Grałem sobie jak codzień na gitarze, (a konkretnie stroiłem ją) i jak nagle nie strzeli najcieńsza struna. Wystraszyłem się jak diabli. Koło twarzy mi smignęła jej część. Co by było jakby przecięła tętnicę na szyi?
Rodzice by mnie znaleźli martwego, a w tle by grało Iron Maiden, bo akurat słuchałem płyty Seventh Son of a Seventh Son.
Gitara to Epiphone Pro-1, struny nie wymieniane przez 5 lat co prawda, ale nadal dobrze stroiły.
Co teraz robić? Do lutnika się udać? I pytanie do znawców: jak obniżyć akcję strun bo na XII progu mam ponad centymetr. I jak dbać o gitarę porządnie, bo chyba ją trochę jednak zaniedbałem.
Rodzice by mnie znaleźli martwego, a w tle by grało Iron Maiden, bo akurat słuchałem płyty Seventh Son of a Seventh Son
Zostało by im jeszcze sześciu synów, jakoś daliby radę.
PS co z Ciebie za metalowiec, powinieneś mieć struny z jelit zwierząt lub wydobyte z dziewicy podczas czarnej mszy.
Wiesz jak to walnęło? Kumplowi brata to kiedyś jak ta gruba struna pękła, to z pudła gitary aż wióry poszły.
Może z cukru nie jesteśmy, ale w gruncie rzeczy człowiek to bardzo krucha istota i niezwykłe łatwo uszkodzić się bez odwracalnych zmian czy zabić.
No to gruba może zranić, ile to nie było poranionych dłoni czy palców. Ale żeby przeciąć tętnicę, to trzeba mieć naprawdę ostry przedmiot.
Powiedzmy, że niektórzy umierają też w głupi sposób. Niektórzy na skale wychylali się dla fotek itp.
Ja pewnie mogłem jedynie na drodze, gdyby ktoś z naprzeciwka zasnął za kierownicą i wjechał na mój pas. Ewentualnie w Alpach. Na chodniku mała szansa, bo zawsze daleko stoję od jezdni i jestem bardzo uważny na to co się dzieje. Musiałby pech na pechem być np: dachówka obluzowana z któregoś piętra spaść.
Oj tam taka strunka ;p
Ja bym jej krzywdę zrobił szyją.
To trzeba mówić, że za droga, a nie, że wolisz :P Bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że taki ortodoksyjny -heavy-metalowiec ma fun z plumkania riffu do Breakin The Law na akustyku :P
Tanszy elektryk bedzie mniej problematyczny niz akustyk, gitara elektryczna to tak naprawde kloc z drewna plus przetworniki, gitare akustyczna trudniej zbudowac, niestety dochodzi koszt wzmacniacza czy zestawu do grania na sluchawkach ale tez mozna kupic cos tanszego czy sprzet do podlaczenia gitary z komputerowej.
Fajnie że grasz na gitarze. Konkretnie jaki model ? Czy na elektrycznych też próbowałeś ? Jaki program lub stronę polecasz do nauki gry ?
Różne są przypadki w których można stracić zdrowie bądź sobie coś uszkodzić. 4 dni temu jak jechałem rowerem (miasto/obok drogi gdzie normalnie jeżdżą auta zaraz jest bardzo wąski chodnik+ ścieżka rowerowa ) i jadąc na rowerze ścieżką r. był na drodze korek i wóz strażacki odpalił syreny na pełny regulator z taką siłą jakby mnie piorun strzelił, tak że teraz słyszę pisk i szum, w uchu non stop ( w ponied. idę do lekarza) bo chyba mam jakieś poważne uszkodzenie akustyczne...
Władek odstaw wódkę, bo już tak rozmiękczyła Ci bębenki i masz tego skutek.
PS syrena straży jest najgorsza, bo najgłośniejsza i najbardziej agresywna. Karetka czy policja to przy tym pikuś, mając szczelnie zamknięte okna straż słychać z daleka gdzie pozostałe uprzywilejowane pojazdy ledwo co lub w ogóle.
Skojarzyło mi się z filmem tylko tam był chyba fortepian?. Lasce pękła struna i zajechała ja w twarz. Jakiś horror.
Edit. The haunting chyba.
To troche inny poziom naciagu ktory trzyma struna, do tego fortepian, pianino moga miec te same struny duzo dluzej niz gitara.
Śmiejecie się. Może obejrzyjcie ten film. Początek najważniejszy co struna może zrobić. Tam akurat grubsza linka.
Cały film ciekawy: www.filmweb.pl/film/Statek+widmo-2002-34562
Odnośnie akcji strun:
Po pierwsze, skoro co dzień grasz na gitarze, to masz szczęście, że w końcu trzasnęła ci ta struna (no, chyba, że faktycznie byś zginął), bo masz idealną okazję, żeby kupić i założyć komplet nowych strun. Nie wymieniania strun przez 5 lat to zbrodnia, nawet jeżeli wciąż "stroją".
Jeżeli chodzi o wysoką akcję, to generalnie masz 3 rzeczy do sprawdzenia. Krzywiznę gryfu, regulowaną przez śrubę na końcu pręta regulacyjnego w gryfie, w przypadku twojej gitary dostępną pod zaślepką na główce. Jeżeli twój gryf wygląda jak banan to powinieneś śrubę dokręcić, zwiększając naprężenie pręta i prostując gryf. Od razu zaznaczę, że jeżeli nie masz o tym pojęcia (o pręcie i opisanych dalej kolejnych krokach), poczytaj o tym trochę więcej zanim zaczniesz coś robić, bo realnie możesz gitarze zaszkodzić.
Druga sprawa to głębokość slotów na struny w siodełku koło główki. Jeżeli struna dociśnięta do drugiego progu wisi wysoko ponad pierwszym (co to znaczy wysoko, znowu - poczytaj sobie, poszukaj czegoś na yt, bo mówimy tu o niewielkich wartościach, powiedzmy dziesiątych częściach milimetra), prawdopodobnie sloty powinny zostać pogłębione pilnikiem.
Kolejny punkt to wysokość siodełka na mostku. Być może jest zbyt wysokie, wtedy trzeba je wyjąć i delikatnie spiłować od spodu, żeby całość nieco obniżyć. Trzeba to robić powoli i stopniowo, bo (tak samo jak w przypadku siodełka na gryfie) jeżeli zjedziesz zbyt nisko to raczej po zawodach i bez lutnika już się nie obejdzie. Spróbuj przykładowo rzucić okiem na kanał StewMac na yt, albo - jeżeli wolisz posłuchać o tym o polsku - na przykład kanał ksantyp77.
Może być też tak, że gitara jest wysuszona na wiór i potrzebuje większej wilgotności, albo - co się zdarza w przypadku budżetowych gitar - ma fabrycznie spieprzoną geometrię albo tragiczne progi, no i wtedy sam szczególnie dużo nie wskórasz. Pewnie nie zaszkodził by również jakiś olejek na podstrunnicę i przecieranie strun z potu co jakiś czas, skoro używasz jednego setu tak długo. Struny to element eksploatacyjny i wcale nie trzeba czekać z wymianą do pęknięcia którejś. Chyba, że uwielbiasz czuć "rudą" pod palcami.
Powodzenia.
Jak wygląda Gęstochowa? Ktoś wie?
Gęsty zmień opis bo chyba od dawna nieaktualny. Poza tym chciałem ci napisać, że jak widzę twój nowy wątek na forum to zawsze wchodzę z ciekawości. Twoje tematy mają klimat Gola jaki pamiętam za czasów Della i Gonciarza gdy byli w TV Gry :)
Koleś z długimi włosami i z długą brodą.
5 lat i co gitara tez 5 lat trzymala stroj? Nic dziwnego, ze strzelila, struny sie kurza, zachodza naskorkiem, powstaje rdza, jesli nie uzywa sie strun z naniesioną warstwa ochronna raczej powinno sie je zmieniac co kilka miesiecy jak nie tygodniu przy regularnym graniu. Ze miana strun (chyba, ze planujesz wymienic jedna strune...) tez chcesz isc do lutnika?
Grac nie potrafiles, tez sie nauczyles. Sam nie kombinowalem z regulacja gitary ale wymiana strun no chlopie, chociaz gdybys kupil te struny z warstwa ochrona na przyklad elixiry narzekalbys jak drogo, a zwykle struny nie wiem ile teraz chodza, 20-30 zlotych ile to piw. Z wymiana tez trzeba uwazac, zostawic troche luzu zeby mogly sie nawinac, nie jest to zadna filozofia.
Człowiek jest bardzo kruchą istotą i może zginąć w naprawdę głupi sposób. Zresztą podobnie jak większość zwierząt.
Co do tej sceny ze Ghost Shipa, to dziwne że YT nie wprowadził do tego filmu ograniczenia wiekowego.
Oł faaaaak... Trauma do końca życia. Czekam na opinie speców czy to w ogóle możliwe.
To robota Hitmana?
To jest tak głupie... Że aż klimatyczne tak jak te horrory klasy B czy C co na Pulsie wieczorem lecą i w nocy.
Do lutnika? Trzeba mieć za dużo kasy i za mało czasu albo dwie lewe ręce żeby nie potrafić zmienić struny nawet przy pomocy jakiegoś poradnika z sieci... oh wait
Schowana w karton. Poczekam na wypłatę i jadę wtedy do któregoś sklepu muzycznego popytać czy nie zrobią tego. Może się i się za tę akcję strun wezmą.
W porządnych sklepach muzycznych robią takie rzeczy jak wymienianie elementów eksploatacyjnych jak i pełen serwis. U mnie w mieście jest bardzo fajny i profesjonalny sklep z instrumentami. Lubię tam zaglądać, bo mają bogaty asortyment i można co nieco obejrzeć.
Kiedyś miałem dość spore zaplecze gitar elektrycznych plus akustyczna i rezofoniczna. Ta ostatnia zawsze wzbudzała największe zainteresowanie wśród znajomych, bo każdy z nich widział takie coś pierwszy raz. Do tego oczywiście kilka piecyków i było można czcić szatana.
Rodzice by mnie znaleźli martwego, a w tle by grało Iron Maiden, bo akurat słuchałem płyty Seventh Son of a Seventh Son
Zostało by im jeszcze sześciu synów, jakoś daliby radę.
PS co z Ciebie za metalowiec, powinieneś mieć struny z jelit zwierząt lub wydobyte z dziewicy podczas czarnej mszy.
Ta, z jelit.. jaki metalowiec gra na klasycznej? To dopiero plumkanie.
Ta, z jelit.. jaki metalowiec gra na klasycznej? To dopiero plumkanie.
https://www.youtube.com/watch?v=j3OPOYG6XIQ&ab_channel=deathmetalchuck
Zabilem dzisiaj komara plasnieciem.
Wiecie, co by bylo jakby mi usiadl na tetnicy?
Moglbym ja przerwac/rozerwac tym ciosem i bym umarl.
A peknieta struna z gitary MOZE by komara zabila, jakby mial cholernego pecha, juz naprawde mas tak #$%%^ parcie na szklo, ze wymyslasz tak
Ku***, gosciu.
IGNOR.
Zabilem dzisiaj komara plasnieciem.
To serio mogło się źle skończyć. Ostatnio po plaśnięciu jeden zawodnik (Waluś) uszkodził mózg.
https://www.youtube.com/watch?v=bxHwShXze4c
Wy sobie w ogóle nie zdajecie sprawę z tego jak to może być niebezpieczne...
Guitar strings are not dangerous, although, you can prick your fingers on them and they commonly snap when they're worn out or if they have been bent with too much pressure. However, when they do snap, they usually don't fling out due to a lack of elasticity so your should be safe.