Czyli Season of Mastery. Taki re-relase Vanilla WoW z pewnymi zmianami (więcej exp za questy, zmiany w raidach itp. i oczywiście nowe serwery). Na papierze wygląda spoko, chociaż po głębszej analizie wychodzi na to, że jak zwykle Activision Blizzard coś robi i jednocześnie nie robi nic (m. in. olewa prośby społeczności o wzięcie się za boty). Dziwi też szybkość prac nad tym projektem i tu dochodzimy do tego, co przerabialiśmy już wcześniej ze strony tej korporacji.
Termin odpalenia SoM to16 listopada, a więc na tydzień przed premierą dodatku do FFXIV Endwalker (23 listopada)
Jak wiemy sukces WoW brał się również z tego, że Blizzard wypuszczał dodatki do gry w momencie, kiedy jakiś nowy tytuł MMO pojawiał się na rynku. W taki sposób Blizz za ryj trzymał całą branżę przez bardzo długi czas.
Moim zdaniem Activision Blizzard w sytuacji w jakiej się znajduje niewiele wskóra takim ruchem, a patrząc na jego fora jest to jedynie akt rozpaczy.