Agresywne drivatary psują krew graczom w Forza Horizon 5
Problemem nie jest sama trudność AI, problemem jest to, że widać jak oszukuje.
Jestem jednym z graczy, którzy mają gdzieś, na jakim poziomie trudności akurat gra. W Horizon 3 rozpocząłem przygodę i przez większość czasu grałem na "Przeciętnym", bo nigdy fanem ścigałek nie byłem i nie wierzyłem w swoje możliwości.
Problem polegał na tym, że gra sama proponowała mi podniesienie poziomu trudności, a z coraz wyższym zauważałem, jak AI się zachowuje - jazda piękną kolumną, gęsiego, po perfekcyjnym torze. Nawet miejsca w tabeli rzadko się zmieniały, Driveatary musiałyby wjechać w siebie na zakręcie, albo gracz musiałby z premedytacją w nie wjechać, by cokolwiek się zmieniło. Brak konieczności zwalniania na zakrętach rzędu 90 stopni - ja jadę 250 kmh, jak nie zwolnię to ląduję w ścianie, AI nie dość że nie zwalnia, to dodatkowo PRZYSPIESZA jakby ten zakręt w ogóle nie istniał. Co jeszcze zabawniejsze, w wyścigach typu cross country, o ile potrafisz chociaż trochę driftować/ścinać zakręty, niemożliwym jest, by przeciwko Driveatarom przegrać, bo one driftować nie umieją. W końcu są przyklejone do jedynego, słusznego toru jazdy, nawet na off-roadzie.
Mając to wszystko z tyłu głowy, najprostszym sposobem na pokonanie Driveatarów w FH3 i FH4, było po prostu korzystanie z nich jako hamulców (czytaj - wjeżdżanie w nie na zakrętach) i ścinanie jak największej ilości zakrętów. Oczywiście, jeśli nie byliśmy wystarczająco daleko, na długiej prostej nadal miały szansę nas dogonić, bo na tych dostają dopalacz rakietowy i potrafią lecieć, wydaje się nawet ponad 500 na godzinę w zależności od rodzaju auta, jakim jedziemy, ale generalnie sposób działa, a i wystarczy ich lekko przyblokować.
Problem polega na tym, że to AI nie daje frajdy ze ścigania się. Dla mnie nie chodzi o poziom trudności, tylko by to AI było bardziej "ludzkie", popełniało błędy, by fizyka i zasady gry stosowały się niemal 1:1 jak w stosunku do gracza. Tak jednak nie jest. Starusieńki OG Most Wanted miał o niebo lepsze AI, bo jeżdżąc dobrze mogło zostać nawet minutę z tyłu, mogło skorzystać ze skrótu, albo go zignorować w następnym okrążeniu, mogło drifować, a co najważniejsze - mogło się wywalić w środku wyścigu, czy to o przeszkodę, innych uczestników wyścigu czy ruchu drogowego, dając iluzję człowieka za kółkiem, a i rodząc po prostu zabawne sytuacje. Driveatary w FH3-4-5 (bo w te gry z serii grałem) od razu pokazuje, że jest AI, które po prostu oszukuje. I w każdej grze musi oszukiwać - po prostu gry takie jak Most Wanted dobrze to maskują. Forza tego nie robi wcale.
Nie nazywajcie tego sztuczną inteligencją, bo to nic z inteligencją wspólnego nie ma. AI w Forzy nie istnieje, a Drivatary to PR-owa paplanina w którą już chyba nikt nie wierzy, że AI zachowuje się jak odpowiednik ludzki. A sami komputerowi przeciwnicy oszukują i naginają fizykę wg. własnego widzimisię :P
No i tu się mylisz, drivatary są niedopracowane, a uczenie się zachowań gracza trwa dosyć długo, ale są one jak najbardziej prawdziwe.
[link]
Podziękuj moderacji.
Jest na subreddicie Forza post "So when will Playground/Turn 10 admit that "Drivatars" are a complete lie"
Jeden z komentujących przywołuje dokumentacje techniczną związaną z drivatarami, musisz sobie poszukać
...a nic z tej dokumentacji nie działa.
Serio. Grając w Horizon 3 i 4, ŻADEN, ale to kompletnie ŻADEN z Driveatarów moich znajomych nie jeździł nawet choć trochę podobnie co do nich. Każdy z nich to wciąż ta sama, przyklejona do jedynego słusznego toru jazdy, oszukująca linia kodu, która dostanie premię do statystyk w zależności od poziomu trudności i tego, co się dzieje w wyścigu. A nie powiesz mi chyba, że w 2020 FH3 i FH4 miało zbyt mało danych, albo zbyt mało czasu na naukę? Kumple, którzy grali po kilkaset godzin nie dali wystarczająco dużo informacji?
Driveatary się nie uczą, koniec kropka. Może i zbierają jakieś tam dane, ale na pewno z nich nie korzystają. AI w każdym wyścigu przykleja się do perfekcyjnego toru jazdy, nawet formują piękną kolumnę, w której pozycje kompletnie się nie zmieniają, chyba że stanie się cud, albo ty jako gracz któregoś zablokujesz.
I ja rozumiem dlaczego Driveatary nie działają tak, jak są reklamowane. Bo to by było irytujące. Mając kumpla, który jeździ naprawdę dobrze, nie miałbym szans wygrywać wyścigów, jeśli jego Driveatar zachowywałby się tak, jak on. Ale nie reklamuj swojego produktu ficzerami, które nie istnieją, a przede wszystkim dopracuj to AI, żeby nie było widoczne jak oszukuje podczas gry, bo to co się czasem dzieje w Horizonie to zakrawa o komedię.
Może i zbierają jakieś tam dane, ale na pewno z nich nie korzystają.
Potrafisz to udowodnić czy tę tezę pozostawiamy w sferze twoich opinii?
Potrafisz to udowodnić czy tę tezę pozostawiamy w sferze twoich opinii?
A ty potrafisz udowodnić to, że jednak z nich korzystają (o ile je ZBIERAJĄ), czy zaufasz na słowo deweloperom, pomimo faktu że ja, jak i mnóstwo innych graczy zaobserwowało brak jakiegokolwiek uczenia maszynowego, a wiele z graczy wstawia filmiki chociażby na subreddicie poświęconym grze?
Z tego samego postu o ktorym wspominałem
Koniec dyskusji i tyle w temacie
AI w Horizonie jest zepsute, ale udawanie, że Drivatary to chwyt marketingowy, to po prostu ignorancja.
Grałem w różne Forzy i drivatary to ściema. Jeżeli nie ingerujemy w ich tor jazdy to wszystkie jadą grzecznie jeden za drugim jak po sznurku, a manewry wyprzedzania zawsze wyglądają tak samo. Do tego, wybór samochodu przez przeciwników nie ma żadnego znaczenia, bo wszystkie i tak jeżdżą tak samo, osiągi ich aut nie mają żadnego znaczenia. AI oszukuje, nie kieruje się tymi samymi zasadami co gracz, szczególnie to widać na wyższych poziomach trudności gdzie dostają po prostu bonus do prędkości aut i potrafią wchodzić w zakręty bez wytracania prędkości, gdzie gracz nie mógłby wykonać podobnego manewru.
Trudne Drivatary mają zwiększoną masę pojazdów, dlatego tak łatwo spychają graczy, z drugiej strony, zepchnięcie ich samych jest niemal niemożliwe.
W czasie wyścigów widać, że dostają nagle niemożliwe boosty do prędkości gdzie ich auta nie pozwalają na takie prędkości.
Tragedia
Poza tym w grze pojawiają się drivatary znajomych, którzy nawet nie grali w Forzę.
AI nie istnieje w tej grze.
https://www.reddit.com/r/ForzaHorizon/comments/qsy9ry/why_you_cant_beat_unbeatable_drivatars/
I to z części na część jest coraz gorzej.
O wiele lepszy był system z czasów z przed Drivatarów, gdzie każdy przeciwnik AI miał z góry zaprojektowany styl jazdy i poziom umiejętności. A oszustwa i boosty nie wydawały się tak oczywiste.
I jeszce jeden ciekawy komentarz, też z tego samego wątku.
Jeśli takie są twoje doświadczenia to spoko, ale nie tylko ja miałem inne co potwierdzają screeny, które podlinkowałem
Ci ludzie nie mają pojęcia co mówią i nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Drivatary to ściema. Może w FM5 jak to wprowadzali to rzeczywiście input graczy miał znaczenie, ale zrezygnowali z tego, bo większość drivatarów była zbyt agresywna. Jestem w 100% pewien, że wrócili do podstawowego AI.
Jeszcze jedno oszustwo u AI. Jeżeli wjedziesz w zakręt i wbijesz się w ścianę to AI dostaje ogromnego boosta do speeda i wszyscy cię szybko wyprzedzają.
Jeżeli wjedziesz w zakręt czysto to nagle przeciwnicy jadą dużo wolniej.
No idiotyzm. AI nie kieruje się tymi samymi zasadami co gracz. One nawet nie jeżdżą tymi samochodami, tylko samochody są ciągnięte po sznurku w ustalonym przez algorytmy i skrypty sposoby.
To jest fałszywe budowanie poziomu trudności. Absolutnie beznadziejne podejście do tematu.
Możesz sobie Creeperku wstawiać pojedyncze posty ludzi, którzy mówią "To twoje doświadczenie", gdzie w tym samym poście na jego "doświadczenia", przypada kilka osób, których doświadczenia zgadzają się z moimi, czy Beziego. Twoje wklejki nie zmieniają niczego, skoro grałem w TRZY gry z serii, i w każdej Driveatary zachowują się dokładnie tak samo.
Czy to wystarczy jako dowód na temat tego co mówię? https://www.reddit.com/r/ForzaHorizon/comments/qpnh6y/if_you_say_ai_doesnt_cheat_dont_talk_to_me/
Typie, przecież powiedziałem, że AI jest zepsute, nie zmienia to innych faktów
Nie, myślę, że to ty nie masz zielonego pojęcia i niska merytoryczność twoich komentarzy to potwierdza
To jak masz zamiar odnieść się do drugiego paragrafu ?
I przystopuj sobie typolku z tym żałosnym, protekcjonalnym tonem, gdzie twoje komentarze są co najwyżej merytorycznie średnie w porównaniu do moich i gościa, którego podlinkowałem.
*thinking emoji*
Zgadza się, drivatary to ściema... gdy żaden z Twoich znajomych nie grał w Forze. Ale gdy grał. Proponuję zrobić eksperyment w FH4. Zagrać w drivatarem, który w FH4 nie grał, a potem niech znajomy zagra, i jeszcze raz dany wyścig powtórzyć. Niebo a ziemia. A jak ktoś nie widzi różnicy... cóż, to tak jak nie ma różnicy między 30fps a 60fps...
Święta prawda TobiAlex, święta prawda
Oprócz tego, że te posty faktycznie tłumaczą co nieco w przeciwieństwie do zwykłych anegdotek ? Okej
Już w FH4 to było przegięcie:
1 - na najwyższym poziomie trudności drivatary robiły spychadełko i skakały w boki jak w auta w sleeping dogs
2 - dla drivatarów nie ma znaczenia, czy akurat jedziecie w deszczu czy w śniegu, ich auta zawsze maja slicki (najbardziej przyczepne opony) i zawsze mają suchą nawierzchnie
Dlatego też w FH4 nie było najmniejszego sensu grać na najwyższych poziomach trudności, bo tylko się człowiek irytował.
W FH5 jest podobnie, choć może drivatary już nie zachowują się jak w sleeping dogs (aż tak bardzo) to jednak są przyklejone do drogi, nie popełniają najmniejszych błędów, i dalej choć bardziej subtelnie są ustawione tak że w czasie każdego wyścigu są 2-3 punkty w których "zwalniają" i jeżeli ich nie dogonisz do określonego momentu, to już nie ma takiej opcji, a że wyścigi nie są najdłuższe, to nie ma jak ich doścignąć nawet jakby nie wiadomo jak dobrze się jechało.
Dlatego gram na średnim poziomie, inaczej zamiast przyjemności jest irytacja :)
W NFS Most Wanted dopiero na cheatach gdzie jechałem z prędkością ponad 700 km/h byłem w stanie zrobić przewagę nad przeciwnikiem. Obecnie w grach stosuje się coś na wzór, że przeciwnik trzyma się za nami i nie ważne czy jedziemy ferrari, a on maluchem. Zagrajcie w NFS Underground i 2 część gdzie rzeczywiście im lepiej jedziemy tym nasza przewaga rośnie i potrafiliśmy robić duże przewagi nawet minutowe czy dwuminutowe.
To co piszesz się chyba nazywało doganianie czy jakoś tak w U1 i U2 też ono było, wiem bo jak grałem czasem z włączonym nieskończonym nitro niektóre wyścigi których nie mogłem przejść, to przeciwnicy bez problemu mnie doganiali jakby też mieli nieskończone nitro.
W Most Wanted z 2005 roku to było chociaż uczciwe bo działało w obie strony. Fakt, nie dałeś rady zrobić sobie jakiejś gigantycznej przewagi ale przeciwnik też, przy rozsądnej jeździe oczywiście, nie zrobił tej przewagi nad tobą i zawsze miałeś szansę na dogonienie stawki, nawet po najgorszych błędach.
MW swoją drogą było łatwe, dało radę przejść bez większego problemu całą grę nawet punciakiem, który miał najgorsze statsy ze startowych wozów.
Musialem zmienic poziom trudnosci na Turyste, zeby wygrac impreze GOLIATH. Myslalem, ze zemna cos nie tak, ale jak widac problem lezy gdzie indziej. Bylem w lekkim szoku, bo w FH4 jezdzilem na poziomie profesjonalnym.
AI nie ma tu nic do rzecz bo do mądrych nie należy, nie potrafi w żaden sposób walczyć na torze, jest po prostu głupie. Ich jedyną bronią jest po prostu oszukiwanie i naginanie fizyki, najbardziej jest to upierdliwe jest to na torach terenowych gdzie gracz walczy o gram przyczepności a boty jadą jak bolidem po torze. Nie widziałem, żeby mieli problemy z poślizgami, kół też sobie nie zablokują, choć opóźnienie hamowania sugeruje że jadą bez ABSu.
Miałem flashbacki z F1 2021 gdzie też boty oszukiwały na fizyce, pędząc z gazem w podłodze tam, gdzie gracz niezależnie od ustawień nie miał takiej możliwości a jedyną szansą na wygranie wyścigu to perfekcyjna jazda i atak tam, gdzie boty się gubią typu zakręt który można pojechać szybko ale z niewiadomych powodów hamują.
Bolidy to akurat jeżdżą na granicy przyczepności i byle co potrafi sprawić że fruną w bandy, więc raczej jest na odwrót, ty jedziesz jak bolid i wypadasz po mikrobłędzie a boty jadą jak ciężarówką z napędem rakietowym :D
W FH4 grałem na poziomie EKSPERT i w sumie większość wyścigów wygrywałem. Było trzeba się trochę skupić, postarać ale było to przyjemne granie.
W FH5 gram na WYBITNY (niżej jeden od eksperta). W wyścigach terenowych i rajdowych to jest jakaś masakra. Daje się wygrywać ale trzeba się namęczyć, czasem do jednego wyścigu zmieniałem kilka razy auto, potem te auta modyfikowałem kilka razy i tak nic nie dawało. Zawsze ten jeden Drivavatar wystrzela jak z procy. I mówię tu o wyścigach, w których trzeba mieć konkretny rodzaj i klase np. B700. Boty sprawiają czasem wrażenie jakby jechały dużo dużo lepszymi autami niż jadą. Z ulicznymi/drogowymi wyścigami jest dużo łatwiej.
W FH4 każdy wyścig wygrywałem dobrze stuningowanym autem na najwyższym poziomie trudności z palcem w dziurce. A tutaj normalnie musiałem zejść 3-4 poziomy niżej i dalej czasami jest mi ciężko. Ale największym problemem dla mnie jest to, że te drivatary są bardzo agresywne, potrafią się w ciebie wbić podczas gdy próbujesz go wyprzedzić, to ten zwyczajnie blokuje ci drogę. Grają tak, jak na początku w FH4 gracze online którzy próbowali cię spychać z toru.
Aż tak to się zmieniło czy niektórzy przesadzają? W FH4 na luzie zajmowałem w 90% wyścigów pierwsze miejsce na najwyższym możliwym poziomie trudności z wyłączonymi niektórymi ułatwiaczami
Najwyższy poziom jest znacznie trudniejszy w FH5, do tego stopnia, że jak w FH4 jeździłem na niezwyciężonym, tak tu dla spokoju obniżylem sobie o oczko. Bez sensu się trudzić, gdy AI jest tak niesprawiedliwe, że czasami nie da się dojechać nawet do 3 miejsca.
Nie przesadzają, po prostu na trudnych torach gdzie ty musisz walczyć z autem boty jadą jak po szynach nie martwiąc się o takie bzdety jak przyczepność. Wtedy zwiększając poziom trudności de facto jedynie przyspieszasz samochody przeciwników. Ja nie mam jakiejś kariery długiej w FH5 bo mnie znudziła, ale ani razu nie widziałem, by jakikolwiek bot na trasie popełnił błąd i wpadł w poślizg, pojechał złą linią wyścigową czy cokolwiek, szczególnie na torach terenowych, gdzie walka o przyczepność to główny czynnik a boty potrafią za każdym razem pojechać identycznie.
Są po prostu wyścigi, których nie będziesz w stanie wygrać bez brudnej jazdy i idealnego startu.
Tak, FH4 na najwyższym poziomie jest łatwa, tutaj AI potrafi nagle w 2s przyspieszyć z 250 do 350 km/h a później bez problemu z taką prędkością wejść w zakręt 120 stopni. Poniżej najwyższego poziomu jest dużo lepiej, ale AI dalej cheatuje - jednak można bardzo łatwo wykorzystać zachowanie AI na swoją korzyść - AI porusza się tylko po "optymalnej" linii, więc jak masz samochód z dobrym startem, wyjdziesz na prowadzenie na początku i będziesz trzymał się linii to AI nigdy cię nie wyprzedzi. Samo AI jest tragiczne, rubber banding jest okropny - sam zrobiłem taki bardzo ciekawy eksperyment: wybrałem dobrze stuningowany samochód klasy B i wybrałem się na wyścig na najniższym poziomie trudności, AI jest tam tak bardzo boostowane żeby utrzymać się max 10-20s za graczem że robiło czasy okrążenia 6-7 sekund szybsze niż ja, według rankingu rivals te czasy gwarantowały by im miejsce w top 100, a mówimy to o AI na najniższym poziomie :D
Co za absurdalny "problem", faktycznie godny naszych czasów ;) Uwaga! Podaję tajne rozwiązanie, tylko dla wtajemniczonych: "Jest za ciężko-obniż poziom trudności i się nie spinaj" ;) Kretynienie wśród graczy wchodzi na kolejny poziom ;)
Zgodziłbym się, gdyby zepsuta mechanika nie była źródłem problemu. Gdy przeciwnik oszukuje, nawet najlepszy gracz nie da rady.
Widać że nie znasz zagadnienia od środka i taka twoja porada to można ją co najwyżej spuścić w toalecie. Otóż nie chodzi o to, że boty są zbyt dobre, bo mają takiego skilla i reagują na poczynania na torze jak prawdziwi mistrzowie Formuły 1, tylko są tak "dobre", bo mają nieuczciwy boost od gry, z którym nie da się rywalizować nawet najlepszymi autami, który w porównaniu do poprzedniej części został podkręcony do granic możliwości, że często nawet najlepsi gracze nie mogą sobie poradzić z dwoma najwyższymi poziomami trudności, w dodatku potrafią cię taranować gdy próbujesz ich wyprzedzać spychając cię na pobocze.
W sumie poziom trudności był już wywindowany w FH3, przez co odechciewało się w ogóle grać.
Od siebie dodam iż zauważyłem także bardzo przykrą własną obserwację na temat drivatarów w FH5 a mianowicie jadąc na trasie o długosci nie pamiętam dokładnie ok 52km czyli te eventy specjalne gdzie jedzie sie ponad 25 minut kiedy dojeżdzam do mety za mną dojeżdza dokładnie sznureczek sekunda do sekuny przeciwników. Gdzie tu realizm ? na odcinku 52km powinni sie rozjechać dość mocno nie mówie że wszyscy ale powinni byc jacyś lepsi albo jacys maruderzy a nie wszyscy przez caly wyscig 25 minutowy jechali w kupie razem :(
Oglądałeś kiedyś jakieś wyścigi? tak to właśnie wygląda. A już najbardziej to widać w f1 albo motogp gdzie po 45 minutowym wyścigu i grubo ponad 100km jazdy pierwszy na metę często wjeżdża z niecałą sekundą przewagi...
Właśnie to ty chyba nie oglądałeś jeśli twierdzisz że tak wygląda F1.
Syndrom Dark Souls? Czyli ma byc trudno az do granic rage quit?
A tak na poważnie zauważyłem, ze ostatnio poziom trudności w grach ciagle rosnie i niektóre gry znów zrobily sie tak trudne, ze odechciewa sie w nie grac.
Np Crash Bandicoot 4, nie ukrywam, ze nie ukończyłem, gdyż mialem dosyć zgonow i powtarzanie sporego kawałka gry.
Problemem jest to, ze dzisiaj mam moze 1/10 czasu na granie jak kiedys, gier do ogrania wiecej niz kiedyś i siły na grabie po calym dniu pracy, wychowywania dziecka i prowadzenia domu (sprzatanie,zakupy, jedzenie itd.) i takie trudne gry powodują, że sie człowiekowi szybko nudzą jak nie ma progresu w grze.
Poza tym te gry sa źle napisane. Taki Gothic czy Tomb Raider byly trudne ale mialy sejwowanie na żądanie, czyli quick save i quick load, a nie jakkes glupie checkpointy czy ogniska.
Jakby sewy byly normalne jak w starej szkole, to nawer najtrudniejszą gre da radę zdzierżyć.
Gry nie robią się trudne a wracają do poziomu trudności z przed lat. Spróbuj zagrać sobie w Contrę, starszego Metal Slug czy Double Dragon. Ja wróciłem sobie wczoraj do Metal Slug dzięki Antstream, tam to jest dopiero poziom trudności. Continue co chwila.
Co do FH5 to, z tego co czytam, jednak nie chodzi o taką uczciwą trudność, sytuację gdzie to ty musisz stać się lepszym kierowcą, tylko o zwyczajne oszustwo ze strony AI. Ignorowanie warunków pogodowych, idealny tor jazdy i rubberbanding (doganianie gracza gdy ten zwolni choć odrobinkę) to nie jest uczciwa konkurencja.
Ustaw poziom "Niezwyciężony" by potem narzekać i płakać, że są niezwyciężeni...taaa logika...to są na pewno te same osoby co kupują pre-ordery a potem płaczą, że gra zła i ha tfu
Poziom trudności jest niezbalansowany. Zauważyłem że na trasach stworzonych samodzielnie drivatary w ogóle nie ogarniają i trzeba ustawiać najwyższy możliwy poziom żeby była rywalizacja.
Nie zgadzam się, wystarczy odpowiednio usprawnić auto. Nie ładować w części, które podbijają statystyki, jeśli nie potrafimy ich wykorzystać. Gram tylko na "niezwyciężonym" i może nie wygrałem z 3 wyścigów z ponad 100...
Spędziłem po kilkadziesiąt godzin w różnych odsłonach i tutaj faktycznie przegięli pałke. W FH4 grałem na poziomie trudności o jeden niżej od maksymalnego i było bardzo spoko. Tutaj gram o dwa poziomy niżej od maksymalnego i w większości wyścigów trzeba się spiąć żeby wygrać. Widać to szczególnie przy najszybszych autach gdzie ma się wrażenie, że boty jadą jakby przyklejone do asfaltu i mają mega przyśpieszenie, czuć po prostu, że coś jest nie tak.
Zauważyłem że poziom trudności w FH 5 jest ogólnie wyższy niż w FH 4. W FH 4 grałem na poziomie trudności Ekspert lub Pro (czasem Niezwyciężony) i dawałem radę, a tutaj na Ekspercie niektóre wyścigi kończę w połowie stawki. Może jest tak jak ktoś wcześniej pisał, że trzeba jak najlepiej usprawnić auto, a ja lubię eksperymentować i się bawić tuningiem ;)
Ludzie, ogarnijcie się. Czy serio zależy Wam na tym, żeby na najwyższym poziomie trudności wygrywać za pierwszym czy drugim razem?
Spróbujcie coś wygrać w F1 2021 z AI ustawionym w okolicach 100. Życzę powodzenia.
W FH5 jeżdżę na wybitnym. Wyżej nabranie jest zbyt trudno (4-5 miejsce to standard). Przeciwnicy popełniają mnóstwo błędów, wypadają z trasy. Po prostu trzeba samemu dobrze jechać. Ja się cieszę, ze jest trudniej niż w FH4.
Problemem nie jest sama trudność AI, problemem jest to, że widać jak oszukuje.
Jestem jednym z graczy, którzy mają gdzieś, na jakim poziomie trudności akurat gra. W Horizon 3 rozpocząłem przygodę i przez większość czasu grałem na "Przeciętnym", bo nigdy fanem ścigałek nie byłem i nie wierzyłem w swoje możliwości.
Problem polegał na tym, że gra sama proponowała mi podniesienie poziomu trudności, a z coraz wyższym zauważałem, jak AI się zachowuje - jazda piękną kolumną, gęsiego, po perfekcyjnym torze. Nawet miejsca w tabeli rzadko się zmieniały, Driveatary musiałyby wjechać w siebie na zakręcie, albo gracz musiałby z premedytacją w nie wjechać, by cokolwiek się zmieniło. Brak konieczności zwalniania na zakrętach rzędu 90 stopni - ja jadę 250 kmh, jak nie zwolnię to ląduję w ścianie, AI nie dość że nie zwalnia, to dodatkowo PRZYSPIESZA jakby ten zakręt w ogóle nie istniał. Co jeszcze zabawniejsze, w wyścigach typu cross country, o ile potrafisz chociaż trochę driftować/ścinać zakręty, niemożliwym jest, by przeciwko Driveatarom przegrać, bo one driftować nie umieją. W końcu są przyklejone do jedynego, słusznego toru jazdy, nawet na off-roadzie.
Mając to wszystko z tyłu głowy, najprostszym sposobem na pokonanie Driveatarów w FH3 i FH4, było po prostu korzystanie z nich jako hamulców (czytaj - wjeżdżanie w nie na zakrętach) i ścinanie jak największej ilości zakrętów. Oczywiście, jeśli nie byliśmy wystarczająco daleko, na długiej prostej nadal miały szansę nas dogonić, bo na tych dostają dopalacz rakietowy i potrafią lecieć, wydaje się nawet ponad 500 na godzinę w zależności od rodzaju auta, jakim jedziemy, ale generalnie sposób działa, a i wystarczy ich lekko przyblokować.
Problem polega na tym, że to AI nie daje frajdy ze ścigania się. Dla mnie nie chodzi o poziom trudności, tylko by to AI było bardziej "ludzkie", popełniało błędy, by fizyka i zasady gry stosowały się niemal 1:1 jak w stosunku do gracza. Tak jednak nie jest. Starusieńki OG Most Wanted miał o niebo lepsze AI, bo jeżdżąc dobrze mogło zostać nawet minutę z tyłu, mogło skorzystać ze skrótu, albo go zignorować w następnym okrążeniu, mogło drifować, a co najważniejsze - mogło się wywalić w środku wyścigu, czy to o przeszkodę, innych uczestników wyścigu czy ruchu drogowego, dając iluzję człowieka za kółkiem, a i rodząc po prostu zabawne sytuacje. Driveatary w FH3-4-5 (bo w te gry z serii grałem) od razu pokazuje, że jest AI, które po prostu oszukuje. I w każdej grze musi oszukiwać - po prostu gry takie jak Most Wanted dobrze to maskują. Forza tego nie robi wcale.
Masz trochę racji, ale w wyścigach online doświadczam większych cudów. AI się nie równa z niektórymi graczami, gdzie jest wyścig klasy A 800 a gość ma przyśpieszenie jakby jechał wyścigówką klasy S 998, do tego w ostre zakręty wchodzi z prędkością 200km/h, podczas gdy ja i reszta musimy zwolnić do 100km/h bo inaczej wjazd na bandę i spowolnienie. Albo jadę z gościem większośc wyścigu łeb w łeb, czasem jestem pierwszy, czasem on pierwszy i tak sobie jedziemy, fajna rywalizacja, a tu zostało jedno okrążenie i gość nagle dostał przyśpieszenia jakby miał auto 2 klasy lepsze. Oczywiście wygrywa i to z przewagą 7-8 sekund, mimo że wcześniej jechaliśmy łeb w łeb... widocznie bał się przegranej i postanowił się wspomóc programami trzecimi. Śmiesznie to wygląda.
AI jest nieuczciwe, ale próbuje sprawiać wrażenie uczciwego, niektórzy gracze online już wgl nie próbują udawać że jadą uczciwie ;)
Gra jest absolutnie niegrywalna przez SI. Ostatnio więcej grałem w pierwszą częśc Horizona więc mam dużą przerwę w serii. Ale to co zrobili ze sztuczną inteligencją w tej po prostu nie mieści się w głowie.
Po pierwsze, nie gramy przeciwko samochodom tylko przeciwko skryptom. Samochody przeciwników poruszają się po sznurku i w zależności od wybranego poziomu trudności dostają boosty do prędkości przekraczające możliwości ich aut. Do tego ich samochody mają stuprocentową przyczepność i są w stanie wykonywać manerwy, których gracz nie wykonałby jadąc tym samym autem. Fizyka w grze ich nie dotyczy. Szczególnie to widać w rajdach terenowych gdzie gracz ma problem z przyczepnością, a AI jedzie jak bolidem F1.
Wybór auta przeciwnika nie ma znaczenia, bo wszystko i tak zależy od skryptów.
Łatwiej jest wyprzedzić przeciwników na starcie, jeżeli będziemy się dobrze trzymać drogi to nawet nie będą próbować nas wyprzedzać, bo tak mają zaprogramowane zachowanie. Ale pojedź trochę mniej standardowo i nagle dostają boost do speeda 200% i wyprzedzają cię w sekundę.
To już nie jest ściganie się tylko walka z algorytmami i skryptami i próba ich oszukania albo wykorzystania na własną korzyść. To jest niedopuszczalne w grze wyścigowej.
A drivatary? To ściema, input graczy nie ma żadnego znaczenia, wszyscy przeciwnicy jeżdżą tak samo.
Ogromny krok w tył, w starych częściach było kilkunastu przeciwników i każdy miał zaprogramowany unikalny styl jazdy i umiejętności (M. Rossi, pamięta ktoś?). AI pewnie też w jakiś sposób oszukiwało ale to nie było widoczne tak jak w Horizon 5 gdzie doszło to już do granicy absurdu.
Zero frajdy z takiej gry. Albo dać na łatwy poziom trudności i jeździć po praktycznie pustym torze, bo przeciwnicy zawsze będą daleko z tyłu, albo grać na wyższym i próbować oszukać skrypty.
Bez ogromnego reworku AI nie mogę grać grze więcej niż 5/10, bo gra z takim AI nie ma sensu. Przede wszystkim przeciwnicy muszą jeździć na tych samych zasadach co gracz i dopiero pod takie zasady powinno zostać zaprojektowane AI.
Jedziesz za AI z tą samą prędkością, na zakręcie AI dalej jedzie z tą samą prędkością, hamują tylko "kiepskie" AI na niższych poziomach trudności :) a ty albo wylatujesz albo zwalniasz
Źle wchodzisz w zakręty. AI najwięcej traci na zakrętach i sztucznie, nienaturalnie przyspiesza na prostych. Nie zmienia to faktu że są przesadzone, bo jak w FH4 jeździłem na pro to teraz muszę o stopień niżej i trzeba się napocić.
Bardziej mi chodziło o zakręty w wyścigu przełajowym bo tam zwykle nie są za ostre a przyczepność jest słaba, ciasny zakręt na asfalcie to czasem okazja żeby się na tym AI zemścić spóźniając hamowanie i zwalniając na nich
Przeciwnicy w F5 z tego co też zauważyłem, mają na niższych poziomach wyłączoną kolizyjność czy jak to nazwać. Nie chcą uderzyć w gracza. Można jechać środkiem trasy, a oni Cię nie wyprzedzą, tylko będą zwalniać, by nie walnąć w ciebie. Też idiotyczne, bo powinni wyprzedzić, gdy my sobie powoli jedziemy. Dodatek do przyczepności też irytuje. Nie da sie wejść z taką prędkością w zakręt jak nasi przeciwnicy. Szczególnie widać to na szutrze, a najbardziej na trawie, gdzie w deszczu praktycznie żadne opony nie dają przyczepności. Przeciwnicy jadą jakby po suchym asfalcie.
F5 było fajne na tydzień czy dwa. Teraz to już nie ma po co grać. Zepsuta ekonomia przez dostawanie na lewo i prawo aut i kasy. Zdobycie wszystkich aut to żaden wyczyn.
Bić rekordów graczy na torach też nie ma sensu, bo wszystkie tory mają rekordy na poziomie 0.001. Dlatego nie da sie sprawdzić jaki jest realny rekord danego toru.
Spoko, że F5 wyszła, ale okazała sie pod wieloma względami klapa, powielając błędy F4.
Czyli w skrócie, ta gra nie ma AI, tylko ma boty, które mają wytyczoną linie jazdy, która za każdym razem jest taka sama, ale od ustawienia poziomu trudności zależy, czy bot jedzie na 50% możliwości samochodu, czy na 180%.
Co do rekordów graczy, dziwię się, że nie wprowadzili jakiejś weryfikacji rekordów, bo np. jak widzę na tej strefie pomiaru (te fotoradary na mapie ale te strefowe gdzie trzeba trzymać średnią prędkość przejazdu) topkę rankingu, w której mają oni ponad 500km/h wyniku, gdzie ja ledwie robię 220km/h maxymalnie ztuningowanym samochodem, to dosłownie odechciewa się grać.
Podejrzewam, że ciężko stworzyć odpowiedni skrypt czy boty uczące się, bo ta technologia jeszcze nie jest aż tak wykorzystywana w gamingu i wymaga większych pokładów mocy. Przeciwnicy na niezwyciężonym faktycznie są niesprawiedliwie szybcy i mają jakąś kosmiczną przyczepność. Jeśli nie wyprzedzi się ich w miarę szybko, to później można już o tym zapomnieć. A z kolei na pro robi się już za łatwo...
W ogóle te samochody w trybie horizon solo to jeżdżą jak poje*ane. Nie patrzą na nic, jeden na drugiego zagina, przypieprzy w twój samochód i leci sobie dalej łajza... Nie mówię o wyścigu, tylko o normalnej jeździe po mieście, jeżdżą jak naje*ani jacyś.
Nie piszcie bzdur, oni nie są tak "dobrzy" bo to żadni oni i żadna sztuczna inteligencja tylko samochody jadą po sznurku z punktu A do punktu B nie bacząc na reguły obowiązujące gracza. Identycznie jest dajmy na to w Fifie grając z komputerem, piłka ma trafić od pana A do pana B i obserwujemy cudowne rykoszety, magiczne przyspieszenia, wślizgi rozpoczynające się dokładnie w momencie w którym naciskasz przycisk podania i umiejętności pięciu Messich u piątoligowych graczy. Taka to inteligencja, do niej jeszcze bardzo daleka droga.
Jak wy chcecie zwyciężyć z NIEZWYCIĘŻ0NYM? Przecież sama nazwa nam mówi, że nie warto się trudzić. Może twórcy poszli po rozum do głowy, jeżeli ktoś jest niezwyciężony, to jakim prawem mamy z nim wygrać?
Ja mam inny problem, jeśli chodzi o wyścigi drużynowe multi, niebiescy na czerwonych, moja drużyna nigdy nie ma żadnych szans w tym starciu.
Czerwoni zawszą zaczynają z pierwszych miejsc i mają najlepsze auta - są nie do dogonienia nawet przy perfekcyjnej jeździe... A najlepsze że to za każdym razem gracze na pierwszym poziome. Żarty jakieś.
AI w znacznej większości gier wyścigowych jest bardzo uproszczone i jedzie na cheatach (w sensie nie obowiązuje ich ta sama fizyka jazdy samochodu, co gracza). Potwierdzają to game developerzy. Taki design... wg nich dzięki temu jest bardziej dramatycznie w czasie wyścigu i gracz odczuwa ciągłą presję.
Jedyna gra, którą spotkałem w trakcie swojej ponad 20-letniej przygody z tym rodzajem gier, gdzie AI jest poddawane tym samym zasadom jazdy, co gracz, to Assetto Corsa.
No nie wiem, grałem trochę w FH4 i wydaje mi się, ze tam było tak samo, a tu nagle 90% mistrzów kierownicy wygrywało na niezwyciężonym.
W F1 pewnie robicie 1 sek. przwagi na okrążeniu z AI na 120% i bez asyst? Że o Asseto czy CARS nie wspomnę?
No właśnie nie było tak samo, grałem niedawno jeszcze w FH4 i po przesiadce na piątkę czuć wyraźnie skok trudności czy raczej bardziej odczuwalnie boty kantują, szczególnie widać w wyścigach drag co jest wypunktowane na oficjalnej liście bugów:
Drag Racing: AI cars seem unusually difficult at higher difficulties.
https://support.forzamotorsport.net/hc/en-us/articles/4409616884883-FH5-Known-Issues
Jak dla mnie kantowały tak samo. Było to widać i w wyścigach terenowych (opisywane uslizgi vs jazda po sznurku) i w ulicznych (prędkość w zakrętach).
Wszystko sprowadzało się do tego że bez wyfarmienia kilku fur z kosmicznymi statystykami można było o wygranej w co trudniejszych zawodach zapomnieć
Tu trzeba lepiej auta dobierać. W odróżnieniu od czwórki nie przesadzać z zaniżaniem wagi auta. Najlepiej jak przyśpieszenie i prędkość są na podobnym poziomie. Jak mamy przyśpieszenie 10 i prędkość 7.5 to na długich dystansach, a takich jest zdecydowana większość, nie ma szans dogonić przeciwnika. Trzeba też starać się utrzymać ilość punktów ulepszenia na jak najniższym poziomie, bo na podobnym poziomie dostaniemy przeciwników. Do wyścigów ulicznych Porsche gt2 albo Ferrari 488, a do terenowych GrandCheerokie. Gram na expercie od początku i na starcie mocno się wkurzałem. Połową aut wygranie na tym poziomie graniczy ze szczęściem. Kontrolę stabilności też lepiej włączyć, bo domyślnie jest wyłączona.
Najlepsze będzie jak za kilka miesięcy/lat okaże się ze przyczyną był źle postawiony przecinek w jakimś skrypcie, tak jak w Alienie Colonial Marines.
A ja gram sobie na kierownicy na poziomie ponadprzeciętny i czerpię z tego niezłą frajdę :) Fakt faktem na padzie bym chyba wykręcił lepsze czasy na niektorych trasach ale nie rajcuje mnie to.
Zrobiłem test. Ustawiłem dla wyścigu wszystkim włącznie z sobą forda Transita chyba najwolniejszy pojazd w grze ;) przed nami tylko długa prosta pod górkę na błocie oraz na asfalcie. Wszyscy ruszamy równo i jakie było moje zdziwienie gdy trzymając cały czas gaz w podłogę wszystkie divatary mnie objechały tak jak bym jechał o 20% wolniejszym autem a przypomnę że wszyscy jechaliśmy dokładnie takim samym najniższym z mozliwych. Dzieje się to na poziomie od expert poprzez wybitny oraz każdym wyższym. Ewidentnie widać że coś jest źle i ktoś oszukuje
W większości gier sztuczna inteligencja jest uproszczona i jedzie na takim czy innym oszukiwaniu, aby gracz mógł mieć wyzwanie. Gdyby tępego komputerowego przeciwnika obowiązywały te same zasady, to nie stanowiłby żadnego wyzwania dla człowieka. Nie dotyczy to tylko wyścigów, ale wszystkich gier. Trudni bossowie w grach typu souls opierają się na tym, że mają w opór punktów życia i takie pieprznięcie, że jednym machnięciem miecza pozbawiają gracza prawie całego paska zdrowia. Ot i cała tajemnica, a nie stojącą za nimi sztuczna inteligencja. Tak, tak, mają w zanadrzu kilka ataków, których trzeba się nauczyć, ale sedno problemu leży w ich statystykach. Oczywiście te wszystkie oszustwa można zaimplementować lepiej lub gorzej i być może w nowej Forzie coś jednak poszło nie tak. Może wyjdą stosowne poprawki, ale nie ma co oczekiwać zasadniczych zmian.
W poprzedniej części inteligencja raczej nie stała na wyższym poziomie, tylko przeciwnicy mniej kantowali. W piątce problem stanowi chyba głównie to, że trzeba zjechać z poziomem trudności i u niektórych ego z tego powodu cierpi. ;-P Na tym to polega, przeciwnik bardziej oszukuje, żeby gracz miał wyzwanie, czasami wręcz absurdalne. W grach typu souls wszyscy zachwycają się tym, że z jednym bossem trzeba męczyć się pół dnia, a tutaj nagle wielkim problemem są wyścigi, z którymi trzeba męczyć się podobnie. Poziom trudności dwa czy trzy oczka w dół i tyle.
Kolejny raz recenzje przed premierowe kompletnie minęły się z rzeczywistością. Gra okazała sie pod wieloma względami klapom, ale w żadnej recenzji przed premierowej nie wspomniano o rożnych bolączkach.
Kłopot z poziomem trudności jest taki, że jest przesadzony na maksa. Wystarczy sobie spojrzeć na czasy jakie osiagają najlepsi graczę w F5 na danym torze, a jakie driveavatary na najwyższym poziomie. Jest to kilkanaście a często kilkadziesiąc sekund lepszy czas dla driveavatarów. Na krótkich odcinkach asfaltowych tak bardzo nie odjeżdżają, ale jak tylko tor jest szutrowy, to już różnice są takie, że najlepsi gracze nie są w stanie nawet się zbliżyć do pierwszych miejsc.
No cóż za piękny trolling twórców. Skoro poziom jest "niezwyciężony" to nie można z nim wygrać i tyle. Gdzie jest zapisane, że poziomy trudności w grze muszą być "osiągalne" dla istoty ludzkiej?
Widzę, że niektórzy piszą "to jaki problem zmienić poziom trudności" - no tak, jest to rozwiązanie przy zwykłej grze, ale problem pojawia się przy próbie przejechania TRIALa na playliście festiwalowej, gdzie wymuszony jest poziom NIEZWYCIĘŻONY. Grałem w FH4 od początku i nigdy nie miałem problemu z TRIALem, ale w FH5 to jakieś przegięcie. W tym tygodniu TRIAL okazał się szczególnie irytujący, bo można wybrać samochód z różnych klas osiągów. Okazuje się nagle, że DRIVATAR z samochodem klasy A może się równać z graczem z samochodem klasy S2. Jeżeli nie wyprzedzi się na starcie DRIVATARów z samochodami wyższych klas to nie ma szans na wygranie wyścigu. No chyba coś tu jest nie tak...
O tak, trail z i8 byl calkiem latwy, ale w tym tygodniu ten trail pokazal jak bardzo AI jest zepsuty jesli chodzi o unbeatable. Ferrari 250 GTO na unbeatable skonczylo przed S2 i to wliczajac nawet boty, w miedzyczasie nasz GTO nie dal nawet rady dokonczyc wyscigu. Chce tylko przypomniec, ze Ferrari na poziomie A, jechal z predkosciami w okolicach 350 km/h.
Akurat w trialach największym problemem jest nieudolność graczy. Nie zliczę ile razy miałem sytuację, w której mimo kilku dobrych kierowców przegrywaliśmy przez kilku takich, co w zakrętach nie hamują, nie trafiają w checkpointy, a potem i tak jadą, zamiast wyjść i zwiększyć szanse na wygraną reszcie.
Obecny trial jest kompletnie przerąbany, próbowałem na razie 3 razy i nie widać światełka w tunelu. Pokonać 2 boty jadące autem klasy X999 graniczy chyba z cudem. Dojechałem dwa wyścigi na 3 miejscu, ale dzielił mnie spory kawał do pierwszej dwójki także bez szans. Auto specjalnie przygotowane, tuning przełożeń skrzyni biegów, aero, hamulce a i tak mało żeby nawiązać walkę.
Aktualnego triala wygrać się nie da. W dodatku ani razu nie wygrałem forzatronu. Gdzie są te miliony graczy?? największa drużyna w jakiej byłem to trzech graczy
Juz samo to, ze jest "trudny" to nie jest niczym zlym. Problemem jest to, ze czlowiek widzi, ze te boty robia co chca. Widzialem jak wyglada ten unbeatable na poziomie X i chcialem sobie sprawdzic jak to bedzie wygladac na Goliacie. To co oni robili bylo zwyczajnie niedorzeczne. Wchodzili w zawrotki przy ok 400km/h gdzie ja musialem wyhamowac do 200, bo inaczej samochod tracil przyczepnosc. Ten problem glownie sie tyczy wysokich poziomow aut. Przy A widac, ze jest o wiele latwiej, bo nie maja tak wielkiego pola do popisu jesli chodzi o osiagi aut.