Panowie, nosicie jakąś biżuterię? Bo wielu twierdzi że poza obrączką i zegarkiem mężczyzna nie powinien nic nosić:) Ja zegarek planuję kupić bo jakoś tak wyszło że nie nosiłem ale teraz chcę. Rozglądam się za czymś fajnym, klasycznym. Obrączka to wiadomo. No i noszę łańcuszek ale bardzo delikatny, w zasadzie dla ludzi niewidoczny, jak to łańcuszek.....a jakie jest wasze zdanie?
Bo wielu twierdzi że poza obrączką i zegarkiem mężczyzna nie powinien nic nosić:)
Dokładnie tak jest, i tego się trzymaj.
Ja noszę (w zasadzie nosiłem dopóki mi się nie zerwał, przypomniałeś mi wątkiem że muszę iść do złotnika) łańcuszek jeszcze z komunii, nosiłem kiedyś łancuszek na rękę ale zgubiłem po paru latach (szkoda bo bardzo go lubiłem).
Noszę zegarek + medalion. Noś co chcesz jeśli uważasz że wyglądasz w tym dobrze i też dobrze się z tym czujesz. Typowo "męskie" hasła o tym jak powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna z reguły gardłują Ci co z takim wyglądem niewiele mają wspólnego ergo powinno Ci to latać koło tyłka.
Do listy "akceptowalnej biżuterii" obok obrączki i zegarka, należy dopisać spinki do mankietów.
Oczywiście, mamy 2022 rok niemalże i nie rozumiem czemu męska biżuteria miałaby dla kogoś stanowić problem.
Na kostce mam delikatny złoty łańcuszek z wisiorkiem, na lewej ręce noszę sygnet na pamiątkę po moim pierwszym kochanku, zaś na prawej dłoni mam zawiązany rzemień - czerwony, bo kabała odstrasza złe demony. Na szyi udało mi się zmieścić zarówno medalik o wymiarze religijnym, jak i koraliki przez niektórych ironicznie nazywane "koralikami surfera" - niepotrzebnie. W uchu chciałem mieć kolczyk, ale niestety mam jakąś alergię, dlatego noszę klipsy w postaci perłowych krzyży celtyckich.
Oczywiście że nie jest problem. Ale łańcuszek na nodze? Już o kobiet wydaje mi się to bezsensowne. No ale kto co lubi. Sam kiedyś miałem kolczyki na magnes. I taką typową sebikowa bransoletkę ;D Oraz łańcuszek przy spodniach.
Czy sygnet - zwykle są spore - nie przeszkadza w badaniu pacjentów? Wiem, że teraz głównie teleporady, no ale... Chociaż tutaj trzeba by w sumie zapytać, czy nie rysuje obudowy iPhone'a, gdy trzymasz go akurat lewą ręką?
Cóż mogę powiedzieć, sygnet nie jest mile widziany przez moich pacjentów szczególnie w trakcie badania per rectum, dlatego na prywatnych wizytach go zdejmuję
Teraz już wiem czemu mówią na mieście, aby nigdy nie odwracać się do Ciebie plecami.
Zegarek i obrączka
Nie. Kiedyś nosiłem medalik z komunii. Ale ostatni raz, jak mi go jakiś ćpun zerwał, i mi zniszczył łańcuszek, to jakoś nie noszę. Zresztą i tak straciłem wiarę, więc bez sensu byłoby go nosić. Zegarka nie noszę. Bo te co mi się podobają, kosztują tyle, ile przez całe życie nie zarobię XD Albo po prostu są w cholerę drogie. I mam zresztą telefon.
Ale chcę sobie kupić rzemyk. Taki jakoś niespecjalnie drogi, podobają mi się takie duperelki.
Po za tym jedne rzeczy wyglądają dla mnie głupio, inne normalnie. Najlepiej mieć w tyłku opinię ludzi, z którymi prawdopodobnie nie zamienisz nigdy słowa. Nawet sobie kieckę załóż :) Nikogo to nie powinno obchodzić. Ciężko trochę na to czasami patrzeć, jeśli ktoś jest inne, bo sporo osób, tak było wychowanych. I zawsze z tyłu głowy jest takie: Ale głupek/ świr itp itd. Nie lubię tego. Pozostałość po indoktrynacji ;D
Zegarek chciałbym zacząć nosić, pomimo braku potrzeby (zegarki dookoła nas), ale nie robią męskich w moim rozmiarze... :D
Ślubu jeszcze nie mam, a łańcuszek... też posiadam komunijny, naprawdę ładny zresztą, płaski, z różowego złota... nigdy go nie nosiłem :)
W sumie chyba nigdy nie czułem potrzeby noszenia biżuterii. Zresztą noszenia czegokolwiek na palcu sobie nie wyobrażam, więc po ewentualnym ślubie obrączka odpada.
Obrączkę zawsze możesz założyć na coś innego, natomiast co do zegarka to co za problem skrócić bransoletę? Zadanie banalnie proste, które wykonuję maksymalnie w pięć minut.
Zresztą noszenia czegokolwiek na palcu sobie nie wyobrażam, więc po ewentualnym ślubie obrączka odpada.
Ciekawe czy małżonka będzie równie liberalna :)
ale nie robią męskich w moim rozmiarze... :D
Tu to się ze dwa razy upewnij. Teraz wszystko stanęło i tak na głowie i raczej po samych średnicach koperty za wiele nie powiesz. Kobiety coraz częściej noszą na nadgarstkach patelnie, a u mężczyzn, małe zegarki to w zasadzie norma.
Sam mam wielką łapę, a jak kiedyś uskładam sobie na wymarzonego garniturowca, to średnica 39 jest już w górnej granicy tolerancji.
38 mm to też standard, a i spokojnie znajdziesz coś o średnicy 36, co dalej jest męskim zegarkiem ;). Tak więc ten... poszło ostatnio w downsizing i akurat mi się to podoba.
Problemem nie są bransolety ani paski, tylko wielkość koperty :)
Minas - specjalnie nie szukałem, bo to zachcianka z tych baaaaardzo odległych, ale kiedyś patrzyłem na jeden czy dwa duże internetowe sklepy i chyba nic poniżej 40-42 nie widziałem. Generalnie - niby bym chciał, ale w sumie nie planuję, a dodatkowe problemy tylko mnie w tym utwierdzają :)
Ciekawe czy małżonka będzie równie liberalna :)
Przedyskutuje się przed ślubem, a jakby zmieniła zdanie, to zostaje szybki rozwód :P
Do obrączki idzie się bardzo szybko przyzwyczaić tak, że się jej nawet nie zauważa. Jest tylko jeden warunek, musi to być taka klasyczna możliwie, bez żadnych wystających elementów czy kantów.
Mi zajęło to jakiś tydzień gdzie tez wcześniej nie wyobrażałem sobie nosić nic na dłoniach. A teraz zdejmują ją naprawdę rzadko, ot jak ugniatam ciasto bo nie chce mi się jak potem czyścić, albo robię drewno bo od siekiery robi mi się pod nią odcisk. I to na tyle.
Przeważnie zawsze nosiłem tylko zegarek na lewej ręce, a potem w okolicach liceum zacząłem nosić srebrny łańcuszek na szyi z krzyżem. Po skończeniu szkoły odłożyłem go do schowka, ale tak dwa lata temu sobie o nim przypomniałem i założyłem. Od tamtej pory cały czas go noszę, bo po prostu mi się podoba. I to w sumie wszystko, no jeszcze obrączka gdyby przybyła to też nie miałbym z tym problemu. Reszta biżuterii typu sygnety, kolczyki czy inne bardziej pokręcone wynalazki mnie nie interesują.
Na codzien kolczyk, na specjalne okazje sygnet. Czasem zegarek, ale już mi się przyjadl wygląd.
Tylko zegarek noszę, chciałem łańcuszek na szyję, ale by mnie pewnie irytował :p
Łańcuszek z krzyżykiem na szyi o obrączka na co dzień. Od wyjść mam też zegarek pod garnitur dobrany tylko muszę baterię wymienić bo mi padła ostatnio. No i chyba spinki od koszuli też się liczą. Spinki do krawata nie mam bo preferuję muszki.
Ja nic nie noszę. Obrączki nie mam, bo jestem singlem, a zegarka nie noszę, bo mając telefon nie widzę takiej potrzeby.
Ja noszę bransoletkę ze skóry i stali szlachetnej. W AnKa Biżuteria już trzy razy kupowałem biżuterię dla mojej Pani. I za każdym razem trafiałem z prezentem, a bynajmniej nie należy ona do kobiet, które łatwo zadowolić, tam właśnie znalazłem dla siebie biżuterię.
Jakiś czas temu kupiłem sobie ten zegarek na codzień:
Moja wiedza o zegarkach była wtedy zerowa a teraz jest niewiele większa :) Ktoś może się śmiać że taniocha, ale....mi zegarek się podoba i chodzi punktualnie. Na codzień się sprawdza. Chcę sobie jednak kupić coś....bardziej prestiżowego, do garnituru, marynarki, na różne uroczystości itd. Znalazłem takie coś:
https://allegro.pl/oferta/zegarek-meski-adriatica-a1287-1223q-grawer-9517305434
Czy ktoś z was ma zegarki tej firmy, czy cena jest adekwatna do jakości ? Od razu zaznaczam że nie mam zamiaru przekraczać 400 zł. Zawsze uważałem że wydawanie na zegarek kwoty powyżej 500 zł jest zwykłym snobizmem.
Też się nie znam, ale to udawane złoto w drugim zegarku wygląda tragicznie na nieretuszowanej fotce, bezpieczniej byłoby chyba pójść w srebrny kolor.
Chcę sobie jednak kupić coś....bardziej prestiżowego
i
wydawanie na zegarek kwoty powyżej 500 zł jest zwykłym snobizmem.
Weź wreszcie przyznaj, że chcesz kupić sobie jakiś fajnej jakości bling, a nie co pół roku dokładasz stówkę, żeby oswoić się, że to nie fanaberia ;).
Adriatica jest ok - to nie stało koło "prestiżu". Fajny, kwarcowy wołek roboczy. Masz ode mnie plusik choćby za to, że rozglądasz się za markami zegarkowymi, a nie przepłacasz za sikora producentów majtek. Słuszny kierunek. Od biedy Adriatica będzie ok.
Natomiast wybiłbym sobie z głowy pozłacane. Po kilku miesiącach będzie wyglądać źle, źle, bardzo źle.
Rozluźnij się, wpatruj w wahadełko, Twoje powieki robią się cięęężkie
- Nie chcesz pozłacanego zegarka
- Gdy się obudzisz, nie będziesz chciał pozłacanego zegarka.
Tylko stal szlachetna. Już zupełnie na poważnie - to będzie wyglądać źle. Nawet jeśli mechanizm będzie ok, a będzie ok, bo te zegarki są dość trwałe, to i tak przestaniesz go nosić, bo ta farba zjedzie i zegarek będzie wyglądał, jakby go PiS zreformował.
Jakbyś dołożył te 2-3 stówki, pewnie dałoby radę wyhaczyć jakiegoś miłego orienta classic lub nawet bambino. Nie dość, że automat i szacun na dzielni, to w dodatku marka nie jest oklepana. Rewelacyjnie pasuje do garniaka, mało kto będzie miał jakiekolwiek pojęcie, co nosisz, a ci, którzy się trochę interesują, docenią, że może i budżetowiec, ale z klasą i renomą.
Japońce w tym budżecie są nie do zaorania. Praktycznie bez konkurencji, jeśli chodzi o jakość wykonania.
A jeśli już mamy się trzymać założeń budżetowych, to pierwszy lepszy kwarcowy elegant, niemodowej marki, z szafirem i zwykłą nierdzewką. Pasek możesz dokupić, wymienić, wedle upodobania.
A ten:
https://allegro.pl/oferta/zegarek-meski-adriatica-a1287-5225q-grawer-8896688767
Ew. pokaż coś innego sensownego do 500 zł.
Jest bardzo ładny, ale warto zobaczyć na żywo swój egzemplarz i sprawdzić i ocenić, czy:
- Niska czytelność stalowych indeksów na niebieskiej tarczy nie będzie dla Ciebie problemem. Jestem fanatykiem takiej kolorystyki, ale na żywo, przy przymiarkach mam zawsze zjazd, bo przy niekorzystnym świetle, zegarek jest bardzo nieczytelny.
- Adriatica to popularna marka, więc poszedłbym osobiście do marketu i poprzymierzał konkretne egzemplarze. W tym budżecie patrzyłbym na to, czy wszystko jest z grubsza ładnie namalowane, niezbyt krzywe, czy wskazówka centruje na indeksach itd. itp.
W modelu, który linkujesz bardzo mi się podoba skromny design i porządek na tarczy.
Generalnie w tym budżecie:
- Atlantic, Adriatica, Roamer. Nieco wykracza Citizen, a ma świetne zegarki.
Natomiast nie odrzucałbym tego, a jest w budżecie: Lorus Automatic RL427AX9
Przeczytaj sobie recenzje. W środku siedzi prawdziwy automat od Seiko, a cena jest niższa, niż to, co planujesz wydać. Pytanie, czy design się podoba. Jeśli nie, to pooglądaj na żywo coś z wymienionych wyżej marek. Może coś do Ciebie bardziej zagada :).
Super, dzięki wielkie. Zależy mi z jakiegoś nieokreślonego powodu na szwajcarze, dlatego ta Adriatica (nawet nazwa mi się podoba :p ). Aczkolwiek obejrzę polecane japońce bo jednak ufam japońskiej perfekcji i technologii. Zwłaszcza że szukam dwóch zegarków, jednego dla siebie, a drugiego wkrótce dla brata na osiemnastkę. Ale najpierw dla siebie xD