GRID Legends z pierwszym gameplayem i datą premiery
Nadal nie rozumiem o co chodzi z tym ślizganiem się pojazdów w takich grach jak GRID.
Jedziesz super maszyną która jest tak zaprojektowana aby jak najlepiej trzymać się drogi, a tutaj każdy zakręt to ucieczka tyłu auta + dym spod kół i dźwięk piszczenia opon. No jak :(
Totalnie nie czuć masy tego auta. Powinno się płynnie wchodzić w zakręty a jak to robić pokazuje np. Forza.
Zobaczymy co z tego będzie...
W forzie motorsport masz bardziej symulacyjny model jazdy, w serii grid natomiast model jazdy jest arcadowy który trochę udaje realizm. Taki model jazdy w grach sprawia więcej frajdy.
Zazwyczaj nie sprawia.
To nie znaczy, że nie można zagrać w DOBRE arcade!... Ale dobry to był pierwszy GRiD, oraz, pod względem modelu jazdy, GRiD 2019.
Dobre arcade nie może kompletnie gwałcić praw fizyki. Bo żadna samochodówka z kartonami nie będzie dobra. Nawet arcade musi coś udawać.
Forza Horizon tez jest arcadowa, ale tam jak tył ci ucieka, to wylatujesz z toru, chyba, że robisz to specjalnie, ale wtedy po prostu cię wyprzedzają.
Tutaj masz tor uliczny, a samochody śmigają bokiem.
Yyyyyyyyyy nie
"Zręcznościowość" oznacza wiele rzeczy i tylko w niektórych przypadkach to co mówisz jest prawdą.
Ja to zamiast jazdy w kółko po torze to chciałbym zobaczyć co mają do zaoferowania poza jazdą w wyścigach. To jest pole na którym ostatni GRID strasznie leżał. Tryb kariery był strasznie bezpłciowy, brakowało tych wszystkich fajnych rzeczy z pierwszych GRIDów jak budowanie zespołu, sponsorzy itd.
Mam wrażenie, że Codesmaster z każdą kolejną grą (nie licząc serii o F1) dosłownie cofa się w rozwoju. Przecież ta gra pod każdym względem, o dziwo nawet pod pewnym względem graficznym wygląda gorzej od pierwszego Grida. Wygląda plastikowo jak cholera, sztucznie, nie pomagają ten tragicznie świecący się od mokrości asfalt. O mechanice jazdy nawet się nie wypowiem, bo to już nawet nie próbuje mieć jakichkolwiek znamion pseudosymulacji jak pierwszy Grid za co osobiście dla mnie to wciąż jedna z najlepszych ścigałek ever. Tutaj to jest czysty arcade niczym w jakimś Need for Speedzie, i wygląda to tragicznie, tak jakby Codesmasters kompletnie zatracili swój styl i nieudolnie próbowali kopiować inne gry wyścigowe, przez co wychodzi coś takiego co już na gameplayu wygląda mega słabo i sztucznie. Nawet śmiem stwierdzić, że na pierwszy rzut oka to wygląda jak jakiś maluch racer rodzimego studia, tylko w podrasowanej świecącej się jak psu jajca grafice. Słabo, bardzo słabo.
Jestem w szoku. W gleboki szoku, jak bardzo bezplciowo to sie zapowiada... o_0 Gdzie ta finezja z pierwszego i drugiego GRID? Work in progress, ale premiera juz za dwa miesiace.
Król jest jeden ..
Gran Turismo, Forza, DiRT, Wipeout, Motorstorm i Burnout ;]
Zaś Mario Kart, CTR, LittleBigPlanet Karting oraz Sonic Racing Transformed, to jego synowie ^^
Znowu brak widoku z kokpitu? Jakoś w GRID i GRID 2019 sprawdzał się bardzo dobrze...
No i ciekawe w ilu lokacjach będzie te 130 tras... dobijemy do 25?
Via Tenor
Już zaczyna być widać skutki EA, pewnie dostali wytyczne jak gra ma być zrobiona i tyle. A że takie barachło robi się łatwiej i taniej, to żyć nie umierać oraz dolary inkasować.
Ta, to tak działa, że gry się tworzy w 9 miesięcy i oni w ogóle niczego nie mieli w marcu jak ich EA przejęło... Już takie głosy były o F1, że EA maczało swoje palce a oni poza wrzuceniem logo niczego nie dotknęli w tej produkcji a i tak wyszła standardowa kupa, trudno się pogodzić z tym, że Codemasters od wielu lat już produkuje kaszany?
Myślisz, że to EA? Pfft. Legends wygląda jak kopia GRID 2019, a wtedy jeszcze nie było nawet plotek o przejęciu Codemasters. Prawda jest taka, że oni od lat nie wydali większego hitu, Dirt Rally 2.0 to ostatnia naprawdę dobra gra tego studia, ale tam też problemem jest masa DLC, no i jest to symulator - nie dla każdego.
ciekawe że po klapie poprzedniej części dalej się w to pchają, a ceny to już nie ma co komentować nowa normalność
Pierwszy Grid był dla mnie powiewem świeżości w arcadówkach. Zagrałem pierwszy raz u kumpla, nie wiedząc nic kompletnie o grze. Pierwszy zakręt - auto rozbite. Od tamtej pory dość często wracam do 1 części.
Gra uczyła duzej kontroli, płynności jazdy i trzymania linii, bezpiecznego wyprzedzania i przede wszystkim myślenia.
Tego w arcadówkach brakuje niestety, a kolejene części Grida już nie dały tej satysfakcji.
Taka Forza czy NFS wręcz wymuszają jazdę na odbijanie się od barier, bo po prostu chcąc wykręcić najlepszy czas na danym torze musisz wykorzystać barierki, by szybciej pokonać zakręt. Jazda po "torze jazdy" nie popłaca jeżeli chodzi o czas.
Pamiętam taki wywiad z twórcami Carbona, gdzie pokazywali jak osiągnąć czas mogący pobić ówczesny rekord toru. Ten najpopularniejszy tor czasowy - nie pamiętam jak sie nazywał. Oprócz dobrze stuingowanego auta w konkretne felgi i konkretny model spojlera, trzeba było w kilku miejsca odbić sie w specyficzny sposób od barierek. Bez tego nawet nie zbliżaliśmy się do rekordu. I tak jest praktycznie w każdej współczesnej arcadówce.
Kolejna generyczna ścigałka, która standardowo pewnie nie będzie posiadała nawet rozsądnego trybu kariery, bo obecni gracze nie chcą jeździć Peugotem w seryjnych wyścigach tylko z miejsca wskakiwać do bolidów... Od pierwszego Grida nie czułem sensu grania w te tytuły dalej, bo każdy kolejny był gorszy, z resztą nie tylko Grida czy Codemasters to dotyczy, choćby bardzo popularna obecnie Forza to taki sam syf, gdzie poza super carami niczym innym się nie jeździ, bo już na dzień dobry dostajesz auto wysokiej klasy a po 3 godzinach lata się 400 km/h. Nonsens.
Masz kilkadziesiat fajnych zwyklych klasycznych aut w forzie, ktorymi mozesz jezdzic w kazdym wyscigu. Nie ma przymusu scigania sie najszybszymi autami.
I co w tym zlego? Dla kazdego cos dobrego. Nie powiesz chyba, ze lepiej jakby bylo jak wszedzie, od zera do bohatera, gdzie zaczynasz polonezem a konczysz mclarenem. Wtedy tez jetes zmuszany do jazdy najlepszymi autami w finale gry i nie mozesz tego zmienic. A w forzie jezdzisz tym czym chcesz kiedy chcesz. Imo zarzut jest bez sensu.
Kolejna generyczna ścigałka, która standardowo pewnie nie będzie posiadała nawet rozsądnego trybu kariery, bo obecni gracze nie chcą jeździć Peugotem w seryjnych wyścigach tylko z miejsca wskakiwać do bolidów...
Albo... Nie wychodzą dobre gier od złomu, do egzotycznych fur.
Krytyka Forzy za jej otwartość, co jest cechą podgatunku do którego należy, to najgłupsza rzecz ostatnich lat. To jest otwarty świat i sandbox, a nie liniowa ścigałka. I ma to swoich odbiorców, a patrząc po jej wynikach - dużo zadowolonych odbiorców, mimo stanu w jakim wyszła.
To że jest niedobór takich gier jak Need for Speed Underground 2, Most Wanted czy nawet od biedy Carbon to fakt - ale to nie jest wina kompletnie innego podgatunku ścigałek, z kompletnie innym odbiorcą. Jeśli nie lubisz otwartego świata Forzy i jej dowolności w tworzeniu zabawy dla siebie to spoko - ale to nie znaczy że gra i jej koncept jest zły, lepszy czy gorszy od liniowych samochodówek "od zera do bohatera". To wina deweloperów/wydawców, że nie chcą/nie potrafią stworzyć dobrej kampanii dla pojedynczego gracza. EA od lat nie wydało naprawdę dobrego NFSa, a przecież tam fabuła jest. W takim Heat nawet progresja.
W ogóle warto zauważyć, że dobrych samochodówek ogólnie wychodzi mało, w szczególności dla masowego odbiorcy. Jest parę symulatorów, ale większość z nich ma już parę ładnych lat na karku, a te i tak nie są dla każdego. Codemasters wydaje średniaka za średniakiem (albo crapa w postaci Dirta 5) i co zabawne, są jedynymi z niewielu którzy tak często ścigałki wydają.
Pomijając kwestię ceny, ogólnie cen gier do których raczej trzeba się przyzwyczaić, to gry chyba jeszcze długo nie pójdą do przodu technicznie. Po jaką cholerę to wydawać na niemal 10 letnią konsolę??? Przecież to wygląda identycznie jak gry z 2017-2018 roku.
Te wszystkie obiecanki cacanki i marketingowy bełkot twórców o np. inteligentnym AI i wszelkich słodkościach jakie nas czekają w grze był i jest przed każdą częścią GRID. Gra będzie tak cudowna, jak sobie możesz wymarzyć — byle nachapać preorderów. A jak będzie naprawdę, w praktyce, to się okaże po premierze. Rozentuzjazmowani twórcy uwielbiają marketingowy przesadyzm.