Twórcy nie zawsze wiedzą, co jest najlepsze dla ich gier
Problemem twórców jest to że jak wypuszczą jakąś grę, która odniesie sukces to zaczyna im odbijać palma i kombinują jakby tu się nie narobić ale zarobić.
Jedynka świetna. Co do "dwójki" to faktycznie były to dla mnie dno i wodorosty, umęczyłem się strasznie. Postacie tak durne i denerwujące, że ukończyłem to tylko dla świętego spokoju. Natomiast "True Colors" okazało się grą bardzo dobrą i miłym dla mnie zaskoczeniem. Oby kolejne odsłony trzymały ten właśnie poziom.
Tym bardziej gracze nie wiedzą co jest dobre dla gier w które grają. W przypadku Diablo 3, po premierze dodatku twórcy zaczęli wprowadzać wszystko czego chcą gracze, w końcu gra stała się karykaturą hack and slasha, zbyt dużo quality od life usunęło resztki głębi z tej gry, usunęło jakąkolwiek progresję oraz itemizacje. Obecnie jest to zwykła gra akcji.
Ludziom się wydaje że najprostsze i najbardziej oczywiste rozwiązania są najlepsze ignorując zupełnie negatywne efekty uboczne jakie może spowodować pozornie prosta zmiana.
Design gier to nie jest prosta sprawa, najlepiej jak zespołem kieruje ktoś kto ma wizję i będzie się jej trzymał. Inaczej powstaje chaos.
Dla mnie Before the Storm bylo rownie dobre jak jedynka. Dwojka to porazka totalna, odpuscilem po pierwszym epizodzie i podobnie bylo z Tell Me Why (jak uslyszalem ze drugi jest jeszcze gorszy) a Twin Mirror juz zupelnie pominalem. True Colors czeka w kolejce. Umarł król, niech żyje król.
Problemem twórców jest to że jak wypuszczą jakąś grę, która odniesie sukces to zaczyna im odbijać palma i kombinują jakby tu się nie narobić ale zarobić.
Dokładnie. Coś podobnego można zobaczyć w Cyberpunku 2077. Po świetnym Wiedźminie 3 wypuścili grę która nie spełniła oczekiwań graczy.
Akurat w przypadków Redów i Cyberpunka jest odwrotnie ponieważ chcieli iść pod każdym względem dalej robiąc Cyberpunka i przebijając Wiedźmina 3 na każdym kroku. Moim zdaniem gra mocno ucierpiała głównie przez zamknięcie i prace zdalne.
PS. Pracuję w korpo i widziałem że ilość pomyłek, reklamacji i jakiś nieporozumień wybiła od czasu jak ludzie zaczęli pracować z domu.
Taka maja ludzie wadę, ze pieniadze im odbijaja.
Najlepiej miec w zyciu takie systemy eartosci i kregoslup moralny, że pieniądze nigdy nie beda najważniejsze, masz cel, a pne sa ttlko środkiem.
Wowczas nie odbija Ci, tylko masz wiekszy budzet na jeszcze lepszą grę
„forsowania” w tym dominującym współczesny dyskurs sieciowy, histerycznym stylu, gdzie bezmyślnie rzuca się frazesami pokroju „poprawność polityczna”
Dobry pocisk po forumowiczach GOL-a :)
Widać go to boli że ludzie widzą poprawność polityczną i musiał napisać coś co nie ma związku z grą, zamiast skupić się na grze, ma problem z forumowiczami.
Kult studiów w branży gier wideo jest bardzo silny. Wynika to w dużej mierze z tego, że w naszym medium w znacznie mniejszym stopniu niż w filmach, książkach czy muzyce zwraca się uwagę na nazwiska konkretnych twórców.
Ktoś tu chyba czytał moje poprzednie komentarze. Albo po prostu ktoś wreszcie zwrócił uwagę na ten sam problem o którym mówię od dawna. Co cieszy.
A co do rozumienia oryginału lepiej niż twórca to widać to również m.in. po moderach, którzy często są w stanie uchwycić esencję gry, której próżno szukać w oficjalnych sequelach (przyznać się kto czeka bardziej na Dzieje Khorinis/Kroniki Myrtany niż ELEXa II albo remake?). Dzieje się to często dlatego, że fanami kieruje czysta fascynacja pewnym pomysłem a nie dzika pogoń za pokazaniem "swojej wizji". Oczywiście nie mam nic przeciwko temu aby studia zabierały się za nowe projekty zamiast kopiowania starych, gorzej jednak kiedy po raz nie wiadomo który próbują wskrzesić starą formułę kompletnie jej już nie rozumiejąc.
Twórcy nie zawsze wiedzą
W większości nie wiedzą.
Rzeczywiście coś w tym jest.
Pierwsze LiS pochłonęło mnie po całości pod każdym możliwym względem.
Before The Storm zachowało klimat, muzykę i dialogi jedynki i czułem się jakbym grał w grę tych samych twórców.
W dwójkę i True Colors nie grałem, ale z samych zwiastunów widzę że TC zdecydowanie bliżej do tego za co pokochałem pierwszą część - dwójka wygląda dosłownie tak jakby to robili taśmowo niczym swego czasu Telltale Games
Pewnie za brak polskiej wersji, to jedyne co wiele osób potrafi powiedzieć o tych grach tutaj na GOLu :P
Jedną z cech przejścia pecetów na dystrybucję cyfrową jest zanik polskich wersji gier związanych z odejściem polskich wydawców do cienia. Dzisiaj developer może tworzyć co chce bez wydawcy na karku, który dyktował warunki i opłacał tłumaczenia.
Historia zatoczyła koło - kiedyś człowiek siedział ze słownikiem na kolanach bo wiedział że polskiej wersji się nie doczeka, dzisiaj niby jest szansa ale amatorscy tłumacze mają ciągle pełno roboty i takie komentarze, gdzie ludzie proszą o przetłumaczenie np. wielkiego RPGa z masą tekstu (raczej nie produkcja AAA) można jedynie skwitować gorzkim uśmieszkiem...
Ludzie się jednak nie ocknęli i nadal się o to oburzają.
Zresztą tutaj i tak głównie gada się o polityce i narzeka na brak tłumaczenia więc nic nowego...
Nie zgadzam się, nigdy nie mogłem się wciągnąć w LiS1, za to LiS2 było bardziej ''prywatnym'' doświadczeniem i bardzo przypadło mi do gustu, tak minusujcie, mam to daleko gdzieś.
Zgodziłbym się we wszystkim, ale Before the Storm było bardzo dobre, a nie tylko jako zapychacz w serii :)
za to uwielbiane Rockstar Games
Otóż nie tym razem, niech klepią dalej to GTA V sobie na następne generacje i ludzie niech robią spekulacje czy GTA VI robią czy nie robią, to ja już wolę CDPR i ich Cyberpunka.
Przypomniało też mi, że warto być otwartym na nowe, a przekazanie marki z rąk jednego studia w inne wcale nie musi oznaczać katastrofy. Świeże spojrzenie potrafi zdziałać cuda, zwłaszcza gdy oryginalni twórcy się zagubią.
^^Na dwoje babka wróżyła ;-). Każdy z nas, ma tutaj przykłady gdzie wyszło to:
a) lepiej - u mnie to na przykład Tomb Raidery, gdzie zabranie marki Core Design i przekazanie Crystal Dynamics, wyszło serii tylko na dobre. Podobnie z Deus Ex: Warren Spector zrobił genialną część pierwszą i kiepściutką dwójkę. Natomiast, IMO, Human Revolution i Mankind Divided, robione już bez jego udziału są dużo lepszymi grami.
b) tak samo lub nieco gorzej: Before The Storm i KoTOR 2 na ten przykład.
c) gorzej - Mafia 3 i Mass Effect: Andromeda. Tutaj "świeże spojrzenie" tylko i wyłącznie zaszkodziło, a pogubili się nowi twórcy ;-).
Tomb Raidery tak średnio, wiadomo że Core był orany ostro i twórcy już byli wypaleni oraz bez pomysły... ale te nowe też takie nieidealne jak dla mnie. Charakter Lary, zagadki tylko z nazwy czy szukanie właśnej tożsamości przez mieszanie mechanik i konceptów - z bodajże kilkunastu nowych TRów (wydanych po Angel of Darkness) tylko 2-4 były naprawdę niezłe z czego dwa to strzelanki z widokiem z góry.
KoTOR 2 - technicznie padaka ale reszta lepsza niż pierwsza część.
Mafia 3 - jak wyżej czyli technicznie dramat ale postacie, dialogi i historia niezła, warto dla niej było czekać na załatanie gry do stanu używalności.
Od siebie dorzucę może mieszany przykład - Fallout w rękach Bethesdy. Niezłe gry ale jako Fallouty beznadziejne, dialogi nieciekawe, logika świata miejscami kulała (ale to podobno czepialstwo) fabularnie tak sobie a technicznie - wiadomo. Nie najlepiej...
Mnie tam Life is Strange 2 nie rozczarował, tak samo before the Storm.
Moze dlatego, ze ogralem je w gamepassie i nie musiałem kupować.
Pewnie jakbym za LiS 2 zaplacil że stówę, albo więcej to też bylbym zawiedziony.
A tak nie jestem.
Recenznt dostaje gry za free to narzeka, gdyz rozpieszczony jest, czlowiek jak dostanie gre za free to mniej sie jej czepia niz jakby mial swoją krwawica za nia płacić.
Lis 3 tez nie kupie, bedize w gamepass to zagram, nie bedzie to nie zagram, tak samo czekam na Twin Mirror az bedzie w GP.
To sa gry na raz.
Aha i wszystkie ogralem w wersji complete. Nie uznaje ciecia gry na epizody i taka grę ignoruje dopoki nie bedzie zakonczona.
Nie grałem w żadną z poprzednich części. Czy ta gra to taki samograj jak mi się wydaje? Pograłem z półtorej godziny i mam wrażenie, że w tym czasie podjąłem raptem dosłownie ze cztery decyzje, a poza tym gapię się na wlokący się ślamazarnie serial dla nastolatek.
Tak jest cały czas?
No nie wiem.. Jedynka dla mnie jest absolutnie genialna, chyba najlepsza gra tego typu na rynku. W dwójke nie grałem, sam nie wiem czemu w sumie, chyba chcialem zaczekac na spolszczenie..
Before The Storm przeszedlem, bardzo fajne, choc gorsze od oryginalnego LiS (dla mnie LiS to 9,5, a BTS 8,5)
Natomiast teraz gram w True Colors i.. Strasznie się nudzę, te postacie i fabula są dla mnie tak nudne..
Dosłownie mnie meczy ta gra