Świat Starfield to „niebezpieczne miejsce” - twórcy prezentują frakcje z gry
Nie wiem, po co oni to pokazują, patrząc na trendy i fatalną sprzedaż Xboksa to w 2025 może już nie być Xboksa.
Mam bardzo podobne odczucia. Natomiast jest to stylistyka dość często stosowana w sci-fi, w bardzo podobnym klimacie była utrzymana choćby pierwsza planeta którą odwiedzaliśmy w KotOR, a przynajmniej jej najbardziej "cywilizowane" lokacje.
Morrowind w Mass Effekcie. Tego mi potrzeba.
Jak drzwi tego statku się zamykały to aż poczułem ten "vibe" antycznego silnika gry i powróciły wspomnienia loadingów. Obym się mylił, bo jak zobaczę ekran ładowania przy każdych drzwiach w 2023 roku to się załamię.
Pytanie tylko czy są wstanie stworzyć grę z ciekawą fabułą, bo jak do tej pory, to u nich leży i kwiczy.
Raczej nie
Znów bedzie ratowanie swiata
Dobra fabuła w grach beci? Dobry żart.
Co jeszcze, wiarygodny świat, ciekawe postacie i dialogi? Po zagraniu w ich Fallouty - wątpię by to dostarczyli...
wiarygodny świat
Akurat to potrafią (a przynajmniej potrafili) zrobić, w Morrowindzie świat był bardzo wiarygodny, ale potem zmienili sposób budowania światów, zaczęli tworzyć świat pod grę.
Do ich TESów nie mam pod tym względem zastrzeżeń, bardziej chodzi mi o ich Fallouty.
Gram obecnie w Fallout 4 i dość mi to doskwiera...
Niestety F4 podstawka ma najgorszą fabułe postacie i dialogi ze wszystkich gier Beci, Dlcki troche ratują sprawę, moim zdaniem najlepszy był far harbor
Bo gra to nie film czy książka. To zupełnie inne medium, w którym fabuła to tylko dodatek.
Do niedawna większość gier w ogóle nie miała fabuły.
Fallout 4 miał całkiem ciekawa historie, napewno lepsza niż obliczona, skyrim czy f3
Jak widać to bardzo subiektywne.
Gry Bethesdy są trochę jak gry Ubisoftu i nawet jeżeli wszystko inne leży i kwiczy, to świat ciągnie całą produkcję. Bo czego jak czego, ale smykałki do kreowania świetnych i klimatycznych miejscówek jednym i drugim odmówić nie można.
Taki Fallout 3 może i jest wydmuszką oryginalnych F1 i F2 (widać tam wyraźnie, że twórcy borykali się z przeniesieniem ich mechanik do nowoczesnej gry 3D, rozgrywanej w większej części w czasie rzeczywistym), ale ogrywając go w 2020 roku (po raz pierwszy w życiu, 12 lat po jego premierze), sam nie wiem kiedy zleciało mi te 150 godzin (łącznie z DLC, z których zwłaszcza The Pitt miażdży klimatem!)...
Po Starfield'ie nie spodziewam się niczego mniej i niczego więcej, choć po cichu liczę, że przejęcie przez Microsoft (które może podsypywać producentom góry pieniędzy), pozytywnie wpłynie na jakość produkcji. To w końcu będzie pewnie jeden z ważniejszych ex'ów "zielonych" w walce z "niebieskimi" i dobrze by było, żeby zrobił odpowiednie wrażenie na krytykach i graczach.
Bethesdy są trochę jak gry Ubisoftu
Zupełnie co innego. Gry UBI są sztywne, a mechaniki zawsze takie same. Do tego brak 100,000 modów. Gry Bethesdy żyją po dziś. UBI nie robi gier RPG czy światów fantasy. Nie mają nawet dobrego SCI-FI. Poza AC to teraz nic.
Ciekawe czy będzie jakaś walka w kosmosie i ogólnie sterowanie statkiem, bo mass effect i outerworlds działały tak że po wejściu do statku była animacja startu a potem sobie stał na orbicie i można go było tylko "teleportować" na inną orbitę no i chodzić oraz rozmawiać z załogantami
lepiej nie... uwielbiam gry Bethesdy, za eksploracje i bogaty świat, a od gier gdzie prowadzi się statki kosmiczne i uczestniczy w walkach odbijam się za każdym razem
Zaczyna ciekawić mnie ta gra, ale to w końcu Bethesda, więc nie ma co się napalać. Czekam na jakiś gameplay.
To chyba pierwsza gra Beci robiona przez więcej niż 100 osób. Zobaczymy co z tego wyjdzie
BGS to obecnie 420+ osób. Odliczając od tego zespoły zajmujące się wsparciem Fallout 76 czy pierdołami typu Anniversary Edition do Skyrima to i tak pewnie dobre 250-300 stałych osób siedzi przy Starfield. Do tego pewnie podręczna pomoc od innych zespołów, jak to często ma miejsce w rodzinie Bethesda Softworks plus pewnie jakiś outsourcing.
Z pewnością jest to bardzo duży projekt, a już porównując ilość linii dialogowych i zatrudnionych aktorów to ich największy do tej pory.
Mnie ten tytuł coś intryguje od samego początku, nie wiem czemu ale zajeżdża mi ta gra Preyem (2017) tak trochę i może dlatego pokładam w tym jakieś nadzieje? Mimo że jestem w pełni świadomy tego, że to jednak Bethesda ale może jednak coś ciekawego z tego wyjdzie?
Lubię RPG ale bethesda musi wziąść się w garść i dostosować technicznie gry do dzisiejszych czasów bo są zwyczajnie zacofanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
2310 to nie tak bardzo do przodu, jak by zrobili grę która dzieje się za czasów Fundacji Asimova do by się działa 23000 lat do przodu, cała Droga Mleczna jest skolonizowana przez ludzi, mieszkają na 28 mln planet.
Akurat za Fundacja bardzo słabo uchwyciła idee rozwoju techniki jak na gigantyczny czas jaki upłynął od dzisiaj. Dużo ciekawiej wygląda to w Perfekcyjnej niedoskonałości Dukaja, która jasno pokazuje, że już za 1000 lat świat zastany może mieć niewiele wspólnego z obecnym. Krótsze podróże w przyszłość jak tutaj dają jakiekolwiek uzasadnienia dla tego, że przyszłość w jakikolwiek sposób przypomina czasy obecne.
Weź pod uwagę, że 300 lat temu, czyli lecimy w drugą stronę, istniała jeszcze pierwsza Rzeczpospolita, silnik parowy był ciekawostką a do jego powszechnego zastosowania brakowało całego wieku, podobnie z bronią palną gwintowaną a muszkiet powoli oddawał pola karabinowi skałkowemu. Husaria właśnie kończyła swój żywot, Napoleona jeszcze nie było na świecie, dominowały monarchie absolutne. Ziemniaki były nowinką na naszych terenach i dopiero zyskiwały powoli popularność, jednak głównie na dworkach szlacheckich, wśród chłopów spopularyzują się dopiero w połowie wieku a schabowy jeszcze w Polsce nie jest znany. Oświetla się domy wciąż kagankami i świecami po lampa naftowa jak i oświetlenie gazowe pojawią się za ponad 100 lat.
Tak więc 300 lat to naprawdę dużo, zwłaszcza, że rozwój techniki wciąż przyspiesza i ma charakter wykładniczy a nie liniowy. Świat za 300 lat będzie nie do poznania.
Świat gry ma być "niebezpiecznym miejscem" - a wskażcie mi grę, w której świat taki nie jest. W 90% produkcji mamy do czynienia właśnie z owymi "niebezpiecznymi miejscami".
brutalne odrzuty
LMAO