Dwayne „The Rock” Johnson żałuje swojego konfliktu z Vinem Dieselem
Juz jeden łysy z brakiem talentu jest w branży filmów...:))
A to że Pan dizel jest słabym aktorem i praktycznie utrzymuje się na fali dzięki filmom f&f to chyba każdy nawet malo interesujący się filmową scena wie.
The Rock na prezydenta
Jeżeli masz na myśli gwiazdora kina skakanego to on akurat ma talent tam gdzie potrzeba mieć przy tego typu produkcjach
Jedyna rola która naprawdę pasuje do Diesela to rola Riddicka, absolutnie nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli
"żałuje swojego konfliktu"
Żałuje ze to udostępnił a nie samego konfliktu. Dalej utrzymuje że Diesel jest niepoważny w stosunku do innych osób z planu
gdyby nie kroniki ridika to nikt o tym typie nie słyszał.
Nie masz czego żałować, bo ostatnich lat Vin zrobił się taki wysoki bosik żenujący łysy palant xD
Cóż, jak to typowo aktorzy kina akcji... Ani Vin Diesel ani Rock nie mogą pochwalić się dobrym aktorstwem, ale Stallone, Van Damme, Schwarzenegger, Lundgren itd to też byli beznadziejni aktorzy.. kino akcji nie wymaga kunsztu aktorskiego, ale aby ci aktorzy wylewali z siebie testosteron, byli sprawni, przypakowani, potrafili obsłużyć broń... Nawet Keanu Reaves to słaby aktor... Tutaj w Szybkich i Wściekłych poszło o jedno... Pierwszoplanową postać, jeden i drugi to typ gwiazdora jaki chce być główna twarzą filmu a Viniemu nie podobało się, że Rock i w sumie też Statham zaczęli zagrażać jego pozycji...
Czemu ten konflikt pokazuje się tak często? nie obchodzi mnie to tylko TOKYO DRIFT
Niech Fame MMA da im propozycję walki, każdy będzie zadowolony i panowie będą mogli się sprawdzić, kto jest większym " mada fakierem". xD
Rock nie umie zdzierżyć że Diesel jest większym samcem alfa od niego i ma ból dupy prosta sprawa, w dodatku zazdrości mu że Diesel jest właścicielem tak wielkiej marki jak F&F. Nie ma tu zbyt wielkiej filozofii.