne w grze nie mogą być nudne i powtarzalne.
Mapa musi być większa tylko po to, by wciskać tam 100 obozów podobne do siebie (np. Far Cry) to coś, czego nienawidzę najbardziej. UbiSoft i niektóre gry sandbox od konkurencji lubią powtarzać ten sam błąd.
Etapy w liniowe gry przynajmniej różnią się od siebie (Metro 2033 dla przykładu), a nie robić ciągle to samo w sandbox poprzez wybijanie setki obozów w FarCry.
SirXan
Zdarzają się wyjątki od reguły. Są gry długie z dość dużymi światami, które są mega atrakcyjne i niesamowicie grywalne dla mnie, bo wiele ciekawego mi oferują.
Ultima VII 1992
Might nad Magic VI 1998 + Might and Might VII 1999 z modami na wygodniejsze sterowanie
TES-Morrowind 2002 z dodatkami i modami graficznymi
Gothic 2 Noc kruka 2003 + Returning 2.0+Dx11+Alternative Balance
TES-Skyrim 2011 + 520 modów najlepszych jakie idzie dograć
Witcher 3 2015 z dodatkami i modami graficznymi
The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2017
Red Dead Redemption 2 2018
Kingdom Come - Deliverance 2018 z dodatkami
Enderal: Forgotten Stories 2019 (mod do Skyrim z osobną historią)
Kroniki Myrthany 2021 (osobny mod do G2NK z nową historią)
To są takie wyjątki od reguły robione z pasją i duszą, a przeważnie tak duże gry mnie męczą, bo stawiają na ilość, a nie jakość. Nachodzi Elden Ring, który może też być atrakcyjną grą z dużym światem.
Nowe Asasyny to bardzo bezpieczne i schematyczne gry, które niewiele oferują ciekawego. Pokazują karty wszystkie na starcie, a potem już nic nowego nie ma do odkrycia.
RDR2 i KCD wyróżniły się też immersją i miały nieco większy realizm od reszty wymienionych, bo były imitacją prawdziwego świata dzikiego zachodu i średniowiecza. Unikalne podejście. Żadnej magii i wątków fantasy.
Nie zaprzeczam, jednak jest "ale".
Wymieniłeś na przykład Morrowind, a dobrze wiesz, że są tam za dużo budynki i jaskinie, gdzie w środku nie znajdziemy nic ciekawego i to była strata czasu. Oczywiście nie mam nic przeciwko do zwyczajne lokacji i mają swoje uroki co do wiarygodność świata, ale po prostu są za dużo i trzeba dużo czasu poświęcić na eksploracji, zanim trafimy na jakieś "perełki". Wiele z nich są podobne do siebie, a za mało różnorodność. O puste metro i takie tam w Fallout 3 nie wspomnę. Albo chociaż puste planety w Mass Effect 1, kiedy zbieramy surowce. Jak się mówi "co za dużo, to niezdrowo". Jaskinie i zwykłe domy bez sekretów w Gothic 1-2 są przynajmniej na miarę umiarkowane, czyli nie za dużo, ale nie za mało w sposób nienaturalny.
Właśnie dlatego w grze Wiedźmin 3 i Cyberpunk 2077 mamy wiele "zamknięte" budynki, gdzie nie można wchodzić do środka, żeby gracz nie marnuje za dużo czasu. Zostaje tylko te, co warto jest zwiedzić.
Też kocham RDR2 i KCD.
Nowe Asasyny to bardzo bezpieczne i schematyczne gry, które niewiele oferują ciekawego. Pokazują karty wszystkie na starcie, a potem już nic nowego nie ma do odkrycia.
To jest główny powód, dlaczego marudziłem na pierwszym poście, kiedy reklamują o rozmiaru mapy.
Niech robią coś na wzór Beyond Good and Evil. Mapa tam może nie jest duża, ale przynajmniej nie nudzimy się i mamy tam co robić aż do końca gry. Nawet pływający pojazd na morze sprawia mi radość.
SirXan
Mimo wszystko Morrowind i Skyrim mają wspaniałe światy. Na modach graficznych eksploracja dokładnie światów z TES do dziś jest wielką przyjemnością. Morrowind wyróżnia się mocno światem i klimatem nie tylko na tle serii i gier RPG, ale wszystkich gier video. Przecież ta gra zmieniła spojrzenie na wszystkie gry i była szczytowym osiągnięciem przemysłu gier. O niej mówi się jako o jednej z największych gier wszech czasów. Tłumaczenie CD Project objęło łącznie 5,5 tysiąca stron maszynopisu. Prowincja Vvardenfell jest jedyna w swoim rodzaju. Gra wciąga w swój tajemniczy świat i pozwala przeżyć własną unikalną przygodę. Te grzyby, miasto Vivek z podniebnym więzieniem, pustynne tereny czy mroczne za magiczną barierą. Brak prowadzenia za rączkę. Każde znalezienie właściwego miejsca po notatkach i wykonane zadanie cieszy. Potężni nekromanci i wampiry. Rozbudowana magia i alchemia. Bardzo bogate możliwości rozwoju postaci, gdzie wraz z rasą postaci mamy inne predyspozycje na starcie więc definiuje naszą rozgrywkę. Granie magiem z widokiem FPP jest dla mnie w Morrowindzie chyba najfajniejsze. Niewidzialność, paraliż wroga, chodzenie po wodzie, lewitacja czy przyspieszenie jedne z najbardziej lubianych czarów. W sumie cała szkoła iluzji i mistycyzmu jest super. Najciekawsze książki w serii budujące jeszcze mocniej nam atmosferę. Bogato opisana w książkach historia kilku er dziewięciu prowincji kontynentu na temat rożnych ras i ich kultury, religii, zwyczajów jest bardzo imponująca. Nie czytanie książek to właściwie strata co najmniej 1/3 potencjału tej perełki. I ta muzyka z tytułowego intra, której nie da się zapomnieć. Jedno z najlepszych RPG w historii.
Skyrim na najlepszych modach jest o wiele bardziej atrakcyjny niż czysta wersja bez modów. Lepszy balans, atrakcyjniejszy świat ciekawiej wypełniony i bardziej złowieszczy z dużą ilością nowych zadań, obiektów i o wiele lepszą grafiką oraz ogromem ulepszeń.
Pełna zgoda co do Morrowind. Ma wyjątkowy świat, który nie da się nie pokochać. Też kocham Fallout 3, Oblivion i Skyrim, ale tylko z odpowiednie modów, co likwidują te bolączki i przy okazji coś wzbogacą.
Tylko uważaj na wredne skrzekacze. Miłej przygody. :>
Dokąd to zmierza?
Uwielbiałem pierwsze wersje AC, wątek główny budowany w pierwszych 4-5 seriach, wątek współczesny także (oferował wiele o ile się chciało "łączyć kropki"). Elementy fantasy były oczywiście, ale były tak dopasowane do faktów historycznych, że czasem niejedne teorie spiskowe naprawdę nabierały sensu (np. obrazy z "ukrytymi" jabłkami edenu - no to było świetne).
Teraz? to już całkowita bajka dla dzieci. Rozumiem ubi, hajs musi się zgadzać, a wiadomo co teraz napędza ten biznes, ale mimo wszystko mega szkoda mi tej serii.
Mi osobiście, pozostaje ogrywać (po raz enty :)) tę bardziej "poważną" część serii (o dziwo do Origins włącznie).
Dlaczego bajka dla dzieci?
Origins, Odyssey i Valhalla traktują min. o mitologiach danej kultury, więc wątki Fantasy są jak najbardziej na miejscu, mnie bardziej drażnił Animus, jakieś rajskie jabłka i starożytna rasa kosmitów.
W starszych Asasynach wątek współczesny był najciekawszy i najbardziej spójny. Później było to dodawane na siłę. Zbędne i nieciekawe. Lepiej, gdyby zrezygnowali całkiem i wydali ostatnie części pod innym tytułem bez tego całego animusa.
Rezygnacja z dziennika opisującego historyczne postacie, miejsce, wydarzenia to ogromny minus nowych Asasynów.
Pójście w wielkość kosztem konkretu też nie budzi ciepłych uczuć. Gdyby jeszcze ta wielkość szła z jakością, a tylko zwiększyła schematyczność tych produkcji.
Mroczny klimat skrytobójców zamienił się w dość ciepły i cukierkowy.
AC 2 i Brotherhood potrafiły stopniowo odkrywać karty (zwłaszcza AC 2) wraz z postępami w grze więc gra poszczególnymi elementami układanki potrafiła zaskakiwać przez większość rozgrywki. W nowych częściach gry rzucają nam szybko pod nogi wszystkie zabawki, a potem wraz z postępami już nic nie ma do odkrycia nowego.
Zbyt częste awanse na nowe poziomy z lepszymi broniami i zbrojami nie daje żadnej satysfakcji. Wszystko podobne do siebie i zbyt łatwo/za często bez żadnego poczucia progresu. Dobrze to jest zrobione w grach Gothic 1/2, gdzie na całą grę masz z 3-4 progresy mocniejsze ze zbroją więc trzeba dłużej się na to napracować i daje satysfakcję ta zmiana.
Na plus w nowych Asasynach oczywiście świat, grafika, system walki, miejsce gier i epoka historyczna (starożytny Egipt i Grecja oraz wczesne średniowiecze w Skandynawii i Anglii.)
Gdyby od Origins wyszli z nową serią i przestali nazywać ją "Assasynem" którego już w niczym nie przypomina to do dzisiaj zyskali pewnie takie samo grono fanów nowej serii i nie musieli wciskać tego Assasyna na siłę aby był, z serii historycznej z elementami fantasy zrobiła się seria fantasy, po prostu, bo nie wiem co to ma wspólnego z historią xD
Tylko po co mieliby rezygnować z marki, nad którą pracowali 15 lat i w którą wpompowali miliony dolarów? Żeby przypodobać się hejterom?
No tak, bo to przecież ma sens ja gra nie mająca nic wspólnego z serią się w niej znajduje, przecież przez to że Rockstar wydał Red Dead Redemption 2 a nie GTA: Red Dead Redemption 2 to Red Dead okazał się klapą, co nie?
No tak, bo to przecież ma sens ja gra nie mająca nic wspólnego z serią się w niej znajduje, przecież przez to że Rockstar wydał Red Dead Redemption 2 a nie GTA: Red Dead Redemption 2 to Red Dead okazał się klapą, co nie?
no tak masz rację, gdyby gta 5 było tym samym dwuwymiarowym akcyjniakiem z namiastką fabuły co jedynka i dwójka to by gra osiągnęła znacznie większy sukces
z serii historycznej z elementami fantasy zrobiła się seria fantasy, po prostu, bo nie wiem co to ma wspólnego z historią
nie przypominam sobie by na lekcji historii nauczyciel mówił o artefaktach pierwszej cywilizacji dających potężną moc panowania nad ludźmi
Ale skoro mówisz że taka jest historia to co ja będę się z tobą sprzeczał.
Seria AC przez te 15 lat przeszła sporą ewolucję, ale jej fundamenty nadal są niezmienne. To nadal przede wszystkim skradanie, wspinaczka i walka w otwartym, pseudo-historycznym świecie, reszta jest natomiast mocno zależna od epoki historycznej i to jest bardzo fajne podejście, bo dzięki temu każda odsłona może inaczej rozkładać akcenty. Np. w Black Flag więcej czasu spędzamy na morzu niż na lądzie, w Syndicate czy Unity jesteśmy zamknięci w krajobrazach miejskich, a Valhalla czy Origins, obok terenów zurbanizowanych, zawierają też mnóstwo dzikiej natury i kładą spory nacisk na elementy mitologiczne. Dzięki temu AC zachowuje względną świeżość, moim zdaniem większą niż np. kolejne, Call of Duty, Uncharted'y, Batman'y Czy Dark Souls'y.
Zresztą, nie tylko ta seria działa w taki sposób, rzuć okiem chociażby na te wszystkie Pokemony, Mario czy Zeldy. Czasami pomiędzy odsłonami nie ma wielu podobieństw, może za wyjątkiem tytułu, bohaterów i faktu, że są sygnowane wspólną marką. No ale tak działa biznes, jak zbudujesz rozpoznawalną markę, to się jej trzymasz.
Ja po 30 godzinach dałem sobie spokój z Valhallą. Lubiłem sobie pograć z godzinkę-dwie w niedzielne wieczory, bo po prostu tyle byłem w stanie wytrzymać i się nie znużyć.
Naprawdę jestem w szoku jak ludzie potrafią grać w tą grę kończąc ją po tygodniu... No chyba, że komuś za to płacą to inna bajka.
"głównego bohatera (lub bohaterki – gracze otrzymają możliwość grania kobiecą wersją Odyna)."
No kur...
- Konkretnie, nazwiska!
- No chociażby Odyn.
- To kłamstwo! Odyn Była kobietą!
- A może Curie-Skłodowska też!?
To już szczyt lenistwa! Skoro tatuś Odyn poszedł ratować potomka, to może mamusia Frigg też by mogła? Albo Freja (może i jest znana głównie, jako bogini miłości, piękna i seksu, ale była też boginią wojny). I już by wszystko miało sens. Ale nie, po co robić w paru miejscach ten dodatkowy zestaw dialogów, skoro można przerobić Odyna na kobietę.
"Odyn będzie również w stanie ożywiać pokonanych przeciwników, którzy staną u jego boku."
Jakoś gryzie mi się to z Amerykańskimi Bogami Gaimana
"- Moja żona.
- Nieżywa.
- Laura. Nie chce być nieżywa. Czy możemy to zrobić? Czy to w ogóle możliwe? [...]
Wednesday milczał tak długo, że Cień zaczął się zastanawiać, czy jego towarzysz usłyszał pytanie, czy też może zasnął z otwartymi oczami. Potem, patrząc przed siebie, powiedział:
- Znam urok, który potrafi uleczyć ból i chorobę i uwolnić od smutku pogrążone w żałobie serce. Znam urok leczenia dotykiem. Znam urok odwracający ciosy wroga. [...]
Dziewięć nocy wisiałem na nagim drzewie z bokiem przebitym ostrzem włóczni. Kołysałem się w powiewach mroźnych wiatrów i gorących wiatrów, bez jedzenia bez wody, samemu sobie złożony w ofierze, i świat otworzył się przede mną. [...]
Wednesday odwrócił głowę i spojrzał wprost w jasnoszare oczy Cienia.
- Nie potrafię jej ożywić - oznajmił."
I z mitologii też sobie nie przypominam niczego o Odynie przywracającym zmarłych.
To tylko gra. Z mitologii wykorzystuje jedynie pewne wątki przyprawiając je własnym sosem (Odyn i cała reszta nie mieli nic wspólnego z Isu, nieprawdaż? :) Do tego daje możliwość gry kobietą, bo Odyn to w samej grze Eivor, a ta postać w zależności od wyboru gracza jest kobietą lub mężczyzną. W podstawce mamy przecież wątek Asgardu.
Zestawienia z powieścią Gaimana też nie rozumiem. To, że jeden ze starych bogów to Odyn, inny Czernobog czy Ibis, nie oznacza, że Neil napisał powieść o mitologii nordyckiej, słowiańskiej czy egipskiej. To postacie symbolizujące naszą współczesność.
Przypominają mi się namiętne dyskusje pod zapowiedzią nowego GoW o wierności mitologii, bo pojawiła się tam postać o ciemniejszym odcieniu skóry. Ciekawe tylko, której to mitologii miał być wierny GoW?
Z Gaimanem (oraz z mitologią) to mi się gryzie, ale to taki mały problem.
Ale Odyn będący kobietą to czyste lenistwo twórców. Nie lepiej by jednak było, że gdy grasz męskim Eivorem, to w tym dodatku jesteś Odynem, a w przypadku kobiecej Eivor byłaby np. Freja?
Tatuś Odyn nie poszedł ratować potomka tylko pokrzyśka.
Ubi już mówi o nft do valhali więc nie przerwą tak szybko wsparcia.
Co nie? Jak tak można sprawiać że każda kolejna odsłona jest najlepsza w całej serii
No faktycznie tragedia, kto to widział robić duże dodatki i darmowe wsparcie dla gry rok po premierze.
Mogliby wrócić do przeruchanej formuły serii z trylogii Ezio, nikt by co prawda w to nie grał i gra by nie zarobiła ale chociaż kęsik by ściągnął z torentów i się zachwycał.
Rozbraja mnie jaki ludzie mają ból (_!_) o sukces Valhalli. Najlepsi są ci, którzy porzucili grę po pierwszych godzinach i tak bardzo im ona się nie podobała, że rok po premierze wchodzą na wątek o trzecim dodatku i wylewają gorzkie żale. Kolejni w kolejce są ci, którzy uważają że Ubi zarżnął serię i już nic z tego nie będzie, a w rzeczywistości jest to najchętniej kupowane AC, druga pozycja całego Ubi w kategorii sprzedaży, ze sprzedażą premierową 1,7 miliona kopi. No tragedia, Ubi się nie podniesie.
To nie poprawność polityczna, tylko konsekwencja. Skoro podstawowa gra daje możliwość wyboru płci bohatera, to nie możesz jej odebrać graczowi w DLC, bo to byłoby zwyczajnie niesprawiedliwe.
No w teorii tak
ale w praktyce w podstawce gramy postacią wymyśloną na potrzeby gry więc wybór płci tej postaci nie ma żadnego wpływu na kulturę tego rejonu
natomiast odyn jest to już konkretna postać z konkretnymi motywami i konkretną płcią więc jeśli byśmy chcieli grać kobiecą postacią w dodatku to powinniśmy mieć wybór między odynem a np. freyą a nie między odynem i kobiecym odynem
jeśli byśmy chcieli grać kobiecą postacią w dodatku to powinniśmy mieć wybór między odynem a np. freyą a nie między odynem i kobiecym odynem
Zgadzam się, ale z dwojga złego wolę "majstrowanie" przy mitologii i jakieś dziwne wygibasy ze zmianą płci, niż całkowite pozbawienie graczy wyboru, bo to by było nie fair.
Czyli mimo ze mam Season Pass do AC Valhalla to i tak muszę kupić te DLC żeby zagrać ?
Tak, ale Ubisoft przynajmniej nie sprzedaje kota w worku (jak większość...). Zawartość SP była znana już przed premierą i Francuzi rzeczywiście dostarczyli obiecany w nim content. Za dodatkową zawartość trzeba dopłacić i to jest uczciwe.
Najbardziej uczciwe będzie, jak zaczniesz płacić za możliwość pisania komentarzy.
Dużo lepiej jakby to był samodzielny dodatek a nie trzecie dlc do tego z poza game passa.
Jak ktoś chce tylko mitologii to czeka go dłuuuga przeprawa z podstawką i pewnie resztą dodatków bo poziom musi sie zgadzać
Lepiej bo nie trzeba by tyle grindować aby osiągnąć poziom czy popchnąć fabułę żeby można w ten DLC pograć a do tego osobna historia miała by bardziej spójną fabułę
Owszem, ta część jest wyjątkowo męcząca do zrobienia tego na 100%, ale totalnie nie rozumiem tego hejtu na ubisoft, bo co by nie mówić - przez rok rozwijali grę, dawali bardzo duże DARMOWE aktualizacje, ciągle przy tym grzebią. Jasne, może komuś się gra nie podobać, ale ich podejście do tych, którym się to podoba jest bardzo fair i nie rozumiem tego przywalania. Gdyby tak każdy wspierał swoją grę tyle po premierze i to dając tak wiele za darmo, to by było fajnie xD I tak, wiem, że gra jest ogromna i może przytłaczać, bo i mnie przytłacza, ale nie można im odmówić tego, że serio rzucają sporo contentu, w tym bardzo dużo darmowego.
Oh, jest to akurat w tym momencie modne. A że ludzie lubią jak się ich klepie po plecach to się wzajemnie nakręcają i tak to się ciągnie. I naprawdę jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że komuś się gra nie podoba, jego sprawa. Natomiast uważam, że ze wszystkich wielkich wydawców Ubisoft jest "najczystszy". Owszem zdarzają się wpadki jak na przykład z M&MX albo z certyfikatami na wirtualne rzeczy, ale jedno im trzeba zostawić - wiadomo czego się można po danej grze spodziewać, co, kiedy i jak jest wydawane. Reszta pod tym względem? CDPR - spalone, EA - spalone już dawno, Blizzard - spalony, Rockstar - ostatnio się spalił...
Ubisoft najczystszy? Ten ubisoft który projektuje gry singleplayer pod sklepik ze skórkami i schemat open worlda na jedno kopyto? Ten ubisoft co ma parę spraw w francuskim sądzie o molestowanie i mobbing w pracy bodajże? Ten który chce iść w rynek NFT?
Takie same szambo co Actiblizz czy EA.
A ja tam przeszedłem valhalle wzdłuż i wszerz i dobrze się bawiłem , tak samo dwie poprzednie części.
Nie wiem co to za moda by ciągle wracać do starych odsłon z tym wiecznym bólem ,że kiedyś to był far cry , assassin i inne ... co to zmieni .
Kiedyś było kiedyś , dziś jest dziś.
Jestem dopiero we Wschodniej Anglii a tu już trzeci DLC w drodze xD Skończę tą grę na emeryturze chyba.
próbowałem kilka razy podchodzic do tej gry mam prawie całą anglie odblokowaną , lecz zawsze po paru misjach odechciewa mi sie grac w to.. po prostu odrzuca mnie ta gra i zniechęca ..
Bardzo dobrze niech puchnie ta gra dalej będzie co robić jak nie będę miał w co grać .
"Rzutem na taśmę" przeszedłem główny wątek Valhalii i nie zamierzam tykać w dającej się przewidzieć przyszłości jakichkolwiek dodatków do niej. Szkoda mi czasu na to samo (tylko inaczej opakowane) jeżeli jest wiele innych fajnych gier do ogrania a mój wolny czas nie jest z gumy.
Pytanie techniczne dla tych co kupują te dodatki:
Czy można od zera tzn. jednym ciągiem grać w podstawkę i te wszystkie dodatki czy są może one osobnymi rozdziałami ?