Recenzja gry Pokemon Brilliant Diamond - remake bezpieczny, ale dobry
"przystępny poziom trudności..."
znaczy banalny? :P idiotoodporny?
"Weterani i posiadacze oryginalnych Diamond and Pearl (może właśnie zwłaszcza ci drudzy) mogą być jednak nieco rozczarowani faktem, że poza odświeżoną grafiką nie czeka tu na nich zbyt wiele nowości."
No a jak ... ma czekać - to remaster, tu nie ma nowości, to odświeżenie graficzne silnika... <facepalm>
Imho to długość gry jest ważna. Jak jest skrócona, to na plus :) Lub po prostu przyśpieszona ;)
Kiedy uderzysz się małym palcem w łóżko ->
A tak serio jestem zawiedziony brakiem jakiegokolwiek rozwoju, prócz grafiki, które też nie do końca mi przypadła do gustu, małe ludziki mnie nie podniecają. Uniwersum od dawna stoi w miejscu co też nie wszystkim się podoba bo sprzedaż serii spada. Szkoda ale tak im widać wygodniej niż robić rewolucje
odczuwalne po kilku godzinach zmęczenie materiałem
Chyba ty :D Kto lubi maniaczyć w Poki, ten będzie maniaczyć.
Pokemony zatrzymały się na czasach PS2, jeśli chodzi o design lokacji, mechanikę gry, udźwiękowienie.
Wiesz co by było, gdyby zmienili mechanikę? Byłoby to samo, co z FF 15 (albo i 12, bo płaczki nie potrafiły już w niego grać).
irytujące zamiast zrobić wielko budżetową grę o pokemonach to ciągle doją hajs na frajerach robiąc małe gry a o digimonach już nikt nie pamięta
Dla mnie Pokemony na BlackWhite 2 się skończyły. Trzeba tę serię innemu studiu powierzyć.
Te nowe pokemony to już dno pod kątem jakiegokolwiek wyzwania.
Z pokemonami znam się od wczesnego dzieciństwa – najpierw była bajka w telewizji, potem setki żetonów Tazo, a w końcu gry. Zaczynałem od słynnego FireRed i LeafGreen i od tego czasu regularnie topię co roku kilkanaście godzin w różnych odsłonach Pokemonów.
To chyba trochę późno, autorze, zaczynałeś z tymi Pokemonami względem anime (plz, bajka...), bo gdy anime wchodziło do PL (wrzesień 2000), to już można było spokojnie ogrywać Reda czy Golda na emulatorach.
Ciekawe ile wtedy dzieci w Polsce wiedziało o istnieniu takich emulatorów (ba, wielu z nich nawet nie posiadało jeszcze peceta xD). Sam z nimi styczność miałem gdzieś dopiero koło 2006/2007, z Emeraldem jako pierwszą grą.
Wiedziało wystarczająco dużo, bo wtedy tych co nie było stać na GameBoya to ogrywali nałogowo właśnie Pokemony na emulatorach. Sam też trochę grałem, mimo że miałem również GameBoya z oryginalnymi Pokemonami.
Tak jak pisze WolfDale. U kolegi zgrałem na dyskietki rom i emulator, a później ocknąłem się po paru dniach :) Pierwsza gra przy której zarwałem nockę.
Ostatnie Pokemony z jakimi miałem do czynienia to te najnowsze odsłony na GBA, oraz odświeżona wersja Silver na Nintendo DS. Nowsze odsłony znam tylko z filmów, recenzji czy zrzutów. Natomiast ta wersja bardzo mi się podoba, bo jest taka mocno klasyczna jeśli chodzi o zwiedzanie świata. Jakoś nie leżą mi Poki w takim pełnym 3D jak wyjęte prosto z bajki. Dla wielu tzw. chibi jak w recenzji jest minusem, dla mnie zawsze było plusem i chyba sobie sprawię jedną z części pod choinkę.
Jedynie co mnie zawsze odsuwa od tych nowych odsłon to dość dziwne stworki, już miałem z tym problem na GBA. Niektóre wyglądają całkiem fajnie, ale niektóre kojarzą mi się tak jakby twórcy już nie mieli pomysłów. Wiele bym dał, aby zrobili w podobnym stylu jak to Pokemon Yellow lub Crystal na Switcha. Dwie idealne i moje ulubione części.
PS recenzja przekonała mnie do zakupu i dziękuję za napisanie, fajnie że ktoś tu jeszcze pamięta o Nintendo.