GTA niczym Bond dla Take-Two; seria zostanie z nami na dekady
I w sumie dobrze, że nie strzelają gta co rok czy dwa bo by za chwilę stało się takim tasiemcem jak assassin's.
Trochę przesadzili - mi najbardziej by odpowiadała jedna część na jedną generację konsol i nie jakiś ujowy miedzygeneracyjny tytuł tylko tak po 3 latach konsoli na rynku prawdziwy nextgenowy hit
sakkra - tak byliby idealnie, ale hajs musi się zgadać.
Poza tym Rockstar to ponoć trup taki sam jak BioWare, wszyscy ważni pracownicy odeszli. Nowego GTA ni ma i nie będzie.
Myślę, że takie tasiemce zabijają w ludziach kreatywność i chęć do pracy. Co nowego i innowacyjnego zaistniało w marce farcry po 3 części. Ludzie produkują te kolejne części jak roboty w fabryce samochodów kolejnej sztuki. Szkoda, że niezależni wydawcy mają mało kasy bo czasem mają świetne pomysły ale grafika odrzuca mnie od ich produkcji.
Im rzadziej pojawiają się kolejne odsłony danej serii tym większa szansa, że nowa część będzie mocniej różnić się od wcześniejszych i będzie czymś świeżym. Coś za coś.
W teorii GTA VI czy TES VI powinny choćby technologicznie być krokiem milowym w stosunku do piątych części tych serii. Cała reszta pod znakiem zapytania, bo mogą być trafione pomysły bądź nie.
Mi to odpowiada - rzadko ale dobrze. Jest tyle różnych gier, że nic by się nie stało gdybyśmy nowego farcrya dostawali co 5-6 lat.
Owszem. Im mniej gier, ale kosztem większego dopracowania i kreatywniejszych rozwiązań tym moim zdaniem lepiej. I tak tych wszystkich gier od 1962 do 2021 jest tak dużo, że głowa boli. Tyle ciekawych produkcji wyszło, że nikt tego nie ogra przez całe życie, a tym bardziej, że są inne hobby :)
Może specjalnie tak robią? Wydają kolejne reedycje GTAV, teraz GTA Trylogia - i jak już wszystkich wku**** to wypuszczą GTA VI albo RDR3. Może w tym szaleństwie jest logika XD.
Za dobrze by było. Najpierw remake Gta 4, potem Rdr 1, a dopiero gta 6.
Biorąc pod uwagę fakt, że nowe gta pojawia się raz na 10 lat to może doczekam gta 6,7,8.
seria zostanie z nami na dekady
Mówiąc "seria" mają na myśli tylko piątą część, prawda? ;)
Najlepiej co 4-5lat (w stosunku do GTA) było by idealnie. Co rok, dwa lata gra stała by się zbyt powtarzalna. Osiem lat i więcej to już zdecydowanie za dużo, można wyczuć tu grę na zwłokę przez wydawcę by sprzedać jak najwięcej kopii poprzedniej gry która i tak już zarobiła o wiele za dużo. No i takie podejście wnerwia fanów.
Potencjal jest ale zmarnowany w ostatnich latach. Chyba za ma na mysli dojenie GTA online albo wydawanie slabych remasterow. Gdyby tak byly traktowane filny o Bondzie ta seria dawno by zdechla.
Ojojoj nagle konsolarze mają problem ze strzelaniem padem a miało to być takie super.
Aim assist w multi... żałosne
To tylko potwierdza jak upośledzone jest strzelanie padem - sami się zaorali.
Ty się orasz w co drugim swoim poście.
Jeżeli GTA VI ma być takim koszmarem jak nowa Trylogia to dobrze, że się wstrzymują z zapowiedzią.
Obawiam się, że RDR II był ostatnią tak wielką i ambitną ich produkcją. Odeszły kluczowe dla R* osoby (Leslie Benzies, Dan Houser) i wątpię aby ich kolejna gra utrzymała jakość poprzednich. Już przy RDR II były informacje, że Take Two nieprzychylnie patrzyło na to z jakim rozmachem tworzona jest gra i można by stworzyć produkt, który zarobiłby podobnie a za 1/3 budżetu i bez wielu detali i mechanik.
Take Two narzekało właśnie na czas produkcji gry/czas wydawniczy. Wybacz, ale GTA V ma już ponad 8 lat i nic nie zapowiada by to się zmieniło. Ludzi też to irytuje coraz bardziej bo kiedyś GTA wychodziło w miarę regularnie. Po gta san andreas było jeszcze gta vice city i liberty city stories (Eksy na PS2, ale jednak). GTA V natomiast jest symbolem stagnacji i coś czego wielu graczy się nie spodziewało. Tu nie chodzi o rozmach a właśnie o czas. Im dłużej jest gra w produkcji tym większa szansa na olbrzymie rozczarowanie.
Taka jak Bond - dobry żart Tylko Bond wychodzi średnio co 5 lat a Rockstar ostatnie GTA wydał 8 lat temu.
Zdajesz sobie sprawę, że Bond to nie tylko części z Craigiem? Części do 1989 wychodziły w miarę regularnie, ale już po erze Daltona (Licencja na zabijanie) trzeba było czekać 6 lat na "GoldenEye" z Brosnanem. Po 4 latach od ostatniego filmu z Brosnanem nadchodzi debiut Craiga - Casino Royale. Pomiędzy "Quantum of Solace" a "Skyfall" również 4 lata pauzy, zaś obecna przerwa to wyrównanie rekordu z lat 89-95, czyli także 6-letni odpoczynek serii. Także nie zawsze było tak różowobz tą regularnością.
GTA5 mialo premierę w 2013 roku, mamy 2021 i nawet brak zapowiedzi formalnej GT6.
Moze byc tak, ze i 10 lat to bedzie za mało, zeby wydac nowe GTA.
Jedno GTA na 10 lat to nie jest czesto, tylko tragicznie wolno!
Zreszta zauważyłem, ze przez te wszystkie gierki i tryby Multiplayer caly gamedev (z wyjatkiem Sony) podupadł. Eldersy tez odkad dostaly gowno online to juz 10 lat nie ma nastepcy Skyrim, GTa5 pdkad dostal gowniany online to nie ma następcy.
Wszystkie serie, ktore dostaly syfny multipalyer to poszly w zapaść i nie ma kolejnych części.
Multiplayer faktycznie zabija gry wideo.
Gdyby nie wysmienity RDR2 to bym uznal Rockstar za martwy tak samo jak EA.