Znamy datę premiery Windows 11
Ja tam nie chcę czekać, ja po prostu chcę być szczęśliwy.
Testuje sobie od pierwszego oficjalnego buildu i działa całkiem nieźle. Pomijając aspekt wizualny to cały system wydaje się być bardziej responsywny.
Ja sobie zaplanowałem, że zainstaluję Windowsa 11 w 2024 - 2025 roku. Raz, że do tego czasu nowy system Microsoftu będzie już w miarę stabilny, a dwa - zdążę przez ten czas uzbierać jakąś większą kwotę na nowy komputer.
Ja tam nie chcę czekać, ja po prostu chcę być szczęśliwy.
Testuje sobie od pierwszego oficjalnego buildu i działa całkiem nieźle. Pomijając aspekt wizualny to cały system wydaje się być bardziej responsywny.
A ja sobie poczekam do 2025, W10 jest teraz stabilny i dopracowany, nie to co w 2015, niech beta testerzy testują.
Szybko, ciekawe tylko czy ogarną się z tym udupianiem starych procków... Tak czy siak, jedenastka już teraz jest całkiem ok, nie sprawia wrażenia gorszej od 10, co ma sens biorąc pod uwagę że zaczynała jako kolejny duży update do windowsa 10...
Ja sobie zaplanowałem, że zainstaluję Windowsa 11 w 2024 - 2025 roku. Raz, że do tego czasu nowy system Microsoftu będzie już w miarę stabilny, a dwa - zdążę przez ten czas uzbierać jakąś większą kwotę na nowy komputer.
Przecież Windows 11 już teraz jest bardzo stabilnym systemem. Do tej pory w ogóle nigdy mi się nie wysypał, a używam go od kiedy udostępniono go w kanale deweloperskim na niewspieranym procesorze.
Większość użytkowników PC włączy kompa 6 października, wkurzy się, że jakiś update leci, przeklika szybciutko "next next next" nie patrząc o co chodzi, zdziwi się, że coś pasek startu inny, zacznie robotę i nigdy się nie dowie, że ma jakiegoś Windowsa 11, tak jak teraz nie wie, że ma 10.
A w necie tsunami łez i gorzkie żale.
Nic nie będzie, bo musza wpierw kliknąć na dodatkowa aktualizacje która będzie musiała mieć w nazwie windows 11 itd, ale tak są tacy którzy na ślepo wszystko zaktualizują jak leci.
Dopiero co 10 stała się w miarę stabilna, więc nie wiem kto normalny z własnej woli zainstaluje sobie teraz 11. Chyba tylko osoby, które nie robią nic poza przeglądaniem internetu.
Codziennie siedzę po kilka godzin. Gram, przeglądam internet i korzystam z pakietu biurowego. Robię to, co robi 90% przeciętnych użytkowników. I wiesz co się dzieje? Zupełnie nic, a system jest przyjemniejszy w odbiorze, bo pasuje mi nowy design. Ciemny motyw działa jak trzeba i do tego system jest bardzej responsywny, o czym wspomniano już wyżej.
Mam Windowsa 10 od 2015 roku i przez cały cykl jego rozwoju nie zauważyłem żeby cokolwiek było mniej lub bardziej stabilne, nic się nie zmieniło. Nigdy nie miałem żadnego problemu z tym systemem. Problemy istniały tylko w twojej głowie w której przez 5 lat wmawiałeś sobie że windows 7 jest w czymkolwiek lepszy.
W głowę to chyba ty się uderzyłeś i to dosyć mocno. Gdzie ty widzisz, żebym napisał cokolwiek o Windowsie 7? Bo zaczynasz coś bredzić od czapy o systemie, który nawet nie został tutaj wspomniany. A z Windowsem 10 "nigdy nie miałeś problemów", bo zapewne nie robiłeś nic więcej od czytania wp i przeglądania filmików na youtube. Wtedy faktycznie - trudno by taki laik jak ty dopatrzył się jakichś nieprawidłowości w działaniu systemu.
Ten pasek start na środku, to mi kuje w oczy najbardziej, pasek start tylko po lewej stronie.
Da się menu start i resztę ikon przenieść na lewą stronę. Mi akurat taki układ bardziej pasuje, bo troszkę łatwiej mi przeskakiwać między macOSem a Windą. Wycentrowane ikony miałem także na Windows 10, choć tam musiałem użyć zewnętrznej aplikacji.
Na Windows 10 poszukaj sobie programu, który nazywa się "TaskbarX". Jest darmowy i powinien być w sklepie Microsoftu.
Ja mam ten program za darmo, możliwe, że trafiłem na jakąś promocję. W takim razie linkuję do githuba autora.
https://github.com/ChrisAnd1998/TaskbarX/releases/tag/1.7.2.0
Ja czekam na grę która mnie zainteresuje i będzie wymagać 11 albo mmo jakie gram nagle zacznie wymagać 11 tylko wtedy zainstaluje.
Ta gra już powstała i nazywa się Direct Storage - to jak dla mnie główny powód do ewentualnej aktualizacji, ale jak wiadomo MS zmiękł i zmalał w sobie i ustąpił - Direct Storage ma być też dostępne na Win10. To chyba największa zmiana, zobaczymy czy twórcy gier ją wykorzystają, bo jak na razie obsługa pamięci masowej zatrzymała się na poziomie początku Win7 który w odróżnieniu od Visty dodał obsługę TRIM. Potencjał kontrolerów NVMe po prostu się marnuje obsługiwany po sznurku jak w dyskach MFM sprzed 40 lat. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo już DX12 w zapowiedziach miało zdjąć narzut API graficznego na CPU, a jak jest wszyscy widzą. Wydawcom po prostu nie chce się/nie opłaca się optymalizować gier/silników. Wystarczy że mają pierdylion bugów i nie istniejących funkcjonalności jak w CP2077 do pilnego połatania.
BTW:
To jak w końcu z TPM 2.0? W sumie pobrałem już aktualizację firmware z TPM 1.1 - 2.0 (w Infineonach można to flashować w obie strony do 64 razy), ale niestety by ją przeprowadzić trzeba zaktualizować główny BIOS płyty do wersji co najmniej z 2020 r. A to mi się na i5 6600 za bardzo nie uśmiecha - wiadomo Skylake najbardziej dostawało po du*e wydajnościowo przez łatki na Spectre/Meltdown.
No to spoko ale i tak najszybciej dopiero pewnie zainstaluję W11 za jakiś rok od jego premiery bo na początku pewnie będą jak w przypadku W10 problemy czy coś więc lepiej poczekać a do tego czasu i tak pewnie będę miał już nowego kompa.
Siłą Windows 10 było to, że utrzymał się tak długo. Nawet najtańszy hardware, nadążył w końcu za software. Relatywnie mało problemów z peryferiami typu drukarki, pady, karty dźwiękowe, kamerki. Domyślnie wgrany najnowszy .Net Framework i DirectX12 jako standard. Trochę jak Apple z MacOS - użytkownicy przyzwyczaili się do jakiegoś standardu. Niestety, przez to co zrobili z menu kontekstowym, korzystanie z PC przez mysz/klawiaturę będzie gorsze niż w Win10. Znowu chcą mieć ten sam system na ekrany dotykowe i mysz/klawiaturę, i podejrzewam, że znów polegną jak z Win8/8.1.
A gdzie są komentarze w stylu forumowiczów skandujących od niepamiętnych czasów"windows 98 najlepszy a nie xp", "windows xp najlepszy a nie 7", "windows 7 najlepszy a nie windows 8 potem 10" ? Ale widzę że już się przebija hasło że windows 10 a nie 11...jednak postęp jest ??
Trafiłeś idealnie z wyjaśnieniem tego co chciałem napisać.
Z instalacją nowego Windowsa wcale nie trzeba się spieszyć :)
Wszystko przez pierwszy rok czy nawet dwa będzie działało i na W10 a potem pewno będzie jak zawsze trzeba się przesiąść.
Windows 98, pamiętam jak kolega przyniósł na płycie to byłem podjarany na maxa. Chyba tylko przy Milenium emocje szybko opadły :)
Teraz oczywiście nie inaczej. Poszedł format i zainstalowałem nieoficjalne ISO Win11 (innych narazie nie ma). Nie robiłem formata ponad 2 lata, gdzie kiedyś 2x w roku to była norma. To jest jak przemeblowanie w pokoju. Taki powiew świeżości.
Co 2 lata format to już nie te czasy :)
Za czasów W98 to formata się robiło co 3 miechy a teraz :D
U mnie windows stoi od 2015 :) jedynie za pomocą programów statystycznych do szacowania zajętości coś czasem posprzątam by się nie rozrastały foldery z śmieciami i 0 potrzeby formatowania.
to już nie te czasy
Tęsknie za "blue screenami" albo "disk boot failure". Myślałem, że może przy "jedynastce" wspomnienia powrócą, a tu doopa.
Edit: żartowałem, za tym nie tęsknie :)
Na premierę zainstaluje na wirtualnej maszynce jak będzie działał jak trzeba i zauważę coś przydatnego to się zastanowię skoro można uaktualnić za free. Testy najpierw potem działanie :)
Nie wygląda to zbyt ergonomicznie. Czyli jak dodam nową ikonę do paska, to wszystkie trochę przesuwają się, żeby wszystko było na środku? Ja się szybko uczę miejsca ikon na pasku i klikam je odruchowo, a w takim układzie to traci sens.
Ło matko, to już 11 wychodzi? A ja ciągle na 7 siedzę, ale ten czas nieubłaganie mija...