Tak jak w tytule. Szukam jakichś "blutaczowych słuchafonów" w kwocie 250-350zł. Byłyby głównie używane podczas słuchania muzyki na telefonie (w 99% czasu poprzez Spotify Premium więc nie oczekuję jakichś audiofilskich, tidalowych doznań :P), lecz z pewnością chciałbym je też co jakiś czas podłączyć po kablu do komputera oraz do moje sprzętu audio. Zdecydowanie najbardziej interesuje mnie wygoda podczas dłuższego posiedzenia oraz całkiem szeroki wachlarz ustawienia poziomu głośności. Jeśli chodzi o pomocne preferencje to przeważnie słucham muzyki mocno nastawionej na bas - wszelkie podgatunki metalu, rocka, elektroniki, rapu, popu... czasami nawet jazzu :)
Za jakiekolwiek polecajki będę niebywale wdzięczny :)
Mówisz i masz
Nie ma za co :) miłego słuchania!
Ja mam Huawei Freebuds 4i i nie narzekam.
Co do głośności to nie będzie żadnej różnicy między innymi słuchawkami, bo dźwięk na bluetooth w telefonach ma fabrycznie z góry ustalony limit, w UE jest on dosyć niski, jak się zmieni region w telefonie na coś z poza UE to słuchawki są trochę głośniejsze, ale i tak pełni swoich możliwości nie wykorzystają.
Ja widzę sporą różnicę kiedy podłączam słuchawki pod laptopa, a kiedy pod telefon. Na telefonie jest ciszej.
To jest niezależne od modelu słuchawek, po prostu telefony mają takie ograniczenia.
edit:
Nie doczytałem, tych nie podłączysz po kablu.
1. Wybierając słuchawki będące zarówno sprzętem bezprzewodowym (mobilki) jak i bardziej domowym (możliwość podłączenia po kablu) automatycznie się ograniczasz. Nie bez powodu rynek słuchawek jest podzielony na segmenty. Doradzałbym kupno innych słuchawek do telefonu i innych do outdooru. No chyba, że będą to wspomniane Koss Porta Pro (o czym później) :-)
2. Techniczne parametry danych słuchawek i ich ergonomia to jedno. Inną sprawą jest brzmienie. Nie da się kupić słuchawek do "wszystkiego". Owszem, większość ludzi preferuje brzmienie w układzie "V", ale np. metalu sprawdza się ono tak sobie. W tym gatunku IMO najważniejsza jest średnica. Chodzi o to, żeby gitary i wokale odpowiednio wybrzmiały (i były mięsiste), a bas był bardzo konkretny, ale krótki i szybki. Nie ma nic gorszego niż rozlewające się po wszystkich pasmach kartonowe basidło, które zasłania wszystko.
3. A teraz na scenę wchodzą wspomniane Kossy - całe na czarno :-) Być może to zdjęcie będzie wystarczającą rekomendacją --->
Nie będę się o nich więcej rozpisywał, tu masz recenzję:
https : //www. audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-bezprzewodowych-koss-porta-pro-wireless/
To są naprawdę świetne słuchawki. Są tanie, sprawdzą się nie tylko w metalu , a i basu jest pod dostatkiem.
W ogóle proponowałbym Ci przejrzeć sobie te linki:
https : // www.audiofanatyk.pl/category/recenzje/portables/
https :// www.audiofanatyk.pl/category/recenzje/reviews/
Po przeczytaniu paru recenzji (czy też innych artykułów na Audiofanatyku), powinno zacząć Ci się klarować czego tak naprawdę potrzebujesz.
No proszę, nie wiedziałem, że Fenriz takie miał :P Ogólnie ten model patrzyłem i czytałem sporo pozytywnych opinii. Niestety strasznie nie podoba mi się ich wygląd choć to raczej sprawa drugorzędna. Ogólnie słuchafony raczej głównie do telefonu bo do innych sprzętów byłyby używane sporadycznie (mam już kabelkowe słuchawki Sony - są całkiem ok do sporadycznego odsłuchu albo do grania).
Jak najbardziej rozumiem kwestię związaną z estetyką. Ten model kojarzy każdy, ale nie każdemu podoba się ten design. Ja na przykład nie znoszę "kosmicznego" wyglądu sprzętu gejmingowego. Retro/vintage look jest dla mnie czymś o wiele bardziej atrakcyjnym, ale do wyglądu tych Kossów podchodziłem delikatnie mówiąc nieufnie. Mówiąc wprost: nie podobały mi się za cholerę :-) Powód dla którego te słuchawki tak wyglądają jest prosty. One zostały opracowane na początku lat 80. :-)
No ale przeczytałem pół internetu używając hasła "headphones for metalheads" i doszedłem do wniosku, że w sumie co mi szkodzi? No i kompletnie wsiąknąłem w Kossy. Są inne bardzo dobre słuchawki do odsłuchu domowego (np. Beyerdynamiki DT150 albo DT770), ale w większości wypadków są one dużo droższe. Kossy (w obu wersjach) są tanie, a doznania odsłuchowe są nieproporcjonalne do ceny, powiedziałbym nawet, że są kurna trochę zniewalające :-D
Jasne, są inne alternatywy. Poczytaj recenzje ISK 9999 (solidne granie "V-ką"), Encore RockMaster (misiowate, ciemne), czy Superluxy HD330 (również ciemna strona mocy kierująca się w stronę średnicy). Możesz też uderzyć w stronę Bluedio Turbine Monitor BT, które mają 3 ustawienia brzmienia i powinny mieć możliwość podłączenia również po kablu.
Ostrzegam tylko, że Koss Porta Pro to straszny szkodnik ;-) Po załapaniu ich brzmienia szukałem czegoś podobnego do 1k. Nie znalazłem i nie znajdę. To jest w sumie taki mały fenomen.
No i dobra złamałem się - Kossy już zamówione. Wyglądają według mnie paskudnie, ale tbh jeśli faktycznie oferują taką legendarną jakość dźwięku to chcę tego doznać na własnych uszach :)
Dobry wybór.
I według mnie nie wyglądają paskudnie. Wyglądają ciekawie, intrygująco, mają charakter. Warto dodać, że są bardzo wygodne, nie męczą przy długim korzystaniu z nich.
Przerobiłem już masę słuchawek i ta przystępność, wygoda + jakość dźwięku zawsze sprawia, że najczęściej sięgam właśnie po Koss-y.
Powtórzę raz jeszcze, wyglądają jak coś wyjątkowego i tak właśnie brzmią.
Oczywiście zdaj relacje jak już przesłuchasz trochę utwrów.
No właśnie najbardziej się boję komfortu użytkowania bo jednak gąbeczki wyglądają na strasznie płytkie i nie wiem jak będzie z okalaniem ucha.
Dla mnie niestety wyglądają po prostu brzydko :P W sensie wiem, że retro klimat jakbym miał je zaraz podłączyć do biało-niebieskiego walkmana Sony, ale niestety mi to za bardzo nie robi. Wolę minimalistyczny wygląd z jednak nieco większymi poduchami, ale tak jak wspominałem - wygląd to dla mnie znaczenie drugorzędne. Jeśli serio mam się zakochać w ich brzmieniu to jestem w stanie poświęcić aspekt estetyczny :P
Ogólnie to będzie taki trochę eksperyment :P
Porty to najładniejsze słuchawki z oferty firmy Koss, więc to chyba coś nie coś mówi o ich poczuciu estetyki ;->
Słuchawkami, które mają prawo się nie podobać, ale bezsprzecznie mają coś w sobie są "czołgowe" DT 150 --->
Jeżeli chodzi o wrażenia odsłuchowe, to nie spodziewałbym się znowu jakiegoś dźwiękowego świętego Graala. Porty jak na swój przedział cenowy faktycznie brzmią dobrze i oryginalnie, ale jest to uwarunkowane paroma rzeczami. Przede wszystkim dobrze być trochę osłuchanym z różnymi sprzętami, bo IMO dopiero wtedy można naprawdę docenić to, jak te Porty brzmią. Równie dobrze możesz Adam stwierdzić, że wolisz swoje soniacze. Generalnie zasada jest taka, że dobrze jest dać słuchawkom szansę. Powinny pograć parę dobrych dni przed ewentualną decyzją o ich oddaniu.
Jeżeli chodzi o wygodę, to Porty są chyba najwygodniejszymi słuchawkami, jakie kiedykolwiek miałem. Ich lekka szkieletowa konstrukcja sprawia, że w ogóle nie czuć ich na głowie. Odsłuch może być wielogodzinny, bez znaczenia, bo one są jak piórko. Docisk do uszu działa natomiast skutecznie, tylko pamiętać trzeba, że to są słuchawki nauszne, a nie wokółuszne. Ich konstrukcja sprawia, że one słabo izolują od dźwięków otoczenia (co dla mnie jest zaletą), a dźwięk może się z nich trochę wylewać (o czym powinno się pamiętać np. w komunikacji miejskiej).
Właśnie po prostu chcę spróbować. Izolacja nie jest dla mnie aż tak ważna bo używałbym ich głównie w domu i na spokojnych spacerach.
Ja w słuchawkach nie siedzę - zawszę brałem jakieś tanie Soniacze do 60zł byleby grały i nie zepsuły się po 2 tygodniach.
Trochę bez sensu mieć dwa prawie identyczne modele słuchawek, ale jeżeli kiedyś zdecydowałbyś się na zakup Port na kablu, to w tophifi masz dożywotnią gwarancję:
https : //www.tophifi.pl/sluchawki/sluchawki-nauszne/koss-porta-pro-czarny.html
Nie no kolejnej pary na razie nie planuję :P Chyba, że kupię sobie jakieś Superluxy, ale to bardziej do słuchania na desktopie.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
M.A.R.K.13--------> Przekonałeś do tych Kossów, zamówiłem. Mam nadzieję, że będą się bez problemu parowały z Garminem Venu.
Ragn'or ---> Bardzo dobrze. Im więcej nas - "portosów" - tym lepiej :-)
Z tego co pamiętam Pan Jakub w recenzji na Audiofanatyku nie wspominał o żadnych problemach związanych z łączeniem przez BT, więc mam nadzieję, że smartwatchem te Kossy połączą się jak z każdym innym sprzętem.
M.A.R.K.13---------> do teraz miałem Sound Blaster Jam, ale gąbki poprzecierały się. Zobaczymy czy te słuchawki będą lepsze.
Ragn'or ---> Nie wiem jak brzmią te Sound Blastery i nie wiem jakiego brzmienia oczekujesz, ale mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawił :-) Aha, w tych Kossach też przecierają się gąbki. Różnica jest taka, że dla Port można je bez problemu kupić na Allegro za grosze.
Słuchawki doszły dzisiaj, brzmią na pewno lepiej i czyściej niż SB jam, choć tu się nie dziwię. Jamy kupiłem kilka lat temu za około 100 zł. Natomiast konstrukcja pałąka w tych Kossach woła o pomstę do nieba. Nie pamiętają ustawienia na głowie, tylko zjeżdżają się do minimum. Nie podoba mi się też kabel zwisający pod słuchawkami i łączący je. Obawiam się, że łatwo będzie go zerwać lub uszkodzić. Możliwe byłoby pewnie skonstruowanie słuchawek z regulatorami na obudowie, tak jak to ma miejsce w SB Jam.
Huawei FreeBuds 4i
Świetny stosunek jakości do ceny, grają ok, długo trzymają na baterii, mają ANC.
edit: no nie doczytałem o co cho
Mam i odsłuchiwałem wczoraj i dzisiaj już. Ogólnie jest ok choć dźwięk wydaje mi się lekko papierowy miejscami - wręcz z ang. "gloomy". Musiałem się sporo pobawić w korektorze Spotify żeby zaczęło to grać tak jakbym chciał. Dzisiaj głównie w nich spacerowałem i dźwięk nawet mi się podoba choć jeszcze się przyzwyczajam. Zdecydowanie mam obiekcje co do jakości wykonania bo o ile słuchawki są bardzoooo wygodne, a sterowanie odtwarzaniem bardzo intuicyjne, tak niestety za każdym razem gdy zakładam je na łeb i poprawiam sobie regulację, to mam wrażenie, że za chwilę je połamię :x
Na razie jest jedynie ok - może mi się jeszcze muszą wyrobić... tak samo mój słuch musi nieco przywyknąć.
Brzmienie jest Twoim zdaniem "gloomy"? o_O Ciekawi mnie co byś w takim razie powiedział o Superluxach HD330, albo Rockmasterach. One to dopiero mają IMO kocyk założony na wszystkie pasma :-) Porty to słuchawki wyjątkowo żywe, o brzmieniu napowietrzonym i dynamicznym. No ale tu się potwierdza stara prawda, że nie ma dwóch identycznych opinii na temat jednych słuchawek :-) Każdemu to będzie grało trochę inaczej, bo na wrażenia odsłuchowe składa się bardzo wiele czynników. Dlatego właśnie pisałem, że warto być wpierw co nieco osłuchanym :-) Na szczęście to 250 zł, a nie 2,5 kafla :-)
Jeżeli chodzi o kwestię jakości wykonania, to każdy, absolutnie każdy ma tak samo kiepskie początkowe wrażenia odnośnie jakości ich wykonania. To są tylko pozory, w rzeczywistości te słuchawki z nieznanego mi powodu okazują się całkiem wytrzymałe. Po paru latach użytkowania owszem, gdzieniegdzie popękał plastik i wytarły się gąbki, ale żadnych innym problemów nie doświadczyłem. Jedyną znaną mi osobą, której udało się ostatecznie za*****ć te słuchawki jest Matysiak G. :-)
"Na razie jest jedynie ok - może mi się jeszcze muszą wyrobić... tak samo mój słuch musi nieco przywyknąć."
Nie bój bidy, każdy przechodzi to samo z nowymi słuchawkami :-)
PS. Jest jeszcze coś takiego jak wygrzewanie słuchawek. Nie widzę powodów dla których tych Kossów miałoby to nie dotyczyć. Cierpliwości.
Dla mnie to wykonanie to duża zaleta, bardzo cenię sobie lekkość tej konstrukcji. Osobiście mi odpowiada. Chociaż jak ktoś się przesiada z dużych "masywnych" słuchawek to rozumiem, że na początku może być przygoda :D
Co do brzmienia;
Aktualnie posiadam DT 770 pro, Aurvana Live!, HD 280pro i Kossy... i tak jakoś najczęściej do słuchania muzy wybieram je... mają bardzo "żywe" brzmienie + ta konstrukcja. Pomimo, że mam je już kawał czasu cały czas się łapię na tym jak one grają, jak coś tak małego gra tak dobrze.
Każda firma ma swój dźwięk, kumam to. I rozumiem kwestie przyzwyczajenia się. Wierzę, że będziesz zadowolony.