Horda i Przymierze razem w WoWie? Reżyser gry komentuje taką formę rozgrywki
Czyli rip gra i za 10 lat ktoś założy nowego blizza zrobi wowa 2 albo acti wykupi do końca blizza wyda wowa 2 kiedyś jako acti.
Prędzej przymierze kopie w kalendarz na rzecz hordy :P.
A wow2 nie ma sensu, za dużo by musieli dać.
Przez takie myślenie ta gra umrze niedługo. Póki niebyło godnej konkurencji pod względem mechanicznym i graficznym to sobie robili co chcieli a ludzie grali. Teraz się dużo zmienia, jest kilka tytulów które radzą sobie coraz lepiej ( ESO, FF, BD ) a na horyzoncie nowe, dużo lepsze graficznie i stety, niestety wow jest już archaikiem technologicznym i tylko konkretny rework go może uratować, ale oczywiście Acti żal kasy na to ogromne przedsięwzięcie. Męczą jedynkę dodatkami wyciskając ile się da z tego archaika, ale to jest już tylko pudrowanie trupa. Szambo jakie teraz dzieje się w blizzie na pewno nie sprzyja kreatywnej pracy, dodatkowo nakazy Acti by zrobić jak najszybciej jak najtańszym kosztem też ma wpływ na końcową jakość. To wszystko to równia pochyła, która nieuchronnie zbliża się do przepaści. Owszem mają jeszcze sporo subskrypcji, ale to może się bardzo szybko zmienić i dojdą do etapu, gdzie wydawanie nowych dodatków będzie nieopłacalne. Tak właściwie to jest już za późno i to o parę dobrych lat. Kolejne dodatki będą coraz słabsze i przyciągną coraz mniej ludzi. Niema tam ani ludzi zdolnych do zrobienia jakości jaką prezentowały początki wowa, ani atmosfery do tego. Wspomnisz moje słowa za kilka lat.
ps: sam byłem betonem wowa, ale po wypróbowaniu ESO i niedawno New Worlda naprawdę nie zamierzam wracać do tego archaika jakim jest WoW.
A ja chciałbym to zobaczyć, o ile byłoby mądrze zaimplementowane. Szczerze jako fan lore Warcrafta nudzę się powoli tym ciągłym konfliktem Przymierza z Hordą na rzecz dobrego (rzekomo) gameplayu (?). Tak naprawdę nie mają się już o co spierać bo znają się jak łyse konie i nieraz musieli stawić wspólnie czoła niebezpieczeństwu. Zaakceptowałbym jeszcze jakieś drobne, lokalne konflikty ale nie oszukujmy się wojna totalna to już przeżytek i kicz przy obecnej fabule.
Na tym etapie zaangażowanie w lore i grę tak poleciało, że ten konflikt pewnie już nikogo nie angażuje. Cóż, tak to jest jak marka działa ponad 20 lat, w pewnym momencie musi stracić wszystkie pierwotne elementy własnej tożsamości.
Ja tam nie widzę jakiejś olewki, czy innego wypalenia, ale bardziej zmierzanie do finału, chyba przez większość oczekiwanego - Ja tam widzę przynajmniej z cinematiców, że jedni i drudzy muszą się pogodzić w imię walki z czymś jeszcze gorszym - okrzyk Varoka "FOR AZEROTH!" a nie "FOR THE HORDE", po którym dostaje śmiertelny strzał od Sylvany - to było coś pięknego...
IMO taki przekaz od twórców w swoim dziele powinien pójść, a co za tym idzie w gameplayu.
bezsensu zupełnie by Horda i Przymierze byli w stanie wojny jak w warcraft 1 i warcraft 2 jak i z początku warcraft 3 classic
A ja nie widzę żadnego związku między uproszczoną zmianą covenantów (czyli prostym mechanizmem związanym z aktualnym dodatkiem), a dwoma głównymi filarami Warcrafta - alliance/horde. Nie wiem w ogóle co autor newsa miał na myśli. Czy autor zdaje sobie sprawę że covenanty to nie frakcje Ally/horda?