The Book of Boba Fett - pierwszy zwiastun serialu Star Wars
Wygląda to całkiem nieźle a już na pewno oryginalnie, skoro główną motywacją Bobby (przynajmniej na początku) jest zostanie szefem Kartelu z którym się wszyscy liczą. Oczywiście takim "dobrym" Ojcem Chrzestnym, który nie rządzi przez strach, tylko przez szacunek i pewnie trzyma też narkotyki z dala od szkół xd. Zobaczymy jak to przeprowadzą
Dobrze że te serie powstają z przemyśleniem i pasją bo by nie było co porządnego oglądać ze świata Star Wars.
Spokojnie, nowy Mando powstaje równolegle. Tak samo jak Kenobi, Ahsoka i jeszcze kilka innych. Jeszcze zdążą nam te seriale wyjść bokiem.
Po tym jak zobaczyłem wąsatego janusza po zdjęciu hełmu, to już nie będzie ten sam serial :D
Wygląda nawet spoko, z ciekawości można obejrzeć. Podejrzewam, że będzie jak z Mandalorianinem tzn. cała przyjemność będzie się opierała na tym, że na chwilę będzie można wejść do świata SW, natomiast sam w sobie serial nic specjalnego nie będzie reprezentował. Obawiam się też, że za chwilę znowu zostaniemy zalani mnóstwem serialu, tak jak swego czasu Disney planował zrobić z filmami.
Swoją drogą ciekawszym pomysłem byłoby gdyby przyjęli model, z którego korzystał swego czasu "Star Wars: Komiks" i zamiast wydawać kolejne seriale o Mando, Kenobim, Bad Batch itd. wypuszczaliby wszystko w ramach jednego serialu "Star Wars". Gdzieś tak co dwa/trzy tygodnie dostawalibyśmy po prostu jeden odcinek ze świata Gwiezdnych Wojen i aż do samej premiery nie wiedzielibyśmy o czym on będzie. Każdy z nich mógłby być albo zamkniętą, oryginalną historią, albo łączyć się w dłuższe historię po kilka odcinków. I oczywiście można by się też pobawić formą, gdzie jeden odcinek to byłaby animacja, inny byłby stylizowany na western a jeszcze inny na dajmy na to film wojenny. Moim skromnym zdaniem byłaby to całkiem ciekawa opcja. Po prostu siadałoby się co jakiś czas do serialu aby przenieść się na chwilę do Gwiezdnowojennego świata. Ciekawie byłoby też wyczekiwać i zastanawiać się co będzie następne, kiedy poznamy dalsze losy ulubionych bohaterów itd..
Fajnie, widziałem już wcześniej, czekam, tak Ming-Na Wen ma 58 lat i wygląda nieźle.
Podoba mi się ta laska. Chętnie zobaczę ją w tej roli.
Poza tym nie wiem, co jeszcze można powiedzieć pozytywnego. Stylistyka bardzo podobna do Mando. Na szczęście, pierwszy raz zobaczmy miasto w tym świecie, gdzie żyją tryliony ludzi i innych inteligentnych gatunków. Szkoda tylko, że nie wygląda na to, aby było to standardowe miejsce akcji. Z kolei naprawdę dużego i nowoczesnego miasta nie widzieliśmy ani razu od czasu, gdy Disney przejął markę. Mam wrażenie, jakby doszli do wniosku, że to duże miasta były jedną z przyczyn słabego odbioru drugiej trylogii (i generalnie wszystko, co tam było). No więc swoje filmy pozbawili wad tamtych i zrobili je lepiej.
Miodzio.