Wiedźmin Netflixa - nowe materiały z drugiego sezonu. Trzeci już w drodze
Gyby za Wiedźmina wzięło się konkretne studio to możnaby zrobić z tego produkcję na skalę Władcy Pierścieni... bez żadnych problemów. To co zrobił Netflix to cios dla wszystkich prawdziwych fanów.
Netflix tak znokautuje ten serial że zawodnika nawet potem już nie będzie się dało zreanimować ;)
No szczerze wygląda to na razie nieźle. Nivellenem wygląda całkiem spoko, podobnie jak Vesemir i Ciri, którą chyba postanowili upodobnić jak się da do Daenerys.
Nie mam pojęcia dlaczego pół jednego materiału promocyjnego przeznaczyli na chodzenie Geralta wzdłuż korytarza. Szykuje się chyba przeskok czasowy sądząc po wyglądzie Ciri i długie włosy jaskra (jego tak torturują bo nie mogę poznać?)
Super też, że lecą z kolejnym filmem animowanym, który wyszedł ZNACZNIE lepiej niż 1 sezon.
Wiedźmin doczeka się też serialu dla dzieci... Nie no błagam, już Gra o Tron była 100x bardziej przyjaznym światem do robienia takich produkcji. Jak można zrobić produkcje dla dzieci na podstawie tak okrutnego, brudnego świata. Czekam aż zrobią tego typu produkcję w świecie Berserka hah
jak również serial dla dzieci osadzony w uniwersum Wiedźmina.
Zaraz, co? Chociaż patrząc na poziom radosnej twórczości jaką prezentuje Netflix, to zabierając cyrki i krew, byłby z tego idealny serial dla dzieci...
BTW Nivellen fajny, szkoda tylko że zrobili z niego dzika...
Jak mawiają, Wiedźmin 3 najlepszy. Wniosek z tego taki, że trzeci sezon pozamiata.
Szykuje się chyba przeskok czasowy
Trudno tutaj mówić o przeskoku w czasie, skoro pierwszy sezon miał nielinearnie opowiadaną historię, która skakała w czasie na przestrzeni kilkudziesięciu lat. W drugim sezonie dostaniemy w końcu spójną opowieść, która będzie dziać się chronologicznie, chociaż widać już pewne zmiany w stosunku do książek, np. w rozmowie z Nivellenem, gdzie przecież on z Geraltem się nie znali wcześniej, a tutaj rozmawiają ze sobą jak starzy kumple.
Coraz bardziej widać jak ważna jest ta marka dla Netflixa. Zaryzykuję stwierdzenie że będzie (jeśli już nie jest) znacznie silniejsza od Gry o Tron HBO. Po tamtym (znakomitym zresztą) serialu zapowiedziano chyba 2 czy 3 spin-offy z których jeden ubito zanim na dobre ruszyły prace a o pozostałych nadal niewiele wiadomo.
W przypadku Wiedźmina powstał jeden sezon głównej serii oraz niskobudżetowy film animowany a już mamy potwierdzone dwa kolejne sezony głównej serii, kolejny film animowany, zapowiadający się bardzo "na bogato" spin-off i serial dla dzieci.
Ja póki co z niecierpliwością czekam na drugi sezon.
Zaryzykuję stwierdzenie że będzie (jeśli już nie jest) znacznie silniejsza od Gry o Tron HBO
Na ten moment - Ja również uważam, że Wiedźmin jest popularniejszy niż Gra O Tron, choć wydaje mi się, że nadal jest to mniejsza popularność niż GoT w swoim szczycie (3 - 4). Myślę, że wynika to z tego, że dawno już nic nie dostaliśmy z uniwersum Gry o tron, ani książek ani kolejnego sezonu/serialu. Być może skok popularności nastąpi po House of the Dragon. Warto też zwrócić uwagę, że Widźemin obejmuje jednak więcej środków przekazu, bo gry, książki i seriale. Biorąc to pod uwagę, ciekawym było by, gdyby świat G. R. R. M. został również zaadaptowany jako seria gier komputerowych (oczywiście stojących na wysokim poziomie a nie będącą dziwnymi grami przeglądarkowymi)
Największa popularność GOT miał w ostatnich sezonach (jakie by one nie były).
Jeśli chodzi o gry, było kilka. Był RTS w który nie grałem za dużo bi takich gier nie lubię, ale słyszałem po opiniach, że słaby. Był RPG, który miał całkiem ciekawą fabułę, bohaterów, a wygląd (poza tronem) był wzorowany na opisie z książek aniżeli z serialu, ale gameplay był ugh, niezbyt dobrze zrobiony. Była też gra Telltale, która cóż, była grą Telltale
Czekam z niecierpliwością. Pierwszy sezon mi się podobał, film animowany może najlepszy nie był ale ok. Dało się to oglądać z zaciekawieniem. Wiedźmin to marka z wielkim potencjałem do wszelkich filmów, serialów, gier czy innych pomniejszych rzeczy i widać, że Netflixowi zależy na tej marce bo pakuje w niego duże zasoby. Oby było coraz lepiej.
Do Cyberpunka zapowiedzi też wyglądały spoko. Podobnie do No Man Sky w pierwszej wersji.
Wyglada to tak samo zle jak pierwszy sezon, ale i tak obejrze, bo Wiedźmin.
Mimo kilku grzechów śmiertelnych pierwszego sezonu (Bitwa o Wzgórze Sodden, zmasakrowanie Eycka z Denesle czy węgorze z Aretuzy) to na razie materiały promocyjne drugiego sezonu zapowiadają dużo lepsze widowisko niż pierwszy. Optymizmem napawają sceny z Frigillą, gdyż to może sugerować, że nie bezie już przedstawiana jako główna antagonistka i na pierwszy plan wysunie się Vilgefortz i mimo iż uważam, że casting jest mocno nietrafiony, to nie skreślam drugiego sezonu. Poczekam do opinii, czy serial nie zawiera jakiś genialnych, autorskich pomysłów scenarzystów Netflixa i jeśli nie będzie jakiś dziwnych, nowych wątków to wezmę się za oglądanie.
W jaka strone to idzie ... Chca robic z 3-4 seriale o wiedzminie -_-
Wolalbym zeby zrobili jeden serial ale zrobili konkretnie jak ,, Gra o tron '' niz robienie teraz wiecej ale niskiej jakosci ...
Te kły dzika ehh.. zawsze widziałem w nim bardziej niedźwiedzia z wielkimi kłami ale ustawionymi jak u orków. Do tego to opowiadanie to pierwsze chronologicznie lub drugie, po 'Mniejsze Zło' w książce a te dzieją się kilkanaście lat przed narodzinami Ciri.
Tyle z wzorowania się na książkach. Obejrze tylko z musu by zobaczyć co zmienili.
Btw. Dżenifer pierdyka ostro płomieniem a to raczej była moc Triss(koniec sagi to pokazywał) za to Yen lubiła się w piorunach i burzy(Palapatine hehe). Tak mi się zapamiętało.
PS2: Nawalone Wiedzminami w KHaer Morhen, do tego nawet Zerrikańczycy tam dotarli. A dowalta już co tam chceta :/
Kiedyś byłem w teatrze na dramacie: Moralność pan Dulskiej i tam było więcej emocji niż w tym serialu od Netflix.
A ja kiedyś oglądałem Wiedźmina na Netflixie i było tam więcej emocji niż w teatrze na dramacie "Moralność pani Dulskiej".
Bukary nie przejmuj się Wiedźmin nie zostanie szkolną lekturą (ale przy obecnym ministrze nic nie jest pewne do końca) a serial od Netflixa nie będzie zamiennikiem lektury szkolnej ;)
No niestety ale pierwszy sezon zawiódł. Nie był tragiczny, ale miał kilka poważnych wad:
1) tragiczny wygląd tych lokacji obłożonych dziwnymi filtrami i CGI, to wyglądało jak z strasznie budżetowego podrzędnego serialu
2) brak jakiegokolwiek porządku w narracji lub choćby informowania widza co i gdzie się właśnie dzieje. Jak ktoś nie znal książek to nie miał szansy się połapać.
3) customowy content Netflixa mający rozbudować to co było w opowiadaniach i urozmaicić historię w większości był napisany bardzo marnie
4) slaby dobór aktorów do niektórych ról, głownie żeńskich, bo o ile Cavill i Batey sprawdzili się moim zdaniem wyśmienicie tak Chalotra już średnio. Może w drugim sezonie będzie lepiej.
5) olanie książkowego problemu rasizmu i zastąpienie go Hollywodzkim rasistowskim tokenizmem.
By nie było, jak już mówiłem seria bardzo zły nie był, ale jednak przed sezonem drugim jest sporo rzeczy do poprawy. Miał wyjść następca Gry o Tron a wyszedł średni serial zrealizowany bardzo Netflixowo i paradoksalnie sprawiający budżetowe wrażenie oraz wskazujące na chaos lub pośpiech w procesie twórczym.
elathir
Tych minusów dla serialu Witcher uzbierałoby się z trzy razy więcej bez głębszej analizy nawet.
Pierwszy sezon Witcher był praktycznie pod każdym względem słabszy od pierwszego sezonu dwóch najlepszych seriali fantasy Robin of Sherwood 1984-1986 oraz Gra o tron. Co mówi właściwie wszystko o serialu Netflix.
Nawet najbardziej łaskawym okiem jak spojrzę to nie znajduję nic na jego obronę poza jedną piosenką.
Jestem wymagającym odbiorcą, bo doceniam głównie artyzm, wizjonerstwo i kino autorskie. Mało co może zaskoczyć wytrawnego konesera w kinie ostatnich 20 lat, gdy ktoś zna dobrze kino lat 1900-2000 najwybitniejszych reżyserów z Europy, Azji, Hollywood. Ale mimo, że daje otwartą kartę wszystkiemu co nowe moja granica tolerancji czasem jest przekroczona. Jakoś w tych czasach też zdarzają się wizjonerzy na miarę Bergmana, Felliniego, Kurosawy, Tarkowskiego, Kubricka, Kieślowskiego, Dreyera, Bunuela, Herzoga, Hitchocka itd. Dowodem jest Nuri Bilge Ceylan z Turcji czy Asghar Farhadi z Iranu. Oni potrafią, bo mają swój styl i nie dostosowują się do mas jak rzemieślnicy. I kiedy widzę serial Netflixa, gdzie wióry lecą to serce mi pęka do kogo skierowane jest tak płytkie kino. Dla mnie nawet Nolan jest przykładem drwala, bo z wizjonera nie ma w nim nic i dostosował się pod masy i klepie sobie bezpieczne kino. Chłopak się marnuje, a przy Memento pokazał, że była dla niego jakaś nadzieja bym kiedyś go doceniał.
Więc co mogę myśleć o takim tworze jak Witcher od stacji Netflix, która słynie z skrajnej poprawności politycznej przy niedolnych scenarzystach, którzy na starcie nie szanują wcale materiału źródłowego oraz bandzie amatorów bez krzty kreatywności (nawet operowanie kamerą i scenografia leżą na kolanach). Niestety serial pod względem technicznym jest tragiczny, bo leży wszystko. Zaczynając od kostiumów do błędów w montażu. Gorszy montaż z produkcji ostatnich lat ma tylko Tenet. W nim w jednej scenie na szynach są 4 mocne babole w montażu, które kłują po oczach i ranią serce. Ciekawe jak to przeszło. Chyba niewidomi to sprawdzali przed puszczeniem do kin. I podobnie jest w Witcher..
Oni chyba już całkowicie utożsamili słowo uniwersum ze słowem franczyza...
Wypluwają z siebie tych materiałów wiedźmińskich ile wlezie, bez opamiętania i bez żadnego absolutnie zrozumienia tekstu źródłowego.
I można powiedzieć, że jak się nie podoba to wystarczy nie oglądać, ale jednak trochę boli mnie fakt, że kiedy już znalazła się w tym całym zalewie śmieciowego fantasy książka, która faktycznie jest o czymś i która faktycznie przedstawia sobą jakiś poziom literacki to ostatecznie również została sprowadzona do poziomu tego całego wtórnego szamba. Ale i tak znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że są walki i jest magia to im to wystarcza.
Wielokrotnie spotkałem się z opinią, że serial sprawdza się jako "odmóżdżacz" i że nie wszystko musi być ambitne. Tylko zastanawiam się jaki jest sens brania dobrze napisanej i ambitnej książki po to aby robić z niej kolejny "odmóżdżacz"? Zwłaszcza, że Netflix wypełniony jest po brzegi tego typu treścią a jak komuś jeszcze mało to fabułę do kolejnego serialu da się napisać w jedno popołudnie na kolanie.
Ale jak mówiłem. Ich nie obchodzi uniwersum wiedźmińskie, bo jest to coś czego nie rozumieją. Ich obchodzi wiedźmińska franczyza bo to jest coś co fani kupią.
Szkoda Twych mądrych słów zaprawdę, bo zaraz przyjdzie jakiś planeswalker i powie, że masz zwyczajny, polacki ból wiadomo czego, bo przecież serial jest hit, byndzie czeci sezon i w ogóle jesteś kucem, bo tylko kuce czytają Sapkowskiego.
Masz zwyczajny, polacki ból wiadomo czego, bo przecież serial jest hit, byndzie czeci sezon i w ogóle jesteś kucem, bo tylko kuce czytają Sapkowskiego.
To jest dramat. Nivellen wygląda komicznie, cała stylizacja jakby z jakiegoś podrzędnego kina lat 80.
Ta showrunnerka widać ma marny pomysł na ten serial.
Gyby za Wiedźmina wzięło się konkretne studio to możnaby zrobić z tego produkcję na skalę Władcy Pierścieni... bez żadnych problemów. To co zrobił Netflix to cios dla wszystkich prawdziwych fanów.
Po jaką cholerę oni tak odchodzą od materiału źródłowego?
W opowiadaniach nie było tej rozmowy między Geraltem a Nivellenem i tym bardziej nie było samej Ciri w domu Nivellena.
Przecież książki Sapkowskiego nie bez powodu zyskały popularność. W Netflixie myślą, że napiszą lepszy scenariusz niż autor książek?
Dedeki też z każdym sezonem stawiali na większe zmiany z materiałem źródłowym przy GOT. Tylko 1 sezon był bardzo wierny, a 2 i 3 sezon miały sporo zmian, ale mało istotne, a 4 jeszcze więcej. Sezon 5 i 6 skrajnie różniły się od 4 oraz 5 tomu. Serial stał się drastycznie płytszy począwszy od 5 sezonu wiec musiało to wszystko pęknąć i stało się to w 8 sezonie. Ale już w 5 sezonie było widać, że wszystko popsuli (scenariusz, dialogi, intrygi, scena polityczna, spójność postaci) i idą pod masowego odbiorcę.
Netflix tak znokautuje ten serial że zawodnika nawet potem już nie będzie się dało zreanimować ;)
Kim Bodnia jako Vesemir, jestem całkowicie na tak i tym mnie poniekąd kupili.
Dopiero po czasie zauważyłem:
Vesemir z Wiedźmina Netflixa podbił serca widzów
https://www.gry-online.pl/newsroom/wiedzmin-vesemir-z-serialu-netflix-podbil-serca-widzow/z32083f
Ten ostatni filmik "Droga do sezonu 2", czy ja dobrze widziałem w 1:41 Dżenifer walczyła używając dwóch mieczy?