Valve sprawdzi każdą grę ze Steam pod kątem Steam Deck
Up - > Pewnie sami gracze też będą tymi testerami po części :)
Akurat społecznościowe testowanie to Valve wychodzi. Recenzje, grupy dyskusyjne i kuratorzy dużo dali steamowi, a i steam controller zyskał dużo swietnaj funkcjonalności po testach i feedbacku fanów.
Jedni wydają swój budżet na promocję poprzez kupiony, inni wydając swój sprzęt wyciekają z niego (i ze swojego oprogramowania) wszystko, co się da. Co tydzień/dwa pojawiają się nowe newsy o Steamdecku i ciągle pojawiają się nowe udogodnienia dla graczy.
Nawet samo Value zrobiło film na YT jak rozebrać decka, poza baterią mówili nawet o zmianie karty pamięci na dysk M2 co pozwala upgradować najtańszą wersję do średniej.
Zestawiają to z Apple jest absolutna przepaść
Gruby ma jednak nierówno pod sufitem.
Z drugiej strony, przy obecnych cenach GPU, granie w indie rogale na decku to może być jedyna przyszłość grania na PC i Steama... :D
Co jeśli Gaben to wizjoner? Pora umierać...
Czy ja wiem... Niech każdy tester sprawdzi 20 gier dziennie (podejrzewam, że znacznie więcej). Kwestia odpalenie i pogrania 10-15 minut żeby sprawdzić czy chodzi, czy kontrolery działają i czy da się grać
Zakładam, że testowanie zaczęli ze dwa miesiące temu albo i wcześniej. 4 miesiące do premiery - w tym czasie jeden tester sprawdzi jakieś 1500 gier. Zatrudniają 35 testerów na pół roku i zrobione.
Jakoś nie wydaje mi się trudne takie testowanie. 50 000 gier robi wrażenie ale to nie jest nie wiadomo jakie w nie granie. Odpalenie (może nawet z jakiegoś save), sprawdzenie czy się uruchomiło, czy da się sterować czy wygląda jak należy. Tester dostanie jakąś checklistę i jazda. Dziennie ze 30 gierek jedna osoba sprawdzi. 10 osób 300 gierek. 166 dni i po robocie. Na miejscu Valve jeszcze bym "zgradował" gry, którym warto poświęcić trochę więcej uwagi (jakieś hity, popularne gry itd.), których dokładniejsza weryfikacja oszczędzi problemów w przyszłości.
No, a dla takiego Valve zatrudnienie 100 osób to pestka szczególnie, że to inwestycja, a nie koszt.