Czy możecie polecić jakiś sposób na znalezienie nazwisk i imion przodków? Wiadomo że do pewnego okresu to się ich zna ale dalej to wiadomo, historia umiera razem z ludźmi.
W urzędzie można spróbować albo u księdza. Ksiądz zazwyczaj prowadzi księgę czy jak kto tam się nazywa i w pisuje do niej każdą ochrzczoną osobę. Może kogoś znaleźć się uda w ten sposób.
Mój teść interesował się takimi sprawami. Z tego co pamiętam bardzo chwalił serwis https://www.geni.com/
Od jakiegoś poziomu jest to chyba płatne.
http://www.basia.famula.pl/
http://poznan-project.psnc.pl/
https://www.ancestry.com/
https://www.familysearch.org/en/
Tak na szybko :)
A tak poza tym to chodzić po parafiach, urzędach, bibliotekach, muzeach...
Dużo z tym roboty, ale da sie. Mój znajomy cofnął się do trzeciej generacji wstecz, do swoich praprapradziadów. I przyjechał ze Stanów ny dokończyć książkę o historii jego rodziny. :)
Też kiedyś próbowałem szukać. Niestety moje nazwisko jest o tyle specyficzne że było wielokrotnie przekręcane w urzędach i księgach szczególnie przed, w czasie i krótko po wojnie przez co w mojej rodzinie funkcjonują z 3/4 różne wersje mojego nazwiska inaczej pisane.
Także powodzenia dla mnie jak na tym etapie nie wiem jak oryginalnie brzmi moje nazwisko.
Polecam stronę: https://geneteka.genealodzy.pl/index.php
Ja doszukałem się przodków urodzonych jeszcze w 1695 :) Niektóre parafie są lepiej rozpisane, niektóre gorzej, także zależy gdzie twoja rodzina mieszkała i czy była mobilna czy raczej stacjonarna. Tylko tutaj są dane od ok. 100 lat do tyłu (RODO), czyli musisz dojść najpierw do min. pradziadków.
Plus do tego koniecznie zrób drzewo na stronie: https://www.myheritage.pl (jest po polsku). Jeżeli będziesz wprowadzał dokładne dane (nazwisko panieńskie, data urodzenia, data śmierci, imiona rodzeństwa, itp) to w przypadku wykrycia podobieństw do drzewa innej osoby możesz naprawdę daleko dojść. Chodzi o to, że im więcej podasz szczegółów tym mniejsze ryzyko pomyłki, bo w Polsce jest pewnie niejeden Jan Kowalski, ale jak dodasz datę urodzenia, śmieci, datę ślubu, imię żony, imiona braci i sióstr, itp. plus miejsce urodzenia to wtedy pomyłka jest naprawdę mało prawdopodobna. System wtedy ci pokazuje, że ktoś XY ma te same osoby w drzewie i że zna np. dalsze pokolenia jeszcze, co możesz sobie spisać do swojego drzewa.
I jeszcze jedna rzecz - jeżeli znasz np. imię i nazwisko dziadka ale nie znasz dat śmierci, to można próbować szukać danych na cmentarzach online (niektóre cmentarze są zdigitalizowane - grobonet, icmentarze, polskie-cmentarze, web cmentarz, itd.) - podajesz imię i nazwisko i wtedy wynajduje ci pomnik na cmentarzu, z którego możesz spisać datę urodzenia/śmierci. Trzeba oczywiście uważać, bo Jan Nowak pewnie jest jeden. Najczęściej od razu masz na pomniku też dane małżonka, albo rodziców/dzieci, których często kładą do jednego grobu. Jak tak zbudujesz sobie dużą bazę danych, to naprawdę w myheritage możesz dojść, że masz z kimś wspólnego praprapradziadka :) Oczywiście tutaj dojdziesz masz ze 100 lat do tyłu, bo wcześniej grób to był kopczyk i drewniany krzyż, więc do tej pory pewnie nie ma śladu po nim.
Słyszałem też o jakimś rządowym projekcie na 2022 gdzie ma być taka dygitalizacja cmentarzy ujednolicona w jeden ogólnopolski portal.