J.K. Rowling nie pojawi się na obchodach 20. rocznicy Harry'ego Pottera
W branży growej podobny przypadek, na dziesięciolecie Minecrafta nie zaproszono jego twórcy, Notcha, ponieważ wygłaszane przez niego poglądy nie wpasowały się w narrację.
Ciekawe czasy, że za brak zgody w poglądach tracisz uznanie.
Możesz wykonywać pracę dla nazistów (jak wiele korpo niemieckich; Hugo Boss, Siemens), ale kiedy nie możecie dojść do porozumienia czy osoba trans jest kobietą to znikaj z życia publicznego.
Tak szczerze, to wiem, że ona ma poglądy jakie ma, mogą być dla wielu osób trochę kontrowersyjne (przynajmniej się z nich nie wycofuje i nie jest zupełną chorągiewką z tego co widziałem), ale o takie coś jej zrobić jest już serio przykre...
W branży growej podobny przypadek, na dziesięciolecie Minecrafta nie zaproszono jego twórcy, Notcha, ponieważ wygłaszane przez niego poglądy nie wpasowały się w narrację.
Ciekawe czasy, że za brak zgody w poglądach tracisz uznanie.
Możesz wykonywać pracę dla nazistów (jak wiele korpo niemieckich; Hugo Boss, Siemens), ale kiedy nie możecie dojść do porozumienia czy osoba trans jest kobietą to znikaj z życia publicznego.
Tak szczerze, to wiem, że ona ma poglądy jakie ma, mogą być dla wielu osób trochę kontrowersyjne (przynajmniej się z nich nie wycofuje i nie jest zupełną chorągiewką z tego co widziałem), ale o takie coś jej zrobić jest już serio przykre...
(przynajmniej się z nich nie wycofuje i nie jest zupełną chorągiewką z tego co widziałem)
Lepiej by było, gdyby przyznała się do błędu. Podtrzymywanie takich poglądów nie jest niczym godnym podziwu.
A jakie ma poglądy? To, że biologiczna płeć nie jest równa płci kulturowej? I kobieta to kobieta, a nie "osoba z miesiączką"? Przypomnę, że jeszcze kilka lat temu Rowling była wręcz bojowniczką LGBT, ale od kiedy "obraziła" osoby trans rok temu, to stała się wrogiem publicznym numer jeden. Rewolucja zjadła własne dzieci, nic więcej.
mogą być dla wielu osób trochę kontrowersyjne
Nie ma w nich niczego nie tylko kontrowersyjnego, ale również interesującego co uzasadniało by cały szum.
To porównanie z nazistami to raczej mało trafione. Co z tego, że kilka dekad temu firma zarządzana przez zupełnie inne osoby, w zupełnie innej sytuacji geopolitycznej robiła co robiła?
Ok, mogli zaorać firmę za karę, a potem na jej zgliszczach powstałaby kolejna, złożona z tych samych osób, wykorzystująca tę samą infrastrukturę, maszyny, technologię i procesy. Tylko nazwa inna. Co by to zmieniło?
Jeśli z tym samych ludzi, to nic nie zmieniłoby.
Jakby wyrzucili osoby decyzyjne, coś by zmieniło
I mówie to nie, że powinni teraz bojkotować, a kiedyś. Teraz po ptokach i nie ma sensu bojkotu za ten powód. Inna epoka.
Ale co z Sapkiem? Sapek sam sie wpiepszyl na mine, głownie chodziło o pieniądze i podpisaną umowe i sam nie chcial laczyc ksiazek z grami.
Rowling o ile mnie pamiec nie myli skomentowała tylko coś o krwawieniu i przez to zostala wykluczona z zycia publicznego.
Ona ma za uszami trochę więcej, ale to takie trochę przeciwieństwo Sapka. Rzuca swoją marką na lewo i prawo, tutaj zatwierdza fanfik jako "kanon", który został źle przyjęty przez fanów, tam próbuje się przypodobać temu, co akurat modne (słynne stwierdzenie, że no pewnie - w Hogwarcie byli czarnoskórzy, Żydzi i osoby homoseksualne - ale kogo to obchodzi?), udostępniając jakieś głupie detale (uczniowie Hogwartu robili w majty i odczarowywali z nich fekalia...), czy tworząc Fantastyczne Zwierzęta, naprawdę kiepskie filmy biorąc pod uwagę ich tytuł - zamiast faktycznie rozbudować świat czarodziejów i opowiedzieć historię Scamandera, nie potrafi się odczepić od Harrego i postaci z filmów, i historia zamienia się w historię Dumbledora...
Kontrowersyjne poglądy? Neobolszwicka szczujna, przy której faszyści, to potulne baranki, wściekle rzuciła się na pisarkę za słowa prawdy. Niestety społeczęństwo na ten ideologiczny terror nie reguje, więc pozwalają sobie na coraz więcej. Rowling podpadła za "transfobię" pisząc np. że "osoby z miesiączką" to kobiety albo, że płeć biologiczna jest faktem.
Rowling udzieliła poparcia dla brytujskiej badaczki. Maya Forstater została zwolniona z londyńskiego oddziału organizacji Centre for Global Development. Forstater stwierdziła bowiem, że transpłciowe kobiety nie mogą zmienić swojej płci biologicznej. Sprzeciwiła się też reformie ustawy Gender Recognition Act, wedle której ludzie będą mogli identyfikować się z płcią przeciwną.
No i zaczęła się wściekła wojna z pisarką. Ona i wielu mających odwagę mówić mają szczęscie, że nie skończyłi w gułagu, ale nie uprzedzajmy faktów.
Za dużo zainwestowali $$$ żeby pozwalać na dwugłos "cancel culture" w pełnej krasie
Coś ci się pomieshauo komunisto: neo-bolszewikami są ci, którzy dyskryminują ludzi z powodu ich poglądów, dokładnie tak jak to robili bolszewicy sprzed 100 lat czy 60 lat.
neo-bolszewikami są ci, którzy dyskryminują ludzi z powodu ich poglądów, dokładnie tak jak to robili bolszewicy sprzed 100 lat czy 60 lat.
A więc dobrze nazwał tę osobę, która rzuciła się na Rowling za napisanie swoich poglądów na TT. Teraz Rowling jest dyskryminowana z powodu swoich poglądów, które są tak na prawdę faktami oparte nauką, a nie zwykłymi poglądami wyssanymi z palca.
O wiele więcej niż lewicowcy, którzy dużo mówią o równości wolności i tolerancji a robią coś całkiem odwrotnego.
Tak samo jak nie przyjmiesz szczepionki to szury by chciały cię traktować jak żyda za okupacji niemieckiej.
To za to, że powiedziała, że kobiety mogą mieć tylko miesiączkę?
W sumie ta cała Rowling miała swego czasu dość lewicowe poglądy, ciekawe, skąd niby ta zmiana u niej.
Brak zaproszenia twórcy całej marki, która przyniosła ogromne dochody, to słabe podejście, bez względu na poglądy, czy inne.
Podobnie M$ się zachował, olewając Notcha na urodziny Minecrafta.
To że trzeba przypodobać się każdemu, dosłownie. Lewica była modna - no to lecimy, były osoby homoseksualne w Hogwarcie, ba - Dumbledore prawdopodobnie był gejem! Zrobiła się modna nagonka na lewicę? Cyk rzucamy (co prawda faktami) kontrowersyjnymi wypowiedziami w jej stronę na Twitterku. Ona od zawsze była chorągiewką na wietrze, próbując wywęszyć jak największy zysk, co jest bardziej obrzydliwe od obrania jednego stanowiska - pro albo anty lewicowego.
Nie zaszła żadna zmiana. Ma dokładnie takie same poglądy, dalej jest feministką. Tyle że dzisiaj feministka w oczach LGBT to tzw. terf. Środowisko wokół niej się zradykalizowało, nie ona.
Ale bredzisz... Co Rowling zyskała tymi wypowiedziami? To że naraziła się na lincz i coraz więcej osób się od niej odcina? Świetny bilans zysków i strat. Kariery w public relations raczej nie zrobisz xD Posiadanie indywidualnych poglądów uważasz za obrzydliwe? To już nie można mieć własnego zdania na dany temat? Trzeba przyjmować wszystko w pakiecie jak leci? Wyobraź sobie że są ludzie, którzy potrafią myśleć samodzielnie i mieć własne zdanie na pewne kwestie. Ale rozumiem że ludzie tacy jak Ty, dla których świat jest binarny mogą mieć trochę łatwiej, bo ktoś inny za nich wcześniej pomyślał i narzucił ramy na to jakie wartości mają wyznawać.
Cofamy się do średniowiecza ,a ta tzw. lewica która mówi o wolności w wyborze płci, całkowicie zabroni mieć inne zdanie niż oficjalne przekazy mainstreamu
całkowicie zabroni mieć inne zdanie niż oficjalne przekazy mainstreamu
Nigdy nie ma przyzwolenia na mowę nienawiści, którą tak chętnie szerzycie i której nie pozwala wam się szerzyć właśnie takimi sposobami. Nauczcie się w końcu kultury i tolerancji dla drugiego człowieka.
Płci się nie wybiera, ale nie dziwi mnie ten komentarz. Trudno spodziewać się po ludziach twojego pokroju jakiegokolwiek researchu i nie siania dezinformacji.
Kolejna rzecz, która mnie nie dziwi - wytyka się "wam" problem, a "wy" obracacie kota ogonem. Wątpię, żeby zrozumienie zdania ze zwrotem do zbiorowości przerastało "wasze" możliwości, ale wytłumaczyłem na wszelki wypadek. Nie ma za co.
Kaniehto to przecież Lewak za każdym razem broniący lewackich faszystów. Przecież dla tych "progresywnych" lewatyw, to wszystko co nie jest po ich myśli to "mowa nienawiści". Kultury nie mają za grosz, a tolerancji to chyba uczyli się z Mein Kampf, obrazów niespełnionego austriackiego malarza i oczywiście pracy jego Najlepszego kolegi Goebbelsa. Propaganda, ideolo pierdololo i rak. Trudno, z takimi ludźmi dyskutować.
Skoro tak się oburzyłeś, widocznie wiesz, że to było skierowane do ciebie, panie Smalec ;)
Czemu wszyscy wciąż używają średniowiecza jako synonimu dla wszelkiej ciemnoty i ucisku?
Przecież większość tych wszystkich mitów o ciemnym średniowieczu to wynik propagandy oświecenia (które to dopiero było okresem ciemnoty, zabobonów, ucisku, wszechobecnego zepsucia i brudu).
Milorn, to ich lewy świat i ich lewe klocki, jak kiedyś zdobędą maturę to wyjdą z urojeń.
Nie zgadzam się z tym, że powinni ją wykluczać, ale też nie jest mi jej jakoś bardzo szkoda. Pamiętam, jak Pewdiepie zrobił pewien głupi antysemicki żart (edgy, ale nadal żart), chyba na fiverze, przez co media chciały go hucznie cancelować - Rowling to poparła, publikując wycięty z kontekstu artykuł jak faszyzm może być dla młodych "fajny". Sama stara się być progresywna i przeinaczać fakty na siłę, jak z czarnoskórą aktorką grającą Hermionę w sztuce Cursed Child, bo rzekomo "nigdzie nie napisała, że Hermiona jest biała", po czym fani sami cytowali fragmenty, że jednak. No i jej wpisy z ciekawostkami o świecie Pottera narobiły mi trochę smrodu, bo kogo obchodziło, że
spoiler start
dawniej czarodzieje w Hogwarcie załatwiali się byle gdzie i magicznie usuwali dowody,
spoiler stop
gdzie to uniwersum ma tak duży potencjał na rozwój, to stwierdziła, że akurat o tym fani powinni wiedzieć.
Ban
W USA jakiś gość ponad rok temu został zwolniony z pracy za głoszenie "poglądów" że istnieją tylko dwie płcie biologiczne. Gość poszedł do sądu, sprawa nadal się toczy i wszyscy czekają jaki będzie wyrok.
Naprawdę chciałbym zobaczyć czy sąd przyklepie że są więcej niż płacie biologiczne, a jeśli tak to żeby dokładnie wytłumaczył jakie.
A facet spermę, koniec kropka, teraz niech cała ta lewacka hołota zamilczy.
a jeśli tak to żeby dokładnie wytłumaczył jakie.
Takie, na jakie ma ochotę dana osoba w danym momencie :)
Wydawało by się że nie ma nad czym dyskutować, niestety biorąc pod uwagę klimat i kulturę panującą za oceanem- nie jestem już tak wielkim optymistą w tego typu sprawach. Trochę bardziej na szczeblu stanowym niż federalnym.
Bez Rowling by tych wszystkich filmów nie było. Taki jest prosty fakt i w tym kontekście należy rozpatrywać, czy powinna zostać zaproszona, czy nie, a nie w kontekście tego, co napisała na twitterku.
Ciężki wybór - Po jednej stronie świetna pisarka która ukształtowała miliony nastolatków i spowodowała że sięgnęli po książki, silna kobieta która osiągnęła dzięki swojej wyobraźni sukces i majątek, a po drugiej stronie rozhisteryzowana grupa ludzi która nie potrafi ogarnąć we własnych głowach swojej przynależności płciowej i która przez własne kompleksy nawala w innych cenzurą niczym maczugą. No po czyjej stronie w tym sporze stanąć? ;)
A gry-online znowu sieją ferment używając wymyślonego "wykluczenia", a w komentarzach to ślicznie wszyscy łykają.
Nigdzie nie ma żadnej informacji, że Rowling nie dostała zaproszenia. Na dodatek to nie HBO miałoby problemy z nią za jej poglądy (to firma, co zrobiła Leaving Neverland, po prostu kopiąc zmarłego od lat MJ pomimo udowodnionej, z udziałem FBI, niewinności), więc NA PEWNO patrzyliby na to, że o Rowling się źle mówi za jej social media. Dla nich to kasa i nic więcej.
Radcliffe i Watson chcą się od niej odciąć. To po pierwsze. Po drugie, to jest powielanie plotek i szerzenie jeszcze większej dezinformacji. Od kiedy ten portal zamienił się w Plotka z dodatkiem publicznej TV? Opieranie się na domysłach i sianie jeszcze większej niechęci do pewnych grup. Super cel sobie obraliście.
Za prawo do zorganizowania obchodów płaci się Pottermore Limited [czyt. Rowling] gruby hajs. A nawet jeśli jest to w ramach wcześniej opłaconej licencji, to obchody nakręcą dodatkowo sprzedaż produktów, od których Pottermore Limited [czyt. Rowling] dostaje tantiemy.
Tak, z pewnością płacze w kąciku z rozpaczy, że nie musi absolutnie nic robić tego dnia, a i tak będzie kapało do garnuszka ze złotem.
Ale trzeba jej przyznać, że jest bardzo zdolna. Mało kto był w stanie na taką skalę wkurzyć jednocześnie i prawicę, i lewicę.
Najlepsze jest to, że przez lata J.K. Rowling znajdowała się w awangardzie postępowej ideologii, ale wystarczyło, że w jednym aspekcie uznała, że to dla niej za dużo i już została jej przydzielona łatka xxxfoba. I tu nie chodzi nawet o to, że jest czynnie zaangażowana w jakąś walkę, jest znaną zwolenniczką takich czy innych poglądów jak np. Mel Gibson czy Clint Eastwood. Ona po prostu uznała, że na kobiety powinno się mówić tak jak było to zawsze przyjęte zamiast bawić się w jakieś kuriozalne dziwolągi słowne. I już jest skreślona...
To pokazuje, że nie wystarczy być neutralnym ideologicznie czy trzymać swoje poglądy w sferze prywatnej. Ba. nie wystarczy nawet popierać postępowej ideologii. Trzeba być nieustannie w ścisłej awangardzie "ruchu" bo jak się na chwilę zostanie w tyle to już się jest spisanym na straty.
" ostatnich latach autorka zasłynęła z kontrowersyjnych opinii,"
Nie kontrowersyjnych tylko konserwatywnych, zaraz obraźliwe będzie jedzenie zupy mając łyżkę w prawej ręce, bo się leworęczni obrażą, i będą newsy że jakiś celebryta w restauracji jadł zupę w kontrowersyjny sposób.
Wykluczono Twórcę z powodu ... poglądów. Oto Nowy Wspaniały Świat Wolności i Tolerancji Lewicowej. Gratuluję.
Chore i tyle. Całe to lewackie towarzystwo trzeba pogonić.
Czego się dziwić? Jest linia ideologiczna, która mówi to, to i to. Jeśli ktoś z tej linii zejdzie, jak pani Rowling, to staje się wrogiem i jest niszczony. Logiczne.
Tylko, że trochę to złe...
W ostatnich latach autorka zasłynęła z kontrowersyjnych opinii...
z kontrowersyjnych opinii
z kontrowersyjnych
Mielibyście choć trochę godności...
A np. o odezwie w stronę Pani Rowling na twitterze, czy na marszach LGBT to pisaliście? I też nazwalibyście je kontrowersyjnymi?
Dociekanie prawdy, prezentowanie różnych aspektów które są pomijane, manipulowane i zniekształcane w generalnym obrazie tworzonym w mediach masowych, wymagało by faktycznej, uczciwej pracy dziennikarskiej.
A ogólnie w dzisiejszym świecie większość tego typu publikacji to szum, budowany na tłumaczeniach, streszczeniach i tłumaczeniach streszczeń pracy aktywistów medialnych (ciężko to nazywać praca dziennikarską) ludzi na zachodzie.
Taki głuchy telefon, z tym zastrzeżeniem że już na początku wiadomość jest zniekształcona i wątpliwej jakości.
Sam temat generalnie Plotkowy, portal bardziej by skorzystał gdyby redakcja się szlifowała na researchu powiązanym z główną tematyką- czyli elektroniczną branżą rozrywkową i technologiami. Jak tematy są o wszystkim i o niczym to cierpi na tym zarówno poziom treści, renoma portalu jak i wartość tego co zwyczajnie użytkownik może stąd pozyskać- panujący klimat i towarzystwo. Ale to już zdecydowanie osobny temat, tak jak cała koncepcja poplątania informacyjno-publicystycznego, które się od dawna tu uskutecznia.
Wypisz wymaluj, tolerancja jak nic (obrazek).
To już sekta. Po prostu podmienili boga na ideologię. A ideologii brakuje podłoża twardego podłoża moralnego.
Czy ktokolwiek tu w ogóle słyszał o rozróżnieniu na płeć kulturową i biologiczną? Bo już czytać nie mogę tych wszystkich komentarzy, w których samce się oburzają że wiedzą o miesiączkach więcej od samych kobiet, choć nawet nigdy ich nie doświadczyli. Łaskawie zamknęlibyście jadaczki przynajmniej w kwestii czegoś, czego nigdy nie doświadczyliście i o czym nie macie siłą rzeczy zielonego pojęcia. Kult hormonów, estrogeny i testosterony są najważniejsze, mają decydować o wszystkim w twoim życiu, nawet o wielkości zarobków. Płeć kształtuje się dopiero w trakcie ciąży, a to oznacza że wszyscy zaczynamy od bycia tym samym zlepkiem. Każdy z was miał potencjał zostać zarówno kobietą jak i mężczyzną, wow! Ale nie płcie to święta granica, tego się nie da w żaden sposób przekroczyć, tak jak nagle nie mogę sobie przemienić się w konia. LOL. Inna płeć = inny gatunek, heh? Weźcie się trochę doedukujcie, bo niedługo dołączycie do kolejnego grona w stylu płaskoziemców. Kopernika też byście pewnie uznali za "lewacką" teorię i to wyłącznie w imię tego, że "to słońce krąży wokół ziemi, tak mówili przecież z dziada pradziada, więc tak musi być". Właśnie to tutaj robicie, wypowiadając się w tematach o których nie macie zielonego pojęcia i o których nie zamierzacie nigdy żadnego pojęcia mieć. Nie ma to jak się przechwalać szalenie uproszczoną wiedzą wyniesioną z lekcji biologii ze szkoły, często tak dalece uproszczoną, że by potem taką wiedzę naprostować potrzeba przeczytać naprawdę wiele, i to nie żadnych newsweeków.
A Rowling może i jest dobrą feministką, ale nic poza swoim feminizmem nie widzi, w tym problemów innych grup społecznych, o których zresztą zdecydowała się wypowiadać. Stwierdziła że wie wszystko lepiej od nich, bo "ma jedną sztukę w swoich znajomych, która jest trans" i to według niej wystarczy by być autorytetem, dlatego narobiła sobie bigosu na własne życzenie. Dziwię się że jej tak bronicie, skoro rzekomo brzydzicie się działaczami o zbyt wąskich poglądach, w tym uprawianym przez Rowling rodzajem feminizmu.
Polecam wrócić jednak do szkoły na lekcje biologii. Może tym razem powiedzie się i nauczymy się czegoś nowego. Na przykład na temat chromosomów.
Cały wpis mogę zdyskredytować jednym cytatem.
Płeć dziecka jest determinowana w momencie zapłodnienia. Chromosomy płciowe kobiety to XX, a o mężczyźnie XY. ... Plemnik z kolei, może mieć albo chromosom X albo Y i to on decyduje o płci dziecka. Chromosom Y jest mniejszy oraz lżejszy od chromosomu X, dlatego wg teorii to on jest szybszym plemnikiem.
A to dopiero początek Twojego wpisu...
Jednak patrząc na resztę, międzyinnymi "samce" i "jak nie jesteś kobietą to nie odzywaj się", dyskusja nie ma sensu.
Pozwól, że zgadnę Twoją płeć... Kobieta.
Skąd to wiem? Wypowiedź skrajnie nacechowana emocjami. Pewne rzeczy są typowe dla danej płci.
To tak apropo kultu testosteronu i bla bla, które definiują bla bla
Czy ktokolwiek tu w ogóle słyszał o rozróżnieniu na płeć kulturową i biologiczną?
Tak. Rowling mówiła o płci biologicznej, która nie jest tożsama z płcią kulturową. Powiedziałbym wręcz, że środowisko atakujące Rowling nie rozumie tej różnicy i traktuje te pojęcia jednakowo. I w tym kontekście nie powiedziała absolutnie nic złego, bo tylko stwierdziła, że biologiczna kobieta to kobieta, a nie "osoba miesiączkująca".
Co to w ogóle za nowomowa ta cała płeć kulturowa? Płeć to płeć, po co jakieś bzdury dorabiać?
Ludzie z nudów wymyślają nieistniejące problemy, takie właśnie jak płeć kulturowa i biologiczna. Płeć jest tylko jedna - biologiczna, reszta to wymysły.
Ładna nazwa na szerzej rozumianą rolę społeczną. Zespół zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci. W naszej cywilizacji rola społeczna jest warunkowana przez płeć, ale badania chociażby etnologów wykazały, że w niektórych kulturach pojmowanie jest odwrotne i role z naszej perspektywy typowo męskie są przypisane kobietom. Płeć biologiczna tyczy się biologii, a płeć kulturowa psychiki. Dlatego mamy dwie płcie biologiczne, a te wszystkie śmieszne 56 (czy tam ileś) płci to kulturowe role płciowe. Niestety część lewicującego środowiska z niewiadomych powodów stara się zrównać te dwa pojęcia i wychodzi pomieszanie z poplątaniem.
Co to w ogóle za nowomowa ta cała płeć kulturowa? Płeć to płeć, po co jakieś bzdury dorabiać?
Dlatego, że czym innym jest płeć biologiczna, a czym innym płeć kulturowa. I warto te pojęcia rozróżniać.
Gdy mowa o płci kulturowej, to nie jest mowa o kobieta/mężczyzna i tym, że jest tzipa i siusiak. Mowa jest o tym, jakie nasza kultura narzuca nam role płciowe. Czy wobec kobiet nie oczekuje się, że będą ładne, delikatne, podporządkują się mężczyznom, poświęcą dzieciom i rodzinie? Nie będą ich też np. interesować kariery, "męskie rzeczy" (broń, samochody itp.)? Czy od mężczyzn nie oczekuje się, że będą silni, męscy, wysportowani, odważni i poświęcą się karierze? Nie będą natomiast zainteresowani zbytnio "babskimi sprawami" jak dbanie o siebie, moda, szydełkowanie itp.?
To są właśnie rzeczy związane z płcią, które narzuca nam kultura. Inne są oczekiwania wobec kobiety w Arabii Saudyjskiej, inne w Polsce, a inne w Norwegii.
Ale kurna nazywanie tego płcią kulturową to szopka. To jest po prostu opis roli kobiety/faceta w danym społeczeństwie.
Niestety w języku polskim nie ma rozróżnienia na płeć biologiczną i płeć kulturową. W języku angielskim to rozróżnienie jest wyraźne - sex i gender. Do tego to się sprowadza.
planeswalker
chyba nie do końca, nie da się odseparować kultury od płci, bo nasze role w społeczeństwie nie wynikają tylko z narzucanych ról, ale z naturalnych pragnień i cech dziedzicznych przypisanych danej płci - kultura nie wynika sama z siebie tylko z naszych naturalnych ról, takich jak samiec i samica, myśliwy i obrońca stada, matka i opiekunka dziecka - mamy wgrany zespół naszych zachowań konkretną rolę do odegrania.
To jest właśnie dogmat, który antropologowie podważali prawie 100 lat temu. To nie zależy od biologii, a roli społecznej. Większość świata po prostu ukształtowała się w ten sposób i takie wzorce przekazywała dalej aż do dzisiejszych czasów, ale istnieją kultury (odseparowane od cywilizacji plemiona), w których role są odwrócone.
raczysz żartować? , chcesz mi powiedzieć, że praktycznie wszystkie kultury które rozwijały się na świecie oddalone od siebie o tysiące kilometrów i nie mające ze sobą kontaktu rozwijały się podobnie z podziałem na role męskie i żeńskie bo tak sobie wymyślili? bo taką miały kulturę? nie, po prostu wszyscy żyliśmy w ciężkich warunkach, gdzie zagrażały nam choroby, głód, dzikie zwierzęta oraz inne plemiona, więc to, że mężczyzna zostawał wojownikiem to nie była kultura, tylko konieczność wynikająca z warunków psychofizycznych mężczyzn, tak jak kobiety opiekowały się potomstwem i domostwem ze względu na swoje uwarunkowania psychofizyczne.
zresztą wystarczy zobaczyć jak bawią się dzieci, chłopcy łączą się w grupy, lubią gry zespołowe, rywalizacje, ściągają się na rowerach, ciągle się ze sobą spierają, a czasami nawet biją - to są ich naturalne predyspozycje, które determinują ich życie, zestaw cech wrodzonych które otrzymujemy jako samce, to one decydują, ze oni chcą być wojownikami.
https://www.youtube.com/watch?v=_qQK4aEJSs4&ab_channel=WojnaIdei
raczysz żartować?
Nie, sugeruję się badaniami i teoriami naukowymi. Nic więcej. M. Mead Sex and Temperament: In Three Primitive Societies z 1936 roku.
praktycznie wszystkie kultury które rozwijały się na świecie oddalone od siebie o tysiące kilometrów i nie mające ze sobą kontaktu rozwijały się podobnie
Nie wiem. Może mieli kontakt, może nie mieli. Mitologia też jest praktycznie taka sama na całym świecie. Poza tym nie wiesz, jakie role społeczne funkcjonowały dawno temu, bo oceniasz przez pryzmat współczesnego zglobalizowanego społeczeństwa. Tacy starożytni hindusi mieli społeczną trzecią płeć, eunuchów. Nie wiesz na przykład, jakie role społeczne funkcjonowały np. w społeczeństwach Ameryki Południowej, bo wybito znaczną część Indian, zanim ich zaczęto badać na poważnie. I tak, warunki środowiskowe miały na to duży wpływ. Globalnie wykształcono takie role (może nawet ewolucyjnie), ale pojedyncze plemiona pokazują, że to nie warunek konieczny. A i stwierdzenie globalnie jest mocno przesadzone, bo da się znaleźć różnice np. w podejściu do autonomii kobiet.
zestaw cech wrodzonych które otrzymujemy jako samce, to one decydują, ze oni chcą być wojownikami.
Amazonki chciałyby złożyć zażalenie.
o, bait zadziałał, odsiał najgorszych, a mimo to wytoczyła się normalna dyskusja niżej :D normalnie jak powiew świeżego powietrza.
"chcesz mi powiedzieć, że praktycznie wszystkie kultury które rozwijały się na świecie oddalone od siebie o tysiące kilometrów i nie mające ze sobą kontaktu rozwijały się podobnie z podziałem na role męskie i żeńskie bo tak sobie wymyślili? bo taką miały kulturę?" - czyli sądzisz że kultura = coś, co sobie wymyśliliśmy, bajeczki dla dzieci. lol, nie. Jeśli jakieś kultury rozwijały się w tym a nie innym kierunku, to zwykle były ku temu praktyczne przesłanki, ale nie zawsze. Jest mnóstwo zwyczajów kulturowych, którym ciężko przypisać praktyczne znaczenie (takie jak przetrwanie, efektywniejsze działanie itp.), a które będą respektowane mimo bycia szkodliwymi lub po prostu mało efektywnymi. Dlaczego? Bo wszędzie na świecie nikt nie siedzi i nie duma, ale dlaczego robimy coś tak a nie inaczej, tylko to robi, bo jego cała rodzina też tak robiła. To jest najprostszy przekaz wzorców kulturowych zresztą. Jakby wszystko było dyktowane biologią, to po co istniało by choćby coś takiego jak ozdobny haft? by kobiety się nie nudziły? wystarczyłoby przecież żeby ubrania były mocne i praktyczne, po co to obszywać jednym z tysiąca możliwych wzorów z kwiatkami czy innym badziewiem? hm? xd cały ten czas haftowania kwiatków można byłoby poświęcić na coś pożyteczniejszego przecież. A tu się okazuje że w niektórych kulturach, żyjących w naprawdę ciężkich warunkach, jeśli kobieta nie ma całego wiana obszytego mega skomplikowanymi wzorami, to za mąż jej nikt nie weźmie. Po co taki skomplikowany zwyczaj, jak wystarczyłoby trochę siana i dzieciak gotowy i bez tego? :D przedłużenie gatunku chyba tego nie potrzebuje? my tu w Polsce sobie przecież radzimy bez tego ;)
Swoją drogą przykład zabaw naszych europejskich dzieci nie podważa faktu, że w innych kulturach dzieci mogą bawić się inaczej. W Afryce dziecko w wieku pierwszych klas podstawówki potrafi samo zrobić sekcję małemu zwierzątku, wyjmie narządy, ponazywa, a potem włoży na swoje miejsce z powrotem :D fajna zabawa, prawda? bardzo podobna do naszych kulturowych zabaw, jak przypuszczam :P
swoją drogą u nas dziewczynki też lubią ostrzejsze zabawy, i jak im pozwolić tez będą się bawić samochodzikami i łazić po trzepakach, zamiast bawić się w dom. Problem w tym że dziewczynki od maleńkiego się wychowuje że mają być grzeczne i ugodowe, a chłopcy mają jedno przykazanie - "mają się wyszaleć". Może gdyby wychowywano by ich na odwrót okazałoby się że dziewczynki też mają agresywne tendencje w naszej kulturze, a nie wpisaną rzekomo w geny łagodność.
Zdzichsiu
dlatego dałem ci filmik, gdzie gość wprost mówi, że w takich społeczeństwach jak szwecja, gdzie kobieta ma ogromny wybór, nic jej nie ogranicza to z tego właśnie względu wolą bardziej wybrać żeńskie zawody, właśnie dlatego, że im nikt wyborów nie ogranicza, bo mają taką kulturę - i tym bardziej wygrywają hormony
jak możesz nie wiedzieć, czy nie mieli ze sobą kontaktu, jak doskonale wiemy, że nie mieli! i podajesz mi książki z 1936? no to ja ci polecam obejrzeć na youtube filmy z petersonem, gdzie opisuje jak hormony regulują nasze zachowania, stosunki społeczne, a co najlepsze dokładnie te same i w podobny sposób jak np. u homarów - my nie panujemy nad sobą w 100% nasze wybory, to kim jesteśmy, nasze role społeczne, to co nam się podoba, a co nie, determinowane są przez czynnik hormonalny, to one decydują - mamy pewne możliwości wyboru, mam świadomość, że nie panujemy nad tym np. w kim się zakochujemy, jaką mamy orientację, to przypomina grę w szachy, mamy pewne możliwości ruchu, ale i tak ograniczają się one do pola szachowego którego granice wyznaczają hormony - i kultura to jest właśnie ta możliwość ruchu po tej planszy, ale tyko w jej granicach, dlatego chłopcy od urodzenia chcą posiąść siłę i ją udowodnić, chcą być wojownikami, fantazjują o tym, skupiaja się na rzeczach, a dziewczynki są naturalnie dużo spokojne ze, skupiają się na ludziach, są zdecydowanie bardziej kompromisowe i to nie jest kultura, bo nikt dzieciom nie mówi gdy idą na plac zabaw w co i z kim mają się bawić, w efekcie chłopy bawią się z innymi chłopcami w gry wymagające wysiłku i rywalizacji, a dziewczynki są spokojniejsze i budują relacje poprzez zabawę z innymi dziewczynkami
Kageyama
chyba nie jesteś żonaty i nie wiesz co to znaczy gdy małżonka zapragnie dziecka i co dzieje się po jego urodzeniu, gdy całą swoją uwagę, wszystkie potrzeby i cąłę życie rodzinne reguluje pod opiekę nad potomstwem - to jest właśnie instynkt macierzyński, nie kultura.
poza tym to jak się zachowujemy determinuje w pierwszej kolejności hormony, to one decydują w kim się zakochamy i kto nam się podoba, to one decydują czy będziemy agresywni, ulegli, np. im masz wyższy poziom testosteronu, tym jesteś bardziej impulsywny, agresywny i mnie j empatyczny np. nie masz wyrzutów sumienia w walce z innym samcem o partnerkę - dlatego od dziesiątek tysięcy lat wszystkie kultury na świecie, które nigdy ze sobą się nie spotkały wytworzyły podobna kulturę z podziałem na role męskie i żeńskie - dlatego, że mężczyźni są silniejsi fizycznie, łatwiej znoszą trudy, z racji testosteronu są bardziej agresywni co przydaje się w polowaniu i walce, skupiają się na przedmiotach, praktycznie za cały świat materialny człowieka odpowiedzialni są mężczyźni, domu, samochody, drogi, samoloty praktycznie wszystko to projektowali i budowali mężczyźni - ale za to kobiety sprawdzają się w takich zawodach gdzie jest potrzebna cierpliwość i jest ciągła powtarzalność - co też wynika z zakodowanych cech przypisanych płci, każdego człowieka urodziła kobieta kierowana tym samym instynktem macierzyńskim
nie trzeba być filozofem, żeby stwierdzić, że nasze warunki psychofizyczne wpływają na kulturę, na nasze role społeczne, ale czy jest na odwrót? oczywiście, odpowiada za to ewolucja, już teraz widać, że z racji braku konieczności posiadania wielu dzieci koniecznych do przetrwania mężczyźni są mniej płodni, wystarczy jedno, dwoje dzieci i te mają obecnie bardzo duże szanse osiągnięcia dorosłości i to jest efekt ewolucyjny, gdyby stworzyć społeczeństwo i odwrócić role, to z czasem kobiety stawały by się fizycznie silniejsze, a mężczyźni słabsi, bo większe szanse znalezienia partnera miała by kobieta silniejsza, bardziej agresywna bo od niej wymaga się siły, a więc to jej geny zostały by przekazane następnemu pokoleniu, a kobiety słabe nie rodziły by dzieci więc nie przekazywały by swoich genów - i ta kultura odwróciła by role - ale można to zrobić wyłącznie w sposób sztuczny, w normalnych warunkach, gdzie ludzie mają wybór, to naturalnie tworzą kulturę na typowo role męskie i żeńskie, które wynikają z setek tysięcy lat ewolucji, nie da się tego wymazać z dnia na dzień - kulturą.
Podaję ci książkę z 1936 roku, bo na poprzedni komentarz o treści to jest dogmat, który antropologowie podważali prawie 100 lat temu odpowiedziałeś raczysz żartować?. Nie raczę, podaję źródło.
jak możesz nie wiedzieć, czy nie mieli ze sobą kontaktu, jak doskonale wiemy, że nie mieli!
Skąd to wiesz? W Egipcie w jednej z mumii znaleziono ślady kokainy, która wówczas była znana tylko w Ameryce Południowej. Zarówno w Ameryce, jak i Egipcie, budowano piramidy. Nie da się ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że kontakt nie zachodził, gdyż istnieją sporadyczne przesłanki, że mógł jednak zachodzić. Co nie znaczy, że na pewno zachodził, ani nie zakłada tego, jaką miał skalę. Doskonale to wiemy tylko to, że nie wiemy i możemy zakładać.
w takich społeczeństwach jak szwecja
Nie wiedziałem, że Szwecja jest plemieniem odseparowanym od reszty cywilizacji.
dlatego od dziesiątek tysięcy lat wszystkie kultury na świecie, które nigdy ze sobą się nie spotkały wytworzyły podobna kulturę z podziałem na role męskie i żeńskie
Otóż nie. Są kultury, w których nasze role kobiece przejmują mężczyźni i na odwrót. To oni są bardziej opiekuńczy i to oni zajmują się dziećmi, a kobiety służą tylko temu, by rodzić. Instynkt macierzyński? Owszem, istnieje, ale może wykształcił się ewolucyjnie poprzez przekazywane wzorce? Oprócz genów istnieją memy (nie te śmieszne obrazki). Jeszcze z 200 lat temu powszechną praktyką wśród szlachty było, by dzieckiem zajmowała się nie matka, a mamka. Nasza kultura zakłada współpracę między ludźmi, a są kultury, które żyją w wiecznej nieufności i wrogości do swoich współplemieńców. To, że w całym kręgu Europy Zachodniej i Ameryki Północnej przyjęły się takie wzorce, nie oznacza, że wszędzie jest tak samo.
w normalnych warunkach, gdzie ludzie mają wybór, to naturalnie tworzą kulturę na typowo role męskie i żeńskie
Nie. Po prostu żyjesz w takim kręgu kulturowym, który dzięki globalizacji rozrósł się na cały świat. Ale byś się zdziwił, gdybyś sięgnął do książek antropologów i poczytał, jak nietypowe wzorce i zachowania mają prymitywne plemiona. Nam wydaje się to kuriozalne, ale dla nich to norma.
Zdzichsiu
to co piszesz jest anty nauką, zabobonem, np. w mózgu masz mechanizm napędzany serotoniną, który mierzy twój status społeczny, im jest wyższy tym bardziej masz wyregulowane emocje, czyli masz wiecej myśli pozytywnych, a mniej negatywnych - a co najlepsze podobny mechanizm mają inne zwierzęta (tak, jesteśmy zwierzętami) i dlatego człowiek i one tworzą podobne struktury hierarchiczne, np. nasze mózgi, kobiet i mężczyzn różnią się, nie mamy wpływu na orientację seksualną, mózg ma płeć istnieją instynkty takie jak np. macierzyński - testosteron reguluje poziom agresji i empatii,.
np. kobiety robią często gówno burze o nic, one same nie wiedzą dlaczego, kultura? otóż nie, to instynkt którym kobieta pod świadomie wciąż sprawdza mężczyznę, jeśli jej się przeciwstawi, to okaże charakter i siłę, bo kobieta musi wciąż dostawać dowody od partnera, że zapewni jej bezpieczeństwo, przetrwanie, a jeśli nie będzie z nią walczył, to jakim jest samcem skoro jej się poddaje? no żadnym! dupą wołową którą można go np. zdradzić z jakimś alfasamcą, nie bez powodu młodym kobietom imponują agresywne sebixy = natomiast ty twierdzisz, że zachowania człowieka wynikają tylko z kultury - to tak jakby odciąć człowieka kompletnie od biologi, od jego fizyczności, popędów, pragnień, instynktów - twoje myślenie nie ma podstaw naukowych, twój tok rozumowania jest bliższy religii, gdzie też kompletnie nie traktuje się człowieka jako dzieła ewolucji pochodzącego od zwierząt - a człowiek jest zwierzęciem, inteligentnym ale pchanym takimi samymi instynktami jak inne zwierzęta, np. faceci robią wszystko żeby zdobyć partnerkę, robią kariery, zarabiają pieniądze, tylko po to by być atrakcyjniejszym, kultura? no nie facet zrobi bardzo dużo żeby po ruchać, a dlaczego kobiety nie są skłonne iść do łóżka z byle kim? muszą zbudować więź emocjonalną, czuć się kochane, kultura? no nie, może zajść w ciąże, i musi być pewna partnera, że jej nie zostawi, że się nią zaopiekuje.
to co piszesz jest anty nauką, zabobonem
No spoko, trudno. Uważaj sobie antropologię i etnologię za pseudonaukę.
natomiast ty twierdzisz, że zachowania człowieka wynikają tylko z kultury
Nie wkładaj mi słów do ust. Zależą zarówno od biologii, jak i kultury. Obie rzeczy są ważne, biologia może nawet ważniejsza (bo wzorce naszej kultury wykreowały się np. w wyniku warunków środowiska), ale wpływ kultury też ma duże znaczenie. Proponuję jeszcze raz przeczytać moje wpisy. Tylko tym razem wykazując się umiejętnością czytania ze zrozumieniem, bo jasno zaznaczyłem w nich wpływ ewolucji. Istnieją geny, jak i memy. Memy opisał Richard Dawkins, biolog, więc chyba w twoim zawężonym zakresie się zalicza do nauki?
twoje myślenie nie ma podstaw naukowych
Podałem ci źródło. Idź i sobie przeczytaj tę książkę. Nie prezentuję żadnych dogmatów, mówię o teoriach naukowych i badaniach antropologicznych, które nie zostały przeprowadzone zza biurka, a z obserwacji tych prymitywnych ludów. Może masz jakieś klapki na oczach, ale ci ludzie tam byli i widzieli zachowania różniące się od naszych. To ty masz jakiś dogmat oparty o chłopski rozum i stereotypy.
może zajść w ciąże, i musi być pewna partnera, że jej nie zostawi, że się nią zaopiekuje.
To nie wynika wprost z biologii, choć jest z nią powiązane. Została wytworzona przez potrzeby człowieka w czasach prymitywnych i może wbita nam do głowy jako wzorzec w procesie ewolucji. Gdyby nasz rozwój od początku odbywał się w środowisku bez zagrożeń, to nie istniałaby potrzeba, by facet bronił rodzinę. Potrzeba bezpieczeństwa nie wykreowałaby się. Matka byłaby samowystarczalna, bo nikt by jej nie atakował. Facet służyłby tylko do zapłodnienia. To są te różnice, które można znaleźć pomiędzy niektórymi kulturami. Ba, być może w naszej kulturze potrzeba bezpieczeństwa zaniknie, jeżeli będziemy się rozwijać w ten sposób, w jaki się rozwijamy.
no nie facet zrobi bardzo dużo żeby po ruchać
Ciekawe, co mają na to do powiedzenia osoby aseksualne, które mają to kompletnie gdzieś. Smutny musi być twój świat, gdy wszystko podporządkowujesz seksowi. Ja tam pieniądze zarabiam, by sobie grę kupić i spędzić przyjemnie czas, a nie zaliczyć jakąś kobietę ;)
Zdzichsiu
a kto to napisał?
To jest właśnie dogmat, który antropologowie podważali prawie 100 lat temu. To nie zależy od biologii, a roli społecznej. Większość świata po prostu ukształtowała się w ten sposób i takie wzorce przekazywała dalej aż do dzisiejszych czasów, ale istnieją kultury (odseparowane od cywilizacji plemiona), w których role są odwrócone.
ad1.ale cieszę, się że w końcu do ciebie dotarło, że jesteśmy zwierzętami i tworzymy nasze struktury społeczne podobnie do świata zwierząt.
ad2. od kiedy to antropologia zajmuje się psychologią i biologią człowieka? np. na podstawie wykopanej wenus z milo wysuwano wniosek, że czczono kobiety, bo to musiała być figurka bogini, a dzisiejsi antropolodzy twierdzą, że była to forma pornografii i co? a ja ci polecam obejrzeć co ma w tej kwesti do powiedzenia psycholog kliniczny - Petersen
ad3. to właśnie wynika z biologii, bo te mechanizmy odziedziczyliśmy jeszcze zanim powstały ssaki od gatunków dużo starszych gdzie istniała metoda sprawdzania partnera np. popisywaniem się budowania gniazda, tańcem godowym, śpiewem, pojedynków samców - dlatego podawałem ci przykład z homarami z którymi dzielimy ten sam obszar w mózgu odpowiedzialny za status hierahiczny regulowany serotoniną - mamy wspólnego przodka od którego oddzieliliśmy się miliony lat temu a mimo tego mamy w mózgu te same mechanizmy napędzane tymi samymi hormonami - natomiast czy kultura może wpłynąć na biologię? oczywiście, tak jak każdy inny czynnik, który wpływa na życie człowieka, takie jak głód, zimno, wojna - człowiek ewoluuje dostosowując się do warunków bytowania, ale jest to proces długi i obliczony na pokolenia = co nie zmienia faktu, że zanim zaczęliśmy tworzyć kulturę byliśmy już zaopatrzeni przez naturę w mechanizmy społeczne, instynkty i hormony odziedziczone od naszych prymitywniejszych przodków, najpierw hominidów, wcześniej małp, jeszcze wcześniej od jakiego puchatego ssaka, itd, itd,.
ad4. wyjątki potwierdzają regułę, zawsze trafią się ślepe uliczki ewolucji, ale one jedynie stanowią skrajną na krańcach wykresu, normę wyznacza większość czyli np. to że żeby urodziło się 5mld ludzi musiało dojść do zbliżenia miliardów kobiet i mężczyzn napędzanych tymi samymi pragnieniam, instynktami sterowanymi hormonami - bez których już byśmy nie istnieli jako gatunek - jesteśmy efektem i dziełem 4 000 000 000 lat ewolucji, nasza biologia, psychika i wreszcie kultura to wypadkowa tego procesu.
A zaraz w kolejnym poście było to, więc nie traktuj wybiórczo.
Globalnie wykształcono takie role (może nawet ewolucyjnie)
tworzymy nasze struktury społeczne podobnie do świata zwierząt.
Którego świata? Bo nawet wśród zwierząt jest mnóstwo różnic. Poza tym nie jesteśmy tylko zwierzętami. Wywodzimy się od nich, ale w procesie ewolucji staliśmy się ludźmi.
od kiedy to antropologia zajmuje się psychologią i biologią człowieka?
Od zawsze. Wejdź sobie na wikipedię i zapoznaj się z definicją.
to właśnie wynika z biologii
Natura nie zdefiniowała tego, że np. kobieta musi być opiekuńcza i łagodna. To ewolucyjnie wykształciła nasza kultura w wyniku warunków, w jakich się rozwijaliśmy, a później zostało to utrwalone w formie ról. Powtórzę to, istnieją plemiona (np. Tchambuli), w których nasze wzorce są całkowicie odwrócone. Ich biologia nawaliła? Mają inne geny? Czy może wytworzyli odmienne wzorce, bo warunki ich rozwoju się różniły? Zakładasz, jakby istniała tylko jedna linia rozwoju człowieka, która objęła cały świat. Nasze społeczeństwo również się zmienia. Wraz z rozwojem technologii będzie odchodziło od starych wzorców, bo po prostu nie będą potrzebne. Za np. 1000 lat (jeśli nic nie zakłóci rozwoju) staniemy się biologicznie wadliwi? Utracimy instynkt?
Zdzichsiu
ad1. pisanie może nawet ewolucyjnie to nie napisanie "na pewno ewolucyjnie" ale mam to za sobą, bo powyżej uznałeś, że jednak ewolucja ma znaczenie
ad2. np. prawie wszystkie zwierzęta stadne, im bardziej inteligentne tym różnice w zachowaniu pomiędzy nami a nimi są mniejsze (patrz goryle, szympansy)
ad3. tak zajmuje się na poziomie anatomii, albo bada ciało człowieka na poziomie humanistycznym, czyli np. zajmuje się językiem, tatuażami etc. - natomiast antropolodzy nie badają ludzi np. pod względem komórkowym, hormonalnym - bo nie mogli, bo za nim powstała np. genetyka nie mieli narzędzi żeby sprawdzić mechanizmy rządzone człowiekiem.
ad4. nie, to zdefiniowała biologia, bo kobiety mają te same instynkty macierzyńskie jak nasi przodkowie hominidzi, wcześniej małpy etc. chyba, że chcesz mi powiedzieć, że samice małp nie są opiekuńcze i łagodniejsze od samców? wystarczy spojrzeć na naszych najbliższych krewnych w postaci małp, żeby stwierdzić, jak bardzo ich zachowanie i struktury społeczne są podobne do naszych - chyba, że ich zachowanie też wynika z kultury? ;) natomiast to co opisujesz, to skrajna na krańcach wykresu, wyjątek potwierdzający regułę.
Po prawdzie z wszystkimi twoimi wypowiedziami kolego mam dokładnie ten sam problem. Mówisz z sensem do czasu aż próbujesz wyciągać wnioski i interpretować fakty, bo tu u ciebie leży. W dodatku odpowiedzi innych ludzi traktujesz wybiórczo i odpowiadasz tylko na wybrane przez siebie fragmenty (często nie widząc obrazu całości), i odpisujesz tylko po to, by dalej iść w zaparte i by twoja racja była ciągle na wierzchu, bo najwyraźniej tylko ty jesteś w posiadaniu Jedynej Słusznej Racji, chociaż jest ci udowadniane że w wielu miejscach ta racja szwankuje. Zdzichsiu mimo to ciągle ci nadal odpowiada, ale coś czuje że i jemu się cierpliwość skończyła. Jak bierzesz udział w dyskusji to wypadałoby nie ignorować większości wypowiedzi drugiej strony :P
Tak, prawda, na człowieka wpływa biologia (tez mi odkrycie), tak geny decydują o wielu rzeczach (wyglądzie, chorobach, predyspozycjach blablabla), tak człowiek ma wiele wspólnego ze zwierzętami. Nie powiem jednak że człowiek to tylko kolejne zwierzę, bo głosząc takie tezy równocześnie przyznajesz że cywilizacja to jedna wielka fikcja. Ludzie są ludźmi i traktują się ponad zwierzętami nie ze względu na biologię (sam przyznałeś, mamy ją taką samą, czemu miałoby to nas akurat wyróżniać), ani ewolucję (to tylko przypadkowa wypadkowa), ale dlatego że mamy kulturę - czyli coś ponad samą naturę. Bez kultury równie dobrze możesz wrócić do dżungli i tłuc się z tygrysami - powodzenia swoją drogą :) Ale tutaj nastąpi dla ciebie szok, bo to nie koniec tej dyskusji, żadne qed. Mamy parę faktów, mamy trochę wiedzy, pozostała interpretacja, a ta może być różna, więc tu kolejny szok. Powiedzmy że mamy te twoje dzieci bawiące się na europejskim placu zabaw. Przypadkowe dzieciaki z pobliskich bloków, a więc miszmasz genowy. Dziewczynki siedzą w piaskownicy i robią te swoje babki z piasku, a chłopcy biją się gdzieś w krzakach (twój ideał, prawda?). A teraz załóżmy że większość chłopców poszła do domu na obiad, i zostały ze dwie sztuki, które obiad będą miały później. Mają do wyboru: tłuc się we dwójkę albo dołączyć do dziewczynek. Jak dołączą do robienia babek z piasku czy to znaczy że ich geny są słabsze, czy może wniosek powinien być taki, że dzieci wolą bawić się raczej w grupie niż samotnie? a może po prostu się "wyszaleli" i czas w końcu na inną zabawę? a może po prostu jeszcze nie zostali tak indoktrynowani i jeszcze nie uważają że każda dziewczyna to fuj (ale spokojnie, jeszcze do tego dojdzie, kultura zrobi swoje)? :) Właśnie o to mi chodzi. Nie ma jednego słusznego dogmatu, i żeby naprawdę cokolwiek tu dociec, trzeba zwykle użyć kilku, a nie jednego. Dlatego antropologia jest dobra w interpretacji tego typu zachowań, bo korzysta z dorobku zarówno psychologii (chociażby porównywanie faz rozwoju dziecka z fazami rozwoju ludzkich kultur, nie pamiętam już nazwisk autorów; różne choroby charakterystyczne tylko dla wybranych kultur), biologii (ewolucjonizm w antropologii to jedna z największych rewolucji w tej dziedzinie nauki, odejście od niego również swoją drogą), geografii (warunki środowiskowe), socjologii (zachowania grupowe i podziały społeczne chociażby), i zapewne wielu innych, nie chce mi się wymieniać zresztą, mógłbyś to łatwo wygooglować, ale pewnie znowu ci się nie będzie chciało :)
Swoją drogą ta psychologia do której się tak odwołujesz nie popiera twojego biologicznego dogmatu, przynajmniej nie tak jak sądzisz. Po pierwsze baba miewa humory nie przez geny, tylko według psychologii dlatego, że została wychowana z tak daleko idącymi restrykcjami co jej wypada, wolno i nie wolno, i wielką odpowiedzialnością ("a spróbuj tylko zajść w ciążę przed wyjściem za mąż! Życie sobie zmarnujesz!"), że zwyczajnie sama nie ma czasu ani sposobności się wyszaleć. Myślisz że jakie było psychologiczne podłoże kobiecej przypadłości zwanej histerią? Geny? Absolutnie nie, tylko seksualne represje w stylu "leż plackiem i myśl o Anglii". Freud się kłania i pozdrawia. Poczytaj, może się czegoś nauczysz nowego poza biologią, poszerzysz horyzonty :D
Kageyama
nie chciałbym się powtarzać, ale odpowiedzi na te zarzuty masz w postach do zdzicha, np. nie twierdze, że jesteśmy bezwolnymi niewolnikami własnego DNA (notabene nawet zwierzęta mają świadomość i też dokonują wyborów - na ile im pozwala inteligencja czy też poziom tej świadomości) mamy możliwość manewru, powtórzę jeszcze raz, to jak poruszanie się po polu szachowym, które jest ograniczone granicami w postaci naszych atawizmów, dziedziczności i wreszcie hormonami - resztę znajdziesz w postach do zdzicha.
a co do humorów, jesteś w jakimś związku? wiesz jak zachowują się przed okresem? poza tym te gównoburze, to jest atawizm u kobiet - są na to dowody kliniczne, wystarczy pooglądać Petersena
a najlepszym dowodem, to jest dobór partnera pod względem wzrostu, nie wiem, ale z 99% związków jest takich, że to kobieta jest tą niższą - pytałem swojej żony z czego to wynika, po prostu dla niej takie osoby są nie atrakcyjne, tak jakby zupełnie ten niższy nie istniał - dokładnie tak samo jak u wszystkich innych naczelnych.
Lol zwykle czytam całość dyskusji zanim na coś odpowiem, i tak samo było i w tym przypadku. Twoje porównanie z szachownicą według mnie nie pasuje do tego co mówisz o DNA. W każdym przypadku zawsze podkreślasz brak wyboru, a potem nagle "nie, to jednak szachownica". Przykłady? Żadne, lol. Za to pełno takich, które temu zaprzeczają :) Weźmy choćby ten ostatni komentarz. Kobieta nie ma wolnego wyboru partnera, bo "niscy faceci dla niej nie istnieją" LOL. Przegrani na polu DNA, nigdy się nie rozmnożą, chyba zostaje im tylko zostać przestępcami żeby chociaż jakąś kobietę siłą brać, heh? W końcu inaczej nie spełnią podstawowego wymogu i sensu życia, czyli bycia reproduktorem :)
Człowieku, nie gadaj mi tu o humorkach, PMSach i ciążach, sam ich nigdy nie doświadczyłeś, spytałeś dosłownie jednej kobiety, i myślisz że jesteś ekspertem w tej dziedzinie XD miej trochę szacunku wobec płci przeciwnej i nie wypowiadaj się autorytarnie w kwestiach, które jej dotyczą. To tak jakby ci kobieta nagle dyktowała jak to jest mieć siusiaka :P myślę że byś tego nie zniósł albo co najwyżej parsknął śmiechem, ale w drugą stroną to już dopuszczalne, co? :PPP
I znowu ignorujesz wszystkie dowody i przykłady dawane tobie, nie zajrzałeś do niczego, i nonstop odwołujesz się do Petersona. I ja, i Zdzichsiu dawaliśmy ci naukowe teorie, szeroko respektowane i z długim stażem w świecie nauki, udowodnione do dzisiaj wielokrotnie jako prawdziwe. Ty nas za to raczysz współczesnym Peteresonem, który pisze książeczki podręczniki lifestyle'owe w stylu "12 zasad dobrego życia", loool. Tego nie wypada nawet postawić koło siebie na półce, a co dopiero stwierdzać że Peterson jest lepszy od ojców i pradziadów psychologii czy antropologii. A już o jego "prywatno-publicznych" poglądach o płciach to nie wspomnę, bo szowinizmem tu jedzie na kilometr. Ale nie, dalej odwołuj się do niego zamiast do prawdziwych psychologów, mam nadzieję że jesteś potem w stanie spojrzeć na siebie w lustrze bez rzygnięcia :P
Kageyama
po pierwsze od strzała dyskwalifikuje cię twierdzenie, że Petersen to szowinista - to jest po prostu kłamstwo i tani zabieg erystyczny mający za zdania zdeprecjonować oponenta bez odnoszenia się do formułowanej przez niego treści
po drugie, nie przeczytałeś, albo gorzej wyciągasz swoje wnioski pod tezę, już w pierwszym poście piszę, że , bo nasze role w społeczeństwie nie wynikają tylko z narzucanych ról, ale z naturalnych pragnień i cech dziedzicznych przypisanych danej płci więc upada twoja teza, że nagle pojawia się moja szachownica - zresztą co to za zarzut? nie można uzupełniać treści?
po trzecie dyskwalifikuje cię twierdzenie, że nie mogę pisać o humorkach kobiet, PMSach, a kto o tym decyduje? ty? od kiedy musze coś doświadczyć, żeby móc o tym pisać? kto tak twierdzi?
po czwarte, gdzie ja napisałem, że kobieta nie ma wyboru doboru partnera?
po piąte, od kiedy to freud, antropolodzy zajmują się badaniem biologii człowieka na poziomie hormonalnym? to tak, jakby opisywać samochód bez zaglądania mu pod maskę - coś ci wyjaśnię, nauka idzie do przodu, powstały nowe dziedziny nauki jak np. genetyka i zwyczajnie wiedza się aktualizuje, to tak jakby opierać swoje poglądy na tezach antycznych filozofów, którzy mieli ograniczone możliwości opisywania rzeczywistości. Antropologia, psychologia powstała na długo przed genetyką i też nie dysponowała narzędziami jakie daje nauka obecnie - Natomiast SZOWINISTA Petersen korzysta z najnowszych odkryć naukowych, które nie były dostępne antropologii czy psychologii 100 lat temu - wy po prostu tkwicie nadal w 20 wieku, a mamy już 21 w nauce.
po szóste jakie dowody? skoro każdy z nich można bez problemu zbić zachowaniem małp, natomiast podając jakieś skrajne przypadki, które są wyjątkami, ale jak to z wyjątkami, te tylko potwierdzają regułę. Nie można na bazie wyjątków formułować tez, które dotyczą przytłaczającej większości, bo tezy dla większości formułuje się na podstawie zachowań większości, a nie mniejszości - bo te jedynie stanowią skrajną na krańcach wykresu - to tak jakby twierdzić, że kobiety tak samo jak mężczyźni garną się do górnictwa na bazie jednej dziewczyny która na powierzchni steruje windą - dokładnie tak samo jest z wami, podajecie jakieś pojedyncze, MARGINALNE przykłady i na ich bazie formułujecie tezy, które mają się przekładać na ZDECYDOWANĄ większość - podobnie jest z gejami, też twierdzono, że orientacja to jest wybór, bo są takie osoby, które takich wyborów dokonują (promil) ergo każdy może sobie wybrać orientację - reprezentujecie ten sam schemat myślenia
1. Hmmm taaa bo wypowiedzi takie jak te wcaaaale nie są szowinistyczne: "studia kobiecości powinny zostać obalone" i „jeśli mężczyźni będą zbyt mocno naciskani na feminizację, będą coraz bardziej zainteresowani ostrą, faszystowską ideologią polityczną" oraz "„Ponieważ kobiety go odrzucały [Alek Minassian] był wściekły na Boga. Lekarstwem na to jest przymus monogamii. To właśnie dlatego monogamia istnieje”. To są jego własne słowa, nie czyjeś interpretacje :)
2. To ciekawe, bo do tej pory to TY to właśnie robiłeś, wyciągasz z naszych wypowiedzi tylko to, co ci pasuje pod z góry założoną tezę, lol. A treść uzupełniaj, problem w tym że nadal tego nie zrobiłeś, nadal czekam XD "naturalne pragnienia" i "cechy dziedziczne" wciąż zakładają brak wyboru :) wszystko jest z góry przypisane, my tylko odgrywamy scenariusz zapisany w DNA. Naszym wyborem jest tylko czy wybierzemy cycatą blondynę czy smukłą brunetkę, a nie czekaj, przecie tą pierwszą, bo duże cyce = dużo mleka dla potomstwa, czy inny pseudobiologiczny bełkot mający usprawiedliwić dlaczego bardziej cię ciągną duże cyce a nie małe :)
3. Acha, czyli według ciebie każda osoba niebędąca lekarzem może stwierdzić na co chorujesz? Nie potrzeba ani wiedzy, ani doświadczenia, by to stwierdzić? :D ja tu naiwnie naukowo podchodzę, używam logicznych argumentów, a tu się okazuje że rozmówca woli pierdolić o gustach i opiniach, w dodatku większość z nich to tylko fanbojstwo Peteresona xD w takim razie napiszę jasno i wyraźnie: nie interesuje mnie dyskusja o twoich opiniach względem kobiecych humorków :)
4. Przecież sam napisałeś że 99% kobiet nie wybierze niższego od siebie faceta :) poza tym brak wyboru dotyczył też 99% niskich facetów: muszą gwałcić albo zginie ich materiał DNA! To są wnioski wysuwane z twoich własnych skrajnych tez. Myślałeś że tezy nie niosą ze sobą konsekwencji? :)
5. Nauka =/= technologia. Einsteinowi też zarzucisz że jest już nieaktualny, bo nie pochodzi z 21 wieku? :D
Twój przykład z samochodem tylko udowadnia że wszystko mieszasz. Jest poznanie oparte na doświadczeniu, i na logice, a priori i aposteriori. Żadnego nie możesz wykluczyć, bo zaczniesz pleść bzdury. Dlatego między innymi ciągle powtarzam że nie potrafisz wyciągać wniosków.
6. "po szóste jakie dowody? skoro każdy z nich można bez problemu zbić zachowaniem małp, natomiast podając jakieś skrajne przypadki, które są wyjątkami"
Otóż dowody i argumenty takie jak: zabawy dzieci w innych częściach świata, różne sposoby interpretacji skąd dzieciarnia bierze wzory zachowań na placu zabaw, Freud, Mead, kwestie środowiskowe, pingwin cesarski, osoby aseksualne, Amazonki, Tchambuli, piramidy, definicja cywilizacji, antropologia korzystająca z dorobku innych nauk (w tym najnowszych, jak filozofia umysłu) i zapewne jeszcze więcej, sam sobie zobacz. Coś dużo tych wyjątków, razem mogą stworzyć całkiem pokaźny stos, i jakoś nic z tego nie jest warte twojej uwagi, dlaczego? Bo nie jest tylko i wyłącznie biologią LOL. Podczas gdy biologia to tylko mały stos w porównaniu z innymi naukami, wiec wedle twojego punktu widzenia biologia to MNIEJSZOŚĆ :D
Zabawne że twój przykład z gejami, którzy stanowią wedle twych tez "wyjątek" od "bycia normalsem", powinien ci nie móc przejść przez gardło, bo nie jest spójny z twoimi własnymi założeniami i schematem myślenia. Wiedzę masz, ale wniosków z niej wyprowadzać nie potrafisz, a to że nawet nie widzisz luk w swoim myśleniu jest tylko na to dowodem. Jesteś rozdarty gdzieś pomiędzy tym swoim biologicznym dogmatem, a starym chłopskim myśleniem :)
znowu budujesz całą narracje, na słowach których nie użyłem, nigdzie nie napisałem, że decyduje tylko biologia - nie wiem, ile razy mam to powtarzać? wszystko co napisałeś podporządkowujesz tej tezie, a upór z jakim to robisz, utwierdza mnie w przekonaniu o twoich złych intencjach, nie interesuje cię, co pisze, tylko interesuje cię twoje wyobrażenie na ten temat - dlatego skupi się i czytaj uważnie ignorując swój owczy pęd do przypisywania mi słów/tez których tu nie ma, ale które ci pasują do narracji.
ad1. a przeczytałeś dlaczego zaleca unikać studentom tych studiów? i wyjaśnij mi jak wspomniane pozostałe fragmenty jego wypowiedzi czynią z niego szowinistę?
ad2.pisałem powyżej, że człowiek ma możliwość wyboru, ale ograniczany jest hormonami które ten wybór ograniczają, np. jeśli ktoś jest heteroseksualny to jego wybór partnera zostanie ograniczony do płci przeciwnej, będzie mógł wybierać spośród tej płci ignorując swoją
ad3. my tu nikogo nie leczymy, tylko powołujemy się na swoje autorytety, ja przywołuje Psychologa klinicznego, który korzysta z najnowszych badań i wiedzy np. z zakresu genetyki, a wy opieracie się na antropologicznych książkach z 1936 roku - wiedzę nie czerpie się z powietrza, lub tylko i wyłącznie z własnych doświadczeń.
ad4. ale to nie znaczy, że nie wybiera. Wybiera tylko spośród tych wyższych od siebie, eliminując z automatu niższych - to jest właśnie szachownica ograniczona hormonami.
ad5.to zależy, są teorie które wytrzymały próbę czasu, a inne nie, zwyczajnie w dniu dzisiejszym wiemy dużo więcej o człowieku, bo mamy dostęp do badań genetycznych nie dostępnych 100 lat temu, Powiedz mi, czy ja muszę ci tłumaczyć tak oczywiste sprawy?
ad6. i znowu się powtórzę, nie wciskaj mi znowu słów których nie powiedziałem, nigdzie nie napisałem, że decyduje tylko biologia, nie ma znaczenia ile jest innych i w jakiej liczbie dyscyplin do których się odwołujesz - bo to biologia i hormony jest czynnikiem decydującym, dlatego ty możesz się odwołać jedynie do skrajnych przypadków, a ja do zdecydowanej większości zachowań ludzkich na naszej planecie - bo to z biologii wynika kultura, natomiast skrajne przypadki są.....skrajne i tylko potwierdzają regułę, powtarzam, nie można tworzyć reguł dla większości na bazie promila skrajnych zachowań, bo te ich zwyczajnie nie dotyczą - zresztą nie trzeba, żadnej filozofii, wystarczy spojrzeć na naszych najbliższych krewnych w postaci małp (nie koniecznie pingiwnów cesarskich) ich struktury hierarchczne, dominująca rola samców, opiekuńczość samic nad potomstwem, ale też agresja, zwalczanie innych małp gdy te naruszą ich terytorium, a nawet większa skłonność samic wobec samców, którzy są sprawniejszymi drapieżnikami i przynoszą im upolowaną zdobycz. Natomiast co jeszcze raz powtórzę, kultura też ma wpływ na życie człowieka na jego wybory, ale kultura wynika z biologii, one są ze sobą nierozerwalne, dlatego nasze struktury hierarchiczne, zachowania stadne, ale też przypisane danej płci tak są tak bardzo podobne do zachowań naszych dalekich kuzynów małp, że nie da się ich wyprzeć biologii kulturą - i tu powstaje pytanie czy kultura wpływa na biologię człowieka, oczywisci wpływa, ale kultura wynika z bilogii, wiec co jest ważniejsze? oczywiście biologia, bo to ona była najpierw na długo zanim zaczelismy wytwarzać kulturę, która wynika z ...bilogii, i koło się zamyka.
i możesz mi wyjaśnić dlaczego wspomniany wątek gejów jest nie spójny z moimi założeniami? i jeszcze jedno, o co chodzi z tymi piramidami?
jeszcze jedno pisząc "że hormony są czynnikiem decydującym" mam na, myśli, że mają największą wagę, a nie że tylko one decydują - to tak w kwestii formalnej, żebyś nie czepiał się słówek.
Nie nie nie, ja tylko rekonstruuje twoją narrację. Każdy jakąś ma. Ta jest akurat twoja, opisana na bazie twoich wypowiedzi. Jak ci się nie podoba, to ją zmień, proste :) ale wtedy swoje wypowiedzi też musisz zmienić :P
Zabawne, póki co to widzę że to ciebie nie interesuje co ja piszę. Więc po co my w ogóle rozmawiamy, skoro tak jest? :D
1. A co za różnica? Każdy pretekst byłby dla niego dobry. Sam tworzy pseudonaukę o facetach dla facetów, a baby swojej mieć nie mogą :)
"Twierdzi, że jego zdaniem są skorumpowane przez neomarksistowską ideologię, pod pozorem badań akademickich, propagują one metody nienaukowe, oszukańcze procesy recenzowania czasopism akademickich, publikacje, które nie zawierają cytatów, zachowania podobne do kultu, safe-spaces oraz radykalny lewicowy polityczny aktywizm studentów" - oto i jego tłumaczenie i po prawdzie sprawia to tylko i wyłącznie tyle, że mam o tym "naukowcu" jeszcze gorsze zdanie niż wcześniej. Uważa że antropologia, literaturoznawstwo czy tam insze kulturoznawstwo, socjologia i wiele innych to dziedziny nienaukowe bo ON tak uważa, a nigdy najwyraźniej żadnego nie widział na oczy. I ty wierzysz takiemu propagandziście od nienaukowej taniej publicystyki w stylu "12 zasad dobrego życia", bo on powiedział chociażby że "teksty socjologiczne nie zawierają cytatów", lol. Wystarczy żebyś sam otworzył jakąkolwiek publikacje socjologiczną i zobaczysz jak ci ten człowiek nakłamał, a ty mu z ręki te kłamstwa jadłeś :)
2. Pozwolę sobie powtórzyć, bo nadal przebierasz jak ci wygodnie, więc wróćmy do głównego tematu: "Naszym wyborem jest tylko czy wybierzemy cycatą blondynę czy smukłą brunetkę, a nie czekaj, przecie tą pierwszą, bo duże cyce = dużo mleka dla potomstwa, czy inny pseudobiologiczny bełkot mający usprawiedliwić dlaczego bardziej cię ciągną duże cyce a nie małe :)" gdzie tu jest wybór, ja się pytam?
3. Twoje autorytety najwyraźniej nie muszą opierać sie ani na wiedzy ani na doświadczeniu. Sam to zacząłeś, a ja nie zamierzam prowadzić dyskusji o twoich opiniach, tylko o nauce, bo twoje osobiste opinie mam gdzieś :D
4. "Naszym wyborem jest tylko czy wybierzemy cycatą blondynę czy smukłą brunetkę, a nie czekaj, przecie tą pierwszą, bo duże cyce = dużo mleka dla potomstwa, czy inny pseudobiologiczny bełkot mający usprawiedliwić dlaczego bardziej cię ciągną duże cyce a nie małe :)" gdzie ten wybór? nadal czekam na twoje uzupełnienie i nadal go nie ma, ciekawe czemu.
5. lol, acha, czyli antropologia według Mianolita nie wytrzymała próby czasu, więc się nie liczy do dyskusji. Tylko biologia i Einstein, nikt inny. Weź człowieku się zastanów co ty mówisz :D
Poza tym nadal jesteś w błędzie, bo antropologia fizyczna też istnieje, ale nie raczyłeś nawet zajrzeć na google, więc nadal tego nie wiesz. Badała między innymi fizyczne cechy, budowę kości itp. Jest to jednak bardzo ograniczona gałąź antropologii. Widzialeś Django? Tam był fragment o tym, że w czaszce ludzi czarnoskórych znajduje się jakaś kosteczka, która występuje tylko u nich i która decyduje o tym, że są niewolnikami, bo mają takie cechy jak podwładność. Dlatego nawet najinteligentniejszy czarnoskóry dalej będzie podporządkowany białemu człowiekowi. To jest bardzo przykry, ale jednak przykład jak może wyglądać antropologia fizyczna (zwłaszcza w nieodpowiednich rękach). Innymi słowy, prowadzi to do rasizmu usprawiedliwianego pseudonaukowym bełkotem, dlatego nie można z antropologii fizycznej zrobić najważniejszej gałęzi nauki. Każda nauka służy do wyjaśniania pewnych rzeczy. Nie wyjaśnisz praw fizyki biologią, ani literatury prawem matematycznym. Czy ja ci muszę takie elementarne rzeczy tłumaczyć?
6. Biologia nie jest nad wszystkimi innymi naukami :) i hej, zaprzeczyłeś sam sobie zdanie po zdaniu, nie możesz tego zrzucać na mnie, lol:
"Nigdzie nie napisałem, że decyduje tylko biologia"
"nie ma znaczenia ile jest innych i w jakiej liczbie dyscyplin do których się odwołujesz - bo to biologia i hormony jest czynnikiem decydującym"
to jak jest w końcu? :D weź się zdecyduj lol. Nie decyduje niby tylko biologia, ale jednak to ona decyduje (i nie mów mi że "tylko" jest tu słowem kluczem, sam napisałeś że inne dyscypliny nie mają znaczenia :P). Może przeczytaj swój komentarz zanim go wyślesz, przemyśl, prześpij się z tym, a nie dawaj taki zakalec xD
I się powtórzę: Coś dużo tych wyjątków. Rozumiem jak jest jeden lub parę, ale tu się już zaczynają układać całe stosy wyjątków. Może jednak reguła nie daje rady skoro aż tyle przepuszcza, hm? :) brzmi jak reguła dziurawego sita, a takie się wyrzuca do śmieci :P
Łatwo ci sie odwoływać do małp i szympansów, bo sądzisz że wszystko o nich wiemy. Ale przecież tak nie jest. Jeśli biologia kiedykolwiek dojdzie do takiego poziomu, że np. jest w stanie z pewnością oznajmić "ten obszar mózgu odpowiada za to, to, to i tamto, i za nic więcej, albo przynajmniej te są najważniejsze" to wtedy będzie to wiedza niezadowodna, teraz do takiej jej daleko, choć wiem że chciałbyś by taką była ;) zwykle badania nad mózgiem wyglądają tak: "każ naszym ludzkim świnkom doświadczalnym zrobić zadanie, acha, ten obszar mózgu się zaświecił, super, no to już wszystko wiadomo". No nie, nie wiadomo. Ten sam obszar może się zaświecić przy wykonywaniu czegoś innego, i jaki z tego wniosek? Według biologów najwyraźniej żaden. Kiedy tu się dopiero zaczyna nauka, co nam po samych suchych faktach. Ostatnio w tv dali program "odkryliśmy gen odpowiedzialny na doznania mistyczne, gen Boga!!!", no to oglądam, i co? i dupa, okazało się że niby jest, ale w sumie to nie wiadomo co to znaczy, i przeszli do mózgu i ich podstawą interpretacji było "jak człowiek medytuje lub odmawia modlitwę, to aktywuje się ten sam obszar mózgu, gdy rozwiązuje zadanie matematyczne, bo jest skupiony". I co z tego wynika? Absolutnie nic. A już Boga nie odkryli tym wcale xD nie wiem co dokładnie jest nie tak z metodologią badań biologii i psychologii, ale coś tu wybitnie szwankuje.
Swoją drogą to wszystko co tak usilnie wpychasz na margines jednostkowych wyjątków to tak naprawdę procentowa większość. Wskaż mi inne cywiliacje poza naszą. Mają ją Aborygeni? Czy mieli ją Chińczycy, Japończycy, Koreańczycy zanim na nich napadliśmy i ją narzuciliśmy? Saami? Indianie? A może Afryka ją miała? Można tak wymieniać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że tylko Europa wytworzyła cywilizację. To my jesteśmy WYJĄTKIEM. I póki jej nie narzucaliśmy siłą, nikt inny do niej nie dążył dziwnym trafem. Ale kolega pewnie mi zaraz wyjedzie z ewolucjonizmem, więc uprzedzę: pierwotne ludy pewnie uważasz za zbyt pierwotne by mogły się tak rozwinąć, ale jakby dostali sposobność poszliby w nasze ślady sami z siebie, prawda? A no nie prawda. I są na to dowody. Wielokrotnie Europejczycy próbowali wymusić, wesprzeć lub każdą inną metodą zachęcić ich do wzięcia kolejnego kroku w rozwoju, dali im narzędzia, wiedzę, co sobie chcesz, ale zamiast wykorzystywać czas by robić więcej, budować, rozrastać się, oni wolą z nadmiarem czasu wolnego robić zupełnie co innego. A co takiego? Odpoczywać. Stąd wziął się stereotyp leniwego Indianina swoją drogą. Ale jak to tak, przecież oni POWINNI chcieć dążyć do naszego poziomu? Co, warunki środowiskowe im nie dopisały, nie wystarczająco znoju zaznali? A serio myślisz że taka dobra i przyjazna ta dżungla amazońska jest, że oni nie muszą walczyć o przetrwanie? :D obejrzyj sobie programy przyrodnicze, to sam ocenisz. A co dopiero z Afryką, która NADAL cierpi głód mimo naszej wieloletniej pomocy, i nonstop marnotrawi wszystko? :) i gdzie jest teraz twój ewolucjonizm? Co, tylko jedna Europa powinna przetrwać, a reszta wymrzeć, bo za głupie geny ma? A może jednak to teoria ewolucjonizmu potrzebuje rewizji, hm? Może jednak ewolucjonizmu nie można przyłożyć jak jednej miary do wszystkiego, tylko do wybranych kwestii :) a teraz tylko trzeba ustalić do jakich.
"i możesz mi wyjaśnić dlaczego wspomniany wątek gejów jest nie spójny z moimi założeniami? i jeszcze jedno, o co chodzi z tymi piramidami?"
"Zabawne że twój przykład z gejami, którzy stanowią wedle twych tez "wyjątek" od "bycia normalsem", powinien ci nie móc przejść przez gardło, bo nie jest spójny z twoimi własnymi założeniami i schematem myślenia."
Gej - wyjątek od normy, czyli bycia hetero. Powinien ci się nawet nie pisać w rejestr, zwłaszcza że geje stanowią liczebną mniejszość :P przecież zawsze odrzucasz wszelkie wyjątki, a tu nagle wyskakujesz że ten wyjątek jest zasadny :) co jest w nim na tyle szczególnego że go uznajesz, a innych nie, hm? :D
Wróć sobie do poprzednich komentarzy, Zdzichsiu przytaczał :P i przy okazji geny i memy, do tego też mógłbyś się w końcu odnieść.
bardzo cię proszę, wyjaśnij mi kilka rzeczy, po pierwsze z kim ty dyskutujesz? przecież napisałem już kilkukrotnie, że biologia jest czynnikiem decydującym, ale nie jedynym który wpływa na decyzje podejmowane przez człowieka, lepiej, przewidziałem że będziesz się czepiał słówek i w poście 27.9 uzupełniłem zdanie o to, że jest to czynnik majacy największą masę ale nie jedyna, a i tak to zignorowałeś i nadal piszesz swoją treść odnosząc się do słów, które tu nie miały miejsca - dlaczego to robisz?
po drugie cały czas powołujesz się na naukę, bo nie interesuje cię moje zdanie, a z nas dwóch tylko ja podałem nazwisko autorytetu na którego się powołuję, a ty nie masz nic poza swoim .............zdaniem! może jakieś nazwisko? tytuł książki? cokolwiek? może w takim wypadku należało od początku podać nazwy lektur do przeczytania i to zakończyło by wymianę poglądów, skoro nie interesuje cię moje zdanie, które opieram na Petersenie? a ty na czym się opierasz? i jeszcze to twierdzenie, że Petersen tworzy pseudo naukę, a na jakiej podstawie tak twierdzisz? Znasz jakieś artykuły, książki które by podważały jego zdanie?
jeszcze jedno, istnieje bardzo dobry dowód jak nie da się kulturą zastąpić biologii(tak a propo ostatniego twojego akapitu o gejach), jest to przypadek skrajnej na krańcach wykresu, czyli np. osoby transpłciowe - czyli np. kobieta uwięziona w ciele mężczyzny - można ją ubierać jak chłopaka, wychowywać jak chłopaka narzucać mu wzorce kulturowe, a taka osoba i tak nie jest wstanie zostać mężczyzną, bo nim nie jest, biologia wygrywa - prędzej czy później mimo narzucanej kultury zachowań, tego swoistego nieświadomego eksperymentu rodziców takiej osoby to właśnie przymus biologiczny narzuconej płci wygrywa - jak znam życie to pewnie to zignorujesz, albo to, że kobiety wybierają co jest regułą na całym świecie np. z spośród wyższych od siebie partnerów, że 96% osób na świecie to osoby heteroseksualne a pozostałe odmienne i tą rolę narzuciła im biologia, a nie kultura.
Z tobą przecież :P gadasz jakbyśmy się gdziekolwiek zgadzali i nie było o czym dyskutować xD
lol to nie jest czepianie się słówek. Twoje dopowiedzenie nie zniwelowało sprzeczności. Wiesz co to jest dowodzenie logiczne? Filozofia wzięła to z matematyki, i do dzisiaj jest to fundament dyskusji, dowodzenia, dedukcji itp. proszę, poczytaj sobie, choć jest tu niewiele: wikipedia.org/wiki/Sprzeczno%C5%9B%C4%87_(kwadrat_logiczny) Dwa sprzeczne ze sobą zdania nie mogą być jednocześnie prawdziwe, więc to ty tu siejesz zamęt w tej dyskusji. Mam tylko nadzieję że niecelowo :P
Hahahahaha xD ja nie przytaczam żadnych autorów? Freuda ci zapodałem chociażby, zajrzałeś? :D kolega Zdzichsiu ci zapodał Mead, z którym to przykładem się zgadzam zresztą, a teraz udajesz że żadne nazwiska nie padły. Oj, widzę pamięć złotej rybki :P ale spoko, chcesz więcej nazwisk to będzie więcej nazwisk. Adam Kuper, Wymyślanie społeczeństwa pierwotnego, Piaget (hej o nim to nawet twój Peterson miał wykłady :P), Mary Douglas Czystość i zmaza, Richard Dawkins (także za Zdzichsiem), ale hej wśród Polaków też jest co przebierać, chociażby Malinowski ze swym słynnym dziełem "Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji". Wciąż polecam Freuda, nawet twój Peterson nie może go ignorować, ani też jego ucznia, Junga, na którego NONSTOP się powołuje. Tak, obejrzało się twojego Petersona na tubach :P
Twierdzę że Peterson tworzy pseudonaukę, bo jego metodologia leży. Choć patrząc po netach nie tylko ja tak myślę. Opiera się na obrazkach kulturowych, interpretuje je sobie jak chce, często też popełnia wpadki gdy przedstawia cudze teorie. Trochę lipnie jak na profesora, powiem szczerze. Nie użyłbym go w swoim doktoracie.
Nie powiedziałem nigdy że można zastąpić biologię kulturą (ani kultury biologią, to działa w obie strony). Nonstop ci usiłuje wytłumaczyć że odpowiednią naukę przykłada się do badanego zjawiska, biologią praw fizycznych nie wytłumaczysz. Ale ty najwyraźniej uważasz to za erystyczny zabieg xD
Serio będziesz dyktować osobom transseksualnym że coś im się w głowie pomieszało? :D wow. Weź sobie poczytaj, bo najwyraźniej twoja biologia nie popiera twojego zdania:
scientificamerican.com/article/sex-redefined-the-idea-of-2-sexes-is-overly-simplistic1/
vox.com/2014/6/3/5776396/why-theyre-not-really-sex-chromosomes
massivesci.com/articles/sex-gender-intersex-transgender-identity-discrimination-title-ix/
blog.23andme.com/23andme-research/how-was-your-sex-determined-it-might-be-a-lot-more-complicated-than-you-think/
dw.com/pl/dwie-p%C5%82cie-oto-co-m%C3%B3wi-na-ten-temat-nauka/a-57068103
Zasada jest taka, jak się czegoś nie wie to się o tym coś czyta, uczy, dowiaduje, a nie skreśla bo "uproszczona wiedza z lekcji biologii z podstawówki".
Ech, i jak zwykle Mianolito stwierdził że większość mojego postu jest niegodna jakiegokolwiek komentarza, ale spróbuj Mianolita gdzieś zignorować, to zaraz ma pretensje jak baba :D
Nie próbujcie dyskutować z Manolito, to zwykły troll który dawno odleciał mentalnie w inne rejony (wschodnie i prowokacyjne, najczęściej bezsensowne).
Marnujecie swój czas, większość ogarniętych bywalców jedynego-słusznego-wątku ma go w ignorach, gdzie jest jego miejsce.
pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25617882/
journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/1088868319891310
www.scu.edu/media/college-of-arts-and-sciences/psychology/documents/Burger-Cosby-JRP-1999.pdf
www.researchgate.net/publication/233938359_Genetic-gonadal-genitals_sex_3G-sex_and_the_misconception_of_brain_and_gender_or_why_3G-males_and_3G-females_have_intersex_brain_and_intersex_gender
Kageyama
muszę to wziąć w jakieś ramy, bo zaczynasz mi uciekać :)
ad1.to samo w sobie jest dowodem jakim potężnym instynktem jest potrzeba zwyciężania, już piszę dlaczego - moje dopowiedzenie zniwelowało pozorną sprzeczność, napisałem je tylko dlatego, że byłem pewny, że po pierwsze nie czytasz całości treści przed napisaniem odpowiedzi i zinterpretujesz moje słowa po swojemu, czyli pod tezę - rozumiesz? wszedłem w twoje buty i założyłem, że przeczytasz to w sposób, który będzie ci pasował - na co zresztą dałeś dowód budując cały post na tym zdaniu mimo tego, że je specjalnie dla ciebie uzupełniłem - to tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że chcesz zwyczajnie wygrać dyskusję, nie ma nic w tym złego o ile czyta się ze zrozumieniem i całość wypowiedzi - zresztą zwyczajnie wystarczyło napisać, sorry nie doczytałem i było by po sprawie, ale tu wkrada się błąd konsekwencji którego padłeś ofiarą oraz instynkt który zmusza cię do walki o pozycję hierarchiczną, czyli uparte trzymanie się raz napisanych słów, byle nie stracić "twarzy" tak ważnej w hierarchii - stąd to twoje fałszywe twierdzenie, że moje dopowiedzenie tudzież uzupełnienie nie niwelowało "sprzeczności" - bo właśnie po to uzupełniłem wypowiedź żeby ją zniwelować - ale ty zwyczajnie jej nie przeczytałeś i teraz w ramach tego hierarchicznego instynktu czyli błędu konsekwencji trwasz przy swoim - sam sobą dostarczasz mi dowodów - nie żebym ja postępował inaczej - bo też instynktownie chcę wygrać dyskusję - nawet w naszym sporze wychodzą biologiczne atawizmy
ad2. ale twój przeczytany freud (malinowski i inni badacze kultury, czy inni dwudziestowieczni psycholodzy) nie ma tu nic do roboty, bo nie zajmuje się mechanizmami na poziomie genetycznym, bo my nie rozmawiamy o samej psychologii, tylko o mechanizmach fizycznych, które ją generują, czyli, aby wytworzyć psychikę musi dojść do pracy mózgu, a ten mózg działa w oparciu o hormony, atawizmy, instynkty i dziedziczne cechy, - czyli spieramy się o to co jest najpierw, co zostaje najpierw uruchomione w mózgu i czym zasilane (hormony) by mózg mógł wytworzyć psychikę - Freud nie miał dostępu do najnowszych badań, dlatego Petersen odwołuje się do junga uzupełniając to najnowszymi badaniami z dziedziny genetyki - dlatego nie możesz się powołać na Freuda, bo nie bada jak działa mózg, tylko przygląda się efektom jego pracy - to tak jakby opisywać fabrykę samochodów tylko po wyglądzie samochodu, który wyprodukowała - albo po samej mące opisywać jak działa młyn.
ad3.już znam twoje zdanie, chciałbym dowiedzieć się czy znasz i czytałeś jakieś opracowania, które by przeczyły tezom Petersena? - wiesz, takie z zakresu psychologii i genetyki? bo to, że jesteś do niego uprzedzony, nazywasz go szowinistą i podpierasz się "wieloma" podobnymi opiniami na jego temat, to delikatnie mówiąc nie wystarczy, by udowodnić, że się myli
ad4. cieszę się, że uznajesz, że nie da się kulturą zastąpić biologii - i masz rację to działa w dwie strony - pozostaje kwestia nie rozstrzygnięta co w tym mezaliansie jest decydujące? - ja nadal optuję, że biologia, która na przykładzie orientacji sprawia, że nie da się kulturą wychować kobiety uwięzionej w ciele mężczyzny, tak silny jest to biologiczny przymus - zrestzą gdyby to był słaby przymus, i nasze instynkty nie brały by nad nami góry, np strach, agresja, rządza - to już byśmy nie istnieli jako gatunek.
ad5. tu się mylisz, stoję murem razem z Petersenem za każdą istotą ludzką, to, że się z kimś nie zgadzam, nie znaczy, że tej osoby nienawidzę
ps. przeczytałeś wszystko dokładnie?
"Muszę cię ubrać w jakieś ramy" acha, bo jak nie powkładamy wszystkiego w odpowiednie szufladki to już nie będziesz potrafił swojego zdania wyegzekwować, patrzcie jaki ten Mianolito sprytny :PPP
1. Jaki znowu instynkt walki? Chyba to twoja projekcja na mnie, bo ty faktycznie idziesz w zaparte. Nie wymyśliłem sobie zasad logicznego myślenia człowieku, to istnieje naprawdę. Twierdzę nadal że twoje dopowiedzenie nic nie zmieniło, gdyż nie podałeś żadnego innego decydującego czynnika. Więc twierdzisz że istnieją, ale ich nie podasz, bo? Bo cię gówno obchodzą najwyraźniej. Nie wiem już czy trollujesz, jak to kolega wyżej powiedział, czy po prostu masz aż takie wąskie horyzonty myślowe... jeśli sądzisz że wystarczy powiedzieć "nie" bez żadnych argumentów w dyskusji i wszyscy mają je łyknąć jak słowo boże na kazaniu w niedzielę, to się mylisz. Będę cię cisnąć aż w końcu stwierdzisz którąś z tych opcji: a) że jednak miałeś na myśli tylko biologię b) podasz w końcu przykład innego decydującego czynnika, który ty osobiście uznajesz.
Twoje widzenie atawizmów działa na podobnej zasadzie co widzenie twarzy tam gdzie ich nie ma. Chcesz je widzieć wszędzie, więc się ich doszukujesz. Nawet cię nie obchodzi co ja sądzę, od razu zakładasz że jestem takim samym samcem jak ty, a rzucamy się na siebie przez instynkt by pokazać kto jest wyżej w stadzie, a nie dlatego że się z tobą nie zgadzam, bo szerzysz dyrdymały pseudonaukowe o kobietach. Dwie różne sprawy, ale dla ciebie to jeden pies.
2. Twój Petersonik to psycholog, on do genetyki też ma niewiele człowieku. Może gdzieś tam w jakimś podcaście o czymś napomknął co sam gdzieś wyczytał, ale gwarantuję ci że on ma nikłe pojęcie o genetyce, bo sam nie ma z nią nic wspólnego, nie studiował jej, nie zna jej metodologii itp. itd. Nie traktuj go więc jako autorytetu w tej dziedzinie, bo to jest co najwyżej zabawne.
Nie spieram się z tobą o żadne "co było najpierw, hormony czy kultura". To jest czysto teoretyczne gdybanie oparte na sztucznych założeniach. Kultura i natura w naszym obecnym świecie są nie do rozdzielenia, i nie mamy absolutnie żadnego dowodu że kiedykolwiek było inaczej. Wszelkie gdybania pseudologiczne, że najpierw musi być biologia żeby była kultura to nic ponad pustą hipotezę. A gdybania na zasadzie "wszyscy zaczynamy jako zarodek w brzuchu mamusi, nie mamy wtedy do czynienia z żadną kulturą" są trochę nie na miejscu, bo ciężko powiedzieć czy zarodek jest w ogóle świadomy (ale nie skacz mi zaraz do kwestii aborcji i sporu o świadomości płodu, bo nie mam zamiaru dyskutować o tym, chociażby dlatego że ta dyskusja NIE JEST o tym). Podkreślam to, bo mam wrażenie że dyskutujesz sam ze sobą, a nie ze mną. Dlatego biorę pod uwagę tylko człowieka już po narodzinach. Niemowlę ma od razu kontakt z rodzicami, a więc już wtedy jest wtłaczane w kulturę. Codzienne ablucje wodą? Kultura. Rytuał jedzenia X razy dziennie w określonej z góry porze? Kultura. Ubieranie niemowlaka w ciuszki różowe lub niebieskie? Chyba nie muszę mówić że nie ma to nic wspólnego z biologią :P i oczywiście na początku to niemowlę wprowadza rządy terroru, bo nie można go chociażby zignorować jak beczy w nocy. Ale z czasem coraz więcej i więcej jest tu wtłaczania dziecka w nasze przyjęte ramy. Innymi słowy, cywilizujemy dzieciaka żeby nam nie wyrósł Mowgli w betonowej dżungli.
3. Krytykuję, nie dlatego "że wielu internautów myśli podobnie", tylko ze względu na jego słabą METODOLOGIĘ BADAŃ NAUKOWYCH. Przestań to ignorować. Wygooglaj to sobie. Nie wystarczy patrzeć na komórki pod mikroskopem by to już było metodologią naukową, to tylko pierwszy etap. A gdzie kolejne? Gdzie ich metodologia? Nie wolno sobie interpretować jak nam się uwidzi. Peterson nie zajmuje się genami, on się zajmuje psychologią, ale nawet nie stosuje psychologicznej metodologii badań. Zamiast tego bierze "dzieła kultury", rzeźby, obrazy, wszelkie wizualne symbole kulturowe, i dorabia do nich swoją interpretację. To co on robi to kulturoznawstwo, którym swoją drogą przecież gardzi, więc jest to bardzo ironiczne. Nie potrzebuję autorytetu który to stwierdzi za mnie i mu zaufam, bo sam nie mam potrzebnej wiedzy; wiem wystarczająco wiele o metodologiach badań żeby samemu ocenić takie rzeczy. O wiele lepiej jeśli chodzi o antropologię rzecz jasna, ale znam też podstawy innych nauk, z których dorobków ona korzysta (a psychologia jest jedną z nich). Ciężko by inaczej było odnosić się do nich, a często w antropologii należy tak robić.
Swoją drogą, czy ty w ogóle czytałeś Junga albo cokolwiek o nim? On się nie parał biologią. Nie wiem jak chcesz uzupełnić strukturę osobowości albo odczytywanie symboli sennych genetyką. Co, mamy gen który odpowiada za to że śni nam się pies? Jak już bronisz Petersona mógłbyś chociaż wiedzieć co on z tego Junga czerpał, i czym Jung się zajmował. A mam wrażenie że nawet nie potrafiłbyś mi powiedzieć żadnej teorii Petersona. Zresztą po co, ty po prostu lubisz jego prywatne poglądy i jego publicystyczne odpowiedzi.
4. Nareszcie dotarłeś do sedna. Co jest decydujące? Zależy od tego o czym mówimy. W przypadku chorób to biologia niemal zawsze będzie decydująca (choć są też choćby choroby psychosomatyczne, równie szkodliwe dla zdrowia). W przypadku kultury, nie wiem czemu to akurat biologia miałaby mieć decydujące znaczenie według ciebie. Jeśli znowu wyskoczysz z tym że najpierw człowiek jest ciałem, a dopiero potem wchodzi w kulturę, to rozkładam ręce. Nie badamy biologią kultury, tyle w tej kwestii. Nie znaczy to że nie możemy się odnosić do biologii wcale gdy mówimy o kulturze, ale metodologii biologii tu nie przyłożymy, czymkolwiek by ona nie była. Generalnie zasada jest prosta: chcemy zbadać kulturę, używamy metodologii antropologicznej. Nosimy buty w dobrym rozmiarze, a nie za małym lub za dużym, także podchodząc do konkretnych zjawisk przyglądamy się im i decydujemy, którą metodologię należy tu przyłożyć jak odpowiednią miarę. Nie ma złotego środka, którym wyjaśnisz wszystko, choć bardzo byś chciał by była nim biologia. W przypadku chorób jak wymienione zostało wyżej, biologia pasuje. Ale w przypadku różnic między kobietami i mężczyznami? Przecież tu jest tyle czynników do wzięcia pod uwagę, ale ty się upierasz że tylko biologiczne mają jakiekolwiek znaczenie. Nie twierdzę że nie mają żadnego. Nie zgadzam się jednak, że uległość jest cechą biologiczną kobiety, i sądzę że wynika w dużej mierze z kultury, antropologia udowodniła to wiele razy. Biolodzy też zaczynają widzieć, że to nie jest takie proste, zobacz sobie chociażby linki które ode mnie dostałeś.
5. Ale do czego pijesz? Nigdzie nic nie było o tym że mnie nienawidzisz. Jeśli chodzi o moją ripostę, że nie lubisz być ignorowany, ale jakże często ty sam mnie ignorujesz, to nie ma nic wspólnego z nienawiścią lol. Stwierdzam fakt, nie masz oporów ignorować CAŁE AKAPITY moich odpowiedzi, niemal wszystkie MOJE PYTANIA, ale jak tylko ja coś twojego przeoczę (zwykle niecelowo), to zaraz piana ci z ust idzie :D
PS. A ty? Czy znowu wywalisz absolutnie wszystko co ci nie podpasuje i się do tego po raz setny nie odniesiesz? Od razu uprzedzam, nie planuje ci już odpisywać, chyba że łaskawie otworzysz linki, które dostałeś w osobnym komentarzu. Bo już mam dość powtarzania wszystkiego w kółko. Dla ciebie po prostu nigdy nie będzie dość argumentów, cały stos to wciąż za mało :)
a najlepsze, że kobiecina później przepraszała, zaczęła wymyślać, że ten czy tamten z bohaterów harrego jest czarny, a tamten to lubi chłopców, no nic to nie dało! została faszystką bo stwierdziła, że są dwie płci, a tego rewolucja nie wybacza! a najlepsze, że te WOKE idioci robią nowego LOTRa, ale to będzie politpoprawne guano !
Tzw. Osoby trans wymagają takiego samego leczenia psychiatrycznego jak Ci którzy uważają że drzewem, Jezusem, albo Napoleonem.