https://tygodnik.interia.pl/news-wielki-reset,nId,5598436
Co o tym sądzicie? Tak z czystej ciekawości.
Jak tak sobie czytam,to nie do końca byłoby to złe. No przynajmniej część o nanotechnologii ,i w sumie o technologii rodem z Czarnego lustra.
Ale jak się to tak czyta,to dużo z tych rzeczy śmierdzi jeszcze większą kontrolą. Bogaci myślą że my musimy być totalnie prowadzeni za rączki.
Chyba że cały artykuł to stek bzdur,i słów wyjętych z kontekstu .
Komentarzy pod artykułem nie czytać.Można dostać raka.
Globalisci mają taki plan więc w tym kierunku będą działać.
To nic strasznego tylko ulepszona wersja obecnego systemu jeszcze bardziej globalna i cyfrowa.
Podstawowe niewiadome to.
Czy będzie dochód podstawowy który planują. Czy będą tylko cyfrowe wersje walut.
Czy będzie własność prywatna.
No z tego co czytałem,to nie wszystko jest możliwe. Sporo rzeczy tak. Widać to od lat jak kombinują. I przeważnie to stare dziady,które dorobiły się na powojennym systemie. A teraz wszyscy widzimy że ten system jest słaby.I widzimy że trzeba coś zmienić.Ale nie tak,jak ci u góry chcą.
Uwalić mięso,bo tak. Chociaż wpływ tego na klimat ma znikomy.To nie my w Europie wycinamy całe połacie drzew .Ale my za to płacimy.
Zadłużanie się do kosmicznych rozmiarów, bo tak.I tak to nie ma znaczenia.
Dochód podstawowy, bo będzie musiał być,jeśli chcą uwalić wszystko.To jest akurat pewne że będzie.Cyfrowe wersje walut na bank.Własność prywatna to akurat nie wiem.Ale widać pęd to tego,żeby ludzie nie mieli nic swojego.Prócz ciuchów ;D
Najpewniejsza jest zmiana żywieniowa.Bo to widać.Wzrastające opłaty, więszky Vat na mięso.Chociaż mięso będzie też z próbówki,więc tak calkiem nie zniknie.Niestety ,ale zaczynają rzadzić ideologie,i bogaci coraz bardziej naciskają.
I przeważnie to stare dziady,które dorobiły się na powojennym systemie.
Niestety prawie zawsze tak jest, że ktoś komu uda się dorobić wykorzystując jakiś system to dąży do tego, aby przejąć jak największą kontrolę nad tym systemem i czerpać z niego jeszcze większe korzyści.
Uwalić mięso,bo tak. Chociaż wpływ tego na klimat ma znikomy.To nie my w Europie wycinamy całe połacie drzew .Ale my za to płacimy.
Generalnie jestem za ekologią, ale trzeba zachować rozsądek. Nam maluczkim się wmawia, że jak będziemy grzecznie segregować śmieci, zrezygnujemy z własnego samochodu i będziemy się rzadziej myć, żeby zużywać mniej wody, to uratujemy świat. A w tym samym czasie zakłady przemysłowe trują na potęgę, Europa kupuje masy towarów z Chin, Indii, Bangladeszu, bo taniej i tam trucia nie widać.
Co by nie planowali najbogatsi, jak zwykle zwykli ludzie nie mają żadnych szans cokolwiek zmienić. Jak ktoś jeszcze ma jakieś złudzenia na zmianę sytuacji gdzie najbogatsza mniejszość rządząca masami zniknie, to jest nieuleczalnym marzycielem.
Tyle to wiem.Ogólnie interesuję się tylko zmianami,i usilnie próbuję to wyrzucić z głowy,bo tego nie chcę.Uważam większość tego,za gadanie oszołomów,którzy mają kase i władzę,i tylko ich myślenie jest dobre.Reszta to pchły.Np ta Dunka, która uważa własność prywatną za coś złego. Chociaż luj,i tak już tak jest,bo większość ludzi wynajmuje. Samochody na wynajem też wyprą prywatne, z względu na koszty utrzymania. Wiele z tego już się dzieje,i nie potrafię zrozumieć, czemu wielu ludzi przytakuje. Znaczy częściowo wiem,bo to ci poniekąd źli,dają nam pracę.Oni jak będą chcieli, i tak mogą uwalić prawie wszystko,a i tak będą mieć sporo.
No i to też wiem,że jesteśmy nikim.I można tylko żyć,i czekać co nam zgotują.I albo się przyzwyczaimy,albo papa. I tak nie będziemy mieć wyboru .Jak masz przynajmniej parę milionów, to i tak się nie przejmujesz.
Ale i tak jest opcja,że nie zrobią większości, bo wszystko wczesniej i tak padnie. Albo wyręczy nas wszystkich jakiś superwulkan .
IMHO tłuste koty póki co robią wszystko, by wielkiego resetu, czyli kryzysu, nie było.
A szkoda, bo wielki ogólnoświatowy krach, to jedyne, co może uzdrowić ten system.
Jedyna nadzieja w tym, ze dodruk i nowa ekonomia tylko odwleką nieuniknione, i pieprzenie to jeszcze bardziej spektakularnie.
Świat się będzie zmieniał, tak samo jak się zmieniał od wieków. Czy to takie dziwne? I czemu z góry zakładać, że świat się będzie zmieniał na gorsze? Ludzka cywilizacja się ciągle rozwija na lepsze, wątpię żeby ktokolwiek chciałby żyć w przeszłości, która była gorsza pod każdym właściwie względem.
polemizowałbym
Wiele zależy od tego, jak zdefiniujemy "lepsze" czy "gorsze".
Dlatego zapytam: kiedy było lepiej?
Kiedy otyłość nie dotyczyła 1/3 młodych ludzi, kiedy za lek nie trzeba było płacić 9 milionów, kiedy ludzie nie umierali masowo na nowotwory, kiedy sprzęt produkowano na lata, a nie na czas gwarancji, kiedy najnowsze zdobycze technologii nie służyły do transmitowania strumienia g@wna, kiedy ludzie popisywali się umiejętnościami a nie głupotą, kiedy kobietę wypluwającą farbę z waginy nazwano by świrem a nie artystką, kiedy piłkarze woleli gonić za piłką niż teatralnie upadać, kiedy jedzenie nie śmierdziało chemią, kiedy ludzie nie strzelali do siebie na ulicach ani w szkołach... Może nie wszystko to działo się w jednym miejscu ani czasie, ale na pewno nie powiem że obecnie cywilizacja rozwija się na lepsze. Na lepsze rozwija się technologia i nauka, ale nie cywilizacja ogółem.
damianyk
Za dużo czytasz internetu i oglądasz media. To są wszystko sensacje i skrajności. Im mniej czytamy/słuchamy sensacji tym lepiej. Warto sobie oszczędzić, bo przecież przykładu z takich ludzi brać nie warto. Pewnie grubo ponad 95% ludzi żyje spokojnym życiem i nie pakuje się w kłopoty, ale nikt o nich nie trąbi i nie pisze.
Bezpieczeństwo - W cywilizowanych krajach nigdy nie było lepszych czasów. Wszystko pod ręką. Żyje się komfortowo i bezpiecznie. Mamy dach nad głową i pod ręką żywność/wodę. Cofając się wstecz im dalej w tył tym bardziej złe czasy pod względem bezpieczeństwa i standartów życia. Im większy procent biedy w jakimś kraju tym więcej ludzi znajdziesz, którzy kradną czy zabijają.
Otyłość - W dużej mierze jest z lenistwa i niezdrowego odżywiania. Też mógłbym olać zdrowy tryb życia i zostać otyłym, bo po co wysilać się w czymkolwiek.Ilość km na bieżni jaką mam za sobą nie potrafiłbym zliczyć. Tona wysiłku. Nic samo nie dzieje się. Chyba, że ktoś na wspomagaczach pojedzie niezdrowych.
Nowotwory - Unikać soli i tak jest dodawana niemal do wszystkiego. Jeść wiele owoców/warzyw najlepiej swoich, dlatego warto mieć ogródek pod domem czy działkę. Jeść ząbek czosnku regularnie, bo jest antyrakowy. Procentowo zwiększamy sobie szansę, że dopadnie nas dziadostwo później. Ale różnie bywa.
Nauka - Wiemy jako ludzkość co raz więcej i rozwijamy się. Spójrz jak wyglądała medycyna na początku XX wieku i co osiągnęliśmy przez ostatni wiek. Sprzęt solidny i teraz idzie kupić z dobrych marek. Pamiętaj, że kiedyś było o wiele mniej ludzi wykształconych i szło nimi łatwiej manipulować. Jedyny cel w PRL wielu Polaków to było pójście do fabryki, gdzie według żartów jeden pracował, a dwóch patrzyło, a potem po pracy napić się wódki. Może mam mylne wyobrażenie z komedii Barei oraz opowiadań starszych ludzi. Za moich czasów prawie nikt nie pije kogo znam, ale być może w innych kręgach jest nieco inaczej. Ale stawiam mimo wszystko, że jako naród pijemy o wiele mniej niż pół wieku temu.
Z drugiej strony niektórzy mówią, że wracamy na drzewa w wielu kwestiach i bierzemy najgorsze wzorce z zachodu. Kto bierze to bierze. Każdy ma swój rozum. Mi zachód nigdy nie imponował. Kręciła mnie kultura wschodu.
Einstein wróżył, że czwarta wojna światowa będzie na patyki i kamienie, bo nie wyciągamy wniosków, a zbrojenie się bronią nuklearną doprowadzi, że możemy cofnąć się o cały wiek, jeśli komuś strzeli coś do głowy. Czy to się potwierdzi nie wiem, ale póki co nie ma chyba nikogo na miarę Stalina czy Hitlera za naszego pokolenia.
Otyłość - W dużej mierze jest z lenistwa i niezdrowego odżywiania
Otyłość wynika tylko i wyłącznie z wp....a ponad miarę. Nawet jak siedzisz na dupie 25 h/dobę, to wystarczy jeść tyle, ile potrzeba.
OK, intensywna praca umysłowa, która domaga się CUUUKRUUUU wymaga nieco samokontroli, ale to nie jest nic, czego nie można ogarnąć.
Zawsze będą ludzie, którzy nie potrafią dostosować się do zmian i płaczą, że świat zmienia się na gorsze. Rzeczywistość jest neutralna i prze przed siebie bez oglądania się dookoła. Z punktu humanistycznego nigdy nie było lepiej. Siedzę przed kompem z ciastkami i dobrą herbatką, na wojnę nikt mnie nie wysyła, krzywdy nikt mi nie chce zrobić. To nie jest norma w kontekście mijających czasów
/absolutnie poważnie/
To przecież jeszcze nie jest "Black Mirror".
Pierwsze moje pytanie: jakiej to kontroli obawia się społeczeństwo? Czy to jest jakieś novum?
A Hitler nie miał "kontroli"? A Lubelszczyzna teraz jest "wolna"? ;) "Kontrola" brzmi jak straszna Baba Jaga, która pożera dzieci, tymczasem społeczeństwo żyje sobie nadal JUŻ kontrolowane na wielu płaszczyznach, i jakoś nikt szczególnie nie płacze.
Co do artykułu.
ludzkość powinna przejąć kontrolę nad własną ewolucją poprzez technologie ulepszania człowieka, tj. implanty mózgowe i wewnątrzorganiczną nanotechnologię, które w przyszłości mogą przynieść szansę na odwrócenie procesu starzenia oraz umożliwić ludzkości przekroczenie swoich fizycznych i psychicznych ograniczeń
Dobre brednie. Implanty mózgowe, nanotechnologia, już widzę te kilometrowe kolejki wśród ludzi, którzy nawet głupiego szczepienia się boją.
Odwrócenie procesu starzenia się? WTF? Zaraz będą "szczepionki na nieśmiertelność", to już jest absolutnie chore, próba odwrócenia praw biologii tylko dlatego, że człowiek jest dumny, pyszny i nie godzi się na śmierć.
/dziwię się, że w trakcie tego wywodu nie padły żadne hasła o płaskiej ziemi i jaszczurach z kosmosu../
Ktoś serio pisze o "skanowaniu bicia serca"? A trzeba było obejrzeć kilka filmów sci-fi, wiadome by było, że wystarczy skanowanie źrenicy ;D
Cywilizacja nie wymyśli już niczego nowego, bądźmy poważni. "Wielki reset" zdaje się być powrotem do lekko już zakurzonych pojęć typu totalitaryzm i "egalite" /tfu/, tyle że w nowej odsłonie. Historia, świat to jest Uroboros.
Zamiast się przejmować wielkimi wydarzeniami, które nic nie znaczą, posłuchajcie sobie w niedzielny wieczór ładnej piosenki (o kontroli, a jakże)
https://www.youtube.com/watch?v=bhMz7x1ZaGM
Dwa wątki: rozwój/postęp oraz kontrola.
Technologicznie rozwijamy się permanentnie. Dokonuje się też nieustannie tzw. ewolucja społeczna, z rozwojem naukowym jakoś sprzężona. Nigdy w historii ludzkości nie było lepiej, mimo drobnych turbulencji.
Kontrola w ostatecznym rozrachunku ma sens, jeśli gwarantuje bezpieczeństwo. Jest wręcz niezbędna do poskramiania pewnych odruchów, instynktów, zapędów. Jesteśmy zwierzętami drapieżnymi i aby to wszystko nie wymknęło się spod kontroli, jak niezliczoną ilość razy w przeszłości, to musimy mieć założony kaganiec, nie tylko kulturowy, religijny, społeczny czy obyczajowy.
W demokracji liberalnej stworzono "system kontroli" czyli system bezpieczników ustrojowych, które dbają o to, by żadna władza, dopuszczająca się nadużyć, nie pozostała bezkarna. Każdą władzę więc kontrolują niezależne od niej instytucje a gdy władza przekracza swoje kompetencje, to dostaje systemowo po lapkach. Skoro władzę można kontrolować a wręcz trzeba, to można ten system kontroli rozciągnąć także na całe społeczeństwa, które w systemie demokracji zawsze niedoskonałą i podatną na pokusę nadużyć władzę sobie wybierają.
Kontrola społeczna ma ten sam cel - zagwarantować stabilność, porządek i bezpieczeństwo. I okazuje się, że to zadanie jest wykonalne technologicznie i organizacyjnie.
Nie wiem jak ludzkość poradzi sobie z rosnącym gwałtownie problemem "klimatycznym". Na pewno wchodzimy w jakąś nową erę, tym bardziej, że przeludnienie w wielu regionach świata, połączone z niemożnością zamieszkiwania coraz większych połaci Ziemi spowoduje ogromne, gigantyczne, niewyobrażalne procesy migracyjne. Obecny kryzys na granicy polsko-białoruskiej to nawet nie jest przedsmak problemów, to w ogóle nie jest żaden problem, biorąc pod uwagę skalę...
Tylko nie ma żadnej demokracji są alternatywy wyborcze umiłowanych tłumu. System edukacji jest zmieniany by "wyhodować" coraz głupszą masę, którą łatwiej sterować - ludźmi bez własnej inicjatywy, woli walki. Polska to taki projekt innych krajów - poligon doświadczalny. I ponoć źródło taniej siły roboczej, która nie ma motywacji do pracy, chęci posiadania czegoś swojego i zagospodarowania tego. W Polsce okazywanie dobroci innemu jest uważana za słabość. Nie szanuje się słabszych: ludzi starszych, dzieci, osób niepełnosprawnych oraz zwierząt. Przy doborze partnera decydują walory zewnętrzne niż wewnętrzne. Na pewno są i plusy...
To że plątanina długów na świecie to jedno wielkie smierdzące G, to jedno. Inna sprawa że ich wizja wielkiego resetu prowadzi do neo-komuny (nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy), i totalnej inwigilacji/totalnej kontroli obywateli ala Chiny (system good boy pointów).
Ostatecznie może lepiej jakby jakaś wojna była i w bardziej naturalny sposób wszystko jeb*o, niż pozwolić komunistom wykonać ich plan.
Tylko że jakby była wojna to zwykli ludzie by ginęli, a bogate elity schronili by się w jakimś bunkrze i nic by im się nie stało. Więc z dwojga złego lepszy już jest ten plan który mają zrealizować niż wojna światowa.
W Polsce nie ma elit, a bogate elity to złodzieje i nie siedzieli by w żadnym bunkrze tylko w posiadłości w Hiszpanii z Hiszpańską służbą jako szanowany obywatel z milionami na koncie w Szwajcarskim banku. Wojny i działania zbrojne są kosztowne przeprowadza się je tam gdzie jest to opłacalne, a co ma Polska - zbieraczy malin i składaczy europalet już nawet tego nie ma. Jedynie konsumentów. Część Polaków zostanie okradziona i rozproszą się po świecie i tak cyklicznie, a reszta będzie słuchać tej samej bajki w koło, że za 5 lat będzie lepiej.
Wszędzie są elity, w każdej dziedzinie. Wystarczy zrozumieć znaczenie tego słowa. Miałeś już swoiste elity w szkołach, a należeli do nich najlepiej uczący się. Masz elity w nauce, a należą do nich najwybitniejsi naukowcy, o największym naukowym dorobku. Masz elity w sporcie, a należą do nich sportowcy osiągający najlepsze wyniki. Masz elity w kulturze, sztuce, muzyce, a należą do nich najbardziej uznani artyści.
Tysiące lat budowania cywilizacji, podróże kosmiczne, cos czego nie osiągnął i nie osiągnie żaden gatunek na tej planecie - HURR DURR NIECH JUSZ CI LÓDŹE UMROM BO FSZYSKO PSUJOM.
No, co tu jeszcze robisz?
Niech jeszcze poczekają z tym resetem aż zarobie na RTX-a 3090 :P