Titan Quest i Jagged Alliance za darmo; THQ Nordic świętuje dziesięciolecie
Jedna łapka w dół od? Zagadka jest prosta kto jest anty steam :D
Może w końcu po trzech latach obiecanek-cacanek dodali do Titan Questa wsparcie dla gamepadów (obecne na konsolach od 2018, ale tak trudne do przeportowania z powrotem, że jakieś inne studio w tym czasie zrobiło by całą grę). Sprawdziłem i nie..... :) Obiecują od trzech lat, że zaraza będzie i się robi i nawet na rocznicę i rozdawnictwo nie potrafili przygotować :) Może na dwudziestolecie.
Jedna łapka w dół od? Zagadka jest prosta kto jest anty steam :D
Albo to taka osoba:
"Spodziewałem się nowsze gry za darmo, a tu takie starocie".
"Zagadka jest prosta kto jest anty steam"
Ja - potępiam DRM, always online i online activation.
Bardziej polecam Jagged Alliance 2 od jedynki jak ktoś nie grał. To dopiero genialna gierka. Nieśmiertelny wzór taktycznych turówek. Cena raczej też nikogo nie odstraszy tego klasyka z końca lat 90' :)
Trzymać się z dala od Jagged Alliance:Back in Action z 2012. To nieudany remake Jagged Alliance 2. Nawet z modami nadal średniak.
Ja - potępiam DRM, always online i online activation.
Czyli potępiasz cały rynek? Nawet GOG wymaga aktywacji online by móc pobrać instalator. Z tego co mi wiadomo nie są obecni na rynku fizycznym, a przynajmniej ja nie słyszałem by sprzedawali gry na płytach - nawet jak pominiemy właściwą grę, to często trzeba ściągać dodatkowe rozszerzenia lub nawet patche które nie są zintegrowane w główny instalator gry. Nie wspominam o nowszych produkcjach lub tych, ocierających się o early access, gdzie trzeba być z grubsza 'cały' czas online by mieć dostęp do pobierania aktualnych wersji. I kompletnie pomijam to, że ogrom gier posiada funkcje i tryby online.
Cóż - zostaje Allegro i gry mające 15+ lat. Powodzenia, ewidentnie Twoje potępianie przynosi skutek - widać trend odwracania się od digital dużych graczy na rynku. Są plotki że Sony planuje od następnej rewizji konsoli wrócić wyłącznie do wydawania w bigboxach i powoli wygaszać PSN.
A Steam działa w trybie offline i poza aktywacją kodu i pobraniem plików nie ma potrzeby korzystania z jego funkcji.
Nie do wiary, że dostałeś tyle łapek w górę za takie bzdury, które wypisałeś i brak wiedzy na niektóre istotne tematy.
Ale po kolei....
"Czyli potępiasz cały rynek?"
Potępiam dymanie klientów, odbieranie im wszystkich praw klienta/konsumenta i nakładanie sztucznych ograniczeń.
To wszystko nie ma nic wspólnego z normalnym rynkiem.
"Nawet GOG wymaga aktywacji online by móc pobrać instalator. "
Guzik prawda. Myślisz pewne pojęcia i sytuacje. GOG, owszem, jako dystrybucja cyfrowa wymaga internetu i zalogowania się na konto w celu dokonania zakupu i pobrania instalatora z biblioteki na dysk. Ale na tym już się kończy potrzeba bycia online. To nie jest DRM(ani aktywacja online), ponieważ potem taki instalator offline danej gry można sobie przechowywać na dysku/jakimkolwiek nośniku i instalować/reinstalować z niego za każdym razem kiedy jest taka potrzeba - bez wymogu aktywacji online.
Co jest oczywiście zbawienne dla tych, którzy internetu nie mają(np. nie mogą go nieć), bądź mają z nim problemy(np. limit danych), gdyż zawsze można się zalogować z komputera znajomego/rodziny, który ma internet, aby taki instalator pobrać i zapisać na nośnik.
Oczywiście w przypadku Steama czy innych dystrybucji cyfrowych wspierających DRM takie coś jest NIEMOŻLIWE.
"Z tego co mi wiadomo nie są obecni na rynku fizycznym, a przynajmniej ja nie słyszałem by sprzedawali gry na płytach"
Gdzie nie gdzie wersję pudełkowe są sprzedawane, ale ze względu na zawarty w ich DRM(wymóg połączenia internetowego i konta np. steam) nie są dla mnie warte uwagi ani zakupu.
"Nie wspominam o nowszych produkcjach lub tych, ocierających się o early access, gdzie trzeba być z grubsza 'cały' czas online by mieć dostęp do pobierania aktualnych wersji."
Jest możliwość pobrania z GOGa pachty bądź w ogóle zaktualizowanych instalatorów gier za zasadzie wyżej wymienionej, tak więc nadal własny stały internet, we własnym domu nie jest konieczny.
"I kompletnie pomijam to, że ogrom gier posiada funkcje i tryby online."
W przypadku gier na GOGu to wszystko jest opcjonalne - ale co najważniejsze - nadal jest możliwość zainstalowania gry z lokalnego instalatora oraz granie w trybie jednoosobowym czy wieloosobowym przy jednym komputerze(hot-seat, split-screen) całkowicie offline.
Ba, nawet klient GOGa, Galaxy jest tu całkowicie OPCJONALNY, choć oczywiście ze względu na wygodę, go używam.
"Cóż - zostaje Allegro i gry mające 15+ lat. Powodzenia, ewidentnie Twoje potępianie przynosi skutek - widać trend odwracania się od digital dużych graczy na rynku."
Nie wiem, skąd te Twoje urojenia....
Ja nie potępiam dystrybucji cyfrowej samej w sobie, lecz DRM - czyli zmuszanie graczy do posiadania własnego internetu w celu zainstalowania gry z lokalnych plików instalacyjnych oraz grania w daną grę w trybie jednoosobowym, gdzie na zdrową logikę, internet nigdy nie był ani nie powinien być potrzebny.
GOG jest chwalebnym przykładem i dowodem na to, że istnienie dystrybucji cyfrowej bez DRMu jest jak najbardziej możliwe i właśnie tak powinno to wyglądać.
Dlatego gry kupuję tylko stamtąd, bądź ew. bezpośrednio ze strony producenta, który oferuje wersje DRM-Free.
"A Steam działa w trybie offline i poza aktywacją kodu i pobraniem plików nie ma potrzeby korzystania z jego funkcji. "
No właśnie - "aktywacją kodu", czyli aktywacją online, czego w przypadku gier GOG czegoś takiego nie ma - wystarczy jedynie pobrać instalator.
A tryb offline steama, owszem, działa.... do momentu odinstalowania/próby reinstalacji gier. Wtedy już nie ma możliwości ponownej instalacji danej gry bez internetu i bycia zalogowanym na konto steam. Nawet po zrobieniu lokalnego "backupu" steamowej gry(jest, a przynajmniej była taka funkcja na steamie) instalacja z niego jest niemożliwa, gdyż taki instalator domaga się zalogowania na konto steam online, w celu dokonania aktywacji, co czyni taki "backup" wręcz bezwartościowy.
JA i TQ to turbo klasyk gatunku.
Nawet podstawowa wersja TQ się dobrze trzyma. Warto się zaznajomić. Było by ekstra gdyby Crate Entertainment wróciło do antycznych klimatów.
W JA nigdy nie grałem, więc się nie wypowiem, ale TQ to brać i się nie zastanawiać, jedna z najlepszych siekanek na rynku :).
Oby dwójkę w końcu zapowiedzieli.
Kiedyś się zagrywałem podobną pozycją do J.A. - Shadow Company Left for Dead - zajefajna gierka.
Shadow Company Left for Dead
Miło że ktoś pamięta o tej pozycji, kolejny taktyczny klasyk z archiwum Ubisoftu który czeka na ponowne wydanie w dystrybucji cyfrowej zaraz po Incubation czy Shadow Watch.
Titan Quest bardzo dobra gra, pamiętam lata temu z kumplem w podstawkę po LANie ostro graliśmy. A Jagged Alliance klasyka.
Oj tak właśnie na to liczę
Desperados 3 za darmo? Cała gra przez 3 dni czy jakiś jej wycinek. Może uda mi się ograć całości przez te 3 dni, hehe.
a miałem kupić tq bo grim dawn było mi nie wystarczało ;)
TQ i to z dodatkami :D
Jest obsługa gamepadów.
Wystarczy wybrać "public-beta" branch jako wersję gry.
Szykuję się na TQ już od jakichś 10 lat. Raz przeszedłem bez dodatku i po Diablo 2 i Divine Divinity uważam tą grę za 3ciego najlepszego h&s w jakie grałem. Tylko weź znajdź tyle czasu na taką gierę :-( Mocno zazdroszczę młodym, że mogą pograć. Ja jeśli wyciągnę 5 godzin w tygodniu, to je wręcz celebruję.
Divine Divinity to jednak wyższa półka niż Diablo 2 i Titan Quest, bo wyłamuje się z ram podgatunku.
Larian czerpał z genialnej serii Ultima.
Gra ma wciągającą fabułę jak na hack & slash, a nasza postać może nauczyć się ogromnej ilości umiejętności.
Każdy kto grał w Ultima VI oraz Ultima VII, a potem zagra w Divine Divinity dostrzeże pewne podobieństwa.
Divine Divinity do czasu Divinity: Original Sin II było najlepszą grą Lariana.
TQ grało się przyjemnie do może drugiego aktu ale potem lokacje rozrastają się i łazi się sporo a dojście z punku A do punktu B wymaga cierpliwości. Oraz czasu, sporo czasu...
Szkoda że wtedy nie miałem wtedy (więcej jak dekadę temu udało mi się przejść podstawkę i dodatek Immortal Throne) mojego niezbędnika - Cheat Engine - który ma wbudowane „przyśpieszacze" dzięki którym łażenia jest znacznie mniej.
Trzymam kciuki za więcej godzin na granie i skuteczną walkę o swoje pasje!
Ja to chyba jednak jestem głupi...
Może mi ktoś pomóc z TQ? Dopisałem grę do swojego konta i było tam napisane, że gra posiada polską wersję językową. W ustawieniach rozgrywki, kiedy wchodzę w grę na bibliotece Steama, też mam ustawiony niby nasz ojczysty język. Natomiast kiedy już włączam samą grę to wszystko po angielsku i nie widzę nigdzie opcji zmiany ustawień języka...
Jak ustawić język polski?
TQ i to z dodatkami :D
Tylko Immortal Throne. Nie zawiera w nim najnowsze 2 dodatki - Ragnarok i Atlantis.
JA wraz z dodatkiem ukonczylem jeszcze w XXw. Ta druga nie interesuje mnie w ogole.
Jestem zdania, ze już stare gry, ktore sie zwróciły (i zarobily na siebie) molglyby byc juz rozdawane za darmo i mialoby to dwa gigantyczne plusy:
-stymulowaloby staly dynamiczny wzrost rynku PC, darmowki sprawilyby, ze dziesiątki milionów ludzi, by wybieralo granie na PC kosztem konsol i mobilek, sprzedaz hardware takze bylaby kilka x wyzsza i mozna by budowac nowe fabryki i znów obnizac ceny elektroniki
-budowaloby znajomosc marki (darmowka trafi do 10-100x wiekszego grona graczy niz gra do kupienia) i rósł by fan base marki, ze pozniej sprzedaz kolejnej czesci tej gry moglaby byc nawet i kilkukrotnie wyzsza
Staty? Nie mozna ponieść strat na czym co juz prawie lub wogole nie zarabia. Kilkuletnie lub 10+ letnie gry mozna spokojnie rozdawad w jakis akcjach np 3 miesiace przed premiera kolejnej części i tylko na PC, gdyz na konsolach wlasciciele sklepow monopoli sie zbuntuja, ze od darmowki nie dostaja swoje haraczu 30%.
Straciliby twórcy slabych gierz gdyz ludzie zamiast kupowac byle co (na bezrybiu to i rak jest rybą) to graliby w darmowki i kupowali tylko dobre gry.
Oczywiście, zeby to sie udalo trzeba by przelamac ograniczenia ludzkiej mentalnosci i biznesu, ktora polega na zasadzie : nie daj nic (albo jak najmniej) a zbierz (zdobądź) jak najwięcej (najlepiej wszystko).
Lepiej porzadnie siać ziarno na 10x wiekszym terenie i zbierac kilka x wieksze plony w efekcie skali, niz kisic sie na hektarze i szukac frajeraz ktory kupi drogo, lub (co najgorsze) klamac i oszukiwac klientaz zeby kupil w ciemno (preorder).
Kto madry trn posieje, kto skapy, ten niech spada na drzewo i robi miejsce nie skapym.
Czlowieku, stare gry kupisz za grosze. 10-20zł za stare klasyki to krocie? Wiedzmin 3 byl za 30zl nawet. A firmy i tak czesto rozdaja stare czesci za darmo, Ameryki nie odkryłeś. A, że niby sprzedaż następnej czesci sie zwiekszy, no na pewno po tej akcji nowa część Jagged Aliance przyniesie ogromne zyski ;) Szczególnie, że po części drugiej wydają same crapy, nie mowiac juz, że prawa do marek często sie zmieniają.
Masz rację ale i nie masz. To zależy od sytuacji. "Stara gra" nadal jest grą. Dla klienta, który jeszcze w nią nie grał nie ma znaczenia, że ma X lat. W takiego TQ gra się tak samo jak w inną grę. Zresztą już obecnie widzimy, że takie jest podejście deweloperów. Gry solidne długo są "coś" warte, gry się odświeża i daje za prawie pełną cenę. Właśnie dlatego, że gra to nie jest samochód, który jest stary i koniec kropka. 10 letnia gra jest pełnowartościowym produktem, który co najwyżej może się komuś nie podobać (ale to wtedy nie kupi). Np. dlaczego dzisiejszemu 17 letniemu Kowalskiemu miałoby się dać za darmo Baldura 2? Bo co? Diablo 2 R ma dużą cenę? Wcale, że nie bo to pełnoprawny produkt dla X graczy, a jedynie dla Y graczy "odgrzewany kotlet".
Z drugiej strony korzystanie z gier w sposób marketingowy też jest popularne i ma swoją rację bytu. THQ musiało uznać, że JA i TQ nikt już nie kupi w takim wymiarze, żeby to się bardziej opłaciło niż rozdanie za darmo i zapoznanie młodej generacji graczy z marką. Może szykują się kolejne części tych gier (inaczej takie rozdawanie imo sensu nie ma żadnego).
Jeśli chodzi o rozdawanie za darmo staroci, to widziałbym to w jednym, konkretnym przypadku: gdy jest jakiś "staroć", którego nigdzie już nie ma w sprzedaży, a właściciel praw nie jest w żaden sposób zainteresowany ponownym wypuszczeniem gry na rynek, taka gra powinna automatycznie przejść do domeny publicznej. Albo w przypadku, gdy nie wiadomo, kto właściwie ma prawa/właściciele praw nie potrafią się dogadać (jak z NOLF-em), to niech się ogarną, albo gra powinna być udostępniona.
W innym przypadku nie widzę sensu. Stara gra to wciąż pełnowartościowy produkt, który w dodatku często można nabyć za grosze. Taki Keepsake, bardzo dobra przygodówka oparta na zagadkach logicznych, kosztuje na Steamie niecałe 5 zł, a na wyprzedaży był za ok 2,50. Nikt mi nie wmówi, że to dużo. Inna sprawa, że trafiają się też gry, które latami nie chcą zejść z ceną, co bywa irytujące.
Zblizam sie do 1000h w Grim Dawn i wciaz mam ogromna ochote w to grac. Ostatnio myslalem aby zagrac tez w TQ, przynajmniej raz, aby zwiedzic ten swiat. Takze chetnie skorzystam z oferty.
Miłego odbierania i polowania na promocje życzę wszystkim zainteresowanym, bo takie okrągłe jubileusze zdarzają się tylko raz na dziesięć lat, więc najpewniej jest na co polować.