Nie mogę się nadziwić ile jadu i fałszywości w nich niektórych siedzi.
W robocie mam ich sporo to obserwuję na przerwach i w socjalnym.
Jak są wszystkie to rozmawiają o dzieciach, facetach, duperelach itd. ale jak jednej np. nie ma (losowo którejś), to zaraz zaczyna się obrabianie tyłka.
Dzień wcześniej:
- Izunia, twój patryczek jak się w przedszkolu zachowuje kochana? I miła gadka a reszta słucha i też jest miło.
Dzień później gdy Izunia nie przyszła.
- tą izę to powinni wypi.... Nic nie umie, cały czas o coś mnie kur...pyta, no kto to ku... widział. Dwa lata siedzi to już ku... się mogła nauczyć.
Na mnie też usłyszałem że gadają:
- a mógłby pomóc sprzątaczce i tak nic nie robi
- a gdzie on tam pomoc, jak ślepy jak kret, więcej szkody narobi, i się śmiać zaczęły
- takiego faceta jak bym miała to bym go zatłukła
- albo oczywiście że mruk i dziwak bo nie gada z grazynkami o ich dzieciach
A jak oczywiście jestem z nimi razem, to papieroskiem poczęstują nieraz, przymilne słówka itd.
Szkoda gadać.
Oczywiście nie wszystkie takie są, dwie są spoko, te młodsze, z nimi normalnie gadamy sobie.
A wy jak macie w pracy i w domach z kobietami?
A czy ty właśnie nie obrabiasz komuś dupy?
Na tej samej zasadzie, w pracy miły a to fajeczka weźmie a to postoi razem, wraca do domu i obrabia zad..
Po 14 latach pracy mogę powiedzieć że płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o obrabianie dupy i plotkowanie.
Najgorsza to jest taka jedna K. Kobieta składająca się z 50% czystego jadu, 40% głupoty, i 10% zawiści. Prowodyrów zamętu i większości kłótni.
Nie wszystkie, ale większość. Dlatego najlepiej pracować z innymi facetami. Nieraz słyszałem, że kobieta szuka miejsca gdzie pracuje większość facetów właśnie z tych powodów co napisałeś wyżej. Ale będąc uczciwym powiedzmy, że i męskie jednostki się takie zdarzają
A czy ty właśnie nie obrabiasz komuś dupy?
Na tej samej zasadzie, w pracy miły a to fajeczka weźmie a to postoi razem, wraca do domu i obrabia zad..
Nie do końca, bo tam I tam jest sobą. A skoro wie, że mu obrabiają dupę, to niech coś z tego ma ;) I mówi ci to facet, który w 9 na 10 przykładów stoi po stronie kobiet. To jest właśnie ten dziesiąty przypadek :)
Po 14 latach pracy mogę powiedzieć że płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o obrabianie dupy i plotkowanie.
Owszem, to właśnie dzięki kobietom zeszliśmy z drzew, ponieważ plotkowanie jest niezwykle istotną umiejętnością, która służy rozpoznawaniu i budowaniu relacji (więzi, współpracy, zaufania) w grupach.
Rzecz ważna: z twojej relacji wynika, że plotkując, kobiety mówią otwarcie to, co myślą o innych. Martwiłbym się więc nie tyle samym zachowaniem kobiet, ile tym, co sądzą na twój temat:
- a gdzie on tam pomoc, jak ślepy jak kret, więcej szkody narobi, i się śmiać zaczęły
- takiego faceta jak bym miała to bym go zatłukła
Uznaj więc całą sytuację za świetną okazję do autorefleksji.
Czy wszystkie kobiety takie są?
Czy każdy facet jest gwałcicielem, zboczeńcem i mordercą? Jest nas ok. 3,5 miliarda, więc oczywiście, że nie. Podobnie jest z kobietami — niektóre mają toksyczną osobowość, niektóre nie. To nie ma związku z płcią.
Ludzie gadali, gadają i gadać będą, taka ich natura, niezależnie od płci. Utarł się stereotyp że kobiety to plotkary, ale uwierz mi że wśród mężczyzn też nie gorsze się znajdą. Ja aktualnie pracuję w dość specyficznym pod tym względem środowisku, gdzie na prawie 80 osób zatrudnionych jest 6 (słownie: sześciu) facetów, w tym dwóch już w wieku emerytalnym. Nie mam bladego pojęcia co tam o mnie gadają za moimi plecami i ogólnie rzecz biorąc nic mnie to nie obchodzi. Twarzą w twarz to już nie raz słyszałem ochy i achy jak to fajnie że mnie zatrudnili, jak super że jestem i jak to teraz się lepiej nie pracuje jak jestem na miejscu, co nie oznacza że jak tylko zamknę za sobą drzwi to ton wypowiedzi się nie zmienia, któż to może wiedzieć? :) Generalnie mam to jednak w pewnej części ciała, Tobie też proponuję taką postawę - po części "mniej wiesz lepiej śpisz", ale bardziej chodzi o "mniej przejmujesz się nie wartymi tego bzdetami, lepiej śpisz"
U mnie w pracy jest jeden taki gość na stażu. Nic nie robi, tylko pierdzi w stołek przez 8h. Z dziewczynami się z niego śmiejemy, że baby to chyba nigdy nie znajdzie, bo która by chciała takiego mruka. Czasem na przerwie częstuję go fajką, bo aż mi głupio, że tak stoi obok i nic. Staram się być dla niego miła, no ale ile można..
Szkoda gadać.
Na studiach mieliśmy w grupie podobnego pustelnika - od samego początku trzymał się na uboczu i z nikim nie rozmawiał. Warto wspomnieć że ogólnie grupa bardzo szybko się zawiązała, trafiłem na naprawdę genialnych ludzi i w 25 osób trzymaliśmy się razem. Z początku myśleliśmy że gość jest nieśmiały, próbowaliśmy go jakoś rozkręcić, wkręcić w nasze rozmowy, zaprosiliśmy go jak całą grupą wybieraliśmy się na otrzęsiny, później jak sobie "wigilię" zorganizowaliśmy, to samo było przy okazji juwenaliów - nigdy nie chciał usiąść z nami napić się piwa czy pójść na balety. Taki po prostu typ człowieka, więc zgodnie z zasadą żyj i pozwól żyć innym, daliśmy mu spokój. Skoro lepiej jest mu posiedzieć samemu, proszę bardzo, to jego indywidualna sprawa i pełne do tego prawo
je jebie, gestochowa, jeszcze sie przyznajesz ze szlugi sepisz od 50letnich bab?
Taka jest ludzka natura, wszyscy za plecami nadają za wszystkich. Mówiąc szczerze nie przywiązuję do tego za dużej wagi
Nie, nie wszystkie "takie są". Pracuję "drzwi w drzwi" z kobietami (dwie dziewczyny z kadr i księgowa) i złego słowa nie powiem. Wcześniej, grubo ponad dekadę również pracowałem z kobietami (dwie koleżanki z działu i bezpośrednia przełożona) i mam tylko i wyłącznie dobre wspomnienia :). Sporo się też wtedy nauczyłem, myślę, że dzięki temu, dziś jestem, niezgorszym szefem i całkiem empatycznym gościem ;-). Jeśli chodzi o to, jak w domu, to też nie narzekam :).
Natomiast Ty, Gęstochowa jesteś niesamowicie zakłamanym, dwulicowym człowiekiem. Dokładnie tak jak zauważył to
Uuu no to z taką opinią jaką sobie wyrobiłeś to chyba seksu nie będzie.
Dziewczyny ogólnie są fałszywe i to od podstawówki. Dopiero kiedy poszedłem do technikum i było 40 chłopa to była taka solidarność typu razem na wagary, bez obrabiania tyłka itd czasem ktoś dał sobie po gębie ale zaraz była zgoda. Dziewczyna jak wrzuciła focha to cały rok była kosa. Cieszę się, że żona nie ma żadnych koleżanek.
Nie, nie są. Szczególnie tam, gdzie się pracuje a nie plotkuje.
Ale płeć ma znaczenie, agresja kobiet wyraża się właśnie w takich zachowaniach. Nie krytykuje, bo np. facetów wyraża sie w konfrontacji bezpośredniej.
Może jakoś pechowo trafiłeś. Pracuję z kobietami i wszystkie naprawdę ogarnięte. Menadżerkę też mam kobietę - rzeczowa, konkretna, bardzo dobrze zorganizowana. Ogólnie w biurze mamy 50/50 (techniczni + biznes) - nie ma żadnych spin, fochów, obgadywania za plecami i głupich zagrywek. W porównaniu do pracy, gdzie miałem 100% facetów, jest faktycznie dużo więcej gadania o życiu prywatnym, ale mi to nie przeszkadza. Co więcej, mam wrażenie, że to trochę nawet łagodzi atmosferę. Ogólnie bym powiedział, że zróżnicowanie płciowe wychodzi na plus.
Wzięło się to pewnie z tego, bo kobiety więcej na dzień wypowiadają słów niż mężczyźni więc siłą rzeczy więcej plotkują. Taka ich natura, że lubią gadać.
Ja nigdy nie plotkowałem, bo do niczego to nie jest mi potrzebne. Wolę mówić w twarz.
Kobiety mają statystycznie większe umiejętności interpersonalne od statystycznych mężczyzn. One musiały to w sobie wykształcić, by mieć jakąś przewagę. Są więc często bardziej elastyczne w rozmowie od samców, którzy nie pracowali nad tym więc nie potrafią nawet manipulować co dla kobiet jest normalką na poziomie świadomym lub podświadomym, że często to robią mimochodem nawet jak nie chcą.
Oczywiście faceci też pewnie plotkują, gdy ktoś nie słyszy. Święci nie są. Ale nie wnikam.
Oczywiście faceci też pewnie plotkują, gdy ktoś nie słyszy. Święci nie są.
Wiedziałem, że jesteś botem, facet by napisał "Święci nie jesteśmy"
Sam jesteś botem skrajnie mało elastycznym w myśleniu stąd twoje problemy. Nic nie bierze się z niczego.
Skąd mam wiedzieć ile plotkują faceci skoro w tym nie uczestniczę ?
No nie mów, że nie mówisz obok do kumpla o tyłku jakiejś dziuni ktora przechodzi itd. Tylko podchodzisz i mowisz w twarz ze ma fajna dupe :D
Komentuje walory kobiet mówiąc to do nich, a nie do kumpli.
Nigdy nie byłem kimś komu zależałoby na imponowaniu kumplom prostactwem typu "ale ta laska ma tyłek".
No nie wiem czy to imponowanie, to po prostu gadka szmatka o przysłowiowej dupie Maryny.
Przypomniała się mi pewna sytuacja z pierwszą żona, gdy byliśmy w klubie i mówię jej, że "Jacyś faceci właśnie patrzą na twój tyłek Paula i komentują", a ona odpowiada "A niech patrzą, bo po to mają oczy, by patrzeć. Mężczyźni" :)
Mnie kręci bezpośrednia interakcja z daną osobą, gdy mam jej coś do powiedzenia, a nie gadanie o kimś na boku z innymi ludźmi. Dlatego ukracałem takie gadki szmatki. Każdy taki mądry, a w twarz nie powiedzą.
Kluczowe są nasze czyny, a słowa to tylko słowa, ale pomagają osiągnąć cel. Warto nimi posługiwać się jak najlepiej, bo łatwiej o dobre relacje z ludźmi. Nie tylko z kobietami, ale na każdej płaszczyźnie z przyjaciółmi, z rodziną czy cokolwiek sprawnie załatwić.
Gęstochowa mógłby zrobić porządny kurs i znaleźć dobrą pracę oraz mieć jakieś atrakcyjne pasje, a następnie poznać jakaś fajną, piękną i inteligentną kobietę, a nie narzekać na laski. Tak jest najłatwiej zamiast dupę ruszyć, podbijać i zainteresować sobą kobiety, by same chciały wejść w jego życie pełne blasku.
Czy jest jeszcze na forum ktoś, kto wierzy w te Twoje bajeczki? xDDD
Baby to ..uje
Chłopie weź się w końcu garść bo żal patrzeć na Ciebie.
Nie wiem, zostań youtuberem, załóż kanał na Twitchu lub napisz książkę "Jak przewalić życie w kilku krokach"
Cokolwiek
Zazdrościsz mu jego wątków i tego, że to on jest w centrum zainteresowania a ty nie. Najgorzej
Powinno ci to dac do myslenia, jak sie o tobie koledzy wypowiadaja kiedy cie wśród nich nie ma.
Bo parowka i dwa jajka w spodniach nie powodują od razu, ze sie nie obgaduje. Zreszta sam powiedz szczerze, czy nigdy o nikim sie zle nie wypowiedziales za jego plecami.
Moze nie robisz tego notorycznie, ale na bank sie zdarza. A te kobiety spedzaja ze soba ogromna czesc zycia, o czym maja gadac jak nie o tym kogo nie ma aktualnie, to temat bez konca, ktory nie wymaga ani wiedzy ani inteligencji, sam sie toczy a czas leci.
Ja bym uważał z takimi komentarzami bo jeszcze wpędzicie chłopaka w depresje a później myśli samobójcze.
Wiem, że sam się o to prosi ale bądźmy dorośli.
Wszystkie. Oglądają po nocach jakieś Gry o Tron, to potem się im zachciewa spisków, backstabów i potajemnej walki o władzę w robocie. Puść im jakiś serial o przyjaźni. Psi Patrol, albo coś..
No prawda faceci też obgadują wiadomo, ale jakoś inaczej jest.
Facet jak coś ma do ciebie, to zazwyczaj wprost ci gada i to jest w porządku, nie udaje kumpla itd.
Kolezanki moje z pracy przeciwnie, na pierwszy rzut oka, miłe są, komplementy walą, a potem nóz w plecy.
Głupi byłem, uważałem że laski to faktycznie ,,fiołkami pachnące anielskie stworzenia" - to po tych romantycznych gadkach na polskim itp. dlatego mnie tak teraz m.in. ich zachowanie dziwi. Zresztą dlatego też, że w damskim towarzystwie się za dużo nie obracałem dotychczas.
że laski to faktycznie ,,fiołkami pachnące anielskie stworzenia" - to po tych romantycznych gadkach na polskim itp
No rzeczywiście:
[...] ród niewieści
Choć służalczy, jad jeno w sobie mieści:
Okrutny, pyszny, bez prawa ni wiary,
Tudzież rozumu, zdradliwy bez miary,
Niczym dlań kodeks, godziwość i prawość […].
[Kobieta jest] niestała, odmienna, ruchliwa,
Brudna i skąpa, próżna, podejrzliwa,
Czepialska, fałszywa, w groźbach żwawa,
Kłótnica, pleciuga i niemrawa,
Niecierpliwa, kłamczucha, zazdrośnica,
Wartogłowa, pijaczka, latawica,
Zuchwała, kąśliwa, sekutnica,
Bezczelna, kapryśna, czarownica,
Ambitna, przesądna, samolubna,
Popędliwa, bezmyślna, wręcz zgubna,
Wybredna, pieniaczka i mściwa,
Fertyczna, spryciara, uraźliwa,
Umizgów i pochlebstw wciąż chciwa,
W urazie i złości pamiętliwa,
W udaniu i zdradzie celuje,
Zemstę długo w swym sercu piastuje,
Śmiała, krewka i okrutnica,
Przebiegła a niewdzięczna buntownica.
(E. S. Piccolomini)
Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!…
Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!
I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!
(A. Mickieiwcz)
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem,
Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem,
Usta koralem, purpurą jagody,
Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody.
Jak się zwadzimy — jagody są trądem,
Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem,
Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną,
Czoło maglownią, a oczy perzyną.
(J. A. Morsztyn)
LADY MAKBET:
Jakież to bydlę było ci podnietą,
Żeś mi się z twoim otworzył zamiarem?
Gdyś śmiał to zrobić, wtedy byłeś mężem;
Bądź więcej, niźli byłeś, będziesz razem
I więcej mężem. Ni ci czas, ni miejsce
Sprzyjały ongi, sam chciałeś je stworzyć;
Dziś przyszły same, a ty serce tracisz?
Karmiłam dzieci i wiem, jak jest drogie
Przy matki łonie wiszące niemowlę,
A przecie, gdy się uśmiechało do mnie,
Pierś bym wyrwała z dziąsł jego bezzębnych,
A mózgiem jego zbryzgałabym kamień,
Gdybym przysięgła, tak jak ty przysiągłeś!
(W. Szekspir)
Facet jak coś ma do ciebie, to zazwyczaj wprost ci gada i to jest w porządku, nie udaje kumpla itd.
Oj gęsty jaki ty jeszcze naiwny jesteś, od razu widać, że krótki staż pracy. Nie jeden facet jest gorszy od przysłowiowej Grażynki i jeśli uważasz, że głównie kobiety są od wbijania noża w plecy to radzę Ci się zastanowić co i do kogo mówisz, żeby potem nie bolało.
Za malo pewny siebie jesteś chłopie. Bierz to, na co masz ochotę, a przestaną
Jestem spokojnym człowiekiem, niestety to się nie widzi ludziom w towarzystwie. Nie umiem na siłę się przymilać, zagadywać itd. Jak nie chcę to będe siedział i robił swoje, i tylko tyle.
I wychodzę na ponuraka albo gorzej.
Ale wystarczy że mi środowisko odpowiednie trafi to już się robię pewny siebie.
Nie mam o czym gadac to nie gadam, szkoda że inni tego nie uważają za całkiem normalne.
Wszystko zależy od tego kto jaki jest, bo takie coś jak obgadywanie, złodziejstwo, zakłamanie itd. nie ma płci ani narodowości.
Pamiętam swoje praktyki w urzędzie miejskim dawno temu, to tam gdzie byłem to hipokryzja wylewała się hektolitrami. Tak każda do siebie była cukierkowa, ale już poza plecami jedna na drugą nadawała. Tak obserwowałem to przez bite dwa czy trzy miesiące (już nie pamiętam) pięć dni w tygodniu po osiem godzin i wyglądało to podobnie jak u Gęstego. Z całej "drużyny", która składała się chyba z dwudziestu pięciu pań to tylko trzy były chyba tylko w porządku jak dyrektorka, oraz dwie najmłodsze (wiek w granicach 25-35). Reszta to już były kobiety 50+ i najlepsze w tym wszystkim było wspólne "śniadanie" Wielkanocne, które było też moim odchodnym bo to był mój ostatni dzień. Jak one sobie życzyły wszystkiego najlepszego, aby zawsze były w takim składzie i że nie wyobrażają sobie pracować z kimś innym.
Natomiast w aktualnej pracy Szefowa idealna pod każdym względem, inne Koleżanki również są naprawdę w porządku i nie mam im nic do zarzucenia tak jak o Kolegach nic złego nie mogę powiedzieć.
A czy mężczyźni plotkują i obgadują? Jak najbardziej występują takie gatunki i to czasem gorzej niż niejedna stereotypowa kobieta. Jak zaczną gadać to aż głowa puchnie, ale to akurat bardziej domena kobiet.
Wszystko zależy w jakie środowisko się wpadnie, ja wychodzę z założenia że lepiej robić swoje i nie patrzeć na innych oraz mieć to gdzieś. W końcu pracujesz dla/na siebie, a nie żeby zadowolić resztę. Natomiast jeśli jest się zespołem, to osoba która tego nie rozumie że tylko wspólna uczciwa praca zespołowa przyniesie największy pożytek to powinna wylecieć z tego zespołu i poszukać pracy gdzie będzie mogła samotnie wykonywać swoje obowiązki.
Zastanawia mnie jedno - dlaczego nie znajdziesz sobie normalnej pracy? No powiesz mi że nie ma, bo pracuję w HR i bardzo często zatrudniane są osoby bez doświadczenia. Jak znasz angielski dobrze to na dzień dobry można znaleźć fajną pracę. Jedyne co trzeba zrobić, to wykazać się minimum wysiłku. Więc w czym tkwi właściwie problem?
Więc w czym tkwi właściwie problem?
Odpowiedź jest prosta:
Philip Larkin
ROPUCHY
(tł. S. Barańczak)
Z jakiej racji, ta ropucha, PRACA,
Ciężkim zadem zgniata mnie i dławi ?
Czemu precz nie przegonię płaza
ostrymi sprytu widłami ?
Przez sześć dni w tygodniu potworne
Cielsko miażdży mnie i zasmradza -
Po to, żebym mógł zapłacić komorne!
Coś się tu wyraźnie nie zgadza.
Tylu ludzi — liliput, literat,
Lump, luminarz, lunatyk, ludwisarz -
Żyje własnym przemysłem i kierat
Codzienny w zasadzie im zwisa;
Tylu innych, kucając w zaułku,
Dmucha w węgle na denku wiadra
I przypieka znalezioną bułkę -
Najwidoczniej im to odpowiada.
Ich dzieciaki są przeważnie bose,
Żony chude, że sam widok uwiera.
I na ogół dość okropne – ale proszę,
Nikt z nich jakoś z głodu nie umiera.
Rzucić posadę w cholerę
Z emeryturą i stażem?
Gdzież tam. Człowiek — powiem za Prosperem –
To surowiec do produkcji marzeń:
Bo i we mnie się rozparł
Dostatecznie ropuchopodobny
Kształt ciężki jak pech i rozpacz
I jak śnieg chłodny.
Który wgniótł mnie w tak ciasny zakątek,
Że za późno bym wylazł i znalazł
Sławę, dziewczę oraz majątek
(Wszystko, rzecz jasna, naraz).
Nie, nie twierdzę, że ropucha na zewnątrz
Ucieleśnia to, co mamy w sobie;
Twierdzę tylko, że trudno już jedną
Przepędzić — tym bardziej obie.
Jakie są te fajne stanowiska na które jedynym wymaganiem jest znajomość angielskiego (zakładam, że CAE starczy)?
Obsługa klienta biznesowego, do HR na młodszego specjalistę też często biorą osoby z płynnym angielskim a bez doświadczenia (trzeba mieć oczywiście wykształcenie wyższe, ale z tego co wiem, to Gęsty je ma), prace administracyjne w korpo etc. Wiadomo, że nie są to prace idealne, ale na początek swojej zawodowej kariery są całkiem spoko. No a na pewno lepsze, niż staż z urzędu
Jeszcze pracujesz to i tak sukces. Ale widzę że to Cię już przerasta. Praca to nie to.
To po co mu pie.dolicie, że ma iść do porządnej pracy? Gość w przeciwieństwie do wielu krytykantów ma dystans i wypiję z nim piwo znacznie chętniej niż z każdym z tych krytykantów twojego pokroju ;)
Jeżeli masz opinię osoby która nic nie robi a jak już coś zrobi to źle to najlepiej już szukaj nowej pracy po zakończeniu tego stażu bo osoby z taką opinią raczej nie zatrudnią.