15 najważniejszych scen z Dragon Balla
Nie wiem czy bohater który co wraca do życia po każdym zgonie (poziom pisania w tej serii pozostawia wiele do życzenia), jest okropnym ojcem i mężem który nawet nie chce znaleźć stabilnej pracy jest osobą wartą pisania o niej artykułu.
Tak dla ciekawskich Bulma zmieniała swój ubiór najwięcej razy w całej serii ze wszystkich postaci !
Co tam ubiór, fryzurę zmieniała około 20 razy.
No, ale jak to tak nie wspomnieć nić o Yamchy... To najważniejsza postać w tym uniwersum! Wskażcie mi drugą osobę, która może klepnąć Boga Zniszczenia i nie oberwać przy tym!
mężem który nawet nie chce znaleźć stabilnej pracy
Jaki sens jest znaleźć stabilna praca, skoro jest samowystarczający i potrafi sam upolować jedzenie w razie potrzeby? Nigdy nie narzeka na brak jedzenie, chociaż nie raz z czyjej koszty (współczuję pustelnika Kamesenin, który stracił całą wygrane pieniędzy z turnieju na koszty restauracji). Prowadzi styl życie bycie wojownikiem, wieśniakiem i pustelnikiem, a nigdy nie szukał luksusowe życie (drogie domy i takie tam), więc nie potrzebuje tyle pieniędzy. Jest zbyt beztroski, który nie myśli o odległy przyszłość. Po prostu nigdy nie umiał zrozumieć żony, że ona ma inne potrzeby i chce mieć normalne życie niż on.
jest okropnym ojcem i mężem
Owszem, że jest okropnym ojcem i mężem, ale nic dziwnego, skoro przez większości laty dzieciństwo nigdy nie doświadczył, co to znaczy mieć "rodzina" i nigdy nie widział przykładowy ojciec? Oczywiście, miał mistrz-dziadek i inne nauczycieli, ale to nie samo. Po prostu został inaczej wychowany i tyle.
No, posiada latająca chmura, potrafi lewitować, albo teleportować, więc nie potrzebuje drogie samochody i takie tam. Za pewne wyjątki, oczywiście. ;)
Dość słuszne stanowisko szczególnie, że w przypadku ludzi, którzy nie mieli właściwych wzorców zachowań czy nie odczuli co to znaczy mieć rodzinę poza samym wymaganiem od nich czegokolwiek, ważne jest obdarzanie ich wsparciem i sugerowanie lub naprowadzanie na właściwe normy postępowania. Same wymagania na nic się zdadzą a i zrodzą jedynie frustrację.
Perfect Cell w moim serduszku na zawsze. Szkoła że został pokonany :( Ogólnie kawał dobrej roboty zrobił ,, Teamfourstar ,, swoją serią. Według mnie ta seria wypada czasami lepiej niż oryginał ^^ Mrs Popo co oni z nim zrobili w przeróbkach to majstersztyk :)
Jak można pominąć wybuch złości Gohana i jego przemianę w SSJ2 ... Wstyd!!
https://www.youtube.com/watch?v=iZVJq_6_aP4&ab_channel=GreekPrince
Dajecie jakiś syf z poza kanonu pokroju SSJ5 czy DBGT a pomijacie jeden z najbardziej elektryzujących momentów w całej serii -_- szkoda gadać.
Dokładnie, szczególnie rozpierdala z Japońskim soundtrackiem, dodałbym jeszcze genki dame goku vs buu, czy chociazby poswiecenie goku zeby raditza pokonac.
Japońskie głosy to mistrzostwo w Dragon Ball, a żeby było jeszcze ciekawiej to głos Goku, Gohana czy Gotena był nagrywany przez kobietę.
Ja to się dziwię dlaczego Dragon Ball GT był i chyba nadal jest tak krytykowany przez fanów. Dla mnie osobiście jest to najlepsza część. Wszystko w miarę szybko się dzieje, ciekawe walki, no i SSJ4 któremu ultra instynkt może lizać stopy ;P
A co do samego artykułu to tytuł bardzo naciągany, no bo co to znaczy "najważniejsza scena"? Już chyba bardzie by pasowało 15 najbardziej emocjonujących/zaskakujących? scen. Takich naprawdę ważnych scen nie było za wiele.
Bulma uderzająca Berusa? No ok, bardzo fajna scena, ale czy aż tak ważna? Już bym wolał połączenie Piccolo z Ziemskim Bogiem lub Nailem na Namek co było też bardzo ciekawym wątkiem.
Lubiłem Pan i Trunksa. Ale to jedyna seria której nie obejrzałem w całości bo mnie znużyła. Vegeta i Gohan to dziwacy w tej serii, reszta towarzyszy kompletnie olana. Mały Songo to miał być chyba powrót do korzeni ale wyszło to kontrowersyjne.
Dragon Ball GT nie tyle jest krytykowany, co po prostu nie jest kanoniczny, nie jest tworzony przez Akirę Toriyamę i ten całkowicie się odciął od tej serii. Nawet tworząc Dragon Ball Super, to kompletnie pominął wydarzenia z DB GT.
DB GT dość mocno nawiązuje tak naprawdę do pierwszej serii DB gdzie ta skupiała się na szukaniu smoczych kul, tu jest to samo, tyle, że w kosmosie i nawet w pewnych motywach idzie doszukać się pewnych podobieństw co do wydarzeń. W tej serii też bardzo mocno po tyłku dostały postacie Trunksa, Gohana a także Gotena - zrobi z nich tam dosłownie pipy i tak naprawdę dopiero po przybyciu Tsufula na ziemię, to Gohan odzyskał nieco na męskości. Najlepszą częścią tej serii chyba była walka z smokami, ale tutaj całkowicie logika poszła się walić, niby każdy symbolizował moment w którym zostały przyzwane smocze kule, ale tak naprawdę tych momentów było więcej.
Był też motyw z Super 17 i tymi zmarłymi powracającymi na ziemię gdzie Piccolo został w piekle jako jego władca... By trzymać w ryzach złoli... Kolejna patola tej serii.
Ogólnie, GT miało momenty, ale serią było no... Słabą.
Ale muzyka w GT była najlepsza.
Ogólnie GT miał swoje wady, gdzie główną było dziwne tempo akcji przez pierwszą część serii. Pamiętajmy, że była ona dość krótka bo zaledwie 64 odcinki o ile dobrze pamiętam a mimo to poła z nich robiła wrażenie fillerów. Do tego w zasadzie odrzucono większość postaci z DBZ.
Tyle, że Super wcale nie jest specjalnie lepsze. Jechanie na nostalgii, bezsensowne powerupy i totalna niekonsekwencja w kwestii siły postaci oraz gigantyczna inflacja mocy. Niby postacie są coraz silniejsze ale totalnie tego nie czuć, wprost przeciwnie robią wrażenie słabszych niż w DBZ. Tłumaczenie, że brak zniszczeń dookoła wynika z kontrolowania swoich mocy to tak leniwe i bezsensowne wytłumaczenie, że szkoda gadać.
Fabularnie pod względem sensu manga jeszcze jakoś się trzyma, ale anime, tworzone niezależnie, już niezbyt i wali bzdurami po oczach co chwilę. Pamiętajmy też, że udział Toriyamy w Super jest bardzo ograniczony, ot przygotował trochę rysunków koncepcyjnych i wyznaczył z grubsza zarys fabularny, jednak szczegóły zostały pozostawione Toyotaro i Toei Animation. W rezultacie manga i anime dość mocno się różnią, manga jeszcze ujdzie ale anime jak już wspomniałem kupy się nie trzyma.
Dlatego trudno by mi było wybrać pomiędzy GT a Super, bo obydwie serie bardzo się różnią i obydwie zawodzą na wielu płaszczyznach.
W finale Super nie było grama CGI.Nie wiem gdzieś to widział.Japończycy nie potrafią w CGI.Za małe budżety,żeby to miało dobrze wyglądać. Nowy kinowy Dragon ball będzie w CGI z tradycyjną animacją.I wygląda to tak średnio.Na więcej ich nie stać. Po za tym najlepsze animacje w tym stylu,to są ręcznie rysowane,i bez dodatków bieda efektów . Gdyby ogarniali tak jak Pixar, to nie miałbym nic przeciw łączenie 2d z CGI ;) Ale nie ogarniają. Jedynie Kimetsu no Yaiba wygląda dobrze,ale to jest po prostu majstersztyk.A w ostatnim dragon ballu z Brollym, CGI było też takie średnie.Nie podoba mi się takie niedopracowane . W starym stylu film wyglądał bosko. Nie rozumiem fascynacji CGI w Japońskich Anime. Są świetne animacje 2d,to trzeba pchać się w CGI? Pixara i Disneya lubię.Ale tak jak pisałem,oni mają speców i kasę na świetne bajki w 3D. Po za tym i tak uważam,że klasyczne są jeszcze lepsze.
Po za tym marzy mi się,żeby kiedyś Japończycy ,zrobili anime na bazie fanowskich mang ;)
kesah
Też nie rozumiem jak można było pominąć wybuch złości mego brata i jego przemianę w ssj 2 . Zgodze sie z tym że to wstyd
to powinno byc jako najwazniejsza scena z DB. Krótka retrospekcja całej sagi, z genialną muzyką z GT...
wydawalo mi sie ze kiedys na yt znalazlem dluzsza wersje, że bohaterowie chwile jeszcze pogadali
Pytanko. Czy jest możliwość legalnie obejrzeć wszystko z tego uniwersum w dobrej jakości? Np. czy jakaś platforma streamingowa to posiada?
Jest strona StrefaDB gdzie możesz obejrzeć wszystko co zostało wydane oficjalnie i związane z DB. Jednak legalnie obejrzysz DB, DBZ, DB GT, DB Heroes i kinówki a dlatego, bo bodaj Polsat ma licencje na emisję Dragon Ball Super - więc to jedyna seria jakiej w Polsce legalnie nie obejrzysz w internecie.
Dzieki. Chociaz troche tam chaotycznie. Szkoda, ze ta seria nie doczekala sie czegos w stylu Netflixa
Heh, „wystarczy” mieszkac w stanach
https://www.hulu.com/series/dragon-ball-2a25f6de-838c-4ede-a865-4e8b02f59745
Niestety nie ,szukaj w necie i na CDA
Były jakieś reedycje ,ale wyszły szybko xd
mężem który nawet nie chce znaleźć stabilnej pracy.
Satan w jednym z odcinków dał mu 100 mln zeni za uratowanie świata. Poza tym miał farmę, która mogła przynosić niezłe dochody.
Dobry artykuł. Może nie ze wszystkimi ale z grubsza zgadzam się z wyborami autora. A końcówka walki z Super i ta muzyczka to było po prostu genialne
https://youtu.be/pbyjOIJ4Kws
Ja jednak nawiąże tu do sondy czy bardziej wolimy animacje (szeroko rozumiane) z Zachodu czy ze Wschodu. Jak dla mnie te japońskie (celowo będę unikać słowa anime, bo w Japonii absolutnie każda animacja to anime) biją zachodnie na głowę, bo twórcy i sami widzowie nie mają tego przeświadczenia że coś animowanego jest z definicji tylko dla dzieci. Tego mi brakuje w zachodnich produkcjach, owszem są Batmany dla dorosłych czy te wszystkie komedyjki jak Rick i Morthy czy BoJack (choć tutaj serial pozytywnie zaskakuje głębią) ale czy jest jakiś zachodni odpowiednik Mobile Suit Gundam The 08th MS Team, pierwszego Macrossa, że o Cowboy Bebop nie wspomnę? Nie liczę ostatmiego sezonu Samuraia Jack'a, bo to jest mocno autorskie jak Evangelion. Niby Avatar Legenda Aanga lecz ma w sobie zbyt dużo shonenowych komediowych klisz (choć bardzo pozytywnie zaskakuje). Generator Rex? Miał ogromy potencjał ale mimo wszystko skręcił w pewne superbohaterskie klisze jednak został (szczęśliwą) ofiarą braku sukcesu komercyjnego w przeciwieństwie do zajechanego Ben 10, co uratowało jego fabularną jakość. Zachodniego odpowiednika rysowanego kina noir i westernu w kosmosie nie znam. Jak dla mnie animacja daje te pole manewru, jakie nie daje film aktorski. Papier wszytko przyjmie a koszty są o wiele mniejsze dla potencjalnie ryzykownych (z perspektywy box office'u) projektów
znalazł sie krytyk od siedmiu boleści co uważa że japońskie anime jest dla dzieci . Znajdź z sobie forum poświęcone na te seriale co wymieniłeś . Oglądałeś wogóle choćby jeden odcinek dragon balla ???
Kiedyś był Kot Fritz czy Heavy Metal ;) Te to dopiero były dla dorosłych i leciały po bandzie. A z perspektywy box office to najlepiej tworzyc kreskówki dla dzieci ;)
Ja tu na razie wpadłem tylko po to, aby podziękować autorowi felietonu za pomoc w znalezieniu odpowiedniej pozy dla Elessara do jego portretu w roli Goku. Ale sam felieton mimo wszystko i tak przeczytam w wolnej chwili.
Cieszyłem się gdy pojawiły się Sayiańskie kobiety. Bardzo mi ich brakowało w serii DB. I Super dostarczył mi dodatkowo świetną walkę gdy się połączyły laski i walczyły z Goku. Jedna z moich ulubionych walk. O super wolę się nie wypowiadać bo szkoda gadać. Ale ma bardzo fajne momenty.
Dragon Ball to również moje dzieciństwo, manga i anime które jest ze mną do dzisiaj. Nic tak mną nie zawładnęło jak właśnie to, mimo że lubię Pokemony i oglądałem/czytałem inne to jest jedyne do czego będę wracał do końca swojego żywota. Oczywiście piszę tutaj o mandze (posiadam wszystkie tomy i to ją stawiam najwyżej oraz kolekcję DVD DB+DBZ z japońskimi głosami i angielskimi napisami z odnowionym obrazem), a potem Dragon Ball + Z. Natomiast GT traktuję jako ciekawostkę, która miała swoje bardzo mocne i znaczące momenty dla całej historii ale w ogólnym rozrachunku gdyby jej nie było to bym tego nie odczuł.
Zestawienie również bardzo fajne które przeczytałem z ogromną przyjemnością, widzę że wiele osób zarzuca brak kilku momentów ale było wspomniane ile zostało odrzucone. Ale szczerze kilka momentów jest niepotrzebnych i faktycznie powinna się pojawić złość Gohana z drugim poziomem który pierwotnie osiągnął na treningu z ojcem oraz podczas walki kiedy udało mu się to opanować. Ciekawym motywem również było zwątpienie Goku, który był przekonany że jak sam nie da rady to ma w zanadrzu tajną broń. Ale sytuacja coraz bardziej wymykała się z pod kontroli, a Gohan nie miał punktu zapalnego i do tego się bał.
Nie chcę też oceniać wersji Super czy innych nowszych wytworów, bo poza fragmentami nigdy tego w całości nie oglądałem ale szczerze kompletnie mi to nie leży. Dziwnie się patrzy ponownie na podobne sytuacje z rześkim Goku czy Vegetą wyglądających jak z Android Saga i niebieskimi włosami. To akurat uważam za mało oryginalne i jechanie po łatwości. Jakoś też nie mam ciśnienia aby to obejrzeć, ale może jednak jak kiedyś się zdecyduję to zmienię zdanie. No i kreska uważam jest znacznie gorsza i tego już kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć.
Warto też nadmienić ciekawostkę o której czytałem w załączonej broszurze do polskiego wydania mangi, bo pewnie wielu z Was zauważyło że każda saga kończy się tak jakby miała być tą ostatnią. To akurat nie jest przypadek, bo Akira chciał zakończyć to dużo wcześniej. Ale przez to że manga cieszyła się tak dużą popularnością postanowił to kontynuować dostając masę listów aby pociągnął historię dalej. Nie na darmo Kakarotto tyle razy ginął, a historia o super wojowniku właśnie miała być końcem. Goku miał osiągnąć ten poziom, zniszczyć wroga i zaprowadzić ład we wszechświecie jednocześnie ginąc w chwale. Potem okazało się że Android/Cell Saga trochę tych Super Złotowłosych jednak przybyło, to Gohan miał stać się ostatecznym bohaterem znów uśmiercając Goku. Buu Saga była pod bardzo dużym znakiem zapytania, ale jednak powstała choć była najbardziej rozbudowana i pokręcona w porównaniu do pozostałych.
Osobiście jeśli miałbym wybrać jakiś kulminacyjny koniec to właśnie walka na Namek ze złotowłosym bohaterem. Oczywiście znając wszystko byłoby mi żal kolejnych poziomów czy pierwsza przemiana Goku na trzeci poziom co robiło ogromne wrażenie na mnie, ten pokaz mocy który wylewał się z ekranu czułem go namacalnie na własnej skórze.
GT miał ciekawy motyw ze smokami, fajnie było znów zobaczyć Pilafa na początku i to życzenie które w złości wypowiedział. Przemiana na SSJ4 też oryginalna. Zabieg ze zmniejszeniem Goku nie był głupi, bo wydłużył jego żywot a zarazem wchłonięcie kul zawsze sobie tłumaczyłem że dzięki temu osiągnął nieśmiertelność i moc jakiej nigdy nie zdołał posiąść.
Dobra już nie nudzę, ale Dragon Ball nigdy mi się nie znudzi.
PS Nie wiem czy bohater który co wraca do życia po każdym zgonie, jest okropnym ojcem i mężem który nawet nie chce znaleźć stabilnej pracy jest osobą wartą pisania o niej artykułu.
Nałogowy alkoholik bez pracy, pewnie jeszcze bijący żonę i dzieci mający kochankę. No ale teraz takie czasy, nie ma miejsca na wartościowych ludzi tylko właśnie o takich jest głośno.
Kiepscy lepsi.
https://www.youtube.com/watch?v=BJTW_WHyAVA
widze ze przy poprz poscie zapomnialem dodac link.
dorzuce jeszcze memik :)
https://www.wykop.pl/wpis/9099280/czego-nauczyl-mnie-dragon-ball-dragonball-justinbi/
Haha! No proszę, niedawno zrobiłem sobie powrót do dzieciństwa i przeleciałem DB i kończę Zetkę. Wciąż bawię się znakomicie, równie dobrze co 20 lat temu.
Do listy dorzuciłbym jeszcze poświęcenie Goku w walce z Cellem ("Żegnajcie przyjaciele"). A moim numerem 1 jest śmierć Vegety w Buu Saga - "Żyjesz już osiem lat na tym świecie, a ja cię nigdy nie przytuliłem".
Tu skala wzruszeń wywaliła wszystkie korki w mieszkaniu!
Punkt 13 to powinno być cale zakończenie GT, nie tylko ta scenka. W ogóle Dragon Ball to moje dzieciństwo, żadne anime aż tak na mnie nie wpłynęło.
Jak w ogóle można uznawać Dragon Ball GT…
A co do kluczowych scen to:
3.Ultra Instynkt
2. Majki Vegeta i jego poświęcenie
1. Gohan osiąga SSJ 2
Generalnie mało kto pamięta, ze Gohan SSJ 2 już prawie osiągnął w komnacie czasu, tez świetna scena dzięki Genki Dama Theme. https://youtu.be/RHlrjui0CY4
Mocno tez niedoceniane sceny Trunksa USSJ czy walki Picollo z C-17 w tej sadze.
Już o tym wspominałem w moich wypocinach powyżej, warto też nadmienić że ta scena z sali ćwiczeń pojawiła się tylko w anime. W mandze jej nie było i człowiek mógł się tylko domyślać co Goku miał na myśli będąc niezwykłe spokojnym przed turniejem. No chyba że ktoś najpierw oglądał, no to wiedział co w trawie piszczy.
Co do tych dziwnych nowych przemian, to nadal uważam że są mało oryginalne. Dwójka, trójka przynajmniej siliły się na jakieś zmiany wizualne i nawet oryginalna czwórka. Natomiast tutaj tylko zmieniają kolorki niczym w PC Gaming. Już sam Kaioken telepał ekranami w wykonaniu Goku.
Anime o darciu się jakby mieli zatwardzenie
ahh anime dzieki ktoremu wielu mezczyznom udalo sie opoznic utrate dziewictwa o pare ladnych lat
Dziewictwa może nie zachowałem, bo byłem na k*rwach z roksy naj*bany. Ale faktycznie jako 31 latek, mogę powiedzieć, że nie miałem dziewczyny i nie jestem zagrożony posiadaniem dzieci. Być może to dzięki Dragon Ballowi, którego do dzisiaj śledzę i czytam m.in. mangę. W której apropo pojawił się nie kto inny, jak Bardock:
A ja tutaj wspomnę, dla tych co nie znają o wersji Dragon Ball z abridged. 1-3 pierwszych odcinków trzeba się przemóc bo wtedy czuć, że to zaczynało jako amatorki projekt, ale na etapie wydarzeń na Namek czy Cell saga to całość jest lepszym dubingiem niż jakikolwiek oryginalny. Ba nawet całość bardziej trzyma się kupy.
Zależy jak się patrzy na GT, też nie jestem jego wielkim fanem szczególnie gdy widzi co się stało z wieloma postaciami po świetnej Zetce. Nawet Goku stracił swoją potęgę, której kompletnie się nie czuło, przynajmniej na początku.
Natomiast jeśli na GT spojrzysz już jako całkowicie osobną historię niezwiązaną z głównym nurtem, to całkiem sporo zyskuje. Widać że ta seria miała mocno nawiązywać do początku serii jak ktoś powyżej zauważył. Zmniejszony Goku to nie przypadek, poszukiwanie smoczych kul z przyjaciółmi i najróżniejsze przygody. Kiedy Zetka leciała coraz więcej w akcje i brutalne walki, tak GT mocno przypominał Dragon Ball z czasów kiedy Goku był małym frędzlem poszukującym przygód.
WolfDale
Najbardziej w GT mnie denerwuje to że Gotena upodobniono do Yamchay , porzucił on treningi na rzecz towarzystwa dziewczyn . Tak GT jest nawiązaniem do pierwszej serii gdy Goku był dzieckiem , ale pan w roli głównej bohaterki to już przegięcie , już by lepiej było by Goten by był głównym bohaterem .