Poznaj żyjący świat Horizon: Forbidden West; twórcy omawiają osady i NPC
Miło, gdyby z czasem pojawiło się wydanie na PC - nawet kosztem dwóch czy trzech lat.
Jestem wielkim fanem cRPG, PostApo. Podchodziłem do Horizon ze 3 razy, i niczym po paru drinkach podczas rozmowy w klubie z ładną laską doszedłem do wnoisku, że ta gra nie ma tego czegoś, aczkolwiek graficznie ładnie. Miodności brak SS(Secret Service)XD
Bo to taka gra ubisoftu, tylko ładnie opakowana i bez większych bugów. Taki samo-graj z kiepskimi dialogami, ale za to z fajnym klimatem i ciekawym lore (bo sama fabuła mocno meh).
Trochę wtrącę się.. tak, open world jak ubisoft. Ale proszę jednak zauważyć, że walki z mechami to nie są walki z kolejnym żołnierzem jak w grach ubisoftu. Jednak walka jest na zupełnie innym poziomie. Do tego bronie też nie różnią się od siebie wyłącznie zasięgiem jak w grach ubisoftu, tylko mamy dzięki nim różne podejścia do walk.
Oczywiście jak gramy na trudniejszym poziomie, bo grając na normalu, to pewno znaczenia nie ma czego używamy. Ale tutaj jest znacznei więcej niż w grach ubisoftu. Akurat teraz przechodzę AC: Origins na nightmare i gra jest banalnie prosta, zmiana broni niczym nie zmienia nasz gameplay, a do walki nei musimy się w ogóle przygotowywać. Grająć w HZD na prawie najwyższym, często dopasowywałem bronie przed wrogami jak i zmieniałem pancerze. Jedyne co to ma wspólnego to budowa świata i jego odkrywanie. Ale jest to gra znacznie głębsza pod względem walki - i jest to bardzo ważny aspekt tej gry.
Natomiast co do RPG (bo cRPG to skąd - wiem że każdy RPG na komputer to w sumie crpg, bo c to computer, ale crpg nazywamy rpgi typu Pillars of Eternity, Fallout 1-2 itp) - to jest gra akcji, rozwój postaci jest mały. PostApo? Nie jest to klimat Fallouta ;p Ale swój własny - według mnie bardzo fajny świat - fabularnie meh, ale świat mi przypadł do gustu. Ale to gust ;)
Co do dialogów, może nie są wykwintne, ale mimika twarzy też jest imho znacznie lepsza niż w grach ubiego. Dość się przyłożyli pod tym względem.
Ah i porównuje technologicznie - np mimiką twarzy rok 2017 - wtedy kiedy HZD wyszedł, a to był czas Origins i chwile później Odyssey - może w Valhalli poprawili mimikę twarzy, ale to co jest w Origins to jest słabe ;p
Dla mnie horizon jest gorszy od gier ubi. Mianowicie chodzi głównie o to ze ubigry takie jak Far cry czy assasin maja dużo więcej mechanik, bardzo nie podobał mi się w horizonie losowy loot rodem z gier mmo, poza tym świat w horizonie nie jest tak fajnie zrobiony jak w grach ubi
Prawda, chociaż samego modelu walki jakoś bardzo bym nie chwalił. Możliwości było sporo, ale sama alloy dziwnie i niekonsekwentnie zachowywała się w walce wręcz. Czasami potrafiła przelecieć, jakby była przyklejona do przeciwnika, pół mapy, czasami nie biła najbliższego przeciwnika, tylko jakiegoś losowego, a czasami stała jak słup w miejscu i nie chciała się do nikogo przyczepić. Dodatkowo sterowanie łukiem było trochę toporne (czemu w takiej grze nie dali sterowania żyroskopem to kompletnie nie rozumiem). Fajnie, że w sequelu to poprawiają, bo tutaj gra miała największy potencjał i gdy działało to jak powinno to dawało masę frajdy.
A te więcej mechanik to jakie mechaniki np? AC Origins - które teraz ogrywam z przyjemnością - nie widzę jakoś dużo więcej mechanik? Mógłbyś jakoś to wylistować? No i też pamiętajmy, za dużo mechanik nie znaczy że to dobra gra ;P Pokemony też mają dużo mechanik, pieczenie ciasta, beauty contest - po co to komu :P Core rozrywki w obu grach to eksploracja, walka (wręcz i łuk), questowanie, skradanie i od nie dawna dla AC też rozwój postaci. Jak każda z tych mechanik jest bardziej lub mniej rozwinięta w obu grach i jak mają się do siebie?
Biorąc pod uwagę jak bardzo nieistotne byky miasta i osady w pierwszej części twórcy muszą się trochę mnie bardziej zachęcić żebym tam siedział zamiast połowa na potwory.
PS. Wytłumaczyli jak wykokszona aloy będzie miała problem z byle obserwatorem?
Jedynka jest, nie widzę powodu, dla którego dwójki miałoby nie być.
Powód jest następujący - Sony bajtuje pecetowcow wypuszczając pojedyncze gry ze swojej stajni po to żebyś kupił konsole dla dwójki.
Powód jest następujący - Sony traci grube dinero na nie wypuszczaniu gier na PC.
od czasow pierwszego fallouta i baldura ogrywam praktycznie kazda wieksza produkcje rpg, a tego nie przyszlo mi na mysl tknac 5-metrowym kijem.
te filmowe sceny wywoluja odruch tak glebokiego znuzenia, ze nie daje rady usiedziec na 3-minutowym video-gameplay'u, a co dopiero to ogrywac.
<zieeeeeeeeew>
Tragedia. Jestem graczem od młodego. Teraz mam pracę, rodzinę na utrzymaniu i patrząc na ceny czuję się jak plebejusz. Granie na premierę staje się elitarną rozrywką.
Microsoft: 40 zł i możesz grać we wszystkie nasze gry przez miesiąc
Sony: 300zł za grę, którą odłożysz na półkę po tygodniu
:')
Za to klasyki AAA i gry Indie są dużo tańsze. Na przykład ja kupiłem Metro Exodus Złota Edycja za bardzo niskie ceny na promocji GOG.com (niecałe 100 zł za podstawka i wszystkie DLC), a Wiedźmin 3 też jest o wiele tańszy na promocji (mniej niż 50 zł).
Na PS3 i PS4 już mam prawie wszystkie gry exclusive za wyjątkiem najnowsze gry - Last of Us 2 i Ghost of Tsushima. Ale te obie gry też kosztują tylko około 100 zł na Allegro. Nawet God of War na PS4 kosztuje tylko 49,99 zł, a kiedyś był dużo droższy.
Świetne gry Indie takich jak Hollow Knight też nic nie kosztują dużo. O darmówki z Epic Games nie wspomnę.
Wystarczy tylko trochę poczekać na właściwy czas. Z tą różnica, że raczej nie pogramy w najnowsze gry AAA w dniu premiery. Ale to chyba dobrze dla nas? Bo przynajmniej nie doświadczymy błędy w grze, czego zostaną załatane później. Pozdrawiam graczy, co zamówili pre-order GTA: The Trilogy - The Definitive Edition albo pre-order Cyberpunk 2077 dla PS4. Po drugie, łatwiej jest wiedzieć, które gry AAA są warte wydanie pieniędzy po zapoznaniu opinie graczy po roku, a które tytuły są strata czasu.
Głowa do góry. Biblioteki gier są bardzo bogate na tyle, że możemy żyć bez najnowsze gry AAA przez jakiś czas. Cierpliwość to podstawa. Bądź w dobrej myśli.
Granie elitarną rozrywką to było w latach 90 gdzie gry na psx były ponad 200 złotych, gry na Nintendo 64 ponad 300 złotych, a jedyne zniżki to były wersje platynowe około 120 złotych, wybór używek był dosyć mocno ograniczony albo kolega albo jakiś sklep gdzie też za dużo ich nie było. A teraz przecen gier na konsole setki, używek pełno jakieś abonamenty, raj dla gracza.
mi tam tyłek się nie pali mogę poczekać
moja górna granica to 150zł za grę
wiem ze można kupić i odsprzedać, ale mi się nie chce w to bawić
Last of Us 2 idzie kupić za 80zł, a były i po 60
Szpieg
"Tragedia. Jestem graczem od młodego. Teraz mam pracę, rodzinę na utrzymaniu i patrząc na ceny czuję się jak plebejusz. Granie na premierę staje się elitarną rozrywką. "
Mój drogi w latach 90' nowości kosztowały 100-150zł, a ludzie zarabiali z 4-5 razy mniej i państwo nie dokładało nam do naszych dzieci 500+. Więc to wtedy były droższe legalne gry na tle zarobków, ale ludzie piracili mocniej więc zapomnieli o tym. Nie mówiąc jakie problemy były, gdy ktoś kupił na premierę w latach 90' grę zabugowaną i musiał polować na czasopisma z płytami w których czasem były łatki lub szukać patchy w kafejkach internetowych. Teraz masz wszystko od ręki w dobie internetu. A ceny dość szybko idą w dół i są promocje za 50% wartości.
jest za 70 szału nie ma ale jak taniej jak na olx
https://www.euro.com.pl/gry-playstation-4/sony-the-last-of-us-2.bhtml?utm_source=2208151%7Clowcygier.pl+PL&utm_medium=TradeDoubler&utm_campaign=%28TradeDoubler%29&utm_content=%2F
Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Wiele razu obiecywano nowe podejście do ,,żywego" świata czy decyzji, które mają znaczenia, a ostatecznie kończyło się na niczym.
Nie mniej jeśli faktycznie będą czymś więcej niż tylko zapełnieniem tła to będzie miła odmiana.
Jedynka była doskonała widzę, że druga część będzie jeszcze lepsza!
Rewelacja :).
Jedynkę ukończyłem w okolicach premiery na PS4, zachęcony opiniami o tym, że zabawa w otwartym świecie jest przyjemna, a fabuła pod koniec nabiera rumieńców. Otóż jak dla mnie - nie nabrała. Postaci są drewniane, słabo napisane i z kiepską mimiką. Zadania opierają się głównie na jednym schemacie i z czasem nużą. System walki oraz grafika naprawdę ładne, ale cała reszta to wydmuszka. Nie czuję w tym życia, emocji, no niczego. Jak w grach aktualnie pogardzanego przez mnie Ubisoftu - grałeś 10-15 godzin, więc widziałeś już wszystko, co tytuł ma do zaoferowania. Stąd na Horizona 2 nie czekam wcale, a w obietnice, że w tym świecie będzie więcej życia, nie wierzę. Wioski i miasteczka w pierwszej części to były obrzydliwe wręcz makiety, inscenizacje. Cała para poszła w system walki, poruszania się i robodinozaury. To nie wystarczyło wg mnie.
Początek 2022 roku to będzie mocne uderzenie dla wysoko budżetowych produkcji np:
Horizon: Forbidden West, Elden Ring, Dying Light 2.
Do tego porty Pc God of War i Uncharted 4, ale tu pewnie z ceną przesadzą jak na kilkuletnie gry i pytanie czy warto kupować drugi raz, gdy ma się wersję ps4. Aż tak dużej różnicy w grafice raczej nie będzie. Pewnie porównywalnie jak przy Horizon Zero Dawn 1 mieliśmy.