Gwiazda Gry o Tron przerażona poziomem dyskrecji Marvela
k00nkretnie. ciekawe, czy kolejne produkcje w ktroych wystapi tez beda go zaskakiwac
Ja sądzę, że spoilerofobia jest naszą chorobą cywilizacyjną.
Bo jeśli jedna informacja może ci zniszczyć odbiór całego filmu, to jest to słaby film, albo masz jakieś problemy.
Czy ja wiem?
Zaspoilowano mi Squid Game. Czemu mam go oglądać, jeśli znam rozwiązanie?
Odbiór całego serialu zostanie zniszczony, bo nie będę miał niespodzianki. Będę wiedział od samego początku.
Zaspoiluje GTA San Andreas dla przykładu
spoiler start
Kiedy Big Smoke składa zamówienie, przeciąga czas, żeby jego koleżkowie zdążyli nawiać. Tylko nie myślisz o tym, bo Big Smoke to ten dobry w tamtym momencie. Kiedy wiesz, że jest zły to możesz szukać aluzji do tego, czyli zepsuto odbiór
spoiler stop
Ciekawe co ci zaspoilerowano w Squid Game.
Że ludzie umierają? XD
Tak jak napisałem.
Cały film/utwór powinien być równie wartościowy, a nie tylko jeden lub kilka momentów.
Cały film/utwór powinien być równie wartościowy, a nie tylko jeden lub kilka momentów.
To zależy od rodzaju filmu (czy ogólnie utworu). Jak ktoś powie, jak się np. kończy "Solaris" Lema, to nie jest to jakoś specjalnie istotne z punktu widzenia odbioru dzieła.
Ale jeżeli ktoś ci powie, jak się kończy kryminał, np. "Zabójstwo Rogera Ackroyda" Agathy Christie (mi się to przytrafiło :/), to traci się prawie w całości sens czytania książki. Oczywiście, można przeczytać, żeby poznać historię, dowiedzieć się jak autor zaplanował zbrodnię etc., ale najważniejsza kwestia (tożsamość mordercy) będzie ci już znana.
W "Squid Game" też dostałem spoiler
spoiler start
kwestia O Yeong-su
spoiler stop
Trochę straciłem, ale tragedii nie było, bo nie jest to najważniejsza kwestia filmu. Za to jak ktoś mi powiedział, jak skończy się GoT (serial), to znowu straciłem bardzo dużo.
Wspominasz Squid Game. Ja np. będąc na szóstym odcinku wiedziałem już bo przeczytałem przypadkowo gdzieś na jakiejś stronie,
spoiler start
że dziadek jest twórcą gry, a główny bohater przeżyje. Inna sprawa, że to iż przeżyje było oczywiste, a to że lider jest bratem gliniarza zrobiło się w pewnym momencie także zbyt jasne.
spoiler stop
A mimo to oglądało mi się dobrze. Bo co z tego, że znasz zakończenie skoro nie wiesz jak do niego doszło? Powiem ci, że nawet od lat mam taki tik, że czytając książkę w pewnym momencie otwieram ostatnią stronę i czytam co tam jest, a potem wracam do aktualnie czytanego fragmentu. Nawet jest kilka filmów czy seriali (albo odcinków tychże), które zaczynają się samą końcówką (taki prostszy przykład to 300 i martwi Spartanie) po czym następuje "cofnięcie czasu" do początku. Bo jak pisałem, co z tego że znasz zakończenie, skoro nie znasz reszty opowieści? A to właśnie opowieść jest najważniejsza.
Będąc szczerym też nie rozumiem spoilerofobów, pewnie dlatego, że mnie dowiedzenie się różnych szczegółów fabularnych nie przeszkadza wręcz nakręca jeszcze bardziej na seans. O czym słyszałem a czego nie widziałem nie przeszkadza mi w odbiorze
Rozmawiaj z człowiekiem normalnie, a ten go wyśmiewa.
Zaspoilowano mi kto pociąga za sznurki.
W tego typu produkcji to dużo.
Dla mnie kwestia spoilerów jest na równi z filozoficznym pytaniem "Czy chciałbyś wiedzieć w którym roku umrzesz?"
Co z tego, że wiesz, w którym roku umrzesz, skoro nie wiesz jak.
A jednak mentalnie przygotujesz się inaczej.
Tematycznie do Jona Snowa. Dostać spoiler na jego temat pod koniec serialu Gra o Tron to jak cios w plecy
A wyobraź sobie np. zaspoilowanie twistu w SW KotOR.
Na pewno spoiler spoilerowi nierówny, i dużo zależy od nastawienia do danej produkcji. Jeżeli ktoś idzie na film dla efektów, ogląda serial w sumie tylko dlatego że jest popularny albo gra w grę dla samej grafiki/gameplayu to spoiler mu pewnie nie straszny. Ale jeżeli komuś zależy na samodzielnym poznaniu historii (jak bardzo błaha by nie była) to każdy spoiler fabularny to tragedia. Sam pamiętam kilka lat temu sytuację jak będąc w kinie na Ostatnim Jedi siedziała niedaleko jakaś grupka na oko 12-14 lat gówniaków i w momencie tuż przed początkowymi napisami, kiedy panowała idealna cisza, jeden z nich wystrzelił na całą salę info odnośnie Skywalkera. Cały film siedziałem zagotowany ze złości mimo iż nawet nie jestem wielkim fanem Star Warsów. Ale po prostu chciałem tę historię poznać sam, a nie z opisu czy opowieści. Za to w końcu zapłaciłem. Do dzisiaj nie ogarniam jak można tak perfidnie psuć innym seans i mam tylko nadzieję że dzieciak wyrósł z tego.
Podchodzisz do mojej wypowiedzi binarnie (zero/jedynkowo).
Jak napisałem, ludzie podchodzą do tego w taki sposób, że jedna informacja potrafi im zepsuć cały utwór, a wartość utworu najlepiej jak jest równo rozłożona.
Dlatego jest to "słaby film", przez swoje słabe zbalansowanie i tracenie czasu na oglądanie jakiś zapychaczy. Jak nadmierny grind w grach.
To co ci chodzi po głowie odnośnie kryminałów itp. to zapewne suspens.
I nie chodzi tu o negowanie, a o spektrum jakości utworu względem czasu odbiorcy.
Lol. Ja mam filmy, które widziałem po 10 razy i wiem, że obejrzę je więcej razy, bo są po prostu świetne. Co z tego, że znam na pamięć...
I to jest dobry udany utwór, gdy chce się do niego wracać i dobrze się bawić.
Hej hej hej, jak jest dobry film ale który ma zwrot akcji to jak ci ktoś zaspoileruje ten zwrot akcji to się nie będziesz bawił, ale to nie znaczy że to jest dobry film. Nienawidzę spoilerów bo po prostu psują zabawę z odkrywania całego serialu/filmu
Tutaj powiem o tych wszystkich kurwach na YouTube które paroma wyświetleniami chcą się wybić wstawiając filmik <że ktoś umiera w danym serialu> jak jestem totalnie wkurwiony oglądając jakiś filmik na temat jakiegoś serialu to później mi pokazuje te wszystkie filmiki i to nie wina YouTube tylko tej osoby która to dodała, jakby tego nie było to by nigdy nie zostało obejrzane
Ja kompletnie nie rozumiem spoilerofobii. Mam wyjątek odnośnie klasycznych czy nawiązujących do klasyki kryminałów ale nawet w gatunku "kto zabił" mamy serial, który w erze spoilerofobii nie miałby racji bytu. Oczywiście chodzi mi o Porucznika Columbo, gdzie w każdym odcinku od samego początku wiemy kto zabił. I jakoś ten serial miał dużo odcinków oraz sprawiał wiele frajdy. Bo tam akcent był położony na tym, jak Columbo udowodni że podejrzany faktycznie jest winny.
Sama jestem prospoilerowa, ba z premetytacją czytam jak dane dzieło się skończy, bo nie mam zamiaru tracić swojego czasu i pieniędzy na coś co mnie rozczaruje czy nawet wkurzy. Końcówkę Tales of Arise znałam 2 dni przed premierą, bo jeden koleś zajmujący się grami (miał kanał na yt czy coś podobnego) był wręcz błagany na reddicie by się wypaplał. Powiedział jak się skończyło ale dla świętego spokoju schował to za spoilerującym paskiem, chociaż sam wątek był widocznie oznaczony jako spoilerowy.
Sama znowu mam coś takiego że nie lubię oglądać trwających jeszcze seriali czy serii. Lubię jak całość jest już skończona, a nie przeciągana w nieskończoność bo studio chce wydoić kasę czy że się mangaka nie wyrabia i trzeba tworzyć miliard fillerów (tutaj szacun dla autorki Stalowego Alchemika, bo zażyczyła sobie by pierwszy serial nie czekał na nowe tomy, a FMA Brotherhood jest serialem stworzonym niemal w tym samym czasie jak ona pisała kończące rozdziały swojej mangi, przez co FMA B jest wierną w duchu i literze animowaną adaptacją jej dzieła)
Seriale albo filmy często polegają na zwrocie akcji, wcześniej masz fabule coś się dzieje ale potem jest finałowa scena ze zwrotem akcji, jak ci ktoś powie o tym co się stało to po co masz to oglądać, mi fun daje zagłębianie się w tym co oglądam i delektuje się fabuła, jak ją znam to nie będę odkrywał filmu
Ale tu chodzi o dyskrecję jako element marketingu. Marvel o nią go oparł, licząc na to, że napięcie wśród fanów będzie rosło,a gdy dojdzie do premiery media wybuchnął ogromną falą materiałów o produkcie - zwiększając niepomiernie wartość reklamową w gruncie rzeczy niskim dodatkowym nakładem finansowym (dodatkowy efekt do normalnie kupowanej reklamy). Myślę, że mają słuszność. Oczywiście taki motyw można zastosować tylko do produktu, który jest powiązany z mocnym brandem i w jakiś sposób pożądanym przez społeczność.
Mnie to mogą nawet cały film opowiedzieć a ja i tak pójdę do kina i go zobaczę by samemu się przekonać o co to całe halo
Ja staram się unikać spoilerów, gdyż czasem oglądanie ich może trochę zepsuć odbiór filmu.
Wolę dać się zaskoczyć!