Recenzja gry Age of Empires 4 - powrót króla RTS-ów
Dzięki za interesującą reckę. Wydaje mi się, że gra może się podobać fanom strategii, jest na tyle inna od dwójki, że osoby które się od niej odbiły, mogą tutaj spróbować swojego szczęścia, jednocześnie fani klasycznej części mogą się zadomowić również tutaj.
Problemem rzeczywiście może być liczba frakcji. Ciężko to w sumie jakoś jednoznacznie określić, bo w niektórych grach, wystarczy ich 5., choć AOE przyzwyczaiło nas do znacznie większej liczby. Być może wiec nie jest tak źle?
Źle jest za to na pewno z grafiką i to w momencie gdy za produkcję odpowiada Relic, który równocześnie robi świetne graficznie Company of Heroes 3. W sumie nawet nie jestem w stanie powiedzieć, co musiało u nich pójść źle, żeby gra prezentowała taki poziom graficzny.
świetnie zaprojektowane misje w kampanii
Gram w gry strategiczne głównie dla single (World of Warships, Heroes III i StarCraft też gram dla multi), więc z pewnością zainteresuję ten tytuł, jak cena będzie rozsądna.
Grafika ładna.
Lecz tak jak w artykule, przez ostatnie czasy SI w grach się mało rozwija, albo i nawet łapie regres w ogólnym kontekście.
Grafika tak sprzed 10 lat temu jak nie więcej tak więc....
Ale znalazł się wymądrzającym się ekspertem w każdym temacie (piszę o Ciebie), tylko na niczym się nie zna. (sarkazm)
Teraz na poważnie. Proszę uszanuj czyjej opinie i nie obrażaj innymi tylko dlatego, że mają odmienne opinie o grach niż Ty. To kwestia gustu.
Może Age of Empires IV nie jest najładniejsza, ani nowoczesna, ale też nie jest aż tak brzydka. Widuję brzydkie gry i to o wiele gorsze. Mogłoby być gorzej.
ostatnie czasy SI w grach się mało rozwija, albo i nawet łapie regres
albo nie mają kompetentnych ludzi do tego, albo silnik nie pozwala na takie cuda albo nie chcą przyprawiać o łzy współczesnych graczy, który nie są przyzwyczajeni do wyzwań (pozdrawiam tutaj ludzi żądających Easy Mode w Soulsach), pewnie każdego z tych powodów po troch...
Podobnie z fizyką - kiedyś w czasach Painkillera, HL2 i UT2k3 to było świetne, świeże i nie bugowało się. Dzisiaj jakby z tym gorzej w wysokobudżetowych produkcjach?
pozdrawiam tutaj ludzi żądających Easy Mode w Soulsach
Lepszy łatwy poziom gry jako opcja do wyboru, niż tworzenie gry tylko w "łatwiejszym" trybie jak to często bywa, a podyktowane jest chęcią dotarcia do większej ilości konsumentów, przec co cierpią ci, którzy wymagają growych wyzwań.
Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu opcja wyboru poziomu trudności, która może zadowolić wszystkich (albo przynajmniej prawie wszystkich).
Nie żądam takich zmian w grach pokroju Soulsy ale rozumiem tych, których przeraża domyślna "trudność" gry, a chcieliby się z nią pobawić.
Istnienie łatwego/umiarkowanego poziomu w Soulsach w niczym tak naprawdę nie przeszkadza (poza zmniejszeniem wagi "elitarności" tych, którzy takie gry ukończyli). Poziomy trudności w takich grach zazwyczaj i tak ograniczają się jedynie do poziomu zadawanych i otrzymywanych obrażeń.
Łatwy poziom nie musi mieć wpływu na domyślny, jedynie zwiększa potencjalne grono odbiorców.
Tutaj się nie zgodzę. Problem jest taki, że w Soulsach czy innych trudnych grach (rougliki itd.) trudnośc i radzenie sobie z nia jest główną zaletą gry. To wlaśnie to kombinowanie, opanowywanie nowych metod radzenia sobie z problemami, doskonalenie umijętności itd. sprawiają frajdę. Poziom łatwy zabralby to co w tej grze ciekawy i w rezultacie dostalibyśmy w gruncie rzeczy gre nudną. Bo bez tego suolsy za wiele nie oferują, fabula szczątkowa i po prawdzie nic wciągającego (wiem podpadnę fanatykom), rozwój postaci? Ot po prostu jest, ale bez wyzwania nie bylby satysfakcjonujący, jak w rasowym H&S.
Wydaje mi się, że gdyby te gry byly łatwiejsze to gracze grajacy na niższych poziomach trudności koniec końców nie byliby z gry zadowoleni co wpłynęloby negatywnie na jej oceny.
Nie przepadam za produkcjami, które w ogóle nie oferują wyzwań i włożenia w zabawę chociaż odrobiny wysiłku. Sam nie schodzę poniżej normalnego trybu, często grywam na wyższych, zwłaszcza w skradankach i FPS-ach.
Dla przykładu: Ludzie narzekali na nieprzewidywalność Xeno w grze "Obcy: Izolacja" co zwiększało dla nich niebotycznie trudność zabawy, niektórych od niej odrzucało, inni głosili nawet, że nie jest to już skradanka, a dla mnie to największy postęp jaki dokonał się w tym gatunku od dawien dawna i po przejściu gry na najwyższej trudności chciałem jeszcze wyższej, a najlepiej aby kolejne gry tego typu, w temacie zachowań przeciwników, wzorowały się na Izolacji. Wiem jednak, że tak nie będzie i w skradankach przeciwnicy nadal będą zachowywać się i poruszać po ściśle oskryptowanych ścieżkach i bardzo dużo wybaczać (bo zwiększa to zasięg odbioru wśród konsumentów).
elathir +1
Mówca Umarłych +1
Pamiętajcie że jest to RTX, co się na spore walki nastawia, a nie solo strzelanka w otwartym świecie.
Stwierdzam że gra ma ładną grafikę, a to nie znaczy, że musi być nowoczesna.
Pewnie i tak większość graczy kompetytywnych będzie grać na najniższych, aby wyciągną jak najwięcej FPS i płynności rozgrywki.
Tak, Obcy Izolacja miał ciekawe SI. Coś co jest mało spotykane obecnie.
Problemem rzeczywiście może być liczba frakcji. Ciężko to w sumie jakoś jednoznacznie określić, bo w niektórych grach, wystarczy ich 5., choć AOE przyzwyczaiło nas do znacznie większej liczby
Może ilość cywilizacji w Age of Empires 2 jest bardzo dużo, ale za to niewiele się różnią poza wyglądem, unikalne jednostki (tylko kilku na 1 cywilizacja) i kilku technologii. W grze StarCraft są tylko 3 frakcji, ale są unikalne na tyle, że gramy w 3 różne gry.
Liczy się jakość i różnorodność, a nie ilość. ;)
No tak, tylko że w Civce różnice też się sprowadzają do pasywki przywódcy, pasywki państwa i góra jednej - dwóch jednostek/budynków specjalnych. Na tyle na ile pograłem w stress teście AoE4 różnice pomiędzy frakcjami tutaj są znacznie większe.
I to też pokazuje, że nie zawsze potrzeba olbrzymich różnic pomiędzy frakcjami, to są dwa równorzędne podejścia. Te drobne bonusy zapewniają inne podejście do rozgrywki.
Te drobne bonusy kiedyś na dłuższy metę Ci znudzą. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dodadzą nowe cywilizacji w przyszłe dodatki podobnie jak Heroes of Might and Magic, o ile osiągnie dobre wyniki sprzedaży.
Życzę Ci miłego grania. ;)
Może ilość cywilizacji w Age of Empires 2 jest bardzo dużo, ale za to niewiele się różnią poza wyglądem, unikalne jednostki (tylko kilku na 1 cywilizacja) i kilku technologii.
Po takich tekstach można poznać laika, który mało wie o grze. Te kilka zmian potrafi zrobić bardzo dużą różnicę, wystarczy pograć na multi kilka meczy by to zrozumieć.
Te drobne bonusy kiedyś na dłuższy metę Ci znudzą. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dodadzą nowe cywilizacji w przyszłe dodatki podobnie jak Heroes of Might and Magic, o ile osiągnie dobre wyniki sprzedaży.
Kolejne "mądrości". Powiedz to ludziom co spędzają na rozgrywkach online setki, albo tysiące godzin. Jakoś dziwnym trafem taka różnorodności im się nie nudzi.
Po takich tekstach można poznać laika, który mało wie o grze
Ok, lecisz na panelu za taki tekst do mnie i do keeper. Mało mnie znasz. Znaj swoje miejsce.
Oczywiście, że dużo grałem w Age of Empires II, albo World of Warships, gdzie te małe bonusy potrafią robić odczuwalne różnicy w rozgrywki. Ale też nie grałeś w StarCraft i WarCraft III, gdzie różnicy są bardziej zauważalne. Wyobraź sobie połączenie jakość StarCraft i ilość Age of Empires II? To byłoby ciekawsze.
Grałeś w ogóle w którąkolwiek bete aoe4? Pytam, ponieważ wypowiadasz się na temat tych frakcji tak jakbyś wiedział, a jednak prawda jest taka że w czwórce są one na prawdę różnorodne, nie na poziomie starcrafta, ale już znacznie bardziej od aoe2 który i tak potrafi zachować dużą różnorodność pomimo 39 frakcji
że w czwórce są one na prawdę różnorodne, nie na poziomie starcrafta, ale już znacznie bardziej od aoe2
Widziałem rozgrywki AoE4. Wiem, że nie na poziomie StarCraft, ale można tylko pomarzyć. Ale to jest plus, że są już znacznie bardziej różnorodne niż Aoe2. Zgodzę się, że nie ma tyle cywilizacji co AoE2, ale może zostać powiększony za pomocą dodatki do gry w przyszłości. Ale to już zależy od decyzji Microsoft i ilość fanów. Zobaczymy, jak gracze przyjmą AoE4 w dniu premiery. Czas pokaże.
pomimo 39 frakcji
Dobrze wiesz, ile dodatki miał Age of Empires II i jest nadal wspierany do tej pory. Jestem miło zaskoczony, że taka stara gra może zostać nadal rozwijany i wspierany nawet teraz.
Kolejne "mądrości". Powiedz to ludziom co spędzają na rozgrywkach online setki, albo tysiące godzin. Jakoś dziwnym trafem taka różnorodności im się nie nudzi.
Może dla inni tak, ale dla mnie i niektórzy, jakie znam, to już nie. Bo to na dłuższy metę już nam znudziło i potrzebujemy długie przerwy od AoE2, zanim ponownie wrócimy do gry i na nowo znów się bawimy. Podobnie było z Heroes III. Widocznie mamy większe wymaganie co do różnorodność gry i kochamy poznawać nowe gry nieustannie, kiedy inni wolą spędzić tylko w jednej gry i wymyśleć nowe taktyki. To kwestia gustu i oczekiwanie co do gry. Nie wyrzucaj wszystkiego do jednego worka.
Przy okazji, naucz się pisać grzecznie i szanować innymi. Albo nie będziesz szanowany. Trochę kultury nie boli.
SirXan
Dobrą wiadomością dotyczącą serii AoE jest też, że dodali polski język do Age of Empires II: Definitive Edition. Jest to spore zaskoczenie, bo 2 lata po premierze remastera. Ktoś pisał, że trzeba zmienić coś w opcjach, by pojawiły się polskie znaki.
Natomiast remaster trójki fani podali rozwiązanie na Steam jak spolszczyć grę i linki do napisów PL i dubbingu PL.
Po angielsku więc zostają remaster jedynki i czwórka.
"Po takich tekstach można poznać laika, który mało wie o grze. Te kilka zmian potrafi zrobić bardzo dużą różnicę"
Tak my wiemy, że ty jesteś super pro i w ogóle w każdą grę wymiatasz. A te 2 budynki to normalnie taka sama różnica niż całkowicie inna cała frakcja jak w Red Alert czy w Starcraft. Normalnie jesteś tak pro, że dla ciebie to nawet większa różnica niż w tych grach.
Od wczoraj na tym forum siedzicie? SirXan jest tu pod ochrona. Ma sporo racji i jest kulturalny.
O recenzja??
Dobra można już odhaczyć i zacząć odliczać kolejne tygodnie do jakiejkolwiek innej zanim się pojawią.
A można wiedzieć czym innym Wy się zajmujecie ? Trochę to dziwne, że portal o grach przestaje robić recenzje bo ma jakieś ważniejsze sprawy ? Ja np. już mam drugą stronkę, która robi recenzje w dniu premiery i szczerze mówiąc coraz bardziej mi się podoba, a WY coraz mniej
W końcu żołnierze będą mogli wchodzić na mury - doczekaliśmy się
No i super. Pozostaje tylko czekać, aż tytuł trafi do gamepasa, odczekać tydzień na patcha optymalizującego i tytuł przetestować ciesząc się nim.
A problem ośmiu nacji to nie problem. Aoe 2 miała na premierę ich 13, niby o połowę więcej ale różnice były dość niewielkie (niby bonusy i ograniczenia technologiczne wpływały na obierane strategie w multi, ale w singlu nie robiło to wielkiej różnicy co więcej większość nacji ma tylko jedną ścieżkę gry, ot frankami knight rush itd.). Dopiero te, które dochodziły w dodatkach bardziej różnicowały rozgrywkę a tutaj z tego co widać różnice są nie tylko między frakcjami ale też w sposobie prowadzania danej nacji na różne sposoby. Niech to będą dwie ścieżki per nacja i już mamy odpowiedni 16 z aoe2.
Dobrze że tytuł nie zawiódł. Lubię tą serię i chętnie zagram w coś bardzo podobnego jak kiedyś tylko trochę nowszego
Szkoda, że ??Age of Empires IV nie wspiera języka polskiego. Niedawno dodali ten język do Age II: DE, ale… Tylko ze względu na Dawn of the Dukes z cywilizacją Polaków. Kolejna śmieszna i głupia rzecz. Oryginalna wersja Age of Empires III było po polsku, ale w przypadku wersji Definitive Edition o tym „zapomniano”.
Kolejny irytujący aspekt? Brak dostępności na konsolach, które natywnie wspierają M+K. Mieliśmy już wiele gier, które wymagały Kinect, PS Move, jakiejś gitary lub innych akcesoriów. M+K są dość tanie. Więc nie powinno być problemu z wydaniem gry first-party na własnej konsoli z adnotacją, że działa tylko z M+K. Zwłaszcza jeśli nie chcą przebudowywać całego sterowania od zera tylko po to, by obsłużyć kontroler z mniejszą liczbą przycisków i kombinacji niż M+K.
Recenzja szybko wydana, nieźle. Czyli dobry RTS Relicowi wyszedł, co mnie cieszy, ale zobaczymy, jak z popularnością będzie.
Żeby nie skończył, jak DoW3.
Grałem w bete, fajnie że wyszła recka, jak stanieje to się kupi.
Mała ilość kampanii to na pewno problem tymczasowy. Dla strategii to niestety standard, że model biznesowy polega na dodawaniu kolejnych frakcji w płatnych dodatkach, tak jak w serii Total War.
Rekomendowane wymagania tylko Nvidia Geforce 970 AMD Radeon RX 570 ?
Ktoś tu bardzo nisko celuje.
Dobrze że chociaż więcej osób skorzysta.
Grafika, grafiką. Ale za to wymagania takie, że może pójdzie na moim laptopie do pracy biurowej. Czeka na ściągnięcie i będę testował.
Zakładając, że deweloperzy będą dodawać nowe frakcje regularnie i w niewielkich odstępach czasu, uważam, że te na start są idealną wartością.
Przede wszystkim, dobrze jest znać wszystkie frakcje by dopasować swoje taktyki. Jest to o tyle ważne, że frakcje różnią się między sobą bardziej niż w poprzednich seriach, szczególnie AoE2. Dla nowego gracza, a do takich głównie kierowana jest ta produkcja, ogarnięcie 10-20 frakcji, chociażby na etapie orientacyjnym, byłoby nie lada problemem, który mógłby zniechęcić do gry.
RTS to nie MOBA, tak samo jak ogarnięcie mechanik, plusów i minusów całej frakcji to nie tyle samo zachodu do ogarnięcie skilli i mechaniki jednej postaci.
Grafika, przed betą, mnie zawiodła i odstraszała, natomiast gdy już trochę pograłem, kompletnie mi nie przeszkadzała. Była przyjemnym tłem dla całej rozgrywki i miażdżącego, w moim odczuciu, klimatu.
Z optymalizacją i AI się zgadzam, były już problematyczne w becie i jeśli niewiele zmieniło się w tym zakresie to trochę zgrzyt. W temacie sojuszniczej AI jednak, mam wrażenie, że nie było tutaj nastawienia w jej kierunku. Podejrzewam, że devowie bardziej liczą na starcia graczy z AI aniżeli gracz + sojusznicze AI vs AI.
Docelowo jednak mam wrażenie, że najważniejsze dla devów jest pvp tylko mam nadzieję, że fajnie to rozegrają i zatrzymają graczy na dłużej.
Czekam bardzo mocno na tę produkcję. Świat gier zaczynałem od Age of Empires 1 toteż powrót zapowiada się niezwykle sentymentalnie ^^
Gra wygląda gorzej niż Company of Heroes z 2006 roku ale 10 razy większe.
powrót króla RTS-ów ??? WTF
Na pewno Warcraft 2 (III też dobra) był lepszą grą w 1995 niż AoE w 1997. W Strarcrafta 2 grają miliony ludzi na całym świecie - najlepsi gracze są niczym gwiazdy filmowe i mają z tego niezłą kasę.. A seria Command and Conquer dużo lepsza niż AoE...
A to, że teraz zrobili IV to nie można tej serii wywyższać w postaci Króla RTSów - Szlachic owszem, ale nie Król.
Tak, od razu miliardy i tylko w samej Polsce.
Tak na poważnie to polecam sprawdzić sobie scenę aoe2, jest od tej starcfratowej mniejsza, ale z pewnością zaskakuje wielkością i rozmachem pomimo bycia o 12 lat starszą od Starcrafta 2, dla wielu osób to właśnie aoe2 jest najlepszym RTS'em w historii i nie ma się co dziwić.
dla wielu osób to właśnie aoe2 jest najlepszym RTS'em w historii i nie ma się co dziwić.
Grałem w te AoE 2 i jakoś mnie nie urzekła wtedy( mój rocznik to 1981). Dla niektórych osób polonez też jest najlepszym samochodem świata. A co do S2 - napisałem miliony , a nie miliardy dzbanie.
W South Korei masz oficjalne 3 kanały telewizyjne transmitujące rozgrywki S2 na żywo... A ty tu wyjeżdżasz z jakimś AoE 2 w które sobie z kolegami w bloku przez lana grasz. Jeszcze napisz, że oficjalne serwery działają to masz mistrza dnia.
Też mam bekę z tego Króla :)
Na stan obecny chyba SC2 pobił SC1, który pobił W3. AoE to tak trochę jak C&C, super i tak dalej ale no z czym do ludzi.
Dane dot. e-sportu:
#5 StarCraft II $35,746,279.78 2104 Players 6206 Tournaments
#17. StarCraft: Brood War $8,502,810.61 683 Players 682 Tournaments
#26. WarCraft III $5,811,479.73 558 Players 1335 Tournaments
#48. Age of Empires II $2,187,248.38 1460 Players 1071 Tournaments
Sprzedażowych danych mi się szukać nie chce ale coś czuję, że będzie analogicznie.
Nie ma o czym gadać. Jak ktoś jest normalny to zaraz wyłapie ścieme. Ale masz na forach GOL takich typów jak ten tutaj Le Loi, czy inny artysta Doniczka. Oni obojętnie czego by człowiek nie napisał - wiedzą lepiej i hejtami walą.
A w prawdziwym życiu jak stoją przy stawie to kaczki im chleb na brzeg wyrzucają widząc takich "bidoków".
-eca-
Age of Empires 2 jest tym samym czym w swych seriach np:
Settlers 2, HoM&M 3, Jagged Alliance 2, Commandos 2, Disciples 2, Warcraft III itd. Siedzą spokojnie na tronie.
Ale nie każdemu wszystkie te serie przypasują i jakaś może wcale nie zaciekawić. Nawet najlepsza część. Różnie bywa.
Poza tym nie mieszać popularności z jakością artystyczną. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Co nie zmienia faktu, że seria Age of Empires nie jest żadnym królem RTSów. Każdy kto grał w większość RTSów przez ostatnie 20 lat, obiektywnie stwierdzi, że są lepsze produkcje. Wartość artystyczna w Strategiach Czasu Rzeczywistego? Pomyliłes gatunki kolego. W RTSach musisz się jak najszybciej rozbudować, dobrze kombinowac z zasobami stworzyc armie i pokonac wroga.Grales w turniejach online ? Grafa jest wazna, ale tzw wartość artystyczną mozna miec w przygodowkach, strategiach turowych, cRpg etc.
Cenię sobie serię Age of Empires jaki i Age of Mythology, gry jak Ground Control 2, Warhammer 40,000: Dawn of War II, Warcraft 3 czy Starcraft 2 wyłącznie za rozgrywkę w kampaniach fabularnych właśnie. Swego czasu ich oprawa artystyczna/audio-wizualna również stanowiła wysoki poziom.
Ostatnią tego typu grą był u mnie Ancestors Legacy, może nie jest to jakiś wybitny tytuł, i trochę miałbym mu do zarzucenia, ale mimo to, miał dobre mechaniki, całkiem udaną kampanię fabularną oraz ciekawe, raczej rzadko eksploatowane, realia w których się rozgrywał.
Taki Starcraft 2 wciąż świetnie wygląda, jest bogaty w detale, różnorodny, posiada zajmującą i dość długą kampanię fabularną i... funkcjonuje w e-sporcie. Można?
Nie każda strategia musi być skierowana na e-sport. Całe szczęście powstają jeszcze takie, w których liczy się opowieść, oraz czasem i takie, które łączą oba światy.
Ta agresja xDDD
Nie będe się odnosił do Twoich ad personum, nie warto, ale widzę że nie zrozumiałeś nawet o co mi chodziło. Wielu ludzi uważa że to najlepszy RTS, to napisałem, nigdzie nie zaprzeczyłem że Starcraft nie może być lepszy, ale też nigdzie nie uznałem że takowy jest, podszedłem do tego neutralnie a Ty zacząłeś się pruć jakbym Ci matkę obrażał xD
Dla Twojej wiadomości, może nie wiesz, albo udajesz że nie wiesz, aoe2 ma bardzo aktywną scenę esportową gdzie ostatni turniej miał pulę nagród w wysokości 100k dolarów, to nie są krocie, jak pisałem jest to mniejsza scena niż ta sc2, ale to więcej niż "granie na lanie w bloku" jak to ująłeś.
Na jakich zasadach opiera się ta obiektywność? Dla mnie Starcraft ma spoko kampanię, to samo Warcraft, ale multi jest dla mnie niegrywalne, w przeciwieństwie do AOE, które ma z kolei gorsze kampanie. Obiektywnie, to można stwierdzić, ze to są różne gry, a nie ze jedna jest lepsza od drugiej.
Rzeczywiscie AoE nie byl krolem, byl imperatorem/cesarzem gier RTS. Dopiero potem zasiadl krol Starcraft, a po nim mistrz Warcraft trzeci (przed 3 malo kogo). Byla jeszcze boczna krolewska linia C&C, ale lekko juz przykurzona i obecnie zapomniana, jak Popiel przed Mieszkiem :]
Jak AoE wchodzilo na rynek esport prawie nie istnial, co nie znaczy ze nie byl wtedy krolem gatunku. Mialem farta, ze gralem w jedynke na LANie. Gdy Starcraft zdobywal popularnosc w polsce scena dopiero raczkowala. Trzeba bylo sie laczyc z koreanczykami zeby pograc na wyzszym poziomie (oraz lagu). Liczby i kwoty rosly z biegiem lat i kolejnymi czesciami, to chyba oczywiste.
Turnieje turniejami, SC2 jest pod nie stworzony. Ale od 2020 AoE2 + AoE2 HD + AoE2 DE na samym steamie ma większy player base niż SC2 obecnie. Do tego dochodzi fakt, że jaszcze masa ludzi ogrywa EoE w wersji GP, która statystyk nie podaje.
Tak przynajmniej wynika z danych, za rok 2020, które wypłynęły z AB. Były nawet na ten temat watki na forach Billzarda.
"Minusy - poziom SI"
no czyli to co najważniejsze w strategiach i co decyduje czy w ogóle gra jest grywalna.
Graficznie ta gra wygląda jak jakaś gierka mobilna i to taka sprzed kilku lat. W porównaniu do np. serii Total War ta gra wygląda wręcz tragicznie, a przecież starcia są tu w znacznie mniejszej skali. W dodatku podobno AI i optymalizacja również są na bardzo słabym poziomie...
Widać że gra została zrobiona po taniości w nadziei na łatwy zysk.
Szkoda, że m$ ma polskich użytkowników w czterech literach i nie ma nawet polskich napisów.
Język polski nie ma przyszłości.
Tylko w Twojej głowie.
Tak się składa, że znam angielski co nie przeszkadza mi w wybieraniu polskiej lokalizacji jeżeli jest możliwa. Polski język w grze to po prostu szacunek dla danego narodu.
Jeśli przez przyszłość rozumiesz egzystencję, to pewnie przetrwa. Z tym że to zawsze będzie język dla Polaków, bezużyteczny gdziekolwiek indziej. Trochę jak czeski, czy fiński.
Jesteś złośliwy prowokator, czy co? Gdzie pisałem, że nigdy nie kupuję gry z powodu braku PL? Czytaj ze zrozumieniem.
Po prostu nie lubię, jak ktoś spróbuje wprowadzić innymi w błąd, że język polski nie ma przyszłości.
.
.
Nie jest to chyba AoE4 na który czekałem, ale jednak spróbuję za jakiś czas.
Przy okazji polecam kawałek jako soundtrack ;)
https://www.youtube.com/watch?v=XbigmX35ICQ
U was też preinstall teraz wymaga 86 GB? Parę dni temu ściągnąłem, to było 35 GB. Musiałem niestety skasować, chcę ściągnąć znowu, a tu 86 GB :D
[edit]
Wtf, teraz 218 GB :D
Czy zawsze, gdy ktoś ubolewa nad brakiem polonizacji musi się zlecieć kółko anglofilskie? Przecież znajomość języka obcego, nawet bardzo dobra, nie oznacza zrównania jego znajomości z ojczystym. Ja przykładowo j. angielski znam wystarczająco do grania w gry komputerowe, ale zwyczajnie preferuję granie w grę bez tłumaczenia sobie w locie tekstu. Ot - wygodniej, prościej, przyjemniej itd. Bo gry traktuję jako rozrywkę, nie zaś okazję do podbicia poziomu e-penisa.
Analogiczne podejście do tego mają choćby Niemcy, Francuzi, Włosi - spore państwa, będące dużym rynkiem zbytu, gdzie gry dostają lokalizację jakby z marszu. To nie szalone lata piractwa stadionowego, płacimy za gry normalne stawki, jesteśmy traktowani jako gorsi klienci, a tymczasem jest to przyjmowane z aprobatą...? To, że Nintendo może sobie pozwolić na dowolne dzikie, antykonsumenckie praktyki to żadna nowość (bo w swojej niszy są bezkonkurencyjni, plus mają niezwykle oddanych fanów), ale że MS to też uchodzi?
Tak, zawsze. Miekkie faje same sie o to prosza. Tez lubie dobrze zrobione polskie wersje i nie placze gdy ich brakuje. Grozby albo szlochy na forum GOLa w tym nie pomoga. Gdy bedziecie kupowac tyle ile niemcy, francuzi itp to wyloza na to kase i to zleca a i tak rezultat moze byc rozny. Deal with it.
Gdy bedziecie kupowac tyle ile niemcy, francuzi itp to wyloza na to kase i to zleca a i tak rezultat moze byc rozny. Deal with it.
Czyli sugerujesz, że Polacy mają tłumnie kupować produkt gorszej jakości, w tej samej cenie, co nacje, które dostają go w lepszej jakości, by dostać łaskawie tę samą jakość...? Stosunek ceny do siły nabywczej PL-DE/FR przemilczę.
Jakoś można - Sony zainwestowało w polonizacje, gdy rynek gier był w Polsce w powijakach i spija śmietankę - dzięki pojawieniu się wielkiej rzeszy fanów marki PlayStation w Polsce. Analogicznie "mogą" Ubi, EA, Acti-Blizz itd. Problemy ma głównie Nintendo i twórcy indie. A tutaj taki psikus od MS.
Dlaczego więc dziwne jest, że sporo ludzi robi to, co w tym temacie może - głosuje portfelem? :)
Sugeruje ze jest was mniej, kupujecie mniej i jestescie klientami drugiej kategorii. Dlatego jeszcze dlugo nie bedziecie traktowani na rowni z innymi krajami, nawet przez rodzimych tworcow. Tupanie nozka, zamykanie portfela i czekanie na sponsora nic nie da.
Mniej? Sprzedaż w kraju jest już coraz większa, gry wchodzą na salony, mamy miliony graczy w Polsce. Tymczasem starczy zobaczyć, co się sprzedaje:
https://www.gry-online.pl/newsroom/fifa-22-i-far-cry-6-nadal-niepokonane-top-10-w-polsce/z820ada
Najnowsza topka sprzedaży. Z 10 gier wszystkie z nich mają chociaż polskie napisy. Przypadek? Nie sądzę.
Jak jakaś firma nie chce zarobić na naszym rynku, to kim jesteśmy by ich do tego zmuszać? :)
Poza tym odnośnie jeszcze tych proporcji, mam wrażenie, że w internecie wytworzył się pewien równoległy świat. Analogicznie do zjawiska "prezesów z GOLa", gdzie deklarowany średni miesięczny dochód na tym forum to z 3 średnie krajowe mamy w internecie zjawisko "anglistów z neta".
Deklarowany w internecie poziom językowy to jakiś kosmos. Większość aktywnych internetowo Polaków deklaruje płynną znajomość języka angielskiego, umożliwiającą swobodną komunikację i konsumpcję wszelkich dzieł kultury. Tyle teoria. Praktyka jest taka, że nawet w miastach wojewódzkich (o terenach wiejskich nie ma co nawet gadać) co prawda niemal wszyscy twierdzą, że angielski znają świetnie, ale praktyka wykraczającą poza "którędy na dworzec?" czy rozumienie tekstów ulubionych piosenek wypada często co najwyżej średnio.
Mniej niz anglikow, niemcow czy francuzow. Praktyka jest taka, ze tak jak polacy maja czasem problem z czytaniem ze zrozumieniem w ich wlasnym jezyku, tak niektorzy anglicy maja problem z pisaniem po angielsku. Nie zmienia to faktu, ze ich rynki sa wieksze. Granie na salony w polsce wkracza od paru dekad wiec i sytuacja stopniowo sie poprawia.
Niestety, fanatycy języka angielskiego zawsze się zlecą, jak się pojawi temat, ze duży wydawca, który siedzi u nas od n lat, poskąpił na tłumaczenie napisów. I będą dumnie ogłaszać, jacy to jesteśmy żałośni.
Nigdy nie zrozumiem tego, dlaczego ludzie patrzą na firmy jak na organizacje charytatywne. Nie mają żadnego obowiązku tłumaczyć ci gry, nikt cię nie zmusza do kupna ich gier. Ale oczywiście przeciętny Polak wszędzie widzi spiski i zawsze czuję się pokrzywdzony
Analogiczne podejście do tego mają choćby Niemcy, Francuzi, Włosi
Państwa większe pod względem populacji, gdzie gry video nie są cenowo towarami luksusowymi (ale są ludzie którzy odczuwają ich cenę, choć nie tak boleśnie jak my) a co za tym idzie - tłumaczenie jest opłacalne.
Porównaj nas z krajami mniejszymi i mniej bogatymi.
Poza tym polscy wydawcy odeszli w cień po pojawieniu się cyfrowej dystrybucji. Do tego rynek indie (indie=independent aka „niezaleźny" od wydawcy) robi swoje - koszt tłumaczenia twórcy takich gier odczuwają.
Też chciałbym polskie wersje ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz ani nie zagłuszysz stękaniem i machaniem szabelką.
I nie, brak tłumaczenia nie jest robieniem nam na złość ale zimną kalkulacją opłacalności.
fanatycy języka angielskiego
Bo gry traktuję jako rozrywkę, nie zaś okazję do podbicia poziomu e-penisa.
Grając po angielsku?
Sorry ale to jakieś urojenia bo nie wiem kto by tak robił... tworzysz w swojej głowie jakąś wyimaginowaną grupę ludzi którzy nie istnieją w rzeczywistości.
Frustrację z powodu braku naszego języka rozumiem, pamiętam ten ból w czasach sprzed akcji CD Projekt (wydawcy) ale nie przyszło mi do głowy by tworzyć takie brednie...
SpecShadow ->
Też chciałbym polskie wersje ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz ani nie zagłuszysz stękaniem i machaniem szabelką.
Dlatego podejmuję, jako osoba z ograniczonym czasem na granie (i budżetem), świadome decyzje konsumenckie, traktując brak języka polskiego jako istotny argument "przeciw" do kupienia danego tytułu. To nie machanie szabelką, tylko rynek - klient nie chce, klient nie kupuje.
Sorry ale to jakieś urojenia bo nie wiem kto by tak robił... tworzysz w swojej głowie jakąś wyimaginowaną grupę ludzi którzy nie istnieją w rzeczywistości.
Niestety, istnieją. Tutaj na forum wiele razy widziałem zdziwienie i kręcenie nosem, że jak to tak, że są ludzie nie znający angielskiego perfekcyjnie?
Polecam choćby ten wątek: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15558595
"Zacznijcie się uczyć angielskiego zamiast płakać."
i tak dalej...
No i ok, nie chcesz kupować gier bez polskiej wersji językowej to nie kupuj, twoja wola. Chodzi tylko o ten lament i płacz, bo przecież te ohydne korporacje plują na Polaków, bo nie ma polskich napisów. Jak kiedyś założycie firmę to możecie sobie o niej dowolnie decydować, mniej więcej tak działa wolny rynek.
