Nigdy nie widzialem Cast Away.
Czy sa jakies filmy, o ktorych wiecie, ze powinniscie je obejrzec?
edit: Jesli ogladaliscie jakas serie, to napiszcie na czym skonczyliscie, albo ktore czescie obejrzeliscie.
[2.1] -> wiem, wstyd, ciezko sie z tego tlumaczyc przed znajomymi... zwlaszcza, ze uchodze raczej za osobe, ktora zna sie na filmach. :(
Nie ma sie czego wstydzic. Mam nadzieje, ze zaraz wypelznie wiecej takich abominacji :)
Nie widzialem pierwszej i trzeciej czesci Wladcy Pierscieni, bo mam uraz do ksiazki. Ojca Chrzestnego kocham. Przy drugiej czesci zasnalem. Nigdy nie skonczylem, wiec nie bylo sensu ogladac 3.
To może trochę inaczej... Wczoraj po raz pierwszy oglądałem Więzy Krwi: Honor nade Wszystko z 1993r, kapitalny film.
PS: wszystkie oprócz pierwszej części Harrego Potera, szajs dla dzieci...
Przeminęło z Wiatrem
Po szybkich oględzinach top 100 na filmwebie, nie widziałem tylko "Życie jest piękne" i Pianisty.
Bondy z Craigiem, tylko pierwsza część widziałem
E.T
Lista Schindlera
Chłopiec w pasiastej piżamie
ET
Casablanca
Przemineło z wiatrem
Prestiż
Bliskie spotkania trzeciego stopnia
nigdy też nie przeszedłem za 1 odcinek Twin Peaks
a, i jeszcze Matrixa nigdy nie widzialem "swiadomie", tylko fragmenty jak bylem dzieckiem.
Najlepsze scena jak Neo musi wybrać, którą połknie pigułkę – niebieską czy czerwoną?
Reszta to nuda.
Godfire gusta i gusciki. Ja mam ciary przy tym, gdy Neo strzasa kurz w tej scenie: https://www.youtube.com/watch?v=OTL2n65JAGo
Najlepsze scena jak Neo musi wybrać, którą połknie pigułkę – niebieską czy czerwoną?
Hmm, ciekawe, ja swego czasu oglądałem na okrągło 'Neo vs 100 Smith' pomimo tragicznego CGI momentami w tej walce.
Claudspeeed18 Ty ogladales wiele razy walke Neo ze Smithen, a ja ogladalem wiele razy calego Matrixa dla sceny otrzasania sie z kurzu. Pierwszy raz ogladalem na Polsacie w 1999 i nagrywalem od razu na kasete. Pozniej bralem magnetowid od rodzicow i ogladalem w pokoju po pare razy w miesiacu. Specjalnie dla tej sceny.
Szczególnie uwielbiam moment gdy Neo zdobywa słup/drąg i nim wywija, właśnie sobie obejrzałem scenkę i dziś nadal kręci, tylko nie wybaczę im tego okropnego CGI twarzy Neo momentami :/
1:20 w tym filmiku https://www.youtube.com/watch?v=UvLQMMaVmzU
W pewien sposób przypomina, to twój ulubiony z jedynki ;)
Pierwszy raz ogladalem na Polsacie w 1999
Jak Matrix do kin trafił w 99.
Pieprz99 masz racje! I nie potrafie wyszukac, kiedy byla premiera telewizyjna w Polsce.
Claudspeed18 oj nie, nie, nie, nie. Zupelnie sie rozmijamy :)
Obie walki są bardzo do siebie podobne z pewnymi różnicami wiadomo. Smith zaskakuje Neo, który musi uciekać - w 1ce akurat uciekał od pocżatku do budki, w 2ce uciekał bo musiał przez zbyt trudną walkę. W obu scenach które lubimy Neo 'zaprasza do dalszej walki' po upadku/rzucie na ścianę - w 1ce kiwa ręką, w 2ce wysuwa rękę podobnie pokazując wcześniej kręciołko słupem. W sumie podobny pokaz siły to strzepanie kurzu i napięcie mięśni. Na upartego kurz też jest w mojej scence, gdy cement odpada z drąga rozwalony na klonie Smitha ;)
Nie wiem, czy da radę znaleźć dwie podobne sceny w całej trylogii, niby inne a jednak w zależności od tego czy to Neo czy już obcykany Wybraniec walki są podobne, jak i sceny też na swój sposób.
Niekoniecznie mi zależy by uznać je za podobne, ot dziwi mnie twoja zapratość i brak wyobraźni, tudzież analizy scen filmowych aleco tam :) O ile się nie mylę to chyba ty też napisałeś, że nienawidzisz Ghost in the Shell nazywając ją czymś w stylu bajeczką dla emo-dziewczynek.
Claudspeed18 dalej uwazam, ze mnie nie rozumiesz. Ta scena IMO mowi, ze w koncu Neo zaczal brac sprawy w swoje rece. W walce ze Smithami mamy po prostu (jak na tamte czasy rewelacyjna) napieprzanke.
Full Metal Jacket, Człowiek z blizną, Zielona Mila, Skazani na Shawshank - to jest takie moje top tego co muszę nadrobić. Chociaż zawsze przy takich filmach mam tę obawę, że przez te lata czytania jakie to są wspaniałe filmy to oglądając je poczuję rozczarowanie jak w przypadku Czasu apokalipsy, który mnie wynudził i nie dotarłem do końca.
To od razu mówie, Zielona mila i Skazani na Shawshank to nuda i się rozczarujesz, po prostu przereklamowane. Ale FMJ i Scarface to świetne filmy.
FightClub
Lista Schindlera
Wszystkie Gwiezdne Wojny choć uwielbiam sci-fi ale nie taki badziew
Wszystkie te Shreki i inne bajki
Avatar
Ojciec Chrzestny(trylogia)
https://www.hollywoodreporter.com/lists/100-best-films-ever-hollywood-favorites-818512/
Rejs
Omija mnie za każdym razem.
Z nowszych, nie mogę się zebrać na "Irlandczyka"...
Rejs to musisz obejrzec pare razy, zeby sie zaczac smiac, a Ty nawet raz nie obejrzales ;)
Zdaję sobie z tego sprawę.
Chyba muszę sobie zrobić takie postanowienie, żeby do końca roku obejrzeć ten film ze trzy razy.
Idzie gdzieś to zobaczyć w sieci?
Nie mieszkam w Polsce.
A tak BTW oglądania filmów kilka razy.
Tydzień temu oglądałem Akademię Policyjną. W końcu do mnie dotarło, kogo "reprezentowała" sierżant Callahan...
Wiem, wiem...
Z nowszych, nie mogę się zebrać na "Irlandczyka"...
Moim zdaniem lepiej sie nie zabierac.
Casablanca, 2001: Odyseja Kosmiczna.
Bardzo lubię filmy wojenne, większość klasyków znam na pamięć a nigdy nie obejrzałem w całości "Plutonu".
Fajny wątek :)
Zastanowilem się ponownie i wychodzi, że jeszcze:
- Piraci z Karaibów (żadnej części)
- Władca Pierścieni (j.w.)
- Requiem dla snu (i to muszę nadrobić)
Nigdy nie skończyłem Lowcy androidów. Zawsze gdzieś koło połowy zasypiałem. Książkę ze 4 razy czytałem i ze 2 razy słuchałem. Film jednak mi nie podszedł. Próbowałem kilka razy ale ta muza (wiem, wiem:) ) to tempo mnie nużyło zawsze.
Ojciec chrzestny, Gladiator, Star wars od 7 w gore, Equilibrium
Pulp Fiction
4 pancerni i pies
hans kloss - stawka wieksza...
znachor
trylogia Sienkiewicza
mission impossible (żadnego)
wszystke czesci ocean eleven
alternatywy
sami swoi
Matrix
Szybcy i wściekli
Ojciec Chrzestny
Leon Zawodowiec
Za dużo by wymieniać... i jeszcze więcej jeśli liczyć filmy oglądane w „kawałkach" bo np. wpadłem przy przełączaniu kanałów albo coś wypadło.
Większość filmów Tarantantino poza Pulpem i Rezerwowymi Psami
Filmy na podstawie książek Tolkiena, Drużyna Pierścienia mnie zanudziła mimo, że taką Odyseję 2001 czy Stalkera oglądałem bez znużenia i przerw... Dwie Wieże i Powrót Króla w większym kawałku obejrzane.
Filmy o Obcym, jak na złość miałem i [pożyczone] kasety VHS (ale odtwarzaczowi zdarzało się podżerać a nie chciałem ryzykować) oraz DVD ale coś mi wypadło i nie obejrzałem.
Piraci z Karaibów (każda część), drugiej albo trzeciej części Ojca Chrzestnego, Pluton i pozostałe filmy o Brudnym Harrym (tylko jedną część oglądałem ale nie pamiętam którą).
Moja lista wstydu jest dosyć długawa, ale na pierwszy rzut przychodzi mi do głowy Lśnienie. Jakos nie mam ochoty w ogóle na ten film. Nie widziałem też całej serii klasyków od Almodovara po Herzoga czy Tarkowskiego. Ale to raczej z braku czasu. Nie wiem czy zdąże kiedykolwiek nadrobić te braki.
Nie widziałem sporej części polskich filmów, ale w ogóle mnie nie interesują więc nawet nie mam zamiaru tego nadrabiać.
A ostatnio przeglądająć Netflixa zorientowałem się całkiem przypadkiem, że nigdy nie oglądałem "Pewnego razu w Ameryce" Sergio Leone :D Czułem się jakbym znalazł 100zł w spodniach :D
Philadelphia
Requiem for a Dream
Scent of a Woman
What's Eating Gilbert Grape
Głupio mi...
Cała seria Harry Potterów, marvelów, Władców Pierścieni. Aczkolwiek mi głupio nie jest, nie dość, że to nie moje klimaty, to w dodatku odpychają mnie serie, które mają więcej niż 5 części.
Matrix (wszystkie części)
Tożsamość Bourne'a (wszystkie części)
Incepcja
Avengers (wszystkie części)
Pulp Fiction
Król Lew
Najnowszych Bondów
I zapewne wiele więcej, to tak na szybko. Z polskich to nigdy nie widziałem "Poranku kojota" czy "Sara".
Takie filmy jak Lśnienie, Milczenie owiec czy Lot nad kukułczym gniazdem nadrobiłem dopiero w tym roku ;)