bo różnica wynosiła 100k
swoją drogą to mając publiczne media co szczuły w dzień w dzień na trzaskowskiego i do tego te przekręty w domach opieki (100% na dudę) to wynik mieli bardzo słaby
PIS wytoczyl działa! https://www.youtube.com/watch?v=c8c1zI1miRU
Szkoda, że nie widać łapek w dół, ale komentarze w wiekszosci propisowskie... Ludzie sie chyba nigdy nie nauczą :(
I to mówi "premier epidemii, inflacji, wojny na granicy i wszelkich dopustów bożych.." jakie spadają na Polskę za jego rządów do spółki z PiS.
Wyjątkowa bezczelność..
"by pana koledzy z brukselii zreformowali wreszcie handel emisjami co2"
że co proszę???????????????
Czy taka bolszewicko-goebbelsowska propaganda pisowców robi jeszcze na kimś wrażenie? Kłamstwo na łgarstwie, polane sosem skrajnie złej woli oraz własnej nieporadności. Niektórzy pisowcy może chcą zrobić coś dobrego dla przyszłości Polski, ale po prostu nie potrafią. Inni Polsce w sposób oczywisty źle życzą (Kaczyński, Ziobro), jeszcze inni nie mają pojęcia, co tu się w tym kraju pod rządami ekstremizmu neobolszewickiego dzieje. I łykają wszystko, co im antypolska gadzinówka powie.
Moim życzeniem na ten rok jest odrodzenie się Polski, a jedyną do tego drogą jest utrata przez patopartię władzy. Żadne rachuby polityczne nie przekonają mnie, że jest cokolwiek dobrego w tym, że patologia rządzi moim krajem. Im szybciej przestanie rządzić, tym dla nas wszystkich lepiej. Niektórzy uważają, że trzeba to zrobić z wyrachowaniem, ale ja nie widzę tego, bo każdy kolejny dzień, miesiąc, rok rządów rewolucjonistów i separatystów prorosyjskich pociąga za sobą potężne i wymierne szkody dla państwa polskiego. Wyrachowanie należy odłożyć na bok, trzeba się zmobilizować, przejąć władzę, zakasać rękawy, odkręcić patologiczne ustawy i inne rozwiązania ustrojowe wprowadzone po 2015 roku, zaś mordy zdradzieckie koniecznie i bezwarunkowo muszą skończyć w więzieniach, chyba, że uda im się przed odpowiedzialnością czmychnąć do Moskwy.
Ja wiem jedno - na demonstracjach i wiecach trzeba zdrajcom wyłuszczyć sprawę jasno i powiedzieć im otwarcie: CAŁA POLSKA Z WAS SIĘ ŚMIEJE, KOMUNIŚCI I ZŁODZIEJE.
w kwestii platformy na pewno nie kłamie, dlatego odsunięto ją od władzy i dlatego ma najniżej ustawiony sufit wyborczy ze wszystkich partii, a część antypisowców w swojej desperacji chce nawet oddać na konferansjera telewizyjnego byle nie oddać głosu na PO, oddali by nawet głos na Banasia gdyby ten założył partię - nie kłamie też w kwesti kryzysu energetycznego, to zamknięcie interesu z rurą i finalizowanie transakcji czyli sprzedanie Ukrainy to wynik obecnego kryzysu gazowego. Co by nie mówić o PISie, to umie w politykę narracyjną, opozycja obecnie siedzi w sekcji "komentary", zero własnej narracji, zero pomysłu, wyciąganie Tuska, który nie jest wstanie zapanować nad własną partią i przeciw któremu głosują pisowcy i duża część antypisowców, oraz co równie ważne kompletny i totalny antypisizm w każdej sprawie, sprawiają wrażenie samobójczych szurów zdolnych nas zatopić byle dokopać pisowi
Pięknie musiało zaboleć skoro Mateuszek wyszedł z pieczary.
Myślę, że standardowa taktyka PIS - wina Tuska - tutaj się nie sprawdzi. Kowalskiego po otrzymaniu rachunków nie będzie obchodziła "wina Tuska".
A najbardziej bezradnie w tym wszystkim wygląda Mateuszek nawołujący Tuska do interwencji w Brukseli. Aż wypada zapytać dlaczego Mateuszek nie wpłynie na swoich przyjaciół Putina, aby ten obniżył ceny gazu.
No Donek ładnie przejechał prętem po klatce, nie komentowałem tego, bo to w sumie jest elementarz (niestety reszta opozycyjnych liderów, niespecjalnie takie podstawy ogarnia :/). Pokazany problem (wysokie ceny gazu, dużo wyższe niż i tak gigantyczne 54% podwyżki zatwierdzone przez URE), wskazani winni (nieudolny rząd Morawieckiego), pokazane rozwiązanie (ustawa gazowa przygotowana przez PO/KO) - zgodnie ze złotą zasadą, że Opozycja ma być zawsze alternatywą.
Rządzącym, zepchniętym do narożnika, przygotowanie odpowiedzi (jakość pomijam - ja tych bzdetów Pinokia nie wysłuchałem do końca) zajęło dwa dni :D. Na pierwszym planie jeszcze ta pijarowska zagrywka, ograna aż do bólu - podwinięte rękawy koszuli :P. Pinokio posmęcił, a skończy się pewnie jak z "tarczą inflacyjną" - rządzący ukradną/pożyczą rozwiązania od Tuska i przedstawią jako własne :). Chyba, że pójdą w zaparte i zafundują Polakom podwyżki rzędu 800- 900%, bo przecież wiemy, że są do tego zdolni :P.
ps. Dawno nie widziałem rządzących jełopów i ich wyznawców, w takiej desperacji, jak czytam jak Manolito zaklina rzeczywistość, to nawet mi go trochę żal :P. No, ale trzeba uczciwie przyznać, że zapracowali na to, latami działań przeciwko Polsce i Polakom. Teraz zbiorą owoce :).
Takiej kumulacji kłamstw jeszcze nie było. Pinokio musiał talon na łgarstwo wygrać na eurojackpot. Tego przecież nie da się słuchać.
2:14 to jest mistrzostwo januszostwa.
Jacek Kurski:
Mamy rodzaj interwencji zewnętrznej. Jest plan obalenia rządu "dobrej zmiany", on jest realizowany, rozpisany (...) Przykre, że w tym ataku zmierzającym do obalenia władzy i obozu rządzącego uczestniczy coś w rodzaju piątej kolumny w postaci mediów, które jawnie działają na wspieranie tego procesu destrukcji państwa i znajdują każdą okazję do atakowania Telewizji Polskiej. Dlaczego? W tym zagrożeniu polskiej niepodległości Telewizja Polska (...) jest największym medium, które jest zdolne obronić narrację polskiej niepodległości, polskiej racji stanu
Trochę podobne do oświadczenia patrioty Łukasza Mejzy. Jedno z ostatnich wystąpień Kim Dzong Una również zachowane było w tym tonie. Korea Koreą, ale skąd się tacy ludzie biorą w środku Europy?
Jakim trzeba być obrzydliwym gadem, że pisać coś takiego jako prezes TVP.
Stek bzdur i bzdetów spod znaku brukowych sensacji, dla ubogich umysłem.
Ten facet, urzeczony siłą swojego powiedzenia "ciemny lud wszystko kupi", właśnie szczytuje w wytryskach swojej propagandowej maligny. To efekty jego "Sylwestra Marzeń".. ;) Wszyscy, którym się ten Sylwester nie podobał, biorą udział w antyrządowym spisku.
Za dużo jakiegoś sikacza wypił? Niech swoim kacem nie obdziela zmaltretowanego propagandą PiS, narodu.. żałosny facet.
Oto dowody na "obalanie władzy":
Do tych dowodów "obalania władzy" i "najlepszej polskiej telewizji" TVP, wpisuje się każda krytyka lub prawda, o działalności tejże instytucji medialnej.
Z rozszerzeniem spiskowym w kraju i zagranicą.
Żeby Kaczyński z dworem, nie mógł spokojnie kontemplować przy świecach smaku pełni władzy - skacowany Prezes Kurski, odwołuje się do Prezesa Prezesów, meldując o antyrządowym spisku..
tak po dzisiejszej "kawie na ławie" w tym złym tvn'ie naszła mnie myśl.
nasz rząd myśli, że mogą zatuszować to, że nie korzystali z pegasusa do inwigilacji, że zniszczą dyski, dokumenty itp. ALE z tego co się dowiedziałem to pegasus działa bardziej na zasadzie klient(program pegasus, rząd)-->server pegasusa(izrealski mosad)-->osoba atakowana, niż jak rząd sobie pewnie myślał pegasus rządu ---> osoba atakowana, więc ślady włącznie z danymi, które pozyskali stworzyło dosyć niebezpieczną sytuację w której obcy wywiad posiada dane zapewne nawet kompromitujące naszych polityków zarówno z opozycji jak z rządu, którzy muszą być trzymani na krótkiej smyczy.
pewnie pomyślicie, ale przecież rząd izrealski jakby chciał to by i tak podsłuchiwał naszych. otóż nie, do tego potrzeba dostępu do infrastruktury naszych sieci komórkowych by pegasus mógł w pełni działać tj. nie był wykrywalny i pozostawił po sobie śladu, a dostęp do naszych sieci komórkowych posiada nasz rząd by mógł sobie wysyłać raz na jakiś czas smsy z ostrzeżeniami, że będzie np. mocno wiać, uruchomiony w 2018 roku dziwnie zbiega się z rokiem, kiedy to rzekomo nasz rząd pozyskał pegasusa
Przecież Kowalskiemu podoba się Pegasus:
Najpierw podsłuchuje się wygodnie opozycję, potem przyjdzie kolej na prezydenta a następnie zacznie się załatwiać porachunki między sobą..
Takie wzajemne podglądanie sobie maili i publikowanie ich, zejdzie na plan dalszy.
Zacznie rządzić Pegasus. Jako że Kowalski, należy do kamaryli Ziobro, Wąsik, Kamiński która polskim służbom Pegasusa zafundowała - Kowalskiego będą podsłuchiwać na końcu..
Co ci Izraelczycy narobili ;( Dali małpie brzytwę..
Nie cofnie się przed żadnym oszustwem, ta partyjna banda, zawłaszczająca Polskę..
W lipcu opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie Pegasus umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.
Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo, oraz kamer i mikrofonów
Tymczasem Fogiel robi sobie z tego heheszki:
Pytany o zakup Pegasusa najpierw żartuje że pewnie dziennikarze znaleźli na strychu konsolę, a gdy pada pytanie o komisję to:
Bo nie ma afery wokół Pegasusa. Nie ma też dowodów na to, czy reptilianie rządzą światem i czy to jest powód do tego, żeby powoływać komisję śledczą?
Panie Fogiel, NIK nie znalazł faktury na zakup świata przez Reptilian, ale już taką na zakup Pegasusa już tak:
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-banas-istnieje-faktura-na-zakup-pegasusa,nId,5739771
Zabawne zwłaszcza gdy sam kilka zdań wcześniej zarzuca Wyborczej brak wiarygodności...
Człowiek zwany Fogiel, tak jak jego pracodawcy, nie ma w sobie nawet krztyny wiarygodności..
A ten, dla odmiany, udaje idiotę:
https://tvn24.pl/polska/pegasus-michal-wos-twierdzil-ze-nie-wie-co-to-za-system-5546747
Pewnie niedługo, wzorem rządów partii jedynej PZPR, zaczną niszczyć dokumenty..
Senator Bohdan Klich:
Co najmniej premier i trzech ministrów (sprawiedliwości, finansów, koordynator służb) wiedziało o nielegalnym zakupie systemu do nielegalnej inwigilacji. To sytuacja bez precedensu, gdy grupa przestępcza działa w centrum władzy
Wreszcie zaczyna się organizację pisowską nazywać po imieniu. Długo trzeba było czekać. Mam nadzieję, że za tym pójdą konkretne śledztwa prokuratorskie a potem wyroki sądowe, wyższe niż za kradzież batonika. Oraz systemowe rozwiązania, takie jak delegalizacja organizacji mafijnej i zakaz piastowania jakichkolwiek urzędów państwowych na co najmniej 10 lat dla wszystkich członków tej przestępczej kliki.
Oczywiście, ruszymy do przodu dopiero po odsunięciu putinowców od władzy.
po odsunięciu putinowców bym zaczekał aż się kadencja prezydenta skończy bo zacznie wszystkich ułaskawiać ale jak historia pokazała, to może już nawet teraz zacząć ułaskawiać bez wyroków sądu
Właśnie dostałem gorące pozdrowienia od eon, z resztą jak pewnie cała Warszawa.
Dla ułatwienia przytoczę jedną liczbę: 33.2% wzrostu ceny kWh.
Wszystko oczywiście wina Tuska.
Też dostałem. Czekam jeszcze jak przyjdzie info, że ogrzewanie też idzie w górę.
Nie ma się co łudzić, 2022 to prawdopodobnie rok inflacji > 10%.
Jeśli będzie rządził PiS, przez ich dotychczasowe rządy i parę kolejnych lat skumulowana inflacja pewnie dobije do 50%.
Jeśli przyjdzie opozycja, pewnie będzie lepiej, ale i tak czeka nas zaciskanie pasa.
Nigdy nie popierałem tych wszystkich "JP na 100%", ale jak dzisiaj przeczytałem, że prokuratora umorzyła śledztwo przeciwko policjantowi, który złamał dziewczynie rękę (i to tak, że będzie kaleką do końca życia), to ten news poprawił mi dzień. Jeden - pijany - amerykański żołnierz spuścił łomot trzem kulsonom. Karma is a bitch.
He he, miałem to dziś wrzucić z komentarzem, że jak widać nie są tacy mocni, jak trafią na równego sobie przeciwnika... Bardzo dobrze kulsonom!
Z jaka siłą trzeba wykręcić rękę, by ją złamać w trzech miejscach, to nie była 95-letnia babcia z zaawansowaną osteoporozą!
BTW - pisałem już, że społeczeństwo będzie coraz bardziej nienawidzić psów? :D Tak, pisałem, chyba z pięć razy.
Mogą cmoknąć tego wojaka w trąbkę. Na bazie jakże wspaniałych umów PiS-USA, gdzie pisiory płaszczyły się jak mogły, żołnierze amerykańscy nie podlegają polskiemu prawu. W sumie, jak któryś ze specjalistów podsumował, mamy podpisaną gorszą umowę koalicyjną niż choćby Irak, będącym de facto podbitym państwem przez tychże...
Policjanci i nauczyciele, jako pierwsi testują "dobrodziejstwa" ruskiego ładu:
Program, który miał być dla Pinokia Morawieckiego i jego złodziejskiej bandy motorem napędowym dla trzeciej kadencji już na starcie okazuje się niewypałem - zostaną zapamiętani z historycznych podwyżek (prądu, gazu, etc), historycznej inflacji, KOSMICZNEJ DROŻYZNY i obniżek pensji :). Komuniści i złodzieje!
Nic mu nie zabrali, ponieważ tak rzecze ministerstwo:
Dla większości nauczycieli zmiany w Polskim Ładzie są korzystne lub neutralne. Zyskają przede wszystkim nauczyciele o niższych zarobkach. Wszyscy nauczyciele zarabiający poniżej 11 141 zł brutto miesięcznie zyskają lub ich pensja się nie zmieni. To zdecydowana większość nauczycieli" — deklaruje resort.
Niech się nauczyciele nauczą liczyć, a nie oczerniają wspaniałą reformę Mateusza. Ci, co stracili, to po prostu bogole z pensjami powyżej 11 tys. złotych. Im należało zabrać. Także nic Bukaremu nie zabrali, chyba że należy do grupy bogoli.
No bo to są akurat brednie i bicie piany. Jak ktoś, kto nie zarabia kilkunastu tys ma stracić? Stracić mogą tylko ci z "klasy średniej" , którzy nie zastosują ulgi i dopiero w rocznym zeznaniu wyjdzie im nadpłata.
Swoją drogą, ta ulga dla klasy średniej, to jest cyrk. Kolejny już w wykonaniu pisiorów. Mało, że cyrk, to jeszcze hazard, jak nie złożysz deklaracji o rezygnacji z niej. Przekrocz o złotówkę próg i się będziesz ładnie spowiadał w skarbówce. Spowiadał i oddawał kasę, którą niesłusznie sobie przywłaszczyłeś.
To jakieś kuriozum ... siedzieliśmy i liczyliśmy gdzie się wpisać ... a jak wpadnie premia większa na jesieni to przekroczysz , a jak żona dostanie jakieś nadgodziny bo zachoruje koleżanka i jakąś nagrodę pieniężną ze szkoły (bywają takie) to też przekroczymy... paranoja na chwilę obecną , może to uregulują .
A to po prostu w rozliczeniu PITu nie wyjdzie, że trzeba dopłacić jeśli jest przekroczenie?
Temu ja idę w ryczałt. Niby stracę na kosztach ale bezpieczniej do czasu aż przepisy się wyklarują, bo obecnie jest burdel nie z tej ziemi (konia z rzędem temu kto powie jak naliczać ulgę dla klasy średniej przy wspólnym rozliczeniu się z żoną na działalności przy progresji podatkowej i dochodach z różnych krajów ue).
Ja będę musiał chyba pomyśleć o przejściu na B2B i ryczałcie. Dla mojej profesji będzie chyba 14%.
A to po prostu w rozliczeniu PITu nie wyjdzie, że trzeba dopłacić jeśli jest przekroczenie?
Jeśli przy rozliczaniu PIT-a za ten rok wyjdzie, że roczny dochód brutto nie mieści się w widełkach, to będziesz musiał oddać to co Ci dała ulga. Jeśli ktoś ma stałe zatrudnienie, stały dochód w każdym miesiącu, bezpieczny dystans do górnej lub dolnej granicy i rozlicza się sam, to ryzyko jest raczej niskie. Chyba, że nagle dostanie wielką premię albo podwyżkę. Ewentualnie straci pracę na długo przed końcem roku i nie znajdzie innej.
Tak czy srak, łaskawcy ulgę dali, żeby naprawić, co sami zepsuli, ale wiele osób powinno się poważnie zastanowić, czy z niej skorzystać. No ale dali, a że Ty nie weźmiesz, to już nie ich problem.
Ok, ale jak ktoś nie skorzysta teraz, a jednak progu nie przekroczy, to chyba przy rozliczeniu będzie mógł skorzystać? Ja tak miałem jak kiedyś mogłem korzystać z 50% kosztów autorskich. W ciągu roku rozliczałem się normalnie, a potem dostawałem zwrot po rozliczeniu.
Ja już tylko czekam, aż to wszystko...
Może mam dziwną rodzinę, a może wręcz statystycznie przeciętną. Sądzę jednak, że Polski Ład doprowadzi do wielu "emocjonujących" dyskusji przy stołach. To co widziałem podczas Świąt i Nowego Roku to pewnie tylko przedsmak tego co będzie się dziać jak zaczną przychodzić wypłaty.
Ciekawe czy tutaj też będzie wina Tuska :P Pewnie razem z koleszkami z Brukseli podmienił zapisy w ustawie :D :D :D
Ja na "ruskim ładzie" pisowców jestem nieźle w plecy, ale przeżyję, "na biednego nie trafiło" ;-).
Autentycznie mi natomiast żal moich pracowników. I koleżanek, dziewczyn z działu kadr. Od grudnia ci pierwsi rozpoczęli "pielgrzymki" , do tych drugich, z wnioskami "o niestosowanie ulgi dla klasy średniej". I z pytaniami, czy to podpisywać, czy jednak nie? Tak, więc mają pełne ręce roboty, księgowa zresztą też. A jak mają nie mieć, skoro pisowcy sami nie ogarniają własnych przepisów, które naprędce uchwalili? Przecież (już pomijając kto zyska, a kto straci) przepisy podatkowe powinny być maksymalnie proste i przejrzyste. A tutaj ludzie, nie rozumiejąc (i się im nie dziwię, ja też głupi nie jestem i też nie rozumiem) autentycznie się boją, że dostaną np. premię świąteczną i będą musieli ZWRACAĆ KASĘ SKARBÓWCE. Zgroza. A może właśnie o to chodziło? Zrobić niejasne, nieprzejrzyste przepisy i doić z ludzi ile się da?
Właśnie doczytałem się ciekawostki skrzętnie chowanej przez pisiorów:
1. Do 2019 Polska płaciła za rosyjski gaz ceny uśrednione.
2. W 2020 PiS doprowadził do zmiany cen kontraktu na bieżące.
3. W 2021 Putin zmniejszył dostawy gazu do Europy i podbił jego ceny bieżące.
4. Około 60 % gazu Polska importuje z Rosji na podstawie kontraktu jamalskiego (1996-2022)
5. Ceny gazu jamalskiego były ustalane na podstawie kilkumiesięcznych średnich cen produktów ropopochodnych.
6. Średnia zapewniała złagodzenie bieżących wahań giełdowych cen gazu.
7. W 2016 PiS podał rosyjski Gazprom do Trybunał Arbitrażowego w Sztokholmie żądając zmiany cen gazu na formułę z cenami bieżącymi.
8. W 2020 Trybunał Arbitrażowy zmienił formułę cen gazu zgodnie z żądaniem PiS.
9. Jacek Sasin uznał to za olbrzymi sukces.
10. W lipcu 2020 Gazprom przelał na konto PGNiG 1,6 mld dolarów za nadpłacone przez Polskę ceny gazu w czasie sporu.
11. PiS nie dokonał zabezpieczeń instrumentami pochodnymi ewentualnej podwyżki bieżących cen gazu na giełdzie.
12. PiS przejadł 1,6 mld dolarów od Gazpromu.
13. W 2021 Putin ograniczył dostawy gazu do Europy.
14. Giełdowe ceny bieżące gazu w Europie drastycznie wzrosły.
15. Zgodnie z nową PiSowską formułą na ceny gazu jamalskiego drastycznie wzrosła cena importowanego gazu.
16. PiS przerzuca podwyższone ceny importowanego gazu na konsumentów, a przede wszystkim na przedsiębiorców (podwyżki kilkukrotne).
17. Putin odbija właśnie sobie z nawiązką 1,6 mld dolarów zapłacone PGNiG w 2020.
Czyli mówiąc wprost - właśnie dostaliśmy w dupę tymi 500+ i 13 emeryturami, które w postaci piguły z gazu zatoczyły koło i pierdolnęły w nas rachunkiem z opóźnieniem...
Biznes z gazem od Ruskich to jest niezla komendia juz od czasow Jasinskiego, Ja wiem ze "wina Tuska" fajnie medialnie wyglada, ale to wlasnie pis jesto odpowiedzialny za conajmniej 15 lat gospdarki gazowej w Polsce.
Btw, neXus, masz blad w tym ciagu wydazen :). To PO w roku 2014 podalo Gazprom do Trybunalu Arbitrazowego dzieki ktoremu do budzetu panstwa PiSu w 2020 wplynelo dodatkowe 6 mld PLN.
Nie wiem jednak czy zmiana ceny zakupu z usrednionych na biezace to efekt tej samej sprawy, czy POis dodatkowo cos krecil.
Zawsze pisowców uważałem za idiotów. To była partia z bezwzględnie najgłupszymi politykami. Miałem podejrzenia co do niektórych, że zdradzają Polskę świadomie, a więc nie są aż takimi idiotami za jakich ich miałem, bo skutecznie realizują plan destrukcji Polski. Ale ten pisowski wał i jego skutki, to jest jednak poza wszelkie wyobrażenie. Festiwal braku kompetencji, w stylu podnoszenia z kolan stadniny w Janowie Podlaskim.
Bo sytuacja Polski to to samo co sytuacja stadniny, tylko skala inna. Inna elementem ktory te dwie sprawy laczy to fakt, ze i tam i tu wyborcy PiS nie zauwazaja niczego zlego w zaistnialej sytuacji, a wrecz dopinguja swoje elyty do dlaszych dzialan.
Z tym Nowym Wałem to ja dalej nie mogę pojąć jak oni mogą tak partaczyć. Ktoś musi mieć w tym interes aby tak zamieszać w prawie podatkowym. Innego logicznego wyjaśnienia nie widzę.
Ja nie wiem czego trzeba aby ktoś wpadł na pomysł, żeby tak ustawić system podatkowy (przynajmniej dotyczący PITu, a najlepiej też CITu dla małych spółek) aby przeciętnie inteligentny człowiek był go w stanie ogarnąć i zrozumieć.
Biedne Kulsony,
A tak się starały.
Gdzieś nam się zapodział ten kolega, który od czasu do czasu wbija pochwalić PiS za podejście do budżetówki, więc napiszę za niego:
"Brawo PiS, ani kroku wstecz".
I coraz ciekawsze maile wychodzą:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/afera-e-mailowa-doradca-premiera-prosil-kurskiego-o-ladny-atak-w-tvp/z12hy7e,79cfc278
Wypłynęły kolejne e-maile pochodzące ze skrzynki szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) Michała Dworczyka. Tym razem wiadomości wskazują na to, że nieformalny doradca premiera Mariusz Chłopik wysyłał instrukcje do prezesa TVP Jacka Kurskiego i ówczesnego redaktora naczelnego "Wiadomości" Jarosława Olechowskiego. Zaufany człowiek Mateusza Morawieckiego zwrócił się do nich o przygotowanie ataków w TVP w sędziego Przemysława Kurzawę, który wydał niekorzystny wyrok dla szefa rządu.
Plotka głosi, że Wódz nie odbierał, ale w końcu po 20 minutach udało się podnieść stopę referencyjną o planowane 0,5% do 2,25%, lecimy dalej, sky is the limit.
Obawiam się, że za kilka miesięcy +0,5% będziemy rozpatrywali jako "delikatną korektę".
Fajnie, czyli ratki kredytków +50% w górę zaraz będą, a jeszcze trochę i może +100% uda się wycisnąć. RRSO na zmiennej w większości przypadków to już będzie z 5%. Oczywiście w większość PiSowskiego elektoratu to nie uderzy (t.j. emeryci z mieszkaniami otrzymanymi od PRL, patuski w socjalnych i rolnicy na swojej łojcowiźnie). Ale może jednak młodsi wyborcy w końcu się zmobilizują do wyborów jak zobaczą co im PiS funduje. :D
Btw banki oczekują dalszych podwyżek i to pewnie dość sporych. Kredyty o stałym oprocentowaniu (na 5 lat, ale zawsze coś) dają już na 6% i więcej.
Podwyżka śmieszna, powinno być 1 pp albo i 1,5 pp.
Zresztą cen nieruchów nic nie zatrzyma więc młodzi niech się modlą o dużo mostów, a nie martwią kredytami których i tak nie starczy nawet na apartamę 30 m2 w patodeweloperxe.
+50% gaz, +25% prąd, inflacja, drogie paliwo (po raz pierwszy odkąd mam prawko udało mi się przebić 300zł jednym rachunku), od maja (wtedy mam przeliczenie) +700-800zł na hipotece. Jako bonus kosmiczne ceny materiałów budowlanych, jako że jestem jednym z frajerów który wykańcza dom (choć i tak uniknąłem absurdalnych cen niektórych materiałów ostatnim rzutem).
W pracy nie zrobiłem nic złego (właściwie to 2021 to bardzo udany rok) a czuję się jakbym dostał degradację na stanowisko niżej... Albo dwa.
Mój kraj, taki piękny. Co by nie mówić, jak miało uderzyć w klasę średnią, to się pisiorkom udało.
+50% gaz, +25% prąd, inflacja, drogie paliwo (po raz pierwszy odkąd mam prawko udało mi się przebić 300zł jednym rachunku), od maja (wtedy mam przeliczenie) +700-800zł na hipotece
Wielu to czeka. Ciekawe ilu się obudzi?
Inflację powinniśmy mieć o połowę mniejszą, gdyby nie polityka (nie)rządu.
Ja się boję, że większość, szczególnie młodych, za rok zagłosuje głównie nogami i ucieknie na zachód.
Oj, już tak nie marudźcie! Rzecznik PiS-owskiego rządu powiedział, że wysoka inflacja, wysokie ceny, drożyzna nie powoduje większych problemów. Rząd będzie mieć więcej pieniędzy z podatków dzięki drożyźnie, więc co jakiś czas będzie mógł zwiększać socjal i rozdawać pieniądze, każdemu będzie dopłacać coraz więcej do kosztów energii! Wkrótce, dzięki PiS, w Polsce będzie tak dobrze, że praca będzie nieopłacalna i będzie przynosić same straty oraz coraz wyższe koszty, natomiast siedzenie na rzyci i pierdzenie w stołek będzie bardzo opłacalne i zyskowne! Pamiętajcie, wysoka inflacja to żaden problem!
Z Sasinem jako szefem Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów zbudowanie w Polsce dobrobytu, którego będą nam zazdrościć Niemcy, Szwajcarzy i Norwegowie nie może się nie udać! Czy Sasinowi cokolwiek się nie udało?! Czy jakieś przedsięwzięcie firmowane przez Sasina kiedykolwiek się nie udało?! Czy Sasin kiedykolwiek kłamał lub mijał się z prawdą?!
spoiler start
Że też np. w Wenezueli lub Argentynie rządy tamtych państw nie dostrzegły takiej oczywistej oczywistości! Z PiS-owskim rządem Argentyna z inflacją na poziomie 50% to by była kraina mlekiem i miodem płynąca, a Wenezuela z inflacją na poziomie 5500% to byłby raj, do którego każdy by ciągnął i chciał tam zamieszkać - nie trzeba by nic robić, tylko ciągnąć socjal i dopłaty! Ba, z taką inflacją, PiS-owcy pewnie by jeszcze dopłacali za branie socjalu i dopłat! Ale głupi ci Wenezuelczycy i Argentyńczycy...
spoiler stop
Spokojnie, jeszcze będzie u nas to co w Turcji. Inflacja na poziomie 30%, a ich prezio nawołuje do trzymania kasy w lirze, a nie obcych walutach (bo to nie patriotyczne), oraz o oddawanie złota, żeby się nie marnowało ukryte w skarpecie. Na razie nawołuje dyplomatycznie, pewnie za rok dwa już będzie siłowo.
Jak u nas PiSowcy przyjmą narrację, że nie trzeba się martwić inflacją i lepiej trzymać złotówki, a nie te złe dolary, euro czy złoto, to najprawdopodobniej będzie znaczyło, że trzeba pozbyć się wszystkich złotówek, a najlepiej w ogóle wyprowadzić majątek za granicę.
Bierzcie przykład z Vateuszka, on (niby jego żona) już upłynnił większość nieruchomości. Już chodzą sugestie, że skoro nie słychać o tym, żeby w coś w kraju zainwestowali kilkadziesiąt milionów złotych (bo z tyle pewnie uzbierali), jest prawie pewne, że sami już wyprowadzają kasę z Polski.
frer
Już chodzą sugestie, że skoro nie słychać o tym, żeby w coś w kraju zainwestowali kilkadziesiąt milionów złotych (bo z tyle pewnie uzbierali), jest prawie pewne, że sami już wyprowadzają kasę z Polski.
Widzisz, a to wszystko - jak wszystko w przypadku tego byłego wieloletniego prezesa jednego z największych prywatnych banków w Polsce - w trosce o dobro Polaków, bo mniej pieniędzy w kraju na pewno jest jednym z przemyślanych działań PiS, mających na celu zmniejszenie inflacji. Na pewno! Przecież nasz kochany pan premier, w przypadku którego sąd dwukrotnie prawomocnie stwierdził, że jako premier kłamał, na pewno jest uczciwy i wszystko, co robi, robi dobra naszego, maluczkich Polaczków! Na pewno! Na pewno...
byłego wieloletniego prezesa jednego z największych prywatnych banków w Polsce
To też zawsze mnie bawi. Gdyby nie plecy (ojciec), on nigdy by prezesem banku nie został. Vateuszek to człowiek starego układu. Pewnie dlatego Kaczor na niego postawił (swój stawi na swojego).
W ogóle bawi mnie jak PiSowcy akolici łykają żałosną narrację, że Vateusz jest "jednym z nich" i się o nich "troszczy". Gość po kilku latach od skończenia studiów miał już w CV stołeczek dyrektorski i posadę w radzie nadzorczej. Bez układów takich karier nie robiło się nawet w latach 90-tych. A w BZ od razu zaczynał jako doradca prezesa banku i szybko awansował na dyrektora, a po 3 latach pracy wszedł do zarządu połączonego BZ-WBK i parę lat później na prezesa tego banku.
Co ciekawe, od pewnych osób słyszałem (info z trzeciej ręki, ale oryginalnie podobno od osoby pracującej blisko MM w czasie, gdy był banksterem), że Vateuszek tak naprawdę nawet tym prezesem banku nie był za dobrym. Podobno to człowiek od dobrego PRu i budowania układów wzajemnego wsparcia, ale zupełnie bez wizji i umiejętności przywódczych. Coś w tym chyba musiało być skoro w polityce w ten sam sposób kontynuuje działalność.
Dobrze się stało, może niektórzy oprzytomnieją, nowy ład to dla mnie kolejna dzida w plecy, ale już jestem przyzwyczajony do tego bo tylko dzięki samej inflacji tracę gruby hajs nie wspominając o innych decyzjach tej bandy kretynów które mnie słono kosztują. Tyle że nie jest dla mnie problemem dorobić sobie za dobre stawki o ile mam ochotę, co ma powiedzieć naród w którym zyje sie od wypłaty do wypłaty a oszczędności to mit? Btw. rachunki za prywatę medyczna też pójda w góre bo srodowisko chce sobie odbić dodatkowe opodatkowanie także powodzenia w opłaceniu diagnostyki. Zaraz zobaczycie jak balonik ubóstwa w tym kraju napęcznieje, jedziemy autostrada rozwoju ekonomicznego na wstecznym a w lusterku widać zmniejszajacy się dystans do znaku "lata 90 żegnają" . Jeśli poparcie betonu pisowskiego nie zadrga w dół to oficjalnie jestemśmy narodem niedorozwojów.
Skoro mowa o problemach z intelektem to gdzie się znowu schowały dwie onuce Putina (C. + M.)? Już dawno nie słuchałem tutaj o winie Tuska/Trzaskowskiego/Deszczów w Sosnowcu
jedziemy autostrada rozwoju ekonomicznego na wstecznym a w lusterku widać zmniejszajacy się dystans do znaku "lata 90 żegnają" . Jeśli poparcie betonu pisowskiego nie zadrga w dół to oficjalnie jestemśmy narodem niedorozwojów.
Jak dla mnie szanse Polski na dogonienie krajów zachodnich kiedykolwiek za naszego życia są już stracone. Obecnie wszystkie czynniki mające istotny wpływ na sytuację makroekonomiczną Polski są przeciwko nam. Niekompetentne zarządzanie krajem, zadłużanie na potęgę, deaktywizacja siły roboczej przy jednoczesnym braku rąk do pracy, coraz bardziej skomplikowany system podatkowy, itd. Dosłownie nic nie przemawia za tym, że nasz kraj miałby się dobrze rozwijać w perspektywie średnio- i długoterminowej. W krótkoterminowej oczywiście można rozwijać się na kredyt, co PiS ochoczo robi.
Generalnie my idziemy tą ścieżką, którą poszły kraje takie jak Hiszpania czy Portugalia, w których w pewnym momencie socjalizm przejął stery i te kraje bezpowrotnie straciły możliwość doścignięcia Niemiec, UK czy choćby Francji.
Dlatego od paru miesięcy widzę w odsunięciu tej bandy od koryta same plusy, nawet jeśli opozycja miałaby się wywalić na twarz w państwie zujnowanym dobrą zmianą.
Nie stać nas na zostanie europejskim Burkina Faso tylko dlatego, by móc z wyższością powiedzieć jakiemuś chłopu: "No i masz swój PiS", a w odpowiedzi usłyszeć słodkie: "żem się mylił". Wydaje mi się, że czekanie na uderzenie o dno ma taki minus, że po nim niekoniecznie musi wrócić jasna droga ku dobrobytowi, a np. wejście w cykle od skrajności do skrajności.
Dlatego dobrze by było, gdyby pisowcy już nie próbowali nic naprawiać. Wszystko wstało z kolan, łącznie z cenami. Może wystarczy :).
by móc z wyższością powiedzieć jakiemuś chłopu: "No i masz swój PiS", a w odpowiedzi usłyszeć słodkie: "żem się mylił"
Ja się boję, że i tak na zbyt wiele liczysz. Wiesz jakby to wyglądało w rzeczywistości:
Ty do chłopa w rzeczywistości jak z post-apo, kraj zdewastowany: "No i masz swój PiS"
A chłop na to: "A za PiS to było dobrze, 500+, 15-sta emerytura, a to co się dzieje to wina PO i Tuska, bo władzę przejęli, pewnie wybory sfałszowały te mendy europejskie"
Mam takie wrażenie, że ten Polski Ład jest odbierany albo źle, albo bardzo źle. Nawet prości ludzie wsi się denerwują. Zaczyna panować jakiś lek z tym związanym. Mam szczerą nadzieję, że odbije się to w najbliższych miesiącach poważnym spadkiem poparcia PiSowi.
Niektórym emerytom też się bardzo podoba.
https://twitter.com/KapenGenezyp/status/1478404468991479809
Warto dodać, że społeczeństwo złożone z obywateli polskich należy do najgorzej wykształconych i najmniej inteligentnych w populacji europejskiej, nie licząc Albańczyków, którzy idą z nami łeb w łeb. To jest prawdziwa pisowska hekatumba, do której część intelektualnych elit pisowskich świadomie dążyła.
Skutki pisowskich rządów spowodują, że odsadzimy ambitnych Albańczyków i będziemy dzierżyć w Europie palmę pierwszeństwa w głupocie przez dekady czyli przez pokolenia całe.
W ten sposób istnienie państwa polskiego, złożonego z najbardziej zdegenerowanych intelektualnie obywateli w Europie, stanie pod znakiem zapytania. Czy nie o to chodzi Putinowi i nie o to będzie chodzić jego następcom?
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/doradca-premiera-zleca-tvp-atak-prokurator-to-moglo-byc-podzeganie-do-znieslawienia/9g0g88t,79cfc278
Najgorsze jest to, że to wychodzi z ust polityka, zaufanego premiera. To sytuacja, w której jasno widać, że władza polityczna chce zniszczyć konstytucyjną władzę, jaką są sądy. A sądy stanowią dziś jedyną chyba równowagę dla tego, co się obecnie w Polsce dzieje. Ten e-mail, jeśli jest prawdziwy, jasno pokazuje, że politycy partii rządzącej nie cofną się przed niczym byle tylko doprowadzić do osłabienia, jeśli nie zniszczenia niezależności sądów. Wszystko po to, by zapewnić sobie bezkarność
Już dawno przekroczyliśmy tę granicę. Nie ma już wątpliwości, by po stronie putinowskiej, pisowskiej stał ktokolwiek, kto ma propolskie nastawienie. Sprawa jest tak przejrzysta, że dziś wśród prorosyjskiego reżimu możemy się doszukiwać WYŁĄCZNIE zdrajców czyli agentury kremlowskiej. Tak totalne osłabienie państwa polskiego, na wszystkich jego płaszczyznach państwowych, staje się jednoznaczne dla każdej średnio inteligentnej osoby w tym państwie.
Z ulgą dla klasy średniej to w większości przypadków ja naprawdę nie wiem o co chodzi, nagle się bogaci obudzili?
To jest bicie piany i robienie dramy kompletnie niepotrzebnie - ale wynika to z faktu, że NIKT poza doradcami podatkowymi i częścią prawników NIE ROZUMIE nawet PODSTAW systemu podatkowego, zaliczek, odliczeń, dochodu, przychodu, kosztów uzyskania itp. :D
Nie nie, to nie jest tak, że jestem doradcą i kozaczę, w zasadzie to ja g...o wiem :D, niewiele więcej od Janusza somsiada, i na pewno są przeróżne skomplikowane sytuacje, zwłaszcza "kumulacje", jak podane wyżej "rozliczenie wspólne z żoną plus dochody zagraniczne plus coś tam coś tam"... (chociaż ulga dotyczy chyba tylko dochodów rozliczanych na zasadach ogólnych - "PIT 37").
ALE jeśli mamy prostego nauczyciela czy kulsona pracującego na jednym etacie i znającego swoje dochody, to tylko ci "na granicy" będą - w przypadku zastosowania ulgi - ryzykować tym, że w zeznaniu rocznym wyjdzie im niedopłata i po prostu będą musieli podatek dopłacić. Zdaje się, że w tym wypadku "nieprawidłowe" obliczenie i pobranie zaliczek nie grozi niczym ani podatnikowi, ani nawet płatnikowi (czyli pracodawcy).
Ja rozumiem, że trzeba walić bolszewików jak w bęben, ale bez przesady - take fikcyjne problemy działają trochę jak opowieści o biednych górnikach, którzy znowu protestują, bo średnia 10k na grubie to mało (tak tak, wiem, dołowi mają minimalną a związkowcy po 50k, jasne...)
Swoją drogą - nauczyciele wyciągają masowo dolną granicę, ze tak się boją ulgi dla klasy średniej? Ulga jest chyba od 5700 brutto... no ja to ciągle słyszę, że nauczyciel zarabia minimalną, czyli 3010 zł :D
To memy z Adasiem Miauczyńskim już nieaktualne?
Sprytnie to PiS rozegrał, sami się przyznali, ile zarabiają :D
Przecież juz bardziej w. wała zrobiono dorabiających rencistów, teraz ZUS będzie im kazał zwrócić ewentualne nienależne świadczenia (gdy np. raz przekroczyli limit) z odsetkami nie od momentu wydania decyzji o zwrocie, ale od momentu wypłaty, a decyzję może wydać - gdy rencista nie poinformuje ZUS-u o dochodzie, ale zrobi to jego pracodawca; tak, jest podwójny obowiązek informacyjny - po trzech latach :D
Mnie najbardziej bawi, że chyba nikt nie nie ogarnia kto zyskał, kto stracił. To też pokazuje geniusz PiSu który komplikuje i tak cholernie skomplikowaną biurokrację w Polsce.
NIKT poza doradcami podatkowymi i częścią prawników NIE ROZUMIE nawet PODSTAW systemu podatkowego, zaliczek, odliczeń, dochodu, przychodu, kosztów uzyskania itp. :D
Tu problemy są trzy:
1. System jest zbyt skomplikowany - wygląda na to, że przeciętny człowiek ma go nie rozumieć. Pierdylion składek poza podatkami sprawia, że człowiek bez spędzenia czasu nad analizą swojego "paska" od pracodawcy nawet nie wie na co mu zabierają. A do końca tego nie wie nawet jak to przeanalizuje. Bo skąd wiesz na co idą Twoje podatki?
To powinno być tak proste, że człowiek po podstawówce powinien być w stanie zrozumieć jak podatki działają. Do tego, na wzór niektórych krajów, najlepiej jakby każdy dostawał po rozliczeniu konkretną informację na co poszły jego pieniądze (x zł na (nie)działanie administracji państwowej, y zł na administrację lokalną, z zł na dopłaty do niespinającego się ZUS i KRUS, itd.). Tyle, że tego nikt nie wprowadzi, bo rząd chce mieć obywateli żyjących w ciemnocie.
Podobnie z PIT na JDG i CIT dla małych spółek, to powinno być maksymalnie uproszczone, żeby człowiek myślał nad rozwojem swojej działalności, a nie nad tym jak rozliczyć podatki, żeby mu skarbówka nie zablokowała kont.
2. Jakby ktoś sam musiał płacić podatek i składki, a nie pracodawca robił to za niego, to by się obudził. A tak w systemie, gdzie to pracodawca jest płatnikiem (a ma koszty wyższe niż samą pensję brutto, czego większość ludzi nawet nie ogarnia), połowa ludzi myśli, że to on go "okrada" z pieniędzy, a nie rząd.
3. Poziom edukacji w Polsce to żenada. Zamiast uczyć ludzi o tym jak działają podatki, na co idą, jak są rozliczane, o tych pojęciach o których wspominasz, to uczy się kilku godzin religii tygodniowo, itp.
Bez dobrej edukacji nie możemy spodziewać się za dużo od ludzi nieogarniających nawet podstaw matematyki. Gawiedź głosująca na PiS daje sobie wmówić, że jacyś bogacze zarabiają niebotyczne pieniądze (np. tą górną granicę ok. 11k zł w nowym wale) i że bogacze powinni płacić więcej od ludzi biedniejszych. Tylko mało kto ogarnia, że jak ktoś płaci 32% podatku to im więcej zarabia, tym więcej nominalnie płaci podatków.
Nawet według dotychczasowych zasad rozliczania jak ktoś ma 12k zł brutto to na rękę dostaje ok. 8.1k zł netto (często z ratą kredytu na M2 ponad 2.5k zł, za chwilę bliżej 4k zł), a pracodawcę kosztuje on już (na etacie) ok. 14.5k zł. Czyli realnie taki pracownik dostaje tylko 55% tego co za niego musi zapłacić pracodawca. Jeśli dołożymy do tego podatki pośrednie (np. VAT w większości przypadku 23%) to spada to do 45%, czyli realny poziom opodatkowania "burżujów" w Polsce to ponad 50%.
no ja to ciągle słyszę, że nauczyciel zarabia minimalną, czyli 3010 zł :D
Nie wiem jak nauczyciele, ale z ludzi, których ja znam na minimalnej (co ciekawe, sporo zwolenników PiS w tej grupie), co najmniej połowa ma minimalną nie dlatego, że nie mogliby mieć więcej, ale aby właśnie nie płacić zbyt wysokich podatków i składek. Niektórzy mają drugie tyle lub więcej pod stołem, albo dorabiają bez działalności (różne złote rączki, wykończeniówka, stolarka, itp.). Ale burżuja-bogacza trzeba dojechać, żeby się dokładał do 500+.
ale z ludzi, których ja znam na minimalnej (co ciekawe, sporo zwolenników PiS w tej grupie), co najmniej połowa ma minimalną nie dlatego, że nie mogliby mieć więcej, ale aby właśnie nie płacić zbyt wysokich podatków i składek
To mnie akurat nie dziwi. Sam to zaobserwowałem w swoim otoczeniu. Po prostu przeciętny wyborca PiS ma mniejsze poszanowanie dla prawa niż przeciętny wyborca opozycji. W robieniu wałków nie widzi nic złego, co oczywiście kompletnie nie przeszkadza w jechaniu na "tych złodziei" zarabiających więcej :]
Czemu PiS nic z tym nie robi? Bo było by to uderzenie we własny elektorat. Z ich punktu widzenia lepiej podnieść podatki dla lepiej zarabiających, ale respektujących przepisy niż starać się zlikwidować czarną i szarą strefę na rynku pracy i ryzykować utratę poparcia.
A Ty, to Ty, czy Ci Pan M. konto zhackował, że nagle pisiorów bronisz? :-P
Rzecz w tym, że najpierw zepsuli, a potem wprowadzili w panice obejście problemu, żeby tzw. klasa średnia nie straciła. Spowodowali tym jeszcze większy bałagan w i tak już pogmatwanym systemie. Jeśli ktoś ma sytuacją najprostszą, a wiec rozlicza się sam, ma jedno stałe źródło dochodów, umowę o pracę, to u niego w zasadzie wiadomo, o co chodzi. Są jednak przypadki, gdzie nawet księgowi rozkładają ręce, bo przepisy były oczywiście tworzone na kolanie i nie wiadomo, jak je interpretować. Dla bezpieczeństwa lepiej z ulgi zrezygnować, ale wtedy miesięcznie do łapy weźmiesz mniej, a miałeś nie stracić, wedle Mateuszka kłamczuszka. Jak fiskus nie znajdzie kruczków, to za rok, przy rozliczaniu PIT-a, Ci zwróci, ale do tego czasu, miesiąc w miesiąc, będziesz dostawał mniej.
Oto pisowska reforma, wszystko drożeje w tempie zawrotnym, a oni Ci jeszcze po pensji lecą. Nieważne, ile, może być nawet złotówka, ale to jest Twoja złotówka, w dzisiejszych czasach na wagę... złota.
Raczej, aby zrekompensować ostatnią nieobecność obrońców dojnej zmiany w wątku, bawi się w symetrystę ewentualnie w "łatwo wyczuwalną ironię" ;-)
Herr Pietrus -> z nauczycielami jest chyba inny problem. Wielu pracuje na kilku etatach w różnych szkołach, a PIT-2 z tego co wiem, można złożyć jedynie u jednego pracodawcy. Czyli ulga nalicza się tylko z jednej umowy. Podejrzewam że są świadomi że pieniądze odzyskają (o ile nie przekroczą limitu), ale to będzie za jakieś 14-15 miesięcy, co przy galopującej inflacji oznacza że część z nich stracą. Jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi bo też ekspertem od podatków nie jestem.
Po prostu to kolejna rzecz o jakiej na skutek ekspresowego tempa wprowadzenia zmian nie pomyślano.
Zgadza się. Herr chyba nie rozumie, że złotówka dziś i złotówka za 12 miesięcy to jednak nie to samo. Poza tym chaos i niepewność w środowisku jest ogromna. Same księgowe się gubią, więc naliczanie tych pensji budzi różne wątpliwości (m.in. dlatego, że nauczyciele pracują czasem w kilku szkołach, a do tego w różnych komisjach, a poza tym kwota pensji zasadniczej w różnych miesiącach bywa inna - jest to zależne od wielu czynników). (Tak, żeby sprawdzić, czy księgowa dobrze naliczyła pensję nauczyciela w danym miesiącu, trzeba być ekspertem podatkowym.)
Ogólnie rzecz ujmując, budżetówka na tym wszystkim straci (na pewno nie zyska), co jest szczególnie demotywujące, jeśli wziąć pod uwagę zamrożenie płac, galopujący wzrost cen i - w przypadku nauczycieli - machloje Czarnka przy pensum, które realnie jeszcze zarobki nauczycieli zmniejszą. Na pewno to wszystko przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności zawodu nauczyciela. ;)
Oto pisowska reforma, wszystko drożeje w tempie zawrotnym, a oni Ci jeszcze po pensji lecą. Nieważne, ile, może być nawet złotówka, ale to jest Twoja złotówka
Co ciekawe, ja mam wrażenie, że wiele osób byłoby gotowych płacić podatki bez narzekania, ale pod jednym warunkiem - w zamian dostawaliby działające usługi publiczne a kasa byłaby rozsądnie zagospodarowana. Jak widzisz, że kasa publiczna jest na lewo i prawo rozkradana lub marnowana, a poziom usług publicznych to dno, to dlaczego miałbyś chcieć ochoczo płacić podatki?
Jako podatnicy powinniśmy być klientami państwa i móc oczekiwać pewnego standardu usług, a politycy powinni być tylko administratorami. To jak na nowych osiedlach mieszkalnych, wspólnota mieszkańców wybiera sobie zarząd i firmę administrującą nieruchomościom. Oni dostają wynagrodzenie za właściwe administrowani dobrem wspólnym i pieniędzmi pobieranymi od mieszkańców. Czy chętnie by ktoś płacił coraz większy czynsz widząc, że musi żyć w coraz większym syfie? Państwo to tylko większa skala tego samego problemu.
Co ciekawe, ja mam wrażenie, że wiele osób byłoby gotowych płacić podatki bez narzekania, ale pod jednym warunkiem - w zamian dostawaliby działające usługi publiczne a kasa byłaby rozsądnie zagospodarowana.
Podatki, tak, ale nie w nadmiarze, jak to mamy teraz, i jeszcze podatki od podatków. Ja nie chcę od państwa żadnych 500 plusów, żadnych ulg dla klasy średniej, tylko niech mi po prostu nie zabierają moich ciężko zarobionych pieniędzy. Sam wiem, na co je wydawać. Państwa w życiu obywateli, w gospodarce, powinno być jak najmniej. Dzisiejsza galopująca inflacja, ceny prądu, gazu, to jest pokłosie tego, że politycy wściubiają nosy wszędzie. Gaz w Europie zdrożał, bo polityk Putin, a więc realny władca Gazpromu, toczy wojenkę z politykami zachodnimi. Pomiędzy coś tam jeszcze próbuje ugrać dla siebie Łukaszenka, którego ledwo co oderwali od pługa. Przynajmniej ma się takie wrażenie, jak się słyszy niektóre jego wypowiedzi. I tak to się kręci wszystko, jak politycy mają zbyt dużo do powiedzenia w kwestiach gospodarczych czy jakichkolwiek innych sprawach.
Właśnie przeczytałem, że niektórzy nauczyciele otrzymali o 20% niższą pensję. Ciekawe jak innym zawodom Nowy Ład dał po kieszeni.
po kieszeniach dostają głównie co dużo zarabiali mając parę umów, ale jak zarabiałeś słabo i na jednej umowie to zyskiwałeś od 100-190 zł ekstra ale przy dzisiejszych cenach to prawie tyle co nic, 50% kosztów paliwa się zwróci
edit. nawet do mnie dochodzą słuchy, że nawet emerytom się dostaje, ale oni już tak mają zryty beret przez tvpis, że choćby ich gwałcili to "dobrze bo tusk nie rządzi"
Ale PRowcom z PiSu trzeba przyznać, że potrafią stosować manipulacyjne zagrywki. Wszyscy mówią o "uldze dla klasy średniej", z sugestią, że nowy wał "ulży" klasie średniej, bo władza tak o tą grupę społeczną dba. Mam wrażenie, że ta narracja już się trochę przebija w mediach.
Mało kto podkreśla wystarczająco mocno, że ta "ulga" to ograniczenie negatywnego wpływu wprowadzanych zmian.
Tu już się pojawia tłumaczenie jak to w ogóle interpretować:
https://biznes.interia.pl/finanse/news-ulga-dla-klasy-sredniej-jak-dziala-i-komu-sie-oplaca-z-niej-,nId,5749146
A tu minister tłumaczy jak to w 2022 skupią się na reklamowaniu nowego wału (nie wiem po co skoro według nich jest taki świetny?) i o tym jak upraszczanie systemu podatkowego działa korzystnie na gospodarkę (sic!):
https://www.wnp.pl/finanse/minister-finansow-o-celach-na-2022-r-podatki-poprawia-komfort-zycia,520558.html
Nie sądzę aby reklamowanie nowego wału cokolwiek dało. Mleko się wylało, odbiór jest negatywny i będzie bardzo ciężko to poprawić. Mam wrażenie że nawet spora część wyborców PiS (pomijam betonowy elektorat) jest jemu przeciwna, choćby dlatego że wprowadza gigantyczne zamieszanie a ludzie jednak woleliby stabilizację. Część z nich zresztą na reformie straci - choćby górnicy na emeryturach, inni nie zyskają (więc widzieć będą jedynie bałagan w przepisach).
W najlepszym przypadku efekt sondażowy będzie raczej neutralny. Ci co zyskają i tak w większości głosują na PiS, więc zysk tutaj zje strata wśród lepiej zarabiających. No i trzeba pamiętać o inflacji, która wymusi podwyżkę płac - i to bardzo szybką - przez co coraz więcej ludzi zacznie wychodzić z zakresu "zyskuję na zmianach" do "zmiany neutralne" a nawet "o, zabierają mi więcej pensji niż zwykle!". To będzie ciężko zrzucić na Tuska, choć pewnie niektórzy obrońcy PiS z tego wątku i tak jakiś argument za tym znajdą ;-)
W wielu innych sprawach pisiory mogą coś ugrać propagandą. Ba, propagandą mogły coś ugrać przed wejściem w życie Nowego Wału, gdy jeszcze nikt nie przekonał się na własnej skórze, co on oznacza. Ale od nadejścia 2022 r. nie da się tu niczego ugrać propagandą, bo każdy odczuł lub odczuje jego skutki - ci, którzy zyskali/zyskają, zyskali/zyskają niezależnie od propagandy i efekty Nowego Wału zobaczą we własnych domowych budżetach, natomiast ci, którzy stracili/stracą, stracili/stracą niezależnie od propagandy i efekty Nowego Wału zobaczą we własnych domowych budżetach. W przeciwieństwie do budżetu państwa, w budżetach domowych nie da się zastosować kreatywnej księgowości. A że - jak przynajmniej na razie na to wygląda - wielu ludzi (i bynajmniej nie tylko "cwaniaków") traci na Nowym Wale... No nie da się przekonać tych, którzy stracili na Nowym Wale i widzą to na swoich kontach, że tak naprawdę jest on dla nich korzystny nawet najbardziej kursko-goebbelsowską propagandą.
Premia lub nagroda. Pracownik w trakcie roku otrzymuje wynagrodzenie uprawniającego go do odliczania ulgi dla klasy średniej od miesięcznego dochodu (jego miesięczne wynagrodzenie jest na poziomie od brutto 5.701 zł a 11.141 zł). Pracownik np. w grudniu otrzymuje premię lub podwyżkę, w wyniku czego jego roczne przychody przekroczą II próg dla ulgi (kwotę brutto 133.692 zł). Ostatecznie zatem ulga dla klasy średniej mu wówczas nie przysługuje, mimo, że miesięcznie była naliczana prawidłowo - pracownik będzie musiał w zeznaniu rocznym dopłacić podatek.
No i to jest właśnie absurdalność tej ulgi. Miesięczna była naliczana prawidłowo, ale koniec końców wydarzenie z jednego miesiąca może się przyczynić do tego, że przez cały rok była jednak naliczana nieprawidłowo.
Mnie bardziej zastanawia dlaczego ktoś (czyli rząd) się ładuje w takie g. szczególnie, że ten rząd jest znany raczej z propagandy, a nie forsowania rozwiązań, które są politycznie kosztowe. Moje dwie hipotezy:
1. Bezwład w obozie władzy. Nawet gdy nie ma Gowina nikt nie miał dość siły politycznej, aby zaciągnąć ręczny.
2. Dramatyczny stan finansów państwa, który powoduje, że nie da się już bez kosztownych politycznie kroków rządzić.
Do mnie właśnie coś dotarło. Kiedyś, jeszcze za poprzednich rządów powstało coś takiego, jak lista zwierząt niebezpiecznych. Chodziło o to, żeby uregulować stan prawny i zakazać w Polsce hodowli zwierzaków potencjalnie groźnych i opisać warunki odstępstw od zakazu. Pierwsza wersja tego dokumentu była bublem. Druga trochę też.
Negocjacje trwały bodajże 6 lat. Ostatecznie udało się wprowadzić surowe prawo, po sześciu latach dyskusji społecznych. Działa całkiem dobrze. Ma trochę luk, ale jest sensowne.
I tak: lista zwierzaczków + warunki. Zajęło to 6 lat. By określić jedno rozporządzenie. Bo szybciej się zwyczajnie nie dało.
Prawo podatkowe za pisowców? Zreformowane w miesiąc.
Cala ustawa.
Napisana na kartonie.
Opozycja powinna wystąpić w wyborach pod haslem "nie śpij, bo Cię PiS zreformuje".
Obydwa powody, które opisałeś mają sens. Jestem prawie pewien, że gdyby Wał okazał się sukcesem, już mielibyśmy ogłoszony termin wiosennych wyborów, a tak, nie ma lekko :)
Dramatyczny stan finansów państwa, który powoduje, że nie da się już bez kosztownych politycznie kroków rządzić.
Ja się boję tego co poukrywali po różnych funduszach. Nasze wnuki tego nie spłacą.
Nie zapominajmy też, że PiS ma jeszcze jednego "asa" w rękawie - podatek katastralny. Nazwą go pewnie inaczej, ale moim zdaniem przed spasowaniem spróbują jeszcze podatków majątkowych.
Co mnie martwi to to, że PiS prędzej czy później się wykolei, ale te ich buble zostaną i z części z nich kolejna władza może chcieć robić użytek. Przykładowo, lewicy wysokie podatki są na rękę, a pewnie bez lewicy dzisiejsza opozycja nie będzie w stanie przepchnąć zmian podatkowych.
Cóż, dobrze to już było...
Prawo podatkowe za pisowców? Zreformowane w miesiąc.
Cala ustawa.
Tak, a nawet gorzej. Bublem, którego pewnie sami urzędnicy skarbówki nie będą rozumieć. Do tego, wprowadzony na miesiąc przed terminem od którego ma obowiązywać. A minister odpowiedzialny za ten koszmarek jeszcze się dumnie chwali, że ich plan na ten rok to opracowanie wytycznych jak interpretować tego bubla.
Tym się kończy jak do władzy dorywają się ludzie bez realnego życiowego doświadczenia i pragmatycznego podejścia do realizacji wszelkiego rodzaju "projektów". Ja mam wrażenie, że oni naprawdę żyją w przekonaniu, że są wyższą kastą społeczną, której przywilejem jest chłostanie parobków.
Dramatyczny stan finansów państwa
A czego można się było spodziewać po polityce socjalistycznej? Zawsze to się tak kończy, nie tylko Wenezuela się o tym przekonała. Pisowcy, niczym Grecy, będą się bawić w kreatywną księgowość, będą wprost fałszować dane, ale ostatecznie z pustego i Salomon nie naleje.
Czy był jakiś kraj prowadzący politykę rozdawnictwa, bez zbalansowania tego z programami rozwojowymi, który dobrze na prowadzeniu takiej polityki wyszedł, w dłuższej perspektywie? Bo mnie się wydaję, że rachunek prędzej czy później zostaje jednak wystawiony.
frer
Akurat mądrze pomyślany kataster czy podatek spadkowy sam w sobie nie jest zły.
Problem tylko, że obecna władza nie stoi nawet obok mądrości. O celowości wydatkowania środków publicznych nie wspominając.
Sądzę że najważniejszym powodem wprowadzania nowego wału nie jest chęć poprawy finansów państwa - bo w skali budżetu są to jeszcze drobiazgi - ale próba przejęcia kontroli nad finansami samorządów i uzależnienie ich od dotacji z budżetu.
Przy okazji PiS chciał trochę ugrać przy miękkim elektoracie, który w większości raczej mieści się w dolnym zakresie podatkowym, dodając im trochę więcej pieniędzy kosztem burżuazji zarabiającej więcej niż 5 tysięcy brutto.
Cóż, Kaczyński mentalnie jest w PRL-u i doradcy musieli mu uświadomić, że presja na płace jest tak duża że zmiany dotkną też sporą część ich wyborców. Stąd ulga dla klasy średniej, bałaganiarska, jak wszystko w PiS, pełna dziur i niejasności.
PiS też bardzo niefortunnie wybrał termin wprowadzania zmian. Rozpoczęli potężną kampanię propagandową gdy inflacja była pod kontrolą i wierząc, że pandemia jest już w odwrocie, że "nie należy już się jej bać". A tutaj bęc, 8 procent inflacji, pensje szybują i niedługo kasjerka będzie się zastanawiała czy pod koniec roku nie wyjdzie z ulgi dla klasy średniej, a na dodatek pandemia uderza z nową siłą.
Normalna partia (pomijam tutaj, że żadna nie forsowałaby takiego bubla) podjęłaby decyzję o opóźnieniu zmian. Ale nie PiS. Bo po pierwsze, nie po to zalewali kraj propagandą aby nagle się wycofywać, no bo utraty twarzy by nie przeżyli, po drugie bezwład decyzyjny - nikt nie miał odwagi aby pójść do nadprezesa i powiedzieć że trzeba zjeść tą żabę i dać sobie spokój z wywracaniem stolika, po trzecie - nadal bardzo potrzebują aby nałożyć kaganiec samorządom.
Moim zdaniem, z tych trzech powodów zmiany zostały wprowadzone od nowego roku. PiS teraz będzie robił dobrą minę do gry, a po cichu szykował pakiet zmian w ustawie aby załatać co większe błędy, przy okazji (no bo jak zwykle tajne przez poufne, nie będą projektów konsultować) wprowadzą parę nowych.
Ale sama "reforma" będzie przedstawiana jako absolutny sukces i każdy krytykujący to agent Merkel lub piesek na pasku Brukseli ;-)
Ja się boję tego co poukrywali po różnych funduszach. Nasze wnuki tego nie spłacą.
Obudziles sie? Nie bede teraz szukal bo to tresci sprzed ponad roku, ale juz dawno temu ekonomisci mowili ze pis ukryl 50-100% oficjalnie wygenerowanego dlugu w roznych funduszach. Myslisz ze Glapinski drukuje tylko po to aby stare banknoty na nowki wymienic? :p
Taka ciekawostka, na którą przypadkiem się natknąłem: 29 kwietnia 2020 na gov.pl opublikowano news, który jeszcze we wrześniu 2021 nosił tytuł Korzyści z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji:
https://web.archive.org/web/20210917020845/https://www.gov.pl/web/klimat/korzysci-z-unijnego-system-handlu-uprawnieniami-do-emisji
Ale że teraz ETS robi za głównego złego, odpowiedzialnego za wysokie ceny energii, to nieco po orwellowsku zmieniono tytuł starego newsa na powściągliwe 15 lat funkcjonowania europejskiego systemu handlu emisjami:
https://www.gov.pl/web/klimat/15-lat-funkcjonowania-europejskiego-systemu-handlu-emisjami
Dobrze, że chociaż treść pozostawili bez zmian...
Ale jak to? Przecież o handlu uprawnieniami do emisji wiadomo od dawna (nawiasem mówiąc od 2015/2016 r. polski rząd zyskał z tego tytułu ok. 50 mld zł, tylko nikt nie wie, gdzie są te pieniądze; tzn. PiS wie, ale nie chce powiedzieć, bo wie, że suwerenowi, zwłaszcza teraz, ta informacja by się nie spodobała) i mimo tej wiedzy politycy PiS twierdzili, że ceny energii nie będą rosnąć.
12 grudnia 2018 r. Morawiecki: Mimo waszych ogromnych błędów z przeszłości, nie będzie podwyżek cen energii.
https://twitter.com/pisorgpl/status/1072826819571802113
Teraz już wiadomo czyja wina w niższych pensjach! To ci wredni księgowi!!!
https://wyborcza.pl/7,82983,27972885,pit-2-wiceminister-piontkowski-o-sianiu-propagandy-nizsze.html
"Czegóż nam życzyć, kiedy mamy mądry rząd, stabilną gospodarkę, modelową demokrację, nowoczesne szkolnictwo, wolne media i szczęśliwe, kochające się społeczeństwo. Może... napijmy się"
Marek Kondrat
A tak roznej masci manolity pracuja w pocie czola w mediach spolecznosciowych:
Fejki o zaniżonych wynagrodzeniach dla nauczycieli i policji. Miasta naciągające mieszkańców na zawyżone opłaty za gaz. Politycy opozycji wyzywający SG i wojsko „PIS=drożyzna”, wyzwiska i złośliwości. Trwa wojna informacyjna przeciwko władzom Polski. Fabryki kłamstwa pracują.
PiS pewnie w końcu uznał, że wątek Dobra Zmiana na GOL-u jest już nie do wygrania i przesunął tych wszystkich covalskich manipulitów na inne fora, do innych mediów społecznościowych...
Miejmy nadzieję, że w związku z tym, od nowego roku, PiS więcej płaci swoim rusko-pisiorskim trollom za jednego posta, żeby mogli spokojnie opłacać prąd i gaz.
Problem niższych wynagrodzeń rozwiązany! Winni księgowi.
Po prostu przekaz dnia do niego nie dotarł, bo teraz jednak dostrzegli problem:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/wyrownania-juz-w-lutym-zapowiada-rzecznik-rzadu/gkzz73p
Zaczyna się akcja "Wielkie Łatanie". Ciekawe kiedy ilość łat osiągnie masę krytyczną i cały ten legislacyjny potworek zapadnie się niczym czarna dziura, wciągając razem ze sobą całą ciemną materię za niego odpowiedzialną ;-)
Pierwsza reakcja standardowa: "To nie nasz wina, to przez innych" aka obrona na poziomie przedszkolaka (dziwne, że to nadal działa na ich elektorat).
Druga reakcja jak zobaczą, że reakcja jest inna niż oczekiwali: rzucić więcej kasy.
Po co w ogóle udawać, niech wprowadzą UBI i po sprawie. Budżet rozwali to w 2-3 lata, ale elektorat socjalny dostanie takiej euforii, że kolejna kadencja jest w kieszeni.
Via Tenor
"My nie wiemy, ale być może zakończy się to dobrze, jeżeli my ludzie (...), zrozumiemy, że musimy obniżyć nasze oczekiwania. Bo jak obniżymy, to w ślad za tym wszystko pójdzie dobrze, się da zreperować. Będziemy zapier*** i rowy, ku*** kopać, a drudzy będą zakopywać, będziemy zadowoleni."
Mateusz Morawiecki
Ale ciekawe, że dziwnym trafem o "konieczności obniżania oczekiwań" najczęściej mówią ludzie z milionami na kontach...
Choć mnie bardziej martwi to:
„Najlepszym sposobem zawsze była wojna. Wojna zmienia perspektywę w pięć minut” - M. Morawiecki
Pisowcy obniżyli standardy w całej przestrzeni publicznej, w każdej możliwej i niemożliwej dziedzinie, muszą więc nas powoli oswajać z obniżonymi oczekiwaniami. Tak jak powiedział Tusk - kiedyś lud nadbużański odrzucił politykę ciepłej wody w kranie, a za jakiś czas będzie się musiał nauczyć marzyć o polityce jakiekolwiek wody w kranie. Lepiej już było, teraz może być tylko gorzej. Polska się zwija, obserwujemy regres na regresie, tylko wojny przynosiły głębsze zapaści. A to wcale nie jest koniec, pisowcy nie powiedzieli ostatniego słowa.
Podwyżkom gazu winny Trzaskowski, ale już robimy ustawę, jak nas Tusk, zmusił do roboty!
Nowy, Wspaniały Ład jest korzystny dla każdego, chyba że jesteś cwaniakiem. Albo mundurowym. Albo nauczycielem. Albo emerytem. Nie trzeba w nim NIC POPRAWIAĆ, a jak czegoś nie rozumiecie, to jest to wina księgowych*. Albo kadrowych. A jednak trzeba, więc nowy, wspaniały ład, którego WCALE NIE TRZEBA ŁATAĆ, to jednak będzie załatany. Znowelizowany. Choć wszyscy wokół wcześniej trąbili - "skoro nie chcecie się z tego wycofać, to przynajmniej wprowadźcie poprawki i przesuńcie o rok". Nie, jełopy pisowskie, jak zawsze "wiedziały lepper". A teraz budzą się, zafajdani po same uszy :).
*A gdyby tak było, że księgowi nie rozumieją wspaniałego planu Pinokia Morawieckiego, to jak ma się w tych przepisach połapać "zwykły, szary człowiek"?
ps. Mój ulubiony analityk, zgadzam się ofc. i też już o tym pisałem, zanim pisowcy wprowadzili tego bubla w życie ;P
Program, który miał być kołem zamachowym, które rozpędzi machinę PiS w stronę 3. kadencji, stał się kolejnym pożarem w samym środku największego kryzysu w partii.
I to jeszcze przed premierą - teraz po prostu parzy po łapkach
Taka jest cena powierzania władzy partiom antyinteligenckim, wrogo nastawionym do elit, do naukowców, ekspertów, ludzi kompetentnych. Pisowcy ich nie chcieli słuchać, bo naprawdę mało który mądry Polak z nimi sympatyzował. A teraz to już wśród neobolszewików nie ma ani jednego takiego. Rządy idiotów nie mogą się dobrze skończyć, z założenia.
Lordpilot, jestem ciekaw jak to się rozwinie. Wg Daniela, pozycja MM jest w tej partii na poziomie podłogi, a bylo to jeszcze przed entuzjastycznymi reakcjami na Nowy Ład. W kuluarach Pisowcy wprost obarczają tym Mateuszka.
Podobno nowym pupilkiem konusa jest Nowak, nowy minister rozwoju. Tak czy siak MM jest na wylocie, pewnie dlatego wyprzedaje majątek i jestem więcej niż pewien, że jak go wywalą, to wybierze emigracje z tej mentalnej i finansowej wiochy, którą sam urządził.
Brak Merkel już teraz odbija nam się czkawką. Nowy kanclerz wbrew stanowisku większości państw UE dąży do resetu politycznego i poprawy relacji z Moskwą.
Co to oznacza? Najprościej mówiąc akceptację imperialnych dążeń Rosji. To fatalna wiadomość Polski i wszystkich krajów bałtyckich. Najbardziej ucierpi na tym Ukraina.
Jeśli Rosja znowu zaatakuje Ukrainę, nie będzie żadnego resetu. Nikt nie będzie w stanie obronić Putina przed rozszerzeniem sankcji. Prawie na pewno Nord Stream 2 zostanie zablokowany, jeśli do eskalacji dojdzie.
Niemalże równolegle ruszył także kanał w serwisie YouTube, gdzie transmitowano programy stacji. Stream nie cieszył się jednak wielką popularnością, średnio kilkanaście osób śledziło relację.
This is...this is...this is ... pepostus!
spoiler start
preposterous
spoiler stop
Kiedy u nas?
Mam wrazenie ze w Polsce juz takie rzeczy nie przejda, zbyt duzej czesci spoleczenstwa pasuje kierunek w ktorym zmierzamy.
No moze jakby chleba braklo .....
Hej Miernolito tyle się rzeczy dzieje u twoich pupili, gdzie cię znów wywiało? Może jakaś wrzutka o Tusku? Gdzie jest nasz ulubiony komentator? Czyżby znów nie wiedział, nie słyszał, nie miał nic do napisania? No szok po prostu.
Gdzie jest nasz ulubiony komentator?
Został, co najmniej, wiceministrem finansów i nie ma dla nas czasu..
Eee, tam. Musi się tylko wpasować postawą i samopoczuciem, w oczekiwania tego pana:
Dawniej mówiono, "Nie święci garnki lepią".. I sprawdzało się, garnki były, tyle że do rozbijania.. ;)
nie chce mi się pisać w wątku w którym co chwilę jakiś upośledzony analfabeta nie potrafi poprawnie napisać mojego nicka, albo pierd... od rzeczy na mój temat dając upust swojej ograniczonej wyobraźni.
Manolito się obraził, bo jego dotychczasowe argumenty tracą sens w obliczu tego, co się dzieje za oknem.
Nielegalna inwigilacja opozycji i adwokatów; odmowy śledztw w sprawie oczywistych przestępstw; władza wykorzystująca cały aparat państwa, żeby udupić zwykłego Sebastiana; dramatycznie zła reforma systemu podatkowego; wzrastające koszty życia w pisowskim kraju; ministrowie zlecający mediom utrzymywanym z pieniędzy wszystkich podatników atak na przeciwników politycznych; okradanie ofiar przestępstw z publicznych pieniędzy przez premiera i ministrów; atak na wszelkie formy samorządności; pogrążanie dogorywającego w bólach systemu edukacji; wykorzystywanie policji do nielegalnego przetrzymywania przeciwników władzy; doprowadzenie do drastycznego spadku urodzin i drastycznego wzrostu liczby zgonów Polaków...
Itd.
A jedyne, co może powiedzieć, to: wina Tuska (w wersji: "PiS to najlepszy z możliwych wyborów przy urnie, bo wszyscy inni są gorsi"). Czyli bzdura do kwadratu. I założę się, że od czasu, gdy znalazł się wśród ignorowanych, nie zmienił swojej śpiewki. Zapewne, pomimo kolejnych katastrof rządu PiS, wciąż twierdzi, że to mniejsze zło i najlepszy z możliwych potworów. Taki jest konsekwentny w swoich oparach absurdu.
Znikam ponownie w cieniu, bo szkoda klawiatury na tego człowieka.
Jedzcie chlebek, póki jest, bo niedługo zostaną wam tylko bułki :P
"Nowa taryfa na gaz. Podwyżka dla nas 887 proc." - napisała lubelska Piekarnia Kuźmiuk na Facebooku. Nie wiadomo, czy działająca od 1944 r. rodzinna firma przetrwa ogromne podwyżki cen gazu. — Jeszcze niedawno myślałam, że jest przed nami przyszłość. Teraz wydaje mi się, że jej nie ma — mówi nam Katarzyna Goławska.
Ale gdy już nawet najtwardszy elektorat na Twitterze narzeka na drożyznę, ceny energii i Polski Wał, to nie jest dobrze, proszę państwa, nie jest dobrze...
https://twitter.com/pikus_pol/status/1478768023238496258
Wywiad z polonistą z liceum z Tarnowskich Gór, który chyba ma już dość.
Michał Sporoń:
o zawodzie nauczyciela myślę w ten sposób, że istotą jest, by osoby, które się tu, w liceum, z nami spotykają, wychodziły w świat bez kulturowych fobii. Żeby to byli otwarci ludzie. Ludzie czytający, będący kreatywnymi odbiorcami tekstów kultury, ale także umiejący słuchać drugiego człowieka. Zależy mi, by podczas tej naszej wspólnej drogi uczniowie nabierali autorefleksji o tym, co się dzieje w świecie. (...)
Jeśli organizuję zbiórkę charytatywną dla uchodźców, wiadomo, że to nie jest obojętne ideowo. Tyle że ja nie mówię o indoktrynacji, ale o nauce, która oznacza również kształtowanie postaw obywatelskich. Jeśli mam mówić o przyzwoitości w opowiadaniach Borowskiego, to sam nie mogę robić czegoś, co jest przeciwko moim poglądom. Taka hipokryzja byłaby nie na miejscu. (...)
Powiem szczerze, że po minister Zalewskiej wydawało mi się, że nie może być gorzej…
myślę, że dla szkolnictwa nie ma ratunku
nikt nie stawia PiS-owi zasadniczych pytań o odpowiedzialność za to, jak reformuje szkolnictwo. (...) dzieciaki uczą się multum niepotrzebnych rzeczy i nie mają czasu dla siebie. (...) wpisanie do wykazu lektur mnóstwa książek religijnych, na przykład dzieł Jana Pawła II albo Piotra Skargi, o którym co by nie mówić, ale otwarty na świat to on nie był. Ewidentnie widać próbę budowania wśród młodych ludzi fantazmatu związanego z mesjanizmem Polski. Słyszymy o nowym przedmiocie: historia i teraźniejszość. To wszystko ma zideologizować szkołę. W dużej części elektoratu PiS te pomysły mają wzięcie. (...)
Ojciec jednego z uczniów to samo mi wtedy powiedział: "Zwyciężyła brunatność" (...)
oficjalnie odwołaliśmy wtedy tęczowy piątek, to i tak debatowaliśmy o prawach człowieka. Tamto wydarzenie stało się mitem założycielskim Staszica jako liceum otwartego. A w dzisiejszej Polsce to ma zdecydowanie większe znaczenie niż jeszcze kilka lat temu. Kiedyś podczas dyskusji nad książką – a ja egzystencjalizm omawiam na przykład przy okazji "Lubiewa" Witkowskiego – żenadą byłoby się przyznać, że się jest rasistą, ksenofobem. (...)
Przyszedł czas PiS-u i pojawili się tacy, którzy potrafią oświadczyć, że nienawidzą Żydów czy lesbijek. (...) Większość jest przeciwko osobie wygłaszającej dyskryminujące tezy, co nie zmienia faktu, że kiedyś to było w ogóle nie do pomyślenia. Nietolerancja była passé, a dziś jest w modzie. (...)
W Polsce jest dziś przyzwolenie na upokarzanie nauczycieli. Czy pani wie, że gdyby weszło lex Czarnek, to żebym ja mógł zorganizować debatę, musiałbym wysyłać prośbę do kuratorium? Takie rzeczy zniechęcają do aktywności. To będzie opór przez bezwład. (...)
Maturę w 2023 roku, kiedy będzie zdawał pierwszy rocznik po ośmioletniej podstawówce, obleje 50, może 60 proc. I to nie w pojedynczych, słabszych szkołach, gdzie są nauczyciele, którzy nie dają rady unieść reformy. To będzie ogólnopolska tendencja. (...)
To wszystko jest wbrew duchowi czasów. Dziś na świecie młodzi ludzie dochodzą do pewnego poziomu wiedzy, ale przede wszystkim uczą się, gdzie i jak znajdować informacje, jak je analizować oraz wykorzystywać. A u nas jest natłok informacji do przyswojenia! Uczciwe zrealizowanie materiału jest niemożliwe. Uczeń ma w liceum przeczytać 72 lektury… (...) Próbuję pokazać, że dziś narzucono nam konieczność poruszania się w świecie fikcji. Z tych 72 lektur 40 jest olbrzymich. W tym teksty archaiczne. Wiemy, że uczniowie ich nie będą czytać, ale kupować bryki. Będzie praktykowane oszustwo. (...)
Powinno się iść w tę stronę, że mamy rozsądną liczbę świetnych tekstów, z nimi pracujemy oraz uruchamiamy inne sprawności – pisania, analizy. Dziś nie ma na to czasu! (...)
Nie spotkałem ani jednego polonisty, który byłby zwolennikiem tej reformy i który by powiedział, że to się da zrobić. Uczciwie, a nie tak, że przyjdę na lekcję i powiem: "Tego gniota nie będziemy czytać, wiem, że przez to nie przebrniecie". To oznacza plątanie się w nieetyczne sytuacje. A ja przez wszystkie dotychczasowe lata cieszyłem się poczuciem, że jestem przyzwoity wobec innych i wobec siebie. (...)
Nie mam już siły do dalszej walki o godne wykonywanie tego zawodu.
Zawsze to powtarzam i powtarzać będę: środowisko pisowskie plugawi wszystko, czego się dotknie. Degraduje, degeneruje, zohydza. Jest to element aż tak odrażający nie dlatego, że ma inne poglądy, ale dlatego, że niesie ze sobą destrukcję, chaos i wydobywa z ludzi, to co w nich najgorsze. Polskie społeczeństwo już teraz jest fatalnie wykształcone a moja koleżanka, która pochodzi z Tarnowskich Gór właśnie (byłem tam z nią ostatnio na jesieni) dodaje, że "Polacy to źli ludzie". Oczywiście, to jest generalizowanie, bo wśród Polaków znajdziemy mnóstwo ludzi przyzwoitych, ale pod względem proporcji coś jest z tym społeczeństwem wyraźnie nie tak, pod względem moralnym. I wyróżniamy się na tle innych społeczeństw europejskich, gdzie nie ma takiego szerokiego przyzwolenia dla nikczemności. Głupota rodzi Zło, jest jego głównym źródłem.
Przykładowo: w całej UE, z tego co wiem, nawet na Węgrzech, nie ma drugiej takiej stacji jak TVP, tak szalenie północnokoreańskiej. Jaką trzeba było mieć mentalność, by wykreować takie "dziennikarstwo" w XXI wieku, z jakiej kultury trzeba się wywodzić, by to tolerować i podtrzymywać? I w imię czego? W imię zamiłowania do systemu jednopartyjnego? W imię podtrzymania poparcia dla partii jedynie słusznej? Bez jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności? Bez jakiegokolwiek poczucia przyzwoitości?
Profesor Bartoszewski mówił, że jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie. W kulturze, z której wywodzą się pisowcy chyba obowiązuje inne motto: bądź łajdakiem ile wlezie.
Bez komentarza. Wszystko to, co powyżej przekleiłeś, powtarzałem tutaj od kilku lat. Nikt nas nie słucha i nie będzie słuchał. I, podobnie jak Sporoń i wielu, wielu innych, mam już to w nosie. Chcieliście, Polacy, to macie. A jeśli ktoś z was w tym wątku ma dzieci, które będą się uczyć w Polsce, to... szykujcie fortunę na korepetycje. Jakoś trzeba pociechy przygotować do bzdurnych i niepotrzebnych egzaminów. A stawki dla społeczeństwa, które lało na nauczycieli ciepłym moczem od kilku lat, okażą się wysokie. Zła edukacja to chory kraj. Polacy się po tych ciosach długo nie podniosą. Tak więc... adios. :P
To nie jest tak, że nikt Was nie słucha. Po prostu trafiła się władza, która nienawidzi mądrzejszych od siebie i ma mentalność rodem z epoki totalitaryzmów, czyli narzuca wszystkim wszystko. Ta władza przeminie, ale niepokoją mnie długofalowe skutki rządów pisowskich. To będzie naprawdę Polska w ruinie i z tych zgliszczy trudno się będzie pozbierać. Straciliśmy na tych rządach więcej lat, niż one trwają.
Maturę w 2023 roku, kiedy będzie zdawał pierwszy rocznik po ośmioletniej podstawówce, obleje 50, może 60 proc
To chyba akurat dobrze. A że z powodu bałaganu, a nie prestiżu matury? Szczegóły...
BTW - podniosą wam pensum i skończą się korki. Syn znajomej mojej matki, matematyk, właśnie rzuca korki bo pracuje w dwóch szkołach i braknie mu czasu
Ewidentnie widać próbę budowania wśród młodych ludzi fantazmatu związanego z mesjanizmem Polski. Słyszymy o nowym przedmiocie: historia i teraźniejszość. To wszystko ma zideologizować szkołę. W dużej części elektoratu PiS te pomysły mają wzięcie. (...)
...
Przyszedł czas PiS-u i pojawili się tacy, którzy potrafią oświadczyć, że nienawidzą Żydów czy lesbijek. (...) Większość jest przeciwko osobie wygłaszającej dyskryminujące tezy, co nie zmienia faktu, że kiedyś to było w ogóle nie do pomyślenia. Nietolerancja była passé, a dziś jest w modzie. (...)
...
(...) Próbuję pokazać, że dziś narzucono nam konieczność poruszania się w świecie fikcji. Z tych 72 lektur 40 jest olbrzymich. W tym teksty archaiczne. Wiemy, że uczniowie ich nie będą czytać, ale kupować bryki. Będzie praktykowane oszustwo. (...)
Ale przeprowadźcie na chwilę eksperyment myślowy i zastanówcie się, czy jednak gdzieś w dużej części polskiego społeczeństwa może zalegały te frustracje i ciemne myśli, którym po postu PiS dał ujście? Oni tylko ujawnili jak wielu Polaków chce ideologizacji, zamordyzmu, przyzwolenia na kombinowanie i na nieskrępowaną nienawiść do "innych".
A co do kierunku w którym zmierza nauczanie, pytanie czy jest to efekt uboczny niekompetencji PiSowskich aparatczyków? Czy jednak plan, aby od najmłodszych lat uczyć ludzi, że "oszustwem" i kombinowaniem osiąga się pewne cele efektywniej niż uczciwą pracą. Jednocześnie przez zideologizowanie, w które realnie mało kto będzie wierzył, będzie się sprawdzać poziom konformizmu przyszłych obywateli. Nie ważne, że będziesz oszukiwał, ale ważne, że jak wygłosisz odpowiednie formułki o bogu i ojczyźnie to nie będziesz miał czego się obawiać. PiS tworzy po prostu obywatela idealnego w wersji radzieckiej podlanej sosem bogoojczyźnianego patopatriotyzmu.
Szczerze mówiąc to postanowiłem wyjechać z Polski. Na stałe. Rządzy PiSu nie są jedynym czynnikiem decydującym, ale mocno ułatwiły podjęcie decyzji. W zeszłym miesiącu złożyłem wypowiedzenie w pracy, pod koniec stycznia/początek lutego wyjeżdżam do Irlandii. Kij jak ktoś ma tutaj ułożone i w miarę stabilne życie, PiS oczywiście będzie napierdalał bejsbolem w plecy, ale ludzie sobie poradzą. Natomiast dla mnie, jako osoby młodej, czuję, że tu nie ma żadnych perspektyw rozwoju w tym kraju. 4000zł do ręki, nie stać mnie na mieszkanie (mieszkam w pokoju), nie stać mnie na studia, zero oszczędności, zapierdalam mnóstwo nadgodzin, po prostu taka wegetacja od pierwszego do pierwszego. Jest do dupy, a i tak biednieję z miesiąca na miesiąc. Co z tego, że dostaję podwyżki skoro to ledwo wyrównuje ciągle drożejące życie.
No cóż, liczę, że wyjazd okaże się takim resetem w moim życiu i uda mi się znaleźć jakieś lepsze perspektywy na przyszłość niż Polska.
4 tys rękę to powyżej mediany, a ciebie nie stać na wynajem ani studia? Grubo
Mieszkam w Warszawie więc koszty życia wyższe niż w innych miejscach. Nie wyobrażam sobie życia na jakimś zadupiu gdzie koszty życia są niższe. Rozważałem też zmianę miasta, ale szczerze mówiąc to też by jakoś drastycznie sytuacji nie poprawiło, więc stwierdziłem, że jak już decydować się na taką sporą zmianę to lepiej zrobić to tak, żeby rzeczywiście to było tego warte. Dużo pieniędzy mi schodzi na problemy zdrowotne, przynajmniej pod tym względem ostatnio dużo się poprawiło więc trochę kosztów mi wkrótce odpadnie. Od dłuższego czasu też wspieram siostrę finansowo na tyle ile mogę jako, że obecnie ma sporo problemów.
Pewnie bym mógł coś z tego odłożyć jak bym się postarał, ale to zbyt dużo wyrzeczeń za zbyt małe pieniądze przy i tak dosyć średnim poziomie życia. No cóż, życie za takie pieniądze mnie nie satysfakcjonuje, więc stwierdziłem, że trzeba coś zmienić.
4 tys rękę to powyżej mediany, a ciebie nie stać na wynajem ani studia? Grubo
...
Mieszkam w Warszawie więc koszty życia wyższe niż w innych miejscach.
Potwierdzam, 4k zł na rękę w Warszawie nie jest dużym wynagrodzeniem. Wynajem kawalerki to z 2k zł. Do tego zwykłe miesięczne opłaty i wyżywienie i kolejne 1k zł znika. Teoretycznie nie szastając kasą, nie mając rodziny na utrzymaniu, da się odłożyć z 1k zł miesięcznie, a wynajmując pokój może i z 2k. Tyle, że w wielu zachodnich krajach odłożysz miesięcznie 3-4x więcej pracując mniej.
sam mam "w miarę ułożone życie", ale planowałem ucieczkę w tym roku, niestety na razie poszła w odstawkę z powodów osobistych. Napisałbym, że mi przykro, ale szczerze mówiąc lepszej decyzji podjąć nie mogłeś. Powodzonka.
Ja mam w planach zaczekać do kolejnych wyborów i zobaczyć co się stanie. Jeśli po tych wszystkich aferach PiS znów będzie rządził, raczej też będę wolał wyemigrować. Więc też nie zamierzam krytykować decyzji.
Ja coś zresztą czuję, że my skończymy jak Grecja, czy do pewnego stopnia inne kraje południa Europy, które zamieniły się w dostarczycieli młodej, wykształconej, ale wzlgędnie taniej siły roboczej dla krajów pokroju Niemiec czy UK.
Ciekawych rzeczy człowiek może się dowiedzieć rozmawiając z ludźmi. Szpitalna sprzątaczka żaliła się dziś, że dostała 1400 złotych wynagrodzenia tylko przez to, że ma jakąś skromną emeryturę po zmarłym mężu.
Robi po 12 godzin na cały etat.
nie chce mi się pisać w wątku
Miernolito i po co kłamiesz? Wystarczy, że ktoś z opozycji się przejęzyczy a ty po wcześniejszej sesji z lubrykantem i chusteczkami wlecisz tu ze swoimi bezsensownymi monologami. Po tym co tu wypisywałeś min o tym jak strzelałbyś do dzieci i bił kobiety na ulicach, jesteś tak zabetonowany że obecnie po prostu zaciskasz że złości pięści, że twój bożyszcze Jarosław zalicza wpadki a nie ta zła opozycja. Gdyby było na odwrót to już byś tu walił jak szalony.
Mnie ciekawi ta jego słabość do przekręcania nicków. Robił to przez lata, jak nikt inny na tym forum, np. gdy pisał o mnie albo do mnie, to nie potrafił poprawnie napisać "Ahaswer" (albo bliżej oryginału "Ahaswerus"). Zwykle to było "ashaver" albo coś w ten deseń. Z niektórymi innymi nickami postępował podobnie. Bardzo mnie to rozbawiało, ale gdy po latach okazało się, że sam strasznie nie lubi, gdy przekręca się jego nick, to zacząłem na to patrzeć już bez tego wcześniejszego rozbawienia. Jest ogólnie z nim coś nie tak i może on kiedyś też to zrozumie i zacznie iść w inną stronę, bo zrobiła się z tego, niestety, dość smutna historia.
Może trochę offtop, ale zobaczcie co dziś znalazłem przy okazji dyskusji na temat usunięcia profilu Konfederacji z Facebooka: https://youtu.be/O1xiE3BlnBQ?t=109
Chyba jeszcze nikt tego nie wyciągnął na wykopach i innych, więc indżoj.
Konferencji Bosaka z dziś nie będę wrzucał, ale oczywiście była mowa o ataku na polską demokrację i innych takich.
Czasem się obawiam, że po PiS przyjdą ci ludzie, więc ciągłość wątku zostanie zachowana. Obym się mylił, bo jak w przypadku PiS mogę mieć czyste sumienie tak tutaj nie ukrywam, że raz głosowałem na Korwina nie widząc innej alternatywy (było to cholernie dawno temu i nawet nie pamiętam co to były za wybory, ale finalnie wygrał je rudy z Brukseli i spółka). Tak czy inaczej - PRZEPRASZAM.
Konferencji Bosaka z dziś nie będę wrzucał, ale oczywiście była mowa o ataku na polską demokrację i innych takich.
Nie tylko Bosak, premier też :D
Czyżby jakaś koalicja się szykuje w następnych wyborach? Wcale bym się nie zdziwił jakby PiS przygarnął narodowców bez "wolnościowców", w końcu już i tak mają Solidarną Polskę, a to ten sam poziom.
Śmieszne to czasy, gdy Lewica smuci się z powodu wzrostu cen paliw kopalnych, konfederacja protestuje przeciwko decyzji prywatnej korporacji dot. zasad zapewniania usług, a twórcy TVP protestują przeciwko łamaniu zasad wolności słowa i demokracji, zaś Zero wzywa do przestrzegania prawa.
Prawo Poego w pełnej krasie.
Było już, że to wina Tuska i Ruska?
https://natemat.pl/391243,wiadomosci-o-rosnacych-cenach-gazu-tuskowe-drenuje-kieszenie-polakow
TVP info podaje, że inflacja po wyłączeniu cen energii i żywności nadal dwukrotnie przekracza cel NBP, cytuje eksperta mówiącego, że konieczne są dalsze podwyżki stóp i że poprawa nastąpi w.. 2024 roku, oraz że budżet zarabiał na handlu emisjami...
Ktoś chyba straci pracę
Te dwa filmiki pokazuja jaka jest przepasc pomiedzy zwolennikami pisiorow i tym ktorym z pisem nie po drodze
Dlatego nie ma szans na żadne mityczne "pojednanie", które się marzy niektórym dziennikarzom i komentatorom. Żyjemy w dwóch różnych cywilizacjach, w dwóch różnych światach, które nawet nie tyle nie mają wspólnych wartości ani wspólnych interesów, co wręcz te wartości i interesy są sprzeczne.
tusk ukradł ofe i dał niemcom
tusk przerzucił połowę środków z OFE by ratować ZUS,
pis przerzucił drugą połowę by ratować zus ALE dowalił jeszcze podatek za przerzucenie
ale ludzie mają wyprane mózgi
Czego wy nie rozumiecie, jedni ludzie potracili biznesy za PO inni za PIS.
pieprz99
Obiektywnie patrząc, za rządów PiS moje życie pod każdym względem się polepszyło w stosunku do tego, jakie miałem za rządów PO, co nie oznacza, że mam być tym s***m wdzięczny (tym bardziej, że to nie ich zasługa) i że mogę przymykać oczy na to, co robią PiS-owcy od 6 lat i jak bardzo szkodzą Polsce i Polakom.
Jeżeli ktoś patrzy tylko tak, że "za A mam lepiej niż za B, więc może A są gnojami i robią wiele złych rzeczy, ale będę ich popierać, bo JA mam lepiej", to po prostu jest koniunkturalistą-pasożytem, którym się brzydzę i którym gardzę.
To jest, swoją drogą, mój ulubiony argument: "dobrze Ci? No a tak biadolisz na ten rząd".
I tak paradoksalnie może to wyglądać. Przecież wróciłem do Polski w 2017 r i od tamtej pory byłem wyłącznie zachwycony zmianami, które zaszły w kraju, gdy mnie tu nie było latami.
Nic z tego nie stało się jednak "dzięki PiSowcom", a raczej mimo nich. Ta gromada jełopów nie doprowadziła do tego że Polska stała się ważnym hubem w mojej branży, a sukcesy pracowników, którzy dostarczali lepiej, niż ich koledzy z Europy Zachodniej. W ciągu tych kilku lat, jełopy zdążyły wszystko przejeść i teraz zjadają własny ogon.
I ciągle pojawiają się tacy, że "a za pisu dobrze", ignorując to, że nie od razu Rzym rozwalono, a Wielka Partia trafiła chyba na najlepszą koniunkturę gospodarczą od dziesięcioleci, co było bezpośrednim skutkiem działania poprzednich rządów, a przede wszystkim, obywateli, którzy coś dobrego tutaj budowali.
Nie boli mnie to, że dali pińcet najbiedniejszym i że jakieś dziecko zobaczyło dzięki temu Bałtyk pierwszy raz w życiu. Nie boli mnie to, że w niedzielę nie zrobię zakupów. Mam kolegę pracującego w dyskoncie. Cieszy się z tej zmiany - i dobra jego. Nie boli mnie nawet już ten Nowy Wał, bo i tak płaciłem nieporównywalnie większe podatki we Francji - tylko, że tam, jakość świadczenia usług publicznych, w tym opieki zdrowotnej to jakieś niebo a ziemia.
Boli mnie to, że pis to małpa z brzytwą. Oni są w stanie funkcjonować przez krotki czas w warunkach prosperity, trochę sobie pożerować, ale nie nadają się do rozwiązywania żadnych realnych problemów. Polska jest z tymi ćwokami bezbronna i dryfuje sobie bezwładnie gdzieś, czort go wie, gdzie, raczej nie jest to zachód. Ani rozwój, ani bezpieczeństwo ani stabilność, czyli takie przyzwoite fundamenty tego, czym powinno być zwykłe, statystyczne, szare państwo.
Edit - paradoksalnie też, spodziewam się, że przy następcach pisu dopiero czekają mnie cięższe czasy. Ale wiem, komu będę za to dziękował. Takiej skali topienia pieniędzy w błoto nie było od lat.
Obiektywnie patrząc, za rządów PiS moje życie pod każdym względem się polepszyło w stosunku do tego, jakie miałem za rządów PO
To generalnie prawda, podobnie jak było za Gierka. Dostaliśmy garść hajsu w zamian za zrujnowanie najbliższych lat ekonomicznych.
Obiektywnie patrząc, za rządów PiS moje życie pod każdym względem się polepszyło w stosunku do tego, jakie miałem za rządów PO, co nie oznacza, że mam być tym s***m wdzięczny (tym bardziej, że to nie ich zasługa)
Mam takie samo zdanie na ten temat. Wręcz uważam, że gdyby nie PiS, moja sytuacja byłaby nawet lepsza.
a Wielka Partia trafiła chyba na najlepszą koniunkturę gospodarczą od dziesięcioleci, co było bezpośrednim skutkiem działania poprzednich rządów, a przede wszystkim, obywateli, którzy coś dobrego tutaj budowali.
I trochę generalnej sytuacji na świecie, która pozwalała wielu branżom się rozwijać. Moim osobistym zdaniem, gdyby nie polityka PiS (mieszanie w ustawodawstwie, rozwalanie sądownictwa, dojenie SSP, głupie inwestycje), dziś bylibyśmy w o wiele lepszej sytuacji gospodarczej niż jesteśmy obecnie.
Takiej skali topienia pieniędzy w błoto nie było od lat.
I mnie chyba najbardziej właśnie to przeraża. Jak się prześpi okres prosperity, bez tworzenia buforów finansowych, bez poświęcenia czasu na naprawę tego co nie do końca działa, to gdy przyjdzie realny kryzys zacznie się zgrzytanie zębami.
Krótka zadyszka gospodarcza po działaniach władz (nie tylko w Polsce), gdy rozpoczęła się pandemia, to raczej nic w porównaniu z sytuacją realnej recesji. Jak ta przyjdzie, my nie będziemy w ogóle przygotowani jako kraj.
Ja się tylko naprawdę obawiam, że jak przyjdzie czas np. planowych wyłączeń prądu przez kilka godzin dziennie, bo przestarzałe elektrownie nie będą wyrabiać (oczywiście w narracji PiS będzie również "wina Tuska"), to ludzie nie skojarzą faktów. Oberwie się nowej władzy, a twardy elektorat będzie tylko twierdził, że "za PiSu to wszystko było".
To generalnie prawda, podobnie jak było za Gierka. Dostaliśmy garść hajsu w zamian za zrujnowanie najbliższych lat ekonomicznych.
Tyle, że Gierek chyba przynajmniej pobudował na ten kredyt trochę mieszkań. Co zbudował PiS za te pożyczone pieniądze? Oni je przejedli.
Ambasador Polski w Czechach... skrytykował stronę polską w sprawie Turowa, w rozmowie z niemiecką agencją. ;) Zapewne ma rację, ale po 1989 roku nie mieliśmy takiego przypadku, by urzędujący ambasador Polski krytykował własny rząd.
Może to początek tego zjawiska, które niektórzy zwiastują, zwanego "ucieczka szczurów z tonącego okrętu". Inna sprawa, że pisowcy polską dyplomację naprawdę doprowadzili do ruiny. Po 2015 roku ze wszystkim jest coraz gorzej, ale dyplomacja rąbnęła o glebę jako pierwsza. Tylko ktoś szczerze źle życzący Polsce mógł do tego doprowadzić.
Zastanawiam się co jest bardziej dołujące.
Fakt, że ktoś taki zostaje ambasadorem czy też prawdziwość esencji jego wypowiedzi.
Może to początek tego zjawiska, które niektórzy zwiastują, zwanego "ucieczka szczurów z tonącego okrętu".
To zjawisko zaczęło się już jakiś czas temu i ma dwa oblicza:
1. Uciekają "szczury" niewidoczne, ludzie pracujący w różnych instytucjach państwowych na stanowiskach niższego szczebla, którzy albo mają dość tego co się dzieje i coraz mniejszego sensu swojej pracy, albo widzą, że może nadejść zmiana i wolą ją przetrwać poza tymi instytucjami, prawdopodobnie do nich wracając już bez łatki "PiSowskich ludzi". Ten rodzaj "szczurów" nie powoduje samonapędzającej się fali sam w sobie, ale jest symptomatyczny dla jej nadejścia w dłuższej perspektywie.
2. Ucieczka "szczurów" ze świecznika - to się zaczynało jak część posłów PiS zdecydowała się na odejście. Kosztem dyrektorskich posadek w SSP udało się sytuację opanować na chwilę. Pytanie na jak długo. Taki rodzaj ucieczek może szybko nakręcić kulę śnieżną. Szczególnie, jak wielu "oportunistów" z partii zobaczy, że PiS może realnie utracić władzę, a do tego na listach będzie mógł liczyć na mniej miejsc "biorących".
Co ciekawe, zainteresowanie dołączaniem do obozu PiSowskiego bardzo zmalało, to też coś mówi. Jeszcze 2-3 lata temu wielu ludzi (nie tylko tych w parlamencie) kleiło się do PiSu, licząc, że trzymając z "władzą" skorzystają na tym finansowo. Takich ludzi jest coraz mniej. Teraz coraz więcej ludzi woli być kojarzona z opozycją, przedstawiać się jako "sprzeciwiające się" PiSowi i ich działaniom.
Inna sprawa, że pisowcy polską dyplomację naprawdę doprowadzili do ruiny. Po 2015 roku ze wszystkim jest coraz gorzej, ale dyplomacja rąbnęła o glebę jako pierwsza.
Po części jest to efekt "centralizacji" stosowanej przez PiS we wszystkich aspektach zarządzania państwem. W dyplomacji nie dość, że trzeba mieć pewne umiejętności to trzeba też umieć działać niezależnie. W państwie PiSowskim ambasador jest jedynie kolejną tubą propagandową władzy centralnej.
Mnie bardziej martwi to czy dyplomację uda się odbudować. Reputację w wielu miejscach mamy już zszarganą, a do tego wielu kompetentnych ludzi wywalono i zapewne po tych kilku latach już nie będą chcieli wracać.
Tak się starali! Tak się zapierali! Tak kłamali ku chwale Partii! A tymczasem sam Duce ich wsypał.
Jestem zawiedziony :( Inflacja w grudniu tylko 8.6%, liczylem na przebicie pulapu 10% :/
Ta sytuacja jest dla nas trochę tragikomiczna. Myśmy czekali półtora roku na polskiego ambasadora. Teraz okazuje się, że nowy ambasador po nieco ponad dwóch miesiącach jest odwołany i my się o tym dowiadujemy nie od polskiego MSZ a z Onetu.
Dobrze ze nie powiedzial, ze sytuacja jest jak czeski film :)
Kaczor z własnych ludzi, łącznie z premierem zrobił debili i kłamców:P. Ależ tam jest burdel, w tej zgniłe prawicy ;P
Oto przeciętny wyborca z przezartym mózgiem propaganda.
Tak sie zastanawiam czy nie bylo by lepiej gdyby nie mieli prawa głosu.
Ten pan w niebieskiej kurtce myśli, że są jakieś "pieniądze PiS-u", które PiS rozdaje wdzięcznym rodakom. Kaczyński i tych 45 tysięcy członków musi się nieźle narobić by wypracowywać setki miliardów złotych. Chyba są najbardziej obrotnymi ludźmi na świecie. Gdyby pan w niebieskiej kurtce się o tym dowiedział, to już by ich nie przestał kochać i wielbić do końca życia.
45 tysięcy ludzi rozdaje własne miliardy milionom. To powinno być kolejne hasło wyborcze PiS, specjalnie dla tego pana w niebieskiej kurtce i jemu podobnym.
A ten pan z 4 minuty, najpierw wycierający stół chusteczką, to wzięty prosto z filmu Barei. Naturalny, przekonujący, na poziomie świetnych aktorów po PWST.
Ktoś potrzebuje zdjęcie kaczki w toalecie?
https://www.amazon.pl/Kaczy%C5%84ski-toaletowy-ekologiczny-reglamentowany-kolekcjonerski/dp/B096L288X8?
Bijemy kolejne rekordy! Inflacja na 8.6% r/r. Kto obstawia przebicie 10% koło marca? :D
https://www.wnp.pl/finanse/kolejny-rekord-inflacji-tak-drogo-nie-bylo-od-lat,524874.html
- Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w grudniu 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 8,6 proc. (wskaźnik cen 108,6), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,9 proc. (wskaźnik cen 100,9) -poinformował GUS.
10% to będzie w styczniu, najpóźniej w lutym jak już wszyscy przeliczą sobie Polski Ład, prąd i gaz.
Mnie osobiście bardzo zdziwiły te "optymistyczne" progi NBP, ale ja się nie znam.
https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/polski-lad-minister-finansow-zapowiada-zmiane-dla-emerytow-5551427
I kolejne łaty na Polski Ład, a jeszcze tydzień nie minął od jego wprowadzenia...
Czyli co? Standardowo po dupie bezpośrednio mają dostać przedsiębiorcy i lepiej zarabiający, czyli pracujący.
Ale to dobrze w sumie.
Bo skoro zabrał
A później wyrównał
To dobry pan
Dal dwa razy
Pan dba
Można całować bucik.
Jak to tam było?
"Na Łotwie wprowadzono euro. Ale zero łat to zero euro. Brak inflacji. Łotewskie chlopy szczęśliwe"
Tu macie krok po kroku wytłumaczone dlaczego w Polsce gaz zdrożał, aż tak bardzo i dlaczego odpowiada za to PIS.
https://twitter.com/TomaszUrbas/status/1479346313854656514
Ja pier... Poziom niekompetencji tych ludzi mnie naprawdę już przeraża.
Fanem PO nie jestem, ale oni przynajmniej potrafili zatrudniać w istotnych instytucjach i kluczowych SSP ludzi kompetentnych. Widać, że ktoś myślał o zabezpieczeniu się na wypadek "czarnego łabędzia" w postaci nagłych skoków cenowych. PiS albo świadomie ten bezpiecznik zdemontował (ciekawe kto z nich ma już daczę pod Moskwą) albo zrobił taką głupotę dla krótkowzrocznej polityki wewnętrznej (pokazanie "wszystko za Tuska było robione źle").
Ta zagrywka z gazem to jak branie kredytu frankowego, bo "frank jest rekordowo tani" to kredyt będzie tańszy, bez myślenia w perspektywie co może być za kilka lat. Poza tym, o ile mi wiadomo (a jeśli chodzi o rynek surowców jestem laikiem), zabezpieczanie się różnymi instrumentami finansowymi (derywatami) przed wahaniami cen surowców, to standard w firmach komercyjnych. Biznes zwykle wysokich cen się nie boi, biznes nie lubi niepewności i zmienności, więc stara się je niwelować. PiSowscy nominaci po prostu działali na szkodę spółki i Polaków.
To co zrobili pokazuje tylko jedno, obecnie w PGNiG nie ma na stanowiskach decyzyjnych w ogóle kompetentnych i merytorycznych ludzi skoro do czegoś takiego w ogóle doprowadzono. Podejrzewam, że we wszystkich pozostałych SSP sytuacja jest dokładnie taka sama. Jeśli pojawi się jakieś nagłe negatywne zdarzenie w branży w której funkcjonują, prawdopodobnie są w ogóle nieprzygotowani.
Nawet jeśli PiS przegra następne wybory, to naprawienie szkód, które wywołali właściwie na każdej przestrzeni zajmą lata. I to tylko pod warunkiem, że władze przejmie ktoś umiarkowanie kompetentny. A jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację w której władze przejmuje opozycja z Tuskiem na czele, by po kilku krótkich latach nasze ciemno społeczeństwo uznało, że ciężka sytuacja Polski jest winą Tuska lub innego Czaskowskiego i znowu odda się władze w ręce kolejnych populistów.
Naprawianie sytuacji w kraju po pisie musi odbywac sie dwuwatkowo. Tzn, jednoczesnie z naprawa kraju musi pojsc rozliczenie pisiorow oraz 24/7 pokazywanie gawiedzi postepow nad rozliczaniem pisiorow z ich afer.
Jesli opozycja wygra i zajmnie sie tylko naprawa to oni nawet konca kadencji nie dotrwaja.
Ja tylko się zastanawiam, jaka będzie faktyczna chęć rozliczenia tej zgrai. Gdy Duda zawetował Lex (trzymam się swojej opinii, że tym razem NIE BYLA to decyzja uzgodniona z naczelnikiem, a jego wybryk), nagle stał się w oczach niektórych publicystów i polityków kimś na poziomie lidera opozycji. Im większa degeneracja tej władzy, tym więcej takich buntowników będzie się pojawiać.
A my mamy w Polsce jednak tradycję grubych kresek i pojednania.
Może powiem tak: jeśli uda się rozliczyć największych szkodników za przestępstwa, to będę mile zaskoczony. Mścić się na tej bandzie nie chcę, ale tutaj nic się nie zmieni, jeśli podejście do przestrzegania prawa będzie wyglądać tak, jak dziś.
No wlasnie jakby rozliczanie w Polsce dzialalo, to dzis nie widzielibysmy wciaz tych samych klamliwych i zlodziejskich mord. Nie byloby kaczynskiego, nie byloby obajtka, nie byloby ziobry, wasika, kaminskiego, glapinskiego itd itp
Dlatego ze jest brak rozliczen, oni wracaja jak bumerang iprzez 30 lat dzialaja na szkode kraju. Postkomunisci nie napsuli w kraju nawet 1/10 tego co napsol konus i jego swita.
Monodioci w tym momencie przecierają oczy i oddają głos na PiS bo nic z tego nie zrozumieli a na TVP mówią inaczej.
Nie bierzecie panowie jednej bardzo ważnej rzeczy pod uwagę - jeszcze nikt po 89 w historii tego kraju nie podpadł tak bardzo tak wielu osobom. Ze swoich zródeł wiem że przynajmniej połowa prokuratury w tym kraju czeka tylko na zielone światło przy zmianie władzy żeby rozszarpać część tych ludzkich odpadów z zerem i jego wianuszkiem kretynów na czele,to są już osobiste głębokie urazy pomiędzy ludźmi, skazaniec Kamiński zajmuje sie bardzo dzielnie sprzątaniem papierów po aferkach swoich i mu przychylnych ale luk jest zbyt wiele i są zbyt duże. Pomijając to że większość pisowców straci ochronę policji i innych służb a już teraz momentami nie mieli łatwo. Niebieska tama pod domem 168cm czystego zła na żoliborzu jest tylko tymczasowa. Odbudowa tego kraju będzie procesem bardzo ciężkim i złożonym, niewykluczone też że kolejna partia u sterów szybko zmieni poglądy gdy wjedzie w koleiny które zrobił PiS w tym kraju i ludzkich umysłach, władza absolutna i potok hajsu powoduje dramatyczna erozję charakteru....ale gwarantuje wam że kącik ust zadrga wam do góry jeszcze nie raz przy czytaniu porannych newsów w przyszłości.
Nawet jeśli PiS przegra następne wybory, to naprawienie szkód, które wywołali właściwie na każdej przestrzeni zajmą lata. I to tylko pod warunkiem, że władze przejmie ktoś umiarkowanie kompetentny.
Nawet jak przyjdzie ktoś umiarkowanie kompetentny do rządzeni to moim zdaniem 2/3 szkód i problemów wywołanych przez PiS jest nie do naprawienia. Choćby podstawowa sprawa, związana z tym, że PiS wymienił większość kadr wyższego i średniego szczebla na "swoich" ludzi już w prawie każdej liczącej się instytucji i SSP (tzn. z pominięciem instytucji, których likwidacji nawet nikt by nie zauważył, bo są tak mało ważne). Nie dość, że najpierw trzeba te instytucje i SSP wyczyścić z PiSlamisów (a jak będą pewni przejęcia władzy przez opozycję to zacznie się rzucanie kłód pod nogi: niszczenie dokumentacji, podpisywanie skrajnie niekorzystnych kontraktów, itd.), to potem trzeba znaleźć kompetentnych ludzi do ich obsadzenia. Kto normalny przyjdzie np. z komercji pracować w SSP po tym co PiS wyprawiał? Nie będzie kim tych szkód naprawiać.
znowu odda się władze w ręce kolejnych populistów
Ale to jest praktycznie pewne. Najgorsze jest to, że nawet jeśli nie wiemy za ile to będzie lat, prawdopodobnie będzie to iteracja tych samych ludzi pod nowymi nazwami. PiS już teraz wychowuje sobie kadry karierowiczów politycznych, którzy nie zaznają dnia uczciwej pracy w biznesie, tylko będą w tej lub innej formie pasożytować na państwie.
Mnie nie zdziwi jak za 15-20 lat zobaczymy np. takiego Patkowskiego na czele jakiejś populistycznej partyjki, który przez ten czas nic sensownego nie zrobi, tylko będzie "działał w polityce", po to aby po takim czasie wypłynąć jako np. kandydat na jakiegoś ministra czy wręcz premiera w rządzie partii PiS ver. 3.0.
Tzn, jednoczesnie z naprawa kraju musi pojsc rozliczenie pisiorow
Moim zdaniem samo rozliczenie paru polityków nic nie da. Bez lustracji całego sektora publicznego (w tym prokuratorów, wojska, wszelkich instytucji, SSP, itd.) i wywalenia wszystkich powiązanych z PiSem ludzi (z utratą wszystkich przywilejów), na wzór tej po komunie, nie da się kraju już naprawić. Bez czystki kadrowej nawet większej niż ta którą zrobił PiS (a mieli na to 6 lat), będzie zbyt dużo "hamulcowych" blokujących wszelkie zmiany.
No wlasnie jakby rozliczanie w Polsce dzialalo, to dzis nie widzielibysmy wciaz tych samych klamliwych i zlodziejskich mord. Nie byloby kaczynskiego, nie byloby obajtka, nie byloby ziobry, wasika, kaminskiego, glapinskiego itd itp
Dlatego ze jest brak rozliczen, oni wracaja jak bumerang iprzez 30 lat dzialaja na szkode kraju. Postkomunisci nie napsuli w kraju nawet 1/10 tego co napsol konus i jego swita.
I dlatego bez naprawdę mocnego rozliczenia, nie ma szans aby coś się trwale w Polsce poprawiło.
Dziękuję wilqu za ten promyczek optymizmu.
PiSowstwo zostawi po sobie wynaturzony aparat państwa. Pełen precedensów i pokus, że "przecież za PiSu można było".
Tę degenerację najlepiej byłoby przeciąć, a w dalszej kolejności, jeszcze bardziej wzmocnić bezpieczniki, które tamci z taką łatwością zdemontowali. Jakakolwiek odskocznia od tej karuzeli będzie dla nas momentem na złapanie oddechu.
Jeżeli chodzi o rozliczenia, to Dudzie - jako Prezydentowi RP - grozi co najwyżej de facto niedziałający sąd koleżeński zwany dla niepoznaki dość poważnie Trybunałem Stanu. Natomiast każdemu innemu politykowi PiS/ZP, który maczał palce w rozwalaniu naszego państwa, grozi odpowiedzialność karna przed powszechnym sądem karnym - i w tej kwestii jestem spokojny o rozliczenia, bo politycy nie będą mieć w tej sprawie nic do powiedzenia. Poza tym tym razem suweren po prostu nie pozwoli obecnej opozycji, aby olała rozliczanie PiS/ZP - presja wyborców obecnej opozycji będzie tak duża, że jeżeli obecna opozycja nie będzie rozliczać polityków PiS/ZP, to nie ma co myśleć o następnych wyborach.
Tak że Duda może spać względnie spokojnie, natomiast co niektórzy z pozostałych czołowych polityków PiS, po utracie władzy uciekną do Moskwy lub jakiegoś państwa, z którym Polska nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej. I oni sobie zdają z tego sprawę, dlatego zrobią absolutnie wszystko, aby władzy nie stracić.
frer-> Dokładnie. Rozwiązanie jest jedno: uznać PiS za organizację przestępczą i wprowadzić ustawę depisacyjną, na wzór dekomunizacyjnej, ale zrobioną dobrze. Czyli weryfikacja, obieranie przywilejów (w tym emerytalnych), kary więzienia, zakaz dożywotni pełnienia funkcji publicznych. Wywoła to gigantyczny chaos, ale po kilku latach jest szansa na wyjście z bagna.
Oczywiście tak się nie stanie, bo pierwsze nikt, kto wygra wybory na to się nie odważy, po drugie nie da się tego zrobić bez zmian konstytucji, a uzyskanie większości konstytucyjnej będzie po prostu trudne. PiS z Konfederacją, jak podejrzewam, będą mieć wystarczająco dużo głosów aby to zablokować, nawet jeśli z resztą partii opozycyjnych da się jakimś cudem stworzyć w miarę spójny pomysł na rozliczenie neokomunistów.
Nie nakręcajcie się. Po pierwsze, muszą się odbyć wybory. Po drugie, PiS musi je przegrać. Potem jeszcze kilkanaście innych kroków, potem można zacząć zadawać pytania o rozliczenia. Do których nie dojdzie - gdyby ktoś chciał znać moje zdanie.
Mówię wam - Finis Poloniae, towarzysze z Partii rządzącej zaorali wszystkie struktury państwa tak głęboko, że na ich odbudowanie trzeba by dekad pracy i względnego spokoju politycznego. Na co nie ma szans. 4 lata opozycji, powrót Marszałka na białym koniu, kontynuacja dryfu w kierunku modelu rosyjskiego. Sugeruję ewakuację, póki jeszcze nie nazywa się to byciem uchodźcą.
Rozwiązanie jest jedno: uznać PiS za organizację przestępczą i wprowadzić ustawę depisacyjną, na wzór dekomunizacyjnej, ale zrobioną dobrze. Czyli weryfikacja, obieranie przywilejów (w tym emerytalnych), kary więzienia, zakaz dożywotni pełnienia funkcji publicznych. Wywoła to gigantyczny chaos, ale po kilku latach jest szansa na wyjście z bagna.
Takie rozwiązanie byłoby najlepsze. Pokazujące również, że przede wszystkim dla polityków są też jakieś konsekwencje inne niż "odpowiedzialność polityczna" (czyt. ludzie mogą ich nie wybrać).
Oczywiście tak się nie stanie, bo pierwsze nikt, kto wygra wybory na to się nie odważy
Niestety też tak sądzę. Pogrzeją rozliczeniami tak jak PiS grzał rozliczaniem Tuska i PO, po czym nic nie zrobią.
Mówię wam - Finis Poloniae, towarzysze z Partii rządzącej zaorali wszystkie struktury państwa tak głęboko, że na ich odbudowanie trzeba by dekad pracy i względnego spokoju politycznego. Na co nie ma szans.
Niestety masz zapewne rację. Jest jeszcze jeden dodatkowy problem, który moim zdaniem pokazują obecne przykłady krajów takich jak Węgry, Białoruś, czy teraz Kazachstan. Coś siedzi w mentalności ludzi z naszych regionów (tych które były pod silnymi wpływami sowieckimi) i poza okazjonalnymi wybuchami protestów, tak naprawdę ludzie akceptują stan w którym "władza" jest autorytarna, ma status "wyższy" od innych obywateli (taka nowa szlachta), do której normalne przepisy nie muszą być stosowane (przykłady braku kwarantanny Kurskiego, łamanie przepisów przez kierowców Kaczyńskiego, itd.). Większość ludzi też akceptuje korupcję i uwłaszczanie się polityków na majątku państwa.
Trzeba sobie powiedzieć wprost, spora część Polaków chce żyć w kraju w jakim żyjemy obecnie. A tym, którym się to nie podoba umożliwia się wyjazd.
Znalezione w sieci:
"Przyszedł rachunek za prąd i gaz. Zrobiłam kalkulację. Jeśli zimę spędzę na Majorce, wyjdzie mi taniej o 22 zł i 50 groszy..."
taaaa