Witam Wszystkich.
To moja pierwsza aktywność na jakimkolwiek forum od baaardzo długiego czasu. Ogólnie rzecz biorąc jestem raczej biernym obserwatorem dyskusji, dającym czasem plusy na yt najwyżej ;) Nie wiem jak to tutaj wygląda, ale wolę wyjaśnić sprawę od razu, niż czytać pretensje ewentualnych frustratów ->wychowany w erze dzieci neo ;P W związku z tym, że mam pierwszy prawdziwy urlop w życiu i porządnego lapka ze sobą, chciałbym nadrobić kilka zaległości...
Do rzeczy:
Szukam gry, sprzed ok. 10 lat, gdzie wcielaliśmy się w mężczyznę starającego się przeżyć w zniszczonym świecie, w ciul mgły/dymu tam było, najbardziej zapadło mi w pamięć to, że dało się oszukiwać przeciwników, celując w nich bronią nie mając amunicji(dopóki nie usłyszeli pustego trzasku, nie wiedzieli, czy masz ammo, czy nie - jeśli za długo zwlekałeś z decyzją - niecierpliwili się i rozkminiali Twoją ściemę), walki na maczety, ogólnie prawdziwy survival, gdzie jeden nabój mógł uratować życie, bo nawet strzał ostrzegawczy w powietrze odstraszał przeciwników i nie chcieli się zbliżać. Szata graficzna raczej szara. Dużo wspinaczki i zagadek logicznych. Swego czasu było o tym głośno na polskich stronach poświęconych grom ;) Akcja gry rozgrywała się w zniszczonym Nowym Yorku, czy gdzieś. Możliwe, że opiekowaliśmy się jakąś dziewczynką, ale nie jestem tego pewien, bo za dużo tytułówma taki temat ;)
Szukałem na google haseł: Alone, I'm alone, Lost, Last itp. wiedziałem, że mam to na końcu języka... dziękuję ;)
Wstyd
