Office 2021 debiutuje na rynku; zobacz co zmienia
Korzystałem z chyba każdego darmowego, wartego uwagi odpowiednika Office'a i jakbym miał polecić, to bym polecił... Office'a właśnie. Niby w darmówkach ta sama funkcjonalność, niby też się da z tym pracować, a pakiet od Microsoftu jakiś taki wygodniejszy w użytkowaniu. W życiu bym teraz nie wrócił do darmowych odpowiedników - chyba że kiedyś licencja Office'a będzie kosztować 2000 zł za stanowisko.
Jeśli chodzi o wygodę, trudno mi się nie zgodzić. Sam, przestawiając się z Worda w pracy, na prywatnego Writera, łapię się na tym, że cholernie mi brakuje możliwości wyświetlania struktury dokumentu (nagłówki itp.) i szybkiego wyszukiwania na bocznym pasku.
Ale minimum sześć stów robi różnicę.
Wszystko zależy od wykorzystania. Jakbym potrzebował czegoś do okazjonalnego sklecenia tekstu, to bym może sięgnął po darmówke (choć pewnie przegladarkowego Office'a :p). Jako osoba spędzająca w Wordzie 6+ godzin dziennie, kasa na licencje zwraca się szybko w wygodzie użytkowania.
Nie wiem jak też wygląda zakup starszych wersji Office'a - ceny pewnie są groszowe, ale znów ile z nich jest legalna.
Nie - nie są groszowe - ceny starszych potrafią kosztować prawie tyle co nowe - przynajmniej tak było z Officem 2007 kilka lat temu, licencje aktywuje się tak samo, masz oryginalną płytę pudełko - i limit aktywacji chyba w zależności od wersji np. na 3 stanowiska. Nie ma znaczenia czy kupiłeś używkę czy nowego.
Office jest najlepszy do dużych i wymagających projektów, typu dokument na kilkaset stron, arkusz z danymi na kilka tysięcy wierszy itp. Office jest też najlepszy w konkretnych zastosowaniach, np. przy dostosowywaniu wyglądu wykresów czy zapisie wzorów matematycznych.
Jednakże darmowe zamienniki są wystarczające do większości zadań, zwłaszcza takich zwykłych i prostych. Osobiście częściej korzystam z darmowej wersji Google Workspace niż z płatnego Office'a, bo prostota narzędzi Google też ma swoje zalety.
Dobrze że jest możliwość jednorazowego kupienia licencji dożywotniej - jak zmienią wszystko na idiotyczną subskrypcje to podziękuję - ten kto pracował z wieloma językami doceni offica i jego czcionki - formatowanie się nie rozjeżdza jak w abiwordzie czy libre office. Uaktualniają czcionki międzynarodowe. Gdyby jednak nie Office byłbym pewnie użytkownikiem linuksa i libre Office lub Abiword. Jedyny pakiet biurowy, który się udał Microsoftowi mimo że znam tylko starsze wersje
Już pisałem w innym wątku o cudach MS, ale napiszę raz jeszcze - jestem fanem wstążki, ale to, co zrobili z jej wysokością, to jest ponury żart.
Monitor 4:3 wyrzuciłem dekadę temu.
Już w 2019 używanie Excela ze skalowaniem Windows 125 to problem. W 2021 wstążka zajmie pół ekranu... A taka była kompaktowa w 2007...
Gdyby jeszcze CAŁY system tak powiększyli... ale nie, stare okna dalej małe. I wybieraj - czy połowa appek za duża, czy za mała.
Ja bym bardzo chciał aby była opcja zamiany wstążki z paska górnego na pasek boczny. Przy szerokich monitorach strasznie irytujące jest to zajmowanie przestrzeni roboczej od góry, szczególnie kiedy chce się pracować na rozkładówkach po 2 strony. A czasem naprawdę bym wolał mieć widok dokumentu na wysokość całego niemal monitora bez robienia pivotu i zamiast tych pustych marginesów wokół mogłyby być wtedy opcje wstęgi.
Panele boczne? Ja tam fanem nie jestem, poza aplikacjami graficznymi, tam jakoś od zawsze tak było i człowiekowi pasuje... ale przy obecnej paranoi MS to faktycznie lepsze.
W Office 2007 przy tym samym skalowaniu 125% wstążka była spokojnie o jakieś 10-15% niższa od tej z 2019. W 2021 jest o kolejne 10% wyższa niż ta z 2019...
Ja tam problemu z panelem bocznym nie mam, ale nie chciałbym tym uszczęśliwiać nikogo na siłę. Z chęcią widziałbym po prostu opcję przełączania jak komu byłoby wygodniej.
W Wordzie pionowa wstążka byłaby znacznie lepszym wykorzystaniem powierzchni ekranu ze względu na to, że częściej wykorzystuje się pionową orientację strony. Natomiast w Excelu na odwrót – szerokość kolumn jest zwykle większa niż wysokość wierszy, więc pasek boczny bardziej zaszkodziłby obszarowi roboczemu.
Nie liczyłbym jednak na wprowadzenie takiej opcji, ponieważ w Windowsie 11 zlikwidowano opcję ustawienia paska zadań z boku. Skoro Microsoft likwiduje podobne rozwiązanie w Windowsie to raczej nie wprowadzi go do Office'a.
No właśnie ten Excel boli najbardziej, chyba nawet bardziej niz Word, bo wbrew pozorom w Excelu i pozioma, i pionowa przestrzeń ma znaczenie - zależy, co wyświetlamy.
A przecież muszę się zgodzić z opiniami wyżej - przyjemność i mimo wszystko wygoda robienia czegokolwiek w Office nie ma porównania do LO. Nie wiem jak to jest z chińskimi klonami, ale pewnie rewelacji też nie ma co się spodziewać...
Muszę się z Kolegami zgodzić, pakiet biurowy od Microsoftu nie ma sobie równych i konkurencję zostawiał zawsze daleko w tyle. Co prawda bardzo lubię Libre Office najbardziej ze wszystkich darmowych, ale to nie narzędzie od MS. Miło jest też że nadal jest tradycyjna dystrybucja jak za starych dobrych czasów i oby było tak najdłużej.
Niestety ale poważniejsze akrusze z makrami robionymi w excelu nie działają prawidłowo w Libre i OpenOffice więc korespondencje z bankami są kłopotliwe jak się wypełnia ich arkusze.
Libre wszędzie tam gdzie nie trzeba robić nic skomplikowanego a office w firmie przynajmniej na jednym kompie musi być.
Z oprogramowaniem jest taki problem, że wymaga ciągłego uaktualniania, nic dziwnego, że producentowi lepiej zaoferować subskrypcję niż dożywotnią licencję. Niektórzy nie potrafią tego zrozumieć, to tak jak by kupić samochód na własność i oczekiwać, że producent będzie go ciągle ulepszał no bo w końcu przecież zapłacone! Tak to nie działa.
Tylko kupujesz ten MS "samochód" na własność i jak chcesz nowe funkcje, to za 2-3 lata kupujesz nowszy model. A łatanie luk bezpieczeństwa i naprawianie czegoś co nie działa, to cholerny obowiązek twórców. Jakby Mercedes wypuścił model, w którym co chwilę odpadają koła, to też by musiał poprawiać, a nie spodziewać się, że użytkownicy mu zapłacą za naprawę jego własnej partaniny.
Subskrypcja to zwyczajnie prosty sposób, żeby na tym samym zarobić więcej, niż przy tradycyjnym modelu sprzedaży.