Denis Villeneuve o prequelu Diuny: „to piękny, lecz bardzo kruchy projekt”
I zaczyna się żerowanie na marce i świecie. Marzy mu się wyciskanie cytryny jak u Disneya z Gwiedznych Wojen? Może kiedyś miało to sens - przed nakręceniem New Hope. Dziś wątpię, gdyż nie da się tego uniwersum zaknąć w serialu czy filamch - za bardzo to skomplikowany świat/za mało odbiorców znajdzie. Star Wars przy tym to opowieść dla przedszkolaka - tam wręcz barkuje czegowkolwiek głebszego i jest to sztukowane na siłę jak protezy do uniwersum wydmuszki.
Oprócz chęci nachapania się, kompletnie nie rozumiem robienia ze wszystkiego jakiegoś MCU. Po co to komu? Dobre dzieło obroni się samo, ba jako pojedynczy twór może działać lepiej niż jako jeden z wielu elementów czegoś większego. Chyba najlepszym pogodzniem marvelyzacji a tworzeniem pojedynczych dzieł jest antologia, bo daje szerokie pole manewru przy równoczesnym braku związywania absolutnie wszystkiego fabularnie.
XD Jak Gwiezdne Wojny (space opera) ma być konkurencją dla Diuny (sci fi)? Gra o tron to konkurencja dla Ogniem i mieczem? W końcu tu i tu tłuką się bronią białą.