Dying Light 2 to po prostu więcej tego samego. Wiemy, bo graliśmy 4 godziny
Wygląda na bezpieczną kontynuacje. Opóźnienie tylko wpłynie na wyższą jakość. Byle do lutego.
Obok stały jednak PlayStation 4 i można było na nich sprawdzić, czy produkcja Techlandu faktycznie działa na starszych urządzeniach.
Dying Light utrzymał, jak się zdaje, solidne 30 klatek na sekundę bez nagłych spadków, zmrożeń czy przywieszek. To po prostu działało.
Sytuacja z Cyberpunkiem powinna nauczyć, że lepiej poczekać na pierwsze gameplaye i prawdziwe recenzje graczy.
Trochę boję się, że liczne fabularne rozgałęzienia mogą sprawić, iż opowieść okaże się nijaka. Martwię się także, że nasze decyzje mogą być zbyt pozorne i nie odczujemy satysfakcji z obserwowania konsekwencji dokonywanych wyborów. To trudne i Techland nie byłby pierwszym studiem, które się na tym potknęło. Zastanawiam się też, jak przyjmą ten tytuł inni. Ja sam po prostu będę w to grał i dałbym temu dziełu szansę nawet wówczas, gdybym wyszedł z pokazu zniechęcony.
Według CD-Action (też grali w demo Dying Light 2 co GryOnline) najsłabsze punkty Dying Light 2 to dialogi i fabuła. Czyli powtórka Dying Light 1, więcej i lepiej, ale z same wady.
Jeżeli rzeczywiście tak jest to moje zainteresowanie tą grą diametralnie spadnie. Ograłem ostatnio jeszcze raz pierwszą część i właśnie dialogi oraz fabuła były największą bolączką tej gry. Sama rozgrywka sprawiała frajdę, ale już pod sam koniec musiałem się trochę zmuszać żeby ją ukończyć (tylko i wyłącznie dlatego, że ostatnim razem tego nie zrobiłem).
W sumie to nie oczekiwałem po tej grze czegoś nowatorskiego, jak bardziej więcej tego samego co w pierwszej odsłonie. Jak dla mnie gra będzie ok i na pewno ogram, jednak nie śpieszy mi się z zakupem.
Od jedynki odbiłem się dwa razy:
1. Za sprawą postaci, których nie potrafiłem lubić, a dialogów głównego bohatera słuchałem z zażenowaniem.
2.Interface i zarządzanie ekwipunkiem nie pasuje do tego tytułu, jest dla mnie zbyt archaiczne, mało wygodne, plus ilość i częstotliwość tworzenia, jest o 35% zbyt przesadzona.
3. System walki jest zbyt uproszczony i przypomina młócenie cepem zboża (mówi to osoba, która spędziła 200h na Dead Island)
4.Przy parkour`zenie czułem tego flaw`a jak na przykład w obu częściach Mirrors Edge`a.
5.Eksploracja także nie potrafiła mnie zatrzymać, gdyż brakowało ciekawych miejscówek na makiecie.
Szkoda, że tak mało zmieniono, liczyłem na dużo więcej po drugiej części, a twórcy zagrali bezpiecznie, żeby sprzedało się jak jedynka i będzie git.
Ogolnie to mialem nadzieje ze mimo wszystko w grudniu ta gra wyjdzie. Przez to ze nie wyjdzie to koniec roku to porazka. A na poczatku nastepnego za duzo gier z otwartym swiatem sie szykuje dla mnie.
Elden ring, Horizon , Dying light 2, Next gen patch do Cybera, Next gen patch do W3, STALKER 2 jak wyjdzie na ps5 pod koniec roku. Za duzo troche :D Wolalbym jedna gre na grudzien no ale niestety nic nie bedzie :(
Bedziesz mial co robić przynajmniej, czemu tu narzekać, gra Ci nie ucieknie przecież, możesz i ogrywac za ile sobie tam chcesz
Fanem jedynki nie jestem, więc raczej sequel nic nie zmieni.
Poczekam na jakąś dużą promocję, w lutym wychodzi Elden Ring, Horizon i Sifu, będzie w co grać ;)
dla mnie to jest premiera nr1 w 2022. jedynke ogralem kilka razy i czesto wracam, zeby pograc od 0 :-)
Kompletnie nie rozumiem czym się ludzie podniecają. Leć przed siebie, nad niczym się nie zastanawiaj i ciachaj tych zombiaków, i tak w kółko. Już pierwsza cześć była strasznie średnia - na szczęście dodatek trochę ulepszył gameplay, ale to wciąż to samo nudne drewno - a tu się okazuje że będzie więcej tego samego :/
Kompletnie nie rozumiem czym się ludzie podniecają.
A ja kompletnie nie rozumiem ludzi takich jak Ty, co NA SIŁĘ narzekają, że inni są zachwyceni te gry.
Nie musisz lubić Dying Light 1, ale nie ma sensu jest narzekać, że inni lubią ten tytuł. O gustach się nie dyskutuje.
Spoko. Miłego grania i dużo zdrowia. ;)
No to może kolega boy3 powie nam jeszcze jak żyć, skoro będzie tu rozprawiał o tym co kto lubi a czego nie XD
To samo mogę powiedzieć o grach Ubisoftu itd. W sumie we wszystkich grach robi się to samo, czasem jest to urozmaicone, ale nie zawsze. A w Dying Light ciachanie jest bardzo przyjemne, tak samo jak parkour.
Ja tez nie wiem skąd te kosmiczne oczekiwania.
Jedynka to byla gra 7/10 taka ok po prostu, zaden wielki hit, ale po prostu gralo sie w to przyjemnie
Była jakas nadzieja, ze fabularnie 2 czesc bedzie lepsza, bo byl konkretny scenarzysta, ale wychodzi na to, ze po tym jak wyleciał na zbity pysk, znowu za scenariusz wział się Marchewka, czyli pod tym wzgledem znowu bedzie slabo
Gorsza niz jedynka na pewno nie bedzie, ale nie bedzie to tez hit na miarę The Last of Us jakiego niektorzy oczekiwali, a nawet czegos lepszego lol
Techland, a Naughty Dog to tak jakby ktos nie wiem budżetowego Fiata porównał do Mercedesa S klasy
P.S. Mój obraz zazenowania dopełnia jak jedna z pracownic Techlandu, gardzi TLOU i mowi , ze tam generalnie prawie wszystko poszlo nie tak, kur..wa kobieto jak wy kiedys zrobicie gre na poziomie Uncharted 1 to bedzie git. Na narracji to się tam znacie jak swinie na gwiazdach
P.S. Mój obraz zazenowania dopełnia jak jedna z pracownic Techlandu, gardzi TLOU i mowi , ze tam generalnie prawie wszystko poszlo nie tak, kur..wa kobieto jak wy kiedys zrobicie gre na poziomie Uncharted 1 to bedzie git. Na narracji to się tam znacie jak swinie na gwiazdach
XDD ojej ktoś obraził twoje bóstwo i dupka zapiekła?
Aż musiał to z siebie wyrzucić licząc, że ktoś poklepie po pleckach.
Mimo, że raczej nie przepadam za sandboksami czy grami o zombie z lajtowymi klimatami (wolę konkretne survival horror) to jednak będę bronił produkcji Techland.
Raz przemęczyłem tą grę i pojechałem po niej, ale dałem drugą szansę i jestem pewny, że Dying Light jest ciekawsze od Days Gone. Wiadomo takie gry nie dla mnie, ale jako plusy dałbym obiektywnie - grafika, świat, dość wymagający poziom trudności, atrakcyjny parkour, finałowy segment z wspinaczką też miodzio, a na deser porządny dodatek z dużym światem i pojazdami (a nie byle jakie DLC). Subiektywnie dość chłodno przyjmuje grę.
Wrzutka z Naughty dog nie ma sensu, bo oni stawiają na konkretną dość oskryptowaną rozgrywkę. Normalnie twoje teksty są niczym mego syna, ale on ma 8 lat więc nie przystoi Tobie tak jarać się samą grafiką i dopieszczeniem, a reszta nieważna skoro ty niby masz ok 25 latek.
Taa ty masz syna, a ja sie jaram grafika xD
Ale dobrze, ze o Days Gone przypomniales, Techland moglby sie wiele od Bend Studios nauczyc.
W pierwszej części wypowiedzi miałem się zgodzić ale podniecanie się TLOU i Naughty Dog... Ehhh 13 w formie widzę. Skoro lubisz tylko oskryptowane korytarzówki to może nie wylewaj żalu o gry w otwartym świecie?
W sumie gościa tak zabolały złe słowa o ND, ze większość jego wypowiedzi odnosi się bardziej do chwalenia TLOU 2, niż wyrażania opinii o DL 2.
Ty jak nie wspomnisz o TLOU przez 2 dni, to jesteś chory.
P.S. Mój obraz zazenowania dopełnia jak jedna z pracownic Techlandu, gardzi TLOU i mowi , ze tam generalnie prawie wszystko poszlo nie tak, kur..wa kobieto jak wy kiedys zrobicie gre na poziomie Uncharted 1 to bedzie git. Na narracji to się tam znacie jak swinie na gwiazdach
Ale odklejony...
Trzynaście
Jesteście sobie równi jedynie w jaraniu się ładnymi graficznymi pustymi wydmuszkami, bo w reszcie już jesteś nieco mniej ogarnięty od mego 8-letniego syna, który już nie daje się na tacy kolegom w realu jak ty nawet wirtualnie obnażasz się całkowicie.
Fakty:
1) Strollował cię Irzynaście i potwierdziłeś kontem, że należysz do niskiej klasy społecznej co każdy ogarnięty i tak pewnie podejrzewał po prymitywizmie jaki prezentujesz.
2) Wątek filmowy jaki założyłeś - jedno zdanie starczyło, by mieć pewność, że nie wiesz o kinie nic. Poziom 5-latka.
3) Gry - Twój profil już zdradza twoją nikłą wiedzę w tej tematyce i nie trzeba zamieniać żadnego słowa. A jedynie dodatkowo wszystkie twoje posty obnażały jeszcze mocniej, że o erze klasycznej nie wiesz nic, a w erze casualowej ogrywasz wąski generyczny segment co i tak pokazuje profil.
Taa ty masz syna, a ja sie jaram grafika xD
Przypominam, że Przemek vel Wiedźmin/Piotrek1982/Kaczmarek35/Ewunia/itd zmienia swój życiorys na każdym alt-koncie. Skoro więc tym razem urodził mu się 8-letni syn to proszę się z tego nie nabijać i zaakceptować. W medycynie zdarzają się urojone ciąże, Przemkowi zaś zdarzają urojone życiorysy. W obu przypadkach należy współczuć i starać nakierować na specjalistę, który czy to terapią czy też farmakologią będzie mógł pomóc w tym ciężkim stanie. Staraj się
PS.
spoiler start
A Dying Light to gra na wielu polach znacznie lepsza od interaktywnego filmu pokroju TLoU ;)
spoiler stop
“The Last of Us” (“Part I”, naturalnie. “Part II” jest totalnie sp*******ne pod każdym względem, poza może sakramencką grafiką i efektami dźwiękowymi, a na pewno i definitywnie fabularnie to dno i wodorosty) owszem, jest grą liniową, lecz fabuła sprawia, że chce się to przejść. Ponadto lokacje są dość różnorodne.
“Dead Island” i “Dead Island Riptide” (poprzedniczki “Dying Light”) przeszedłem tylko po jednym razie. Wiedziałem, co jak wygląda, poznałem fabułę i nie odczuwałem więcej potrzeby wracać ani na Banoi, ani na Palanai. “Dying Light” w ogóle nie ukończyłem, gdyż szybko mnie zanudził; z mojego punktu widzenia wyglądał jak powtórka “Dead Island” z pewnymi mało istotnymi usprawnieniami, polegającymi przede wszystkim na dodaniu całkiem niepotrzebnego parkouru, czyli jak w obu “Dead Island” biegało się i tłukło zombie, czym popadło, głównie improwizowaną, rozpadającą się bronią, o tyle w “Dying Light” wciąż się biega i tłucze zombie czym popadnie, głównie improwizowaną, rozpadającą się bronią plus można sobie poskakać jak małpka na drucie (a w zasadzie jest to nawet obligatoryjne). “The Last of Us Part I” można przechodzić wiele razy, pomimo liniowości tej gry.
Przecież 2 część bije na łeb 1 pod względem fabuly
No szoki i niedowierzanie. Z tego co trochę widziałem, i słyszałem opinii od ludzi którzy grali, stwierdzam że to będzie dobra/bardzo dobra gra. Żadnej rewolucji, ani pod względem gameplayu, ani graficznym, bo to stara generacja jeszcze. Walka wygląda tak samo średnio jak w jedynce. Jeśli chodzi o walki z ludźmi. Chociaż teraz można nawet fajne kombo zrobić. Boli mechanika, że w nocy nasza postać po paru minutach, traci zdrowie, chyba że zjemy grzyba albo podejdziemy do lampy:/
Druga rzecz, wybory. Wybory lubię tylko w RPG. A i to nie za bardzo, jeśli wpływa radykalnie na dalszą grę. Bo albo trzeba grać od nowa, żeby poznać inne opcje, albo odpalić YT. Albo się nie przejmować, i olać inne wątki, bo wybraliśmy inaczej, i traktujmy to jako nasz wybór, który byśmy zrobili w realu. Ogólnie wolę solidną fabułę, bez jakichś większych wyborów, chyba że dopiero na koniec trzeba coś wybrać. Chociaż te wybory w grach, i tak przeważnie iluzja, plus parę innych zadań.
Boli też to, że mamy określony czas na odpowiedź. Nie lubię tego zabiegu w grach.
Ale ogólnie zapowiada się fajna zabawa, trochę inna niż w jedynce.
Wybory lubię tylko w RPG
No właśnie... Tylko że Dying Light jest również akcja-przygodowa z elementy RPG. Tak! To też po części RPG. Zawiera także rozwoju postaci i ekwipunku. Są też rozmowy z NPC, swoboda eksploracja i tak dalej. Więc dlaczego uważasz, że ma być 100% liniowy?
Ogólnie wolę solidną fabułę, bez jakichś większych wyborów, chyba że dopiero na koniec trzeba coś wybrać.
Wiedźmin 2 już udowodnił, że da się zrobić i jakość fabuły na tym nie ucierpi.
Poza tym, nie ma sensu jest narzekać za to, że w grze są jakieś wybory, co faktycznie mają odczuwalne wpływy do fabuły i projekty poziomów. Po prostu wybieraj to, co pasuje Ci najbardziej i nie musisz grać po raz drugi, jak nie chcesz i na tym nie tracisz. Ja cieszę się z tego, bo w końcu mam jakieś sensowne wolności jako łowca przygód w wirtualne świecie, a nie być prowadzony za rączkę (ile można...). Piszemy o GRACH, a nie o FILMACH. W grach grywalność i wolność gracza są często mile widziane.
Oczywiście, tylko do pewnego stopnia na tyle, żeby jakość fabuły i projekty poziomów na tym nie ucierpią. Nie wszystkie tytuły muszą mieć wybory i konsekwencji. ALE... Przecież Dying Light 2 nie jest tylko kolejna gra o zombie i parkoura, a został wyróżniony od reklamy, że oferuje wybory i konsekwencji co do losy frakcji i miasta. To mnie zainteresował.
Zauważ, że mamy wybrać jedna z frakcji w Dying Light 2 w zależności od wyboru. Ale pamiętasz Gothic 1-2? Tam przecież też musimy wybrać jedna z 3 frakcji, a fabuła jest tam całkiem niezła, bo interesujący świat, postacie i klimat dobrze bronią.
Niektóre wybory też mają wpływu na kształt miasta, więc sami tworzymy "ułatwienie i utrudnienie". To jak alternatywne etapy w niektórych gier akcji takich jak Metal Slug 3, Castlevania 3 i takie tam.
P.S. Wiem, twórcy Days Gone zrezygnowali z wybory i konsekwencji na rzecz jakość fabuły. Nadal tam mamy swobody eksploracji (bez wpływu na fabuły), jazda motocykla i lawiny zombie, więc tam nic nie tracimy. Ale Dying Light 2 to jednak KOLEJNA GRA O ZOMBIE (ile to już było...), więc musi oferować coś wyjątkowego.
@
SirXan
Źle zrozumiałeś. Nie mówię że ma być w 100% liniowe. Mówię że ja takie gry lubię, z ewentualnym wyborem pod koniec gry. Nie lubię gier, gdzie jest masa wyborów, a gra trwa 40 godzin. I potem znowu trzeba wałkować to samo, tylko z innymi wyborami, które i tak nie wiele się potem różnią. Ale ewentualnie, ogra się grę w całości, a potem da się łatwy poziom, i zrobi tylko główny wątek. No i tak jak też piszesz. Przeważnie takie podejście mam. Traktuję to jako realny świat. Tak wybrałem, i tak gram. A potem już drugi raz nie gram. Chyba że gra trwa maks 10 godzin, to wtedy można drugi raz. Albo obejrzy się na YT i tyle. Chociaż czasami kusi, jednak Gothica 2 przeszedłem wszystkimi obozami ;) Wiedźmina 2 wczytywałem po podjęciu jakieś decyzji, i wybierałem drugą, dopiero potem wybierałem to, co mi najbardziej odpowiada.
I DL 2, wybór może okazać się nijaki. Ot miasto będzie sie inaczej zmieniać, dostaniemy jakieś 5 różniących się od siebie misji ,i inny filmik na koniec. Ot takie proste wybory.
Rozumiem to doskonale. Ja też nie lubię wybory, gdzie różnice skutki w późniejsze rozgrywki są iluzoryczne. Też nie lubię marnować kolejne 40-100 godzin na powtórne przechodzenie gry tylko po to, by zobaczyć TYLKO NIEWIELKIE różnicy, np. Walking Dead. To dla mnie strata czasu. Wolę wzór Wiedźmin 2, gdzie oferują wybory (Iorweth albo Roche), co mogą mieć odczuwalne wpływy na całe akty II i III. To jak mieć 2 zupełnie różne historie w tej samej grze. Podobnie jak prologi w Dragon Age 1.
Mówię że ja takie gry lubię, z ewentualnym wyborem pod koniec gry
Ale naprawdę tak musi być tylko pod koniec gry? Jeśli gry oferują wielu questy główne i poboczne do wykonanie, to mogą mieć wybory dla zakończenie kawałku historii. Na przykład Baldur's Gate 2, Fallout 1-2 i tak dalej. Od nas zależy, jak zakończą te wybrane questy, np. czy wybaczamy i oszczędzimy kogoś. Lubię wybory coś na wzór Wiedźmin 1-3, bo zakończenie wielu questy potrafią być nieprzewidywalne i zaskakujące. Lubię questy, gdzie można przechodzić na kilku sposoby coś w stylu Deus Ex lub Dishonored. To nazywa się wolność gracza. :)
W Red Dead Redemption 2 możemy zdecydować, czy będziemy mieć "miękkie serce", albo być "draniem bez serca". To nie wpłynie negatywne na jakość scenariusza. Po prostu zagramy w takim postacie, jakie nam pasuje najbardziej. To kwestia gustu. :)
Tak jak pisałeś, YouTube są dobre rozwiązanie dla tych, co nie lubią marnować za dużo czasu na powtórne przechodzenie gry. Mamy na przykład Wiedźmin 3 na YT, gdzie mamy mnóstwo filmiki typu "co by było po XXX godzin, gdyby wybieramy inaczej". Zawsze są jakieś rozwiązanie.
Ale liczą się pierwsze wrażenie. Ważne są PIERWSZE wybory, jakie dokonujesz i na zawsze zapadnie Ci na pamięć. Tak jak miałem przygody z przykładowy Walking Dead Episode 1 i Spec Ops: The Line. Potem dręczą Cię sumienie i zastanawiasz się, co by było, gdyby dokonujesz inny wybór, a nie tamtędy. To dopiero emocji. Chyba o to chodziło twórcy gier? ;)
I DL 2, wybór może okazać się nijaki. Ot miasto będzie sie inaczej zmieniać, dostaniemy jakieś 5 różniących się od siebie misji ,i inny filmik na koniec. Ot takie proste wybory.
Na razie poczekamy, pożyjemy i zobaczymy. Ale mam nadzieję, że miasto będzie na tyle atrakcyjny, by dało się grać bardzo przyjemnie i to będzie niezapomniana przygoda.
Życzę Ci miłej przygody i dużo zdrowia. Nie pozwól, by zombie Cię ugryzą. ;)
Czekam na materiały jak to działa na ps4, ale jak to naprawdę działa...
Cholera trzeba będzie wysupłać kilka stówek na dzień dobry po nowym roku: GoW, Elden Ring, DL2 to must have po którym chyba póki nie wyjdzie Stalker 2 długo długo nic
I działała. Oczywiście, czasy ładowania były nieznośnie długie w porównaniu z mocnym pecetem, grafika wyglądała wyraźnie gorzej, brakowało jej ostrości, a tłum zombie był jakby mniej gęsty. Mimo to nowy Dying Light utrzymał, jak się zdaje, solidne 30 klatek na sekundę bez nagłych spadków, zmrożeń czy przywieszek. To po prostu działało.
czyt. gra wygląda brzydko a klatki trzymają się pomiędzy 20-30, ale ciężko tak napisać jak się dostało do "prezentacji gry"
Szkoda.
Liczyłem, ze dwojka DL bedzie tym samym czym byla dwójka dla Assassin's Creeda.
Liczylem na mniej grindu i symulatora kuriera, a wiwcej fabuly i ciekawej kampanii, wiecej unikania walk, wiecej realizmu i nie respawnujacych sie zombie (wybijesz je na planszy podczas misji to masz spokój) plus jakies quick kille na zombiakach by nie stac jak glupek i wymieniać sie z nimi ciosami.
No cóż, widać chciałem zbyt wiele. Fani na pewno będą zadowoleni. Ja bym najchętniej zagral w gamepass bez ryzykowania wtopienia pieniędzy. Do jedynki mialem trzy podejścia i za kazdym razem po kilku godzinach bylem znudzony juz ciagle takim samym gameplayem i bieganiem w ta i spowrotem bez zadnej faktycznej nagrody.
Pisali, że DL 2 jest po prostu więcej i lepiej, więc to chyba dobrze. Po prostu nie oczekuj od DL, że będzie niezapomniana fabuła, bo raczej nie mają dobre pisarzy od wymyślanie fabuły. Tym bardziej, że już dawno wywalili Chris Avellone z Techlandu.
Mam tylko nadzieję, że świat będzie na tyle ciekawy, by wynagrodzić te niedogodności. Gra Horizon Zero Dawn też nie ma mocny wątek główny, ani ciekawy postać, ale za to broni ciekawy świat. Podobnie jak wielu gry.
To chyba dobrze, ze mamy wiele gier, które trafiają w różne gusta. Gdyby wszystkie gry próbowały być takie same, to wtedy byłby problem, a tak, można sobie odpuścić połowę wydawanych gier, a i tak ma się bogaty wybór.
Liczyłem, ze dwojka DL bedzie tym samym czym byla dwójka dla Assassin's Creeda.
Tylko wtedy Dying Light (1) musiałby być tak ograniczoną grą jak AC (1). A Dying Light jest dosyć dobrze zrobioną i rozbudowaną grą.
plus jakies quick kille na zombiakach by nie stac jak glupek i wymieniać sie z nimi ciosami.
To już jest w jedynce, tylko trzeba zdobyć odpowiednie skille.
Ja teraz ogrywam jedynkę, zrobiłem kilka misji w starym mieście i mi się ogromnie podoba, aczkolwiek też widzę, że fabuła szału nie robi, że - szczególnie na początku - bieganie w tą i z powrotem bez skilli zwiększających możliwości parkourowe i kotwiczki było trochę nużące. A z respawnującymi się zombie to nie wiem, myślałem, że respawnują się tylko po spaniu (no i pewnie po odejściu bardzo daleko od danego miejsca).
Uwielbiam Dying Light. Przeszedłem raz podstawkę, a parę miesięcy później kupiłem dodatki i przeszedłem ponownie. Chyba tylko raz mi się zdarzyło, żebym grę przeszedł dwa razy w przeciągu roku. Postęp jaki Techland osiągnął od czasu Dead Island jest niewyobrażalny i mam nadzieję, że druga część będzie jeszcze lepsza.
Jeśli SI przeciwników stoi na tak niskim poziomie jak opisane jest w relacji Eurogamer'a, to jak czekałem na grę to teraz czekam znacznie mniej.
,,Z jakiegoś powodu przeciwnicy reagują na obecność postaci bardzo wolno i nawet przebiegnięcie wśród grupy ludzi w pełnym pędzie może nie zwrócić ich uwagi w pełni. Wrogowie zdają się też nie przejmować się zbyt mocno widokiem zabitych sojuszników, a także - bagatela - otrzymywaniem obrażeń. ''
Wydaje mi się że są to drobiazgi które powinny być naprawione do premiery. Warto obejrzeć ten materiał eurogamera i gameplay (bo gry w akcji nie widzieliśmy chyba 2 lata). Ogólnie to wygląda tak średnio, najgorsze jest to zabijanie zombiaków... duszeniem XD i grawitacja jak na księżycu przy parkourze
^ Jakoś mocno w to wątpię i mają za mało czasu. SI to bardzo trudna sztuka do opracowania. Coś poprawisz, a powstają nowe błędy i długie testy. Twórcy Cyberpunk 2077 już mieli z tym niemało kłopotów, jeśli chodzi o zachowanie policji i cywilów w mieście.
Jedynka była świetna, spokojnie top 30 najlepszych gier ostatniej dekady. Więc jeżeli dwójka to więcej tego samego to chyba dobrze.
Pelna zgoda. Nie moge sie doczekac, ze bedzie ten tytul dostepny :)
Piotr.
Raczej mniej bugi (błędy). Naiwność? Może tak, a może nie. To zależy od firmy i ludzi, bo bywają różne.
No tego nie wiesz, bo gra wychodzi raz, wiec musiałbyś się przenieść do alternatywnej rzeczywistości, gdzie gra nie była opóźniona i wtedy to porównać.
No cóż. Jeśli redakcja w 4 godziny zrozumiała, że to jest więcej tego samego to znaczy, że jest źle. Bo przez kolejne 444 h grania nie uświadczymy już niczego innego? :(
przypominam tylko że cyberbugowi daliscie 9 a tu bedzie gra dużo lepsza a wy 7,6. Przejde ją pewnie 3 razy a cyberbuga dawno odstawilem w kąt po 1 razie.
Jest pięknie nie mogę się doczekać !
W wypadku Dying Light więcej tego samego w odświeżonej wersji to dokładnie to czego oczekuję. Ciekawe czy broń palna całkowicie zniknie czy wzorem jedynki pojawi się dopiero na późniejszych etapach. Z tego co pamiętam z któregoś z wcześniejszych pokazów to były różnego rodzaju karabiny czy pistolety. Mam nadzieję, że tutaj będzie tego mało bo z jedynki najgorzej wspominam etapy ze strzelaniem.
Trochę obawiam się tego "więcej". Dzisiaj od razu kojarzy się to z pierdyliardem znaczków i nieciekawych aktywności. Jedynka pod tym względem była w sam raz. Cieszę się, że jedną z lokacji będzie starówka. Bardzo podobała mi się w poprzedniczce.
Co do fabuły to cóż, nie brzmi to na historię, którą będziemy wspominali przez lata ale nie oszukujmy się. Jedynka tutaj też nie była szczególnie odkrywcza. Miała kilka dobrych momentów ale na późniejszych etapach doskwierał brak ciekawych postaci. A zakończenie już w ogóle było strasznie nijakie. Tutaj liczę tylko, że historia nie będzie zbyt oklepana, nie spowoduje zażenowania naiwnością i brakiem konsekwencji a pojawi się kilka zaskakujących zwrotów. Czekam i wierzę, że będzie hit.
Mam gdzieś jak się w to gra i jak wygląda.
Dziś kluczowe przy grach AAA jest co innego: w jakim stanie technicznym będzie gra na premierę
Akcja dzieje się dwadzieścia lat po wybuchu zarazy.
W związku z powyższym nie mamy broni palnej (lub prawie jej nie mamy) i machamy bronią białą (znowu).
Jest za to podstacja.
Skąd się bierze energia elektryczna w tej podstacji? Czyżby gdzieś była działająca elektrownia? (Elektrownia atomowa wymaga wymiany prętów paliwowych, chyba nawet częściej niż co 20 lat; zresztą wożenie się z tą radioaktywnością w czasie epidemii zombie… A elektrownie słoneczne czy wiatrowe działają nawet krócej.)
A jeżeli można operować elektrownią, to czemu nie może operować np. fabryka prostych, ale skutecznych kałachów?
Elektrownia to prosta technologia, kręcisz magnesem pomiędzy cewkami i masz prąd, a taki kałach? Paaanie, mechanika precyzyjna, kto to zrozumie... :P
spoiler start
lecz po tym, jak jeden z członków załogi „Scorpiona” odwiedził tę elektrownię, musiał ją wyłączyć, gdyż jedno z łożysk było starte i cała elektrownia już długo by przez to nie pociągnęła
spoiler stop
), to jeszcze trzeba te urządzenia serwisować i konserwować. Jak to robić, jeżeli ograniczeni jesteśmy praktycznie do skakania po dachach (według opisu w artykule, zombie są nawet na ulicach tego „jedynego ocalałego miasta”)?
Skoro istnieje elektrownia, mogłaby też istnieć manufaktura broni. Przy czym nawet nie musiałby to być kałachy, a jakieś prostsze karabiny, np. jak steny (były produkowane pod okupacją hitlerowską).
No fajnie, bardzo lubię jedynkę, ale dwie rzeczy mnie tu niepokoją: ta stamina podczas wspinaczki i walka z ludźmi. Zwłaszcza to drugie. Fajnie, że starają się trochę kombinować, ale ja polubiłem DL właśnie jako grę o zombie. Nie wiem czy potrzebuję w niej bloków, kontrataków i generalnie bardziej taktycznej walki.
Chciałbym się miło zaskoczyć, ale póki co, mam wątpliwości.
Co prawda jedynkę ograłem na PC i już jej nie odpalałem na XSX, ale mam obawy co do dwóch rzeczy:
1. że na konsolach obecnej generacji i tak to nie ma pewnie większych szans na 60 klatek, a 30 w takiej grze to katorga,
2. sterowanie na padzie w takich tytułach naprawdę "nie gra". Pewnie, to nie jest strzelanka, ale również wymaga precyzyjnych uderzeń w konkretne partie ciała, zamachów - tego się nie da zrobić ustępstwami na padzie. Akceleracja ruchu prawej gałki utrudnia, a wyłączenie jej do surowego obracania głową jest jeszcze gorsze dla gracza. Z kolei nie wyobrażam sobie snapowania celownika np do podnoszonej przez zombie ręki albo wykrocznej nogi.
Grałem w 1 i jakoś niespecjalnie mi się podobała Dlamnie to średniak jeśli w dwójce większość to to samo to raczej nie zagram szkoda kasy lepiej przeznaczyć to na horizon2 i elden ring .