Recenzja New World (w przygotowaniu) - MMO, którego potrzebowałem
nudne i powtarzalne zadania oraz szczątkowa fabuła-
W sumie to raczej norma w MMO ;D W Wow była dobra,ale i tak że to jest MMO ,to nic to nie dawało .Ten gatunek to powtarzalność do entej potęgi.Granie w MMO powoduje,że mam ochotę zrobić wszystkie gry od UBI na 100 %;D A tak serio,wydaje się fajna,ale pograłbym pewnie z parę godzin,i stwierdził że marnuję czas.
Ja nie grałem nigdy w gry MMO, ale ten New World mnie ciekawi... Może za jakiś czas sprawdzę co tam Bezos stworzył.
nudne i powtarzalne zadania oraz szczątkowa fabuła-
W sumie to raczej norma w MMO ;D W Wow była dobra,ale i tak że to jest MMO ,to nic to nie dawało .Ten gatunek to powtarzalność do entej potęgi.Granie w MMO powoduje,że mam ochotę zrobić wszystkie gry od UBI na 100 %;D A tak serio,wydaje się fajna,ale pograłbym pewnie z parę godzin,i stwierdził że marnuję czas.
A przypadkiem w ESO nie ma dość dobrej fabuły jak na gry MMO? Znawcą nie jestem, ale tak od wielu osób słyszałem, więc chyba jednak da się zrobić grę w ramach tego gatunku, gdzie ten aspekt nie będzie, aż tak kuł w oczy i uszy.
Fabuła ESO jest spoko, ale ta w Star Wars The Old Republic jest wielokrotnie lepsza, a jak ktoś lubi gry jpg to Final Fantasy XIV oferuje genialną fabułę (ale dopiero od pierwszego dodatku, bo podstawka jest po prostu ok i wielu ludzi po prostu nużyła).
Pod Finalem podpisuje się rękami i nogami. Fabuła wciska w fotel, szczególnie między końcem ARR a początkiem Heavenswarda. Tylko trzeba przeboleć początek.
A tak o ESO słyszałem że źle nie jest.Ale cóż z tego,skoro i tak robisz kupę innych rzeczy,którzy jedni lubią robić godzinami,jak normalny Skyrim plus mody,inni pograją dosyć długo,ale są pewne granice. Grałem w Drakensang online.I w sumie to też było MMO. I grałem dosyć długo.Było fajnie,ale cholera mnie brała,jak miałem po raz enty robić questy typu:zbierz 10 zbroi, kwiatków,dildo czy czego tam, w wspólnym Hubie ,gdzie nie z każdego przeciwnika wypada. I bawiłem się naprawdę dobrze,ale po 200 godzinach powiedziałem pas.Mimo dodawania nowych terenów. Mam tak dokładnie z każdą grą MMO.Te 100 godzin mógłbym spokojnie pograć,ale potem,żałowałbym straconych 100 godzin życia,na takie pstro. Tak samo jak żałuję straconego życia w statkach. W sumie w Grim Dawn czy ETS 2 też w sumie robię jedno i to samo,ale jakoś robię to z przyjemnością ;D Chociaż w te pierwsze kiedyś grać przestanę. Ale jednak jeśli chodzi o MMO,to nie chce mi się już czasu tracić. Może gdybym miał te 15-20 lat.
W World of Warcraft nie chcę mi się już grać, bo mnie nudzi, a reszta MMO to nawet koło niego nie stała. New World wynudziła mnie już tym co zdążyłem zobaczyć, nawet nie muszę grać.
Pomysł dobry i w trakcie panowania słońca na dworze to nawet wychodzę sobie leżeć na leżaku przed domem i posłuchać audiobooka. Ale co to ma wspólnego z tym co napisałem?
Ano to, że grasz w mmo, czyli jesteś pryszczaty, nie masz kolegów i pewnie miejscem twojego zamieszkania jest piwnica.
"Przede wszystkim to nie z Tobą rozmawiałem. Ale skoro już napisałeś swoje mądrości to: skoro opisujesz kogoś swoimi z tyłka wyciągniętymi wnioskami to musisz być zakompleksionym dzieckiem, bez pojęcia o świecie, który Cię otacza co pozwala wnioskować, że sam jesteś dokładnie taki za jakich uważasz innych. Ale to nie Twoja wina, po prostu nie poznałeś nic innego. Współczuje."
- dokładnie tak bym odpisał, gdybym był mieszkającym w piwnicy, nieposiadającym kolegów, pryszczatym graczem mmo xd
Kolega Krwiopijca ma racje, naprawdę ciężko jest podejść na metr innym MMO do WoWa. Ale to się tyczy okresów świetności tytułu. Gdy wyszedł Legion od czasów Wotlka nie było lepszego, bardziej dopracowanego i ciekawszego dodatku. Teraz jest regres, co nie zmienia faktu że nie ma jeszcze szans na dodatek który podniesie tą pozycje z kolan
Nie wiem czy autor wspomniał o tym w recenzji (bo przeglądałem ja tylko pobieżnie), ale dla mnie największą bolączką - prócz powtarzających się w kółko kilku wrogów i 4-5 typów questów (bez kitu, czasami śledzone miałem kilka zadań o identycznej treści i celach - różnica była taka, że raz do zebrania była sprzączka, innym razem kompas) - jest ultra nudne chodzenie w te i nazad. Gra wygląda fajnie i czasami można sobie pooglądać, ale ile można biegać między dwoma punktami i robić te same questy, zabijając tych samych wrogów.
Brak mountow nie jest dla mnie problemem, bo świat gry jest póki co dość niewielki, ale ta masakryczna powtarzalność i ciągle latanie z punktu do punktu. Wiem, że jest szybka podróż - ale też trzeba się doczłapać do kapliczki. Jakby to poprawili, a do tego zmniejszyli szybkość spawnu niektórych wrogów (niektóre miejscówki są niemal niewykonalne solo, tak szybko się odradzają wrogowie - wiem, to MMO, ale preferuje grać w pojedynkę), a niektórych przyspieszyli (szczególnie rzadszej zwierzyny), to by było cacy.
Po niecałych 50 godzinach mam przesyt grą, choć pewnie okazjonalnie będę wracał, najpewniej pobawić się rozbudowanym rzemiosłem. Jakbym miał oceniać teraz, to jest to solidna 7/10.
Nie uświadczyłem szczególnie tej bolączki z przegrzewaniem sie karty, wrecz odpaloną miałem zupełnie inną grę, w czasie, jak czekałem w kolejce i komputer sie nie grzał. Może to tez kwestia słabego chlodzenia komputera, czy taniej, źle wentylowanej obudowy
Pół biedy z tą globalną rejestracją nicków. Jeszcze większym idiotyzmem jest to, że nawet jak usuniesz postać z danym nickiem, to ten nick i tak się nie zwalnia!
Dzieki za tekst, spelnil swoja role. Calkiem zabawnie sie go czytalo a przy okazji przekonalem sie, ze New World raczej nie jest dla mnie :p
W sumie, to z latających po internetach recenzji wyłania się niewesoły obraz spustoszenia gatunku przez wowklony i asian crapy. Trochę inne podejście i zaraz płacz o mounty i kteator postaci ;)
Ale. Fabularnie NW to dark fantasy XVII w. Strong Warhammer vibes, ale też te opowieści z pogranicza, piraci i horror. Ciężar opisu fabuły jest przeniesiony na notatki NPC - kto chce, przeczyta na spokojnie. Kto ma to gdzieś, temu oszczędzono skipowania nudnych filmików z miałką fabułką.
Schematyczność questów i mechanik ma nie przeszkadzać w miarę swobodnej eksploracji. Zresztą, wraz z postępami trochę tego się robi i walka nie jest taka prosta jak w tab targetach, ale nie ma też przytłoczenia gracza przez kilkanaście mechanik.
Otwarty świat działa ok. Można zbierać kamienie, tłuc mobki w dungeonach, tłuc graczy w PvP; robić rzeczy, na które ma się ochotę.
New World nie jest innowacyjny, wiele rozwiązań gdzieś już było. Ale pozbieranie ich do kupy i połączenie w działającą dobrze całość daje efekt nadprzeciętny. Nie ma tu tanich sztuczek z "dobrowolnym" abo, wymuszonej drogi rozwoju postaci, nudy powtarzalnego endgejmu (czyli łupania bez końca tych samych raidów).
Jest względna swoboda, ładna oprawa muzyczna i graficzna, trochę niuansów do rozkminy, fabuła bez elfów i furrasów, za to z mrocznymi akcentami.Mnie się podoba, na takie coś czekałem.
Mounty w New Worldzie wpłynęły by gigantycznie w złym kierunku w obecnej fazie gry oto powody:
- nie wiemy jak by się to miało do systemu pvp i jak by to wywróciło do góry nogami pvp.
- nie wiem jak na waszych serwerach ale na moim rynek jest strasznie rozwalony jeśli chodzi o ceny, ludzie podcinają sobie ceny nawzajem i potem inni usuwają swoje aukcje i podcinają tamtych co często winduje itemy fioletowe będące z dobrymi perkami i i atrybutami na daną broń bądź armor na ceny np 100-200 Golda za item (pomijam itemy które mają perki pod zbieractwo bo te windują w dużych cenach). Reasumując Mounty przyspieszyły by dostarczanie matsów do miast oraz do miast które normalnie nie mają tych surowców na swoim terenie przez co ceny były by jeszcze bardziej astronomicznie niższe niż są do tej pory.
Czynników jest jeszcze parę ale nie ma co tu książki pisać. Mounty mogą zato wejść do gry jak najbardziej w momęcie jak zostanie dodana do gry pełna mapa jaka jest obecnie zapowiedziana bo do tej pory gramy na około 40% pełnej mapy a nie we obrażam sobie ile azothu by kosztował teleport z jednego końca na drugi przysłowiowo.
Zapraszam do dyskusji jeżeli ktoś się nie zgadza ;)
Średnie MMO z szansą na porządne rozbudowanie w przyszłości. Ale daleko mu do WoWa, Eso czy SWTOR. Bliżej do GW2. Na plus lokalizacja, walka i crafting - reszta bieda
Właśnie o to chcialem pytać. Grałem w the old republic i fabuła była niezła ale też nie genialna. Więc jeśli tu jest gorzej jak nie dużo gorzej to sobie chyba daruję choć tytuł ogólnie wyglada fajnie.
ESO i SWTOR są ogólnie uważane za najlepsze pod względem fabuły MMO, WoW też był tej w trójce zanim nie odlecieli w kosmos i zaczęli się bawić liniami czasowymi. Więc jeśli fabuła w SWTOR ci nie podeszła to ta z NW nie podejdzie tym bardziej
Sporo osób lubi robić to co robi w życiu, jak np. symulator farmy.
Więc takie gry mają swoje wzięcie.
Hej ??
New World jest ok. Choć ja bym nazwał tą grę Old World. Wnosi niewiele nowych rzeczy. Choć fakt - usprawnia kilka istniejących już rozwiązań.
Gram bo czuję odrobinę nostalgii.
Natomiast nie rozumiem dlaczego tak proste MMO robi takie wrażenie skoro w mym mniemaniu bardziej rozbudowane ESO nie odnotowało takiego sukcesu a prezentowało się na dzień dobry zdecydowanie lepiej.
Druga sprawa jest taka że żadna gra MMORPG od dawna nie zaliczyła takich błędów.
Myślę że z tego tytułu jest to gra historyczna.
Pozdrawiam
Takie pytanie - jak ta gra ma się w porównaniu z Guild Wars oraz Guild Wars 2?
To zależy o co pytasz. Guild Wars ciężko nazwać pełnoprawnym MMORPG, to bardziej HUB-MMO, a New World z kolei to przede wszystkim otwarty świat. Przegrywa jednak, jeśli chodzi o fabułę z Guild Wars.
Guild Wars 2 z kolei nie ma z kolei otwartego PvP, ma słabszy crafting i bardziej horyzontalny rozwój postaci. Systemy walki różnią się od siebie. Ciężko zatem o porównanie, bo to inne typy gier.
O, GW2 ma wierzchowce, New World ich nie ma :)
Ograłam, posmakowałam i w większości zgadzam się z Manelskim. Choć chyba już nie wrócę
Proszę poprawcie tworzenie tytułów recenzji, bo odechciewa się ich czytać. "(...) które potrzebowałem", "(...) na które czekałem", "(...) o których marzyliście".
A już tytuły pisane pod rząd tego autora mnie rozwaliły na łopatki.
Recenzja gry Minecraft: Dungeons – prawie jak Diablo, tylko dla dzieci
Recenzja gry Darksiders Genesis – wygląda jak Diablo, a to wciąż Darksiders
Recenzja gry Warhammer: Chaosbane – takie casualowe Diablo 3
Nigdy nie grałem dłużej niż 1/2h w inne MMO niż WoW, ale jeżeli dla mnie większość elementów w tej grze (raidowanie jest OK) balansuje na granicy dobrej i średniej jakości, to wciąż powtarzany przez wielu dystans pomiędzy WoWem a resztą MMO będzie mnie trzymał z dala od takiego NW.
Grałem, w kolejce odczekałem, grę zwróciłem - dobrze że steam nie robił mi żadnych problemów. Kolejki dłuższe niż za premiery TBC w WoW'ie xD.
Potencjał ogromny ale wiele rzeczy psuje całość strasznie.
Najbardziej wkurwiający jest system szybkiej podróży. Albo Cie na niego nie stać (Azoth), albo jest godzina cooldownu (teleport do jednego miejsca, które ustalasz będąc w jakimś mieście jest dostępny raz na godzinę) albo miejsce do szybkiego transportu jest strasznie daleko. Dlatego 80% tej gry to długie popierdalanie po mapie od zleceniodawcy questu do miejsca jego wykonania i na odwrót po odbiór nagrody.