800 tur męczącej walki - krucjata w Pathfinder: Wrath of the Righteous irytuje graczy
Krucjata jeszcze daje rade nie wydawała mi się żeby nadmiernie ją wydłużali, choć faktycznie parę dodatkowych opcji by się przydało. Dużo więcej złego mam do powiedzenia o mieście demonów...
Boże istna wylęgarnia niezbyt ciekawych questów, backtrackingu, irytujących pomysłów jak ściany ruszające się według położenia kamery, kiepska optymalizacja, fatalnie rozmieszczone teleportery i ogrom bugów. Zdecydowanie jedno z najgorszych miast w grach jakie widziałem
Jak przechodza i oceniaja krotkie wybrane fragmenty gry to nie dziwne ze tak jest...
Tylko nie wiem dlaczego polegać tak bardzo na recenzentach, jeśli gra była w Early Access bez embargo (każdy mógł z tego nagrywać, streamować, nawet Owlcat - twórcy przechodzili to na streamie) i przed premierą takich głosów nie widziałem.
Po prostu ludzie zaczęli bardziej szczegółowo to przechodzić, może na innych poziomach trudności i wyszły takie kwiatki.
Pieniążki w łapę, recka byle jak, i wywalone.
Z tego co pamiętam z zapowiedzi, w grze jest natywnie opcja wyłączenia krucjat?
Po raz kolejny potwierdza się, że lepiej kupić z rok, albo 2 po premierze, ze wszystkimi DLC i zbalansowanymi takimi właśnie nużącymi elementami.
Podejrzewałem, że ten element gry może mi się średnio spodobać i póki co niestety sprawdziło się. Co prawda jeszcze takich bardzo długich walk nie miałem ale te które mam za sobą były raczej nudne. Traktuję to jako coś co trzeba odbębnić a nie przyjemną odskocznię od właściwej rozgrywki jak to np czułem przy wiedźminie i gwincie.
Jednak póki co nie wpływa to mocno na przyjemność grania i o ile nie stanie się z czasem bardziej męczące to mogę machnąć na to ręką. Jeśli ktoś zamierza z powodów o których wspomina artykuł zrezygnować z gry namawiam do ponownego zastanowienia się bo naprawdę nie warto.
Choć na pewno za jakiś czas gra będzie wyglądała lepiej pod względem balansu czy błędów to w obecnym stanie jak najbardziej nadaje się do grania.
Co oni mają z tym urozmaicaniem swoich erpegów? W jedynce był średniowieczny sim, w dwójce heroesy i w obu tych przypadkach te segmenty są krytykowane.