i nieaktualne z tego co wiem:)
Nie jestem Javovcem a .netowcem, więc się nie zgłoszę ale warto by umieścić odpowiedź na bardzo ważne pytanie:
Fakturowanie w PL czy bezpośrednie w Belgii? Bo to robi sporą różnicę, trzeba mieć EU Vat zarejestrowany, a nie każdy ma, no i jak projekt potrwa dłużej niż pól roku to trzeba podatki rozliczać w Belgii.
No i wątpię byś tutaj na forum spotkał dużo seniorów. Tj. pewnie trochę ich jest ale wątpię by szukali tutaj pracy.
A co do samej stawki, to ogólnie nie jest zła jak na nie Warszawę tylko patrząc po szerokości wymagań to trochę jednorożców szukasz. O ile kafka + java + spring spoko bo to standard dzisiaj tak Drools do tego może być małym problemem.
oczywiscie ze podatki w Polsce skoro praca zdalna w Polsce, wystawiasz fakture dla firmy w be, wiec vatu na fakturze nie ma bo eksport uslug a podatki placisz w Polsce bo tam pracujesz
tak, trzeba miec vat eu, ale to jest chwila ronoty, jak juz ktos jest na b2b to zmieni to w miesiac max a fakture wystawi po miesiacu
ja sie nie znam na javie nic a nic, wiec nie wiem czy to sa powszechne umiejetnosci
rekruterzy szukaja na linkedin, ja pomagam wklejajac np tu i na grupy na fejsie
kilka osob tu znalazlem w przeszlsoci
Faktura bedzie z adnotacja odwrotne obciążenie i vat zaplaci zamawiajacy dlatego podana stawka netto. Dochodowy płacisz w kraju w którym powstanie zobowiązanie.
Dobrze rozumiem, że ten kontrakt jest tylko do końca stycznia 2022? Byłbym zainteresowany, nawet robiłem kiedyś w droolsach, ale jeśli to jest praca na 5 miesięcy to podziękuje.
niestety wstepnie trak. przewaznie sa przedluzane, ja pracuje na polrocznych lub 3 miesiecych od 2008 roku
szukam 5 javovcow do pracy zdalnej z Polski
kasa nie za duza bo ok 1460zl netto dziennie na B2B (320 euro), ale do pracy zdalnej z malego miasta z Polski chyba ok
Ech, programiści. Przy formacie pełnoetatowym ~ 33k zł miesięcznie na rękę to "nie za duża kasa". Do przeżycia od biedy w małym mieście.
Tzn. żeby nie było, fajnie, że tak dobrze zarabiacie, ale w kraju, gdzie miliony żyją za 2-3k na rękę (a średnia krajowa w okolicach 4k netto to marzenie senne ponad połowy populacji), w tym w stolicy, takie coś brzmi zabawnie ;)
To nie jest netto na rękę. To jest netto bez VAT. Od tego musisz odliczyć koszty działalności i podatek dochodowy.
znam ludzi w Polsce w duzych miastach ktorzy narzekaja na taka kase
dlatego napisalem ze jest tak sobie
Twój komentarz służy?
poza rozpoczęciem pobocznej dyskusji o tym ile to relatywnie jest jak ktoś np. bierze taki jeden kontrakt na pół roku, aby potem pół roku robić co innego albo po prostu nie pracować.
te 33k miesiecznie to hajs jaki dostaniesz na fakturze, od tego skladki, koszty, podatek, oraz odlicz sobie najprawdopodobniej dodatkowe wydatki typu ubezpieczenie, urlop (ktory na b2b nie jest platny), chorobowe,
poza tym dla osób które obracają się w świecie IT również od strony HR to taka stawka to nie jest nic dziwnego/szczególnego a już tym bardziej jak wspołpraca ma byc bezposrednio z firma z zachodniej europy.
patrzac na przekrój PL to taka stawka to jest solidny senior w PL
blood --->
Z tego co pokazują kalkulatory, z tego 33k po kosztach zostanie ~25k. Dalej kosmos.
el.kocyk --->
Dzięki za wytłumaczenie tej wstawki ;).
xkxtx --->
Komentarz niczemu nie służy, to forum dyskusyjne, a nie debata nad ustawą czy teorią naukową.
Zastanawiam się po prostu, na ile takie rozwarstwienie zarobków w społeczeństwie odbije się na jego funkcjonowaniu. Umówmy się, ale osoba zarabiająca te 20-30k z wyrobnikiem na minimalnej nie ma nic wspólnego. Inne życia, rutyny, inne problemy, inne postrzeganie kraju i społeczeństwa. Żyją w totalnie osobnych bańkach, a są rządzeni przez ten sam rząd, podlegają pod to samo prawo itd. A to wszystko dość nowa "klasa wyższa", pracowników IT, wyrosła przy od dawna obecnych grupach prawników i lekarzy.
I jak się dziwić, że w kraju się podzieliliśmy na plemiona, które się wzajemnie nie rozumieją, ani swoich problemów. Biedni bogatych, budżetówka prywaciarzy, PO-owcy PiS-owców.
I nie, nie jestem za socjalistycznym "każdemu równo", po prostu szczęka mi opada, że ktoś może takie zarobki uważać za co najwyżej dostateczne ;)
Spokojnie, praca na miejscu w PL poza Wawą to zarobki po kilku latach pomiędzy 8-16 na rękę dla większości lub też powyżej 15 dla specjalistów już solidnych (liczę przy założeniu niepracowania przez jakieś 30 dni w roku z racji chorób i urlopu). Jednak w wypadku pracy w wawie lub tez bezpośrednio dla zagranicznej firmy stawki są wyraźnie wyższe i latają od 12 do 25.
Tutaj tez nie szuka byle kogo, bo wymagania są dość zróżnicowane i spore, a więc osoby która w Poznaniu czy Trójmieście na czysto wyciąga właśnie bliżej tych 15 a w Wawie koło 20 lub nawet więcej.
Z tego co pokazują kalkulatory, z tego 33k po kosztach zostanie ~25k. Dalej kosmos.
Z tego nie masz żadnej emerytury, to raz. Dwa, kontrakt po kilku miesiącach się skończy i co dalej? Może coś wpadnie, może 3 miesiące trzeba poczekać, może będzie gorzej płatny. Nie licz tego jak pewny zarobek co miesiąc, bo tak nie jest.
Zastanawiam się po prostu, na ile takie rozwarstwienie zarobków w społeczeństwie odbije się na jego funkcjonowaniu. Umówmy się, ale osoba zarabiająca te 20-30k z wyrobnikiem na minimalnej nie ma nic wspólnego. Inne życia, rutyny, inne problemy, inne postrzeganie kraju i społeczeństwa. Żyją w totalnie osobnych bańkach, a są rządzeni przez ten sam rząd, podlegają pod to samo prawo itd. A to wszystko dość nowa "klasa wyższa", pracowników IT, wyrosła przy od dawna obecnych grupach prawników i lekarzy.
Zupełnie nie ma sensu w porównywaniu wysokiej klasy specjalisty z 10-15 latami doświadczenia, jakich przeważnie szuka el.kocyk z, jak to określiłeś, wyrobnikami na minimalnej. Przy budowie mojego domu przewinęło się sposo osób robotników i nie bez powodu w życiu są tam, gdzie są. Obecnie jest u mnie ogrodnik i po zapłaceniu pensji swojej ekipie dwóch się nie pojawiło, bo zachlali.
I jak się dziwić, że w kraju się podzieliliśmy na plemiona, które się wzajemnie nie rozumieją, ani swoich problemów. Biedni bogatych, budżetówka prywaciarzy, PO-owcy PiS-owców.
W zasadzie każdy sam się kategoryzuje w młodym wieku. Państwowe studia są darmowe i każdy może iść na medycynę, informatykę, energetykę i próbować zrobić coś ze swoim życiem konkretnego. Z tym wiąże się ciężka praca, najczęściej wielokrotne przeprowadzki, stres związany z zakładaniem firmy itd, a większość młodych ludzi idzie na łatwiznę i decyduje się na wegetację z dnia na dzień narzekając potem na swój los wyrobnika za grosze.
chodzi o perspektywę branży,
będąc kelnerem nie będziesz myślał nawet o zarobkach na rękę rzędu 10k
będąc "robolem" też nie będziesz nawet zastanawiał się nad tym czy u Heńka płacą 5-kę a u Staszka 6-kę
będąc nauczycielem masz stawkę publicznie wiadomą
będąc lekarzem do podstawy będziesz dorabiał 2-3 kontraktami prywatnymi, albo otworzysz swoja placówke
będąc w IT patrzysz jak zagraniczny hajs zalewa kraj i szukasz najwyższej mozliwej stawki jaka jest na rynku (który jest mega przelany ofertami od stawek wejściowych aż po takie rzędu 20,30,40 albo więcej)
bańka bańką, ja nie jestem w stanie pojąć nawet jak ktoś kto zarabia 10,20,30k miesiecznie kupuje dom/mieszkanie za kilka milionów :D
tym bardziej ktoś zarabiający "średnią" jak pakuje się w kredyt na całe życie bez planu B.
imo nie sądze że jest jakas "wyzsza klasa IT", raczej jest to klasa, grupa ludzi dosyc mocno stąpająca po ziemi, która nie ma ochoty pracowac do 65 toku ,zycia 9-17, tylko raczej albo łączyć pracę z zyciem (jak opisałem praca 50-75% roku reszta realizacja marzeń, planów) albo pracować na 150-200% do 40-45 roku zycia i potem spijać smietanke. albo robic swoje biznesy i w wieku 40-45 lat miec juz zrodlo dochodu przy ktorym nie trzeba robic relatywnie nic poza dogladaniem. grupa ludzi która realnie rowniez patrzy na to co sie dzieje z systemem emerytalnym, wiec nie warto zarabiać mało i jeszcze polegac na tym w panstwowym systemie emerytalnym (co przy zarobkach rzedu najnizsza->srednia jest jedynym wyjsciem)
blood ma racje - te 25k miesięcznie to ledwo wystarcza na chleb i księgową, a gdzie tu godne życie. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak cięzko przeżyć na freelancie
(Sorki, że odpowiedź nie w wątku, źle mi się klikło :) )
Ogólnie na Polskim rynku wypłata 33k netto na B2B dla Java developera to poziom senior+ / architekt, ale firmy z dużego miasta (np. Waw) mogą zagwarantować podobne wynagrodzenie i to nawet dla mida (junior < mid < senior). Przez pandemie można pracować zdalnie dla firmy z Warszawy i nie ponosić większych kosztów życia.
Patrząc z tej perspektywy, 33k przy pracy dla firmy bezpośrednio z Belgii wcale nie jest wysokie, dla porównania widziałem ostatnio ofertę dla firmy bezpośrednio z UK za 500GBP / dzień ~ 56k PLN miesięcznie.
A co do kontrastu takiego wynagrodzenia z minimalną krajową - powyżej pewnego poziomu, powiedzmy 6-8k miesięcznie, poziom twojego życia raczej się nie zmienia. To że zarabiasz 15/20/30k pozwala po prostu zaoszczędzić więcej kasy i np. wziąć mniejszy kredyt albo nie brać go wcale. Co do posiadania innych problemów, postrzegania kraju, tak samo zauważa się rosnące ceny w sklepach, kolejki do lekarzy, czy ceny paliwa, a podwyżki podatków zauważa się podwójnie :). Przy obecnej inflacji i stopach procentowych dochodzi również problem ulokowania oszczędności.
powyżej pewnego poziomu, powiedzmy 6-8k miesięcznie, poziom twojego życia raczej się nie zmienia. To że zarabiasz 15/20/30k pozwala po prostu zaoszczędzić więcej kasy i np. wziąć mniejszy kredyt albo nie brać go wcale.
Zdziwilbys sie, zwlaszcza w przypadku osob, ktore maja dzieci :)
Mówię z własnego doświadczenia, a dzieci nie mam. Pewnie zmienia to punkt widzenia :)
W Warszawie 6k (jeśli mówimy brutto) to jakieś 4k na rękę. Zakładając, że nie dostałeś mieszkania od rodziców to jest to kwota ledwie pokrywająca bieżące miesięczne wydatki normalnie żyjącej osoby, bez dziadowania, ale też bez ekstrawagancji. Jak zarabiasz 8k to masz na rękę niecałe 6k. Brawo, teraz stać cię już na wyjazd na wakacje 2x w roku, wyjście do knajpy raz w miesiącu i zakup samochodu na kredyt lub ewentualnie oszczędzanie na wszelki wypadek lub na emeryturę.
Z tego nie masz żadnej emerytury, to raz
blood - jak ktoś zarabia 30K+ miesięcznie i opłaca najniższą składkę zus a nie najwyższą to jest debilem i rzeczy trzeba nazwać po imieniu. Składka maksymalna to ok. 4K PLN ale ma gwarancje 250% najwyższych dochodów i emeryturę będzie miał w zasadzie po 15 latach takiej składki maksymalną.
Odpowiadałem na obliczenia Drendrona ile zostaje na rękę, to wspomniałem, że to nie uwzględnia emerytury.
myślę że jeden rabin powie tak drugi rabin powie nie, i nazywanie debilem kogoś kto placi jak najmniej ZUS`u mozna spokojnie zestawic tak samo z kims kto placi full ZUS.
zaufanie do ZUS`u i mozliwosc inwestowania tych 4k w cos co mozna uplynnic przed 65 rokiem zycia (lub 60).
co kto lubi, co kto z czym sie czuje lepiej, ale patrzac na to co ZUS jako instytucja robi z ludzmi ktorzy deklaruja wyzsze podstawy to rowniez nie stawia wiarygodnosci tej "instytucji" w dobrym świetle
i opłaca najniższą składkę zus a nie najwyższą to jest debilem
:D :D :D
Chyba tylko w przypadku kobiety, która planuje ciąże
Debilem jest ten kto płaci do zusu chociaż złotówkę więcej niż wymaga tego państwo, za 40 lat i tak uja z tej piramidy dostaniesz. Mądry człowiek zarabiający nawet znacznie mniej niż 33k powinien oszczędzać i inwestować a nie pchać kasę w zus.
D***m jest ten kto płaci do zusu chociaż złotówkę więcej niż wymaga tego państwo, za 40 lat i tak uja z tej piramidy dostaniesz. Mądry człowiek zarabiający nawet znacznie mniej niż 33k powinien oszczędzać i inwestować a nie pchać kasę w zus.
To chyba najlepsze podsumowanie. Za kilkanaście, a tym bardziej kilkadziesiąt lat może ZUSu nie być wcale, na pewno nie będzie w Polsce tylu osób, żeby tą piramidę utrzymać na obecnym poziomie wydajności. Skończy się tym, że za 20-30 lat wprowadzą emeryturę obywatelską (każdemu po równo minimalną, bez względu na to ile wrzuciłeś w to dziurawe wiadro).
Mając do odłożenia 4k zł przez 15 lat można zaoszczędzić 720k zł, a cały czas rozsądnie inwestując i korzystając z procenta składanego wyjdzie z tego spokojnie ponad 1 mln zł. Można wtedy zacząć to przejadać albo żyć z inwestycji (spokojnie 50k zł rocznie), czyli miesiąc w miesiąc dostawać z powrotem prawie 4k zł (po odliczeniu podatku) do końca życia.
kazdy kto placi na zus jest debilem, ale musi
kazdy kto placi wiecej niz musi jest debilenm do kwadratu
naprawde, dzisiejdzi 30-40 latkowie nci nie dostana, myslsiz inaczej?
jedynym sposobem zarabiajac 3-40-50k jest placenie minimalnej i oszczedzanie samemu
el.kocyk - nasłałem na Ciebie jednego człowieka z Białegostoku ;) Niedługo albo nawet już wyśle maila
Heh, a kilka dni temu sobie myślałem właśnie o Twoich ofertach żeby je odszukać, no proszę :-)
Z tego co widzę, to muszę podciągnąć Cloud-a, niestety bida z tym u mnie w firmie, obecnie nie wykorzystujemy (przynajmniej mój departament).
Kilka pomniejszych tematów też muszę odświeżyć, a tak poza tym, to tragedii by ze mną nie było. No nic, może w przyszłym roku.
panie, probuj a nie tam. naparwde nigdy nie startowalem na stanowisko gdzie spelnialem wszystko
lekko posciemniac, lekko naciagnac i pracuje tak kilkanascie lat i placa mi duzo:)
tak jeszcze tylko napisze odnosnie wysokosci zarobkow - firmy juz roznicuja, np mowia, jak ktos pracuje z Polski czy Rumunii czy Litwy to dajemy 300-350, jak z Belgii to np 500-550
dlatego mowie ze stawka jest taka sobie, dodatkowo jak ludzi episali w Poslce naprawde da sie juz duzo zarobic jak sie ma szczescie i umiejetnosci
ale nadal pewno jest mnostwo javovcow ktorzy zarabiaja ponizej 10k i dla nich taka oferta byla by super
zwlaszcza ze musze sie dowiedzeic o te wymagania bo podobno cos jest pomieszane (zmieszaliw ymagania na 2 stanowiska razem chyba)
el.kocyk - bzdura, państwo jako struktura ma zobowiązania i społeczne i międzynarodowe w ramach swojego funkcjonowania, nawet w czasach komunizmu i po 89 wszystko działa w tym samym marginesie funkcjonowania społecznego. Emerytury będą tak jak są i były. Zapytaj się swoich rodziców co im mówiono i jakie mieli przeświadczenia co będą robić na stare lata. Emerytury z MON czy MS mieć nie będziesz więc o 20-30K miesięcznie zapomnij ale maksymalną emeryturę wypracowaną jak najbardziej + możesz opłacać dowolny filar jeśli chcesz. Maksymalna to będzie wartość obecnych 7-8K na rękę teraz. Składka na zus nawet maksymalna to są grosze (a już na pewno dla kogoś kto zarabia 500K rocznie) a to jaki majątek masz czy będziesz miał jest bez znaczenia bo masz tę gwarancje od państwa że co by się nie stało emeryturę dostaniesz. Inwestowanie ? Oszczędzanie ? Większość ludzi nie umie w nic inwestować w najlepszych latach swojego życia zawodowego 35-50 przejadają pieniądze aby na stare lata być bankrutami. Dlatego każda forma zobowiązania w pieniądzu to jest właściwie ich oszczędności i budowanie kapitału na stare lata (czy to opłacając składki na emeryturę, czy raty kredytów hipotecznych). Nie ważne ile zarabiasz tylko ile ci zostaje pieniędzy nie zmarnowanych pieniądz zmarnowany to ten który wydasz na pasywa lub leży na koncie. 99 % ludzi nie umie gospodarować żadnymi pieniędzmi ani małymi m.in. dlatego istnieje system emerytalny.
Cainoor - tyle na ile cię stać i ile chcesz mieć zwrotu brak limitu o ile będzie to dla mnie super wiadomość (nie śledziłem tego tematu)
demon92 / frer - ja wiem że tezy o upadku zus są bardzo popularne jak też to że emerytur nie będzie itd. Nic co jest obecnie się nie zmieni. Będą ludzi którzy będą dostawać emerytur o równowartości dzisiejszych 7K czy z MON, MS po 20K+ i będą też tacy co będą dostawać 1K na rękę i wegetować. Zarabiając 33K+ możesz zapłacić i maksymalny zus i traktować to jako obowiązkowy podatek. Po paru latach uzbiera się porządny kapitał. Właściwie każdy kto ma możliwości i dostał prognozę swojej emerytury z zus z prognozą mniejszą niż 4-5K powinien mieć już w głowie czerwone światło że trzeba coś z tym zrobić.
bzdura, państwo jako struktura ma zobowiązania i społeczne i międzynarodowe w ramach swojego funkcjonowania, nawet w czasach komunizmu i po 89 wszystko działa w tym samym marginesie funkcjonowania społecznego.
A potem przychodzi PiS i mówi że jesteś ubekiem i dostajesz minimalną emeryturę. To tyle w temacie zobowiązań...
A.l.e.X - jestes strasznie oderwany od rzeczywistosci
wplata kasy na ZUS to strata, lepiej wydac wszytsko teraz i byc jak wesoly rolnik ktoremu zalalo pole
to co piszesz to czysta teoria
zarabiajac 35k lepiej placic minimalne, miec nimumum z zusu a reszte sobei oszczedzic csamemu, chociazby w obligacjach jak sie nie umie w nic innego oszczedzac
Ja na przykład spytałabym rodziców, ale... oboje już nie żyją (ojciec 10 lat przed przejściem na emeryturę, mama na miesiąc przed)
Na szczęście nie wpadli na ten poroniony pomysł, by wpłacać na ZUS w ramach "bezpieczeństwa na stare lata". Wiem, że "przypadek losowy", ale nawet sobie nie wyobrażam, jakie kwoty i tak utopili płacąc co miesiąc konieczne stawki.
miałem napisać wczesniej ze nie chcialem nikogo nazywac debilem, ale no coz, moze czasem nie trzeba nikogo wprost nazywac, bo sam sie ujawni :)
prosty mechanizm (który usilnie próbuje sie wmowic ze takim nie jest): emerytura ktora pobieraja obecnie ludzie nie jest ich wypracowaną emeryturą, ale praktycznie pochodzi z rachunku osób ktore na tą emeryture pójda za "X" lat (gdzie to X bedzie tylko sie zwiekszac z biegiem lat), pieniadze na kontach emerytalnych ZUS`owskich w magiczny sposob sie nie rozmnazaja, to ze sobie rzad powie ze przeliczaja emerytury czy tez sobie dopisza % do nich gówno znaczy, drukowanie pieniedzy nic wiecej. odkladanie pieniedzy na konto do ktorego faktycznie nie masz dostepu uwazam za bezsens, kazdy dowolny instrument oparty o pozniejsza wyplate tzw.renty doczesnej albo jednorazowego swiadczenia mozna zamknac w dowolnym momencie zycia i wyciagnac kapitał (albo kapitał z % uszczupleniem , wszystko vide umowa) tymczasem pieniądze w ZUS`ie są tylko na wirtualnym koncie. więc o czym mowimy?
xkxtx i biorac pod uwage ze jest nac coraz mniej a pracujacych to juz w ogole bo ponad milion mlodych (20-40) wyjechalo z Polski, biorac pod uwage budzetowke, ksiezy, rolnikow itp i ich rozbuchane zadania, nie mamy najmniejszej szansy dostac pieniedzy z ktrorych sie utrzymamy
nie mowie ze nie dostaniemy ani grosza, co to to nie, ale na pewno nie wystarczy na nawet marne zycie
wystarczy zobaczyc prognozowana stope zstapnienia to sie wszystko rozumie:
https://ibs.org.pl/app/uploads/2019/05/IBS_Policy_Paper_02_2019.pdf - strona 5 czy 6
bzdura, państwo jako struktura ma zobowiązania i społeczne i międzynarodowe w ramach swojego funkcjonowania
Srogi optymizm w narodzie. W przypadku panstwa zwanego Polska, jesli juz mam liczyc na cokolwiek, to preferuje umiesz liczyc, licz na siebie.
ja sie dziwie jak ktos nei glupi jak Alex moze napisac takie idiotyczne zdanie
yup, tym bardziej ze obecna wladza co krok pokazuje ze w polsce czlowiek juz nie ma zadnych praw, bedzie tak jak zdecyduje wielki (liliput) wodz
no juz bez przesady, ja mowie o 30-40 latkach, oni jak beda mieli emeryture to bedzie rzadzil inny liliput, prawdpodobnie pan zero bo nasi rodacy niczego sie nie naucza
ale prezes juz bedzie tylko wspominany na polowie ulic, swkerow i szkol w kraju
Nie jestem wielkim fanem ZUSu, ale ktoś z ich PR kiedyś napisał, że w czasie ostatniej wojny ZUS wypłacał świadczenia, więc za 30 lat raczej też da radę.
Zwolennikom oszczędzania na własną rękę powiem: jasne. Śmiało. Jak najbardziej. Tylko "price may rise as well as fall". Nie istnieją 100% bezpieczne inwestycje. Zawsze można zostać z niczym. ZUS ma tę przewagę, że środki zapewnia mu Państwo. Państwo - nawet takie kulawe jak nasze - w razie dużej potrzeby zawsze jakoś je znajdzie. Tylko od skali potrzeby zależy jak będzie szukać. W potrzebie o wystarczającej skali, drodzy Libertarianie, wyrwie wam wasze coiny wraz z kręgosłupem. O akcjach czy nieruchomościach nie wspomnę. Tak wiec ZUS ma pewne strukturalne przewagi;) Oczywiście - jak wszystko inne - jest obarczony ryzykiem innej natury.
Lindil - o to właśnie chodzi. 1% bogatych ludzi zawsze może pokazać fuck i zamieszkać w dowolnym zakątku świata mając nieruchomości rozlokowane po świecie pozostali wszystko co mają mogą stracić z dnia na dzień. Państwo zawsze znajdzie środki na realizację celów państwowych a i tak zrzucą się na to wszyscy. Z dnia na dzień wystarczy że wejdzie podatek katastralny 1% rocznie i już 50% leży;) nie mówiąc już o wrzuceniu podatku 1% od każdej transakcji lub z dnia na dzień podatku np. 50% od zgromadzonych oszczędności. To są ruchy które można wykonać w dowolnym czasie i chwili wystarczy tylko hasło o zagrożonej wypłacie emerytur i nagle się okaże że poparcie do tych działań to 70% bo wlasciwie tyle ludzi w tym kraju żyje od 1 do 1.
Wiec tak mam o wiele większą wiarę w zus i państwo niż sądzicie. Poza tym jak wyżej większość nie umie oszczędzać. Pod niektórymi blokami stoją samochody w cenie mieszkań kiedy każdy rozsadny wie ze samochód jakim jeździsz nie powinien kosztować wiecej niż twoje 3 pensje lub maksymalnie 5% wartości nieruchomości w jakiej mieszkasz.
A.l.e.X - to z samochodem to lekka bzdura. za 3 pensje Polak nie kupi auta sensownego, kupi zloma w ktorego ciagle bedzie ladowal kase by naprawiac
to jak juz pratchet pisal o obuwiu, dziala tak samo
Nie jestem wielkim fanem ZUSu, ale ktoś z ich PR kiedyś napisał, że w czasie ostatniej wojny ZUS wypłacał świadczenia, więc za 30 lat raczej też da radę.
Chodzi nie tyle o "czy", ale bardziej o "ile". Wole calosc zdywersyfikowac, zamiast wrzucic w ZUS "ile sie da" i liczyc na to, ze panstwo wyplaci mi swiadczenia proporcjonalnie do mojego wkladu, a ja bede zyl godnie z emerytury zusowskiej. Predzej w sytuacji podbramkowej rozda nadwyzke pod najbardziej potrzebujacych, jak juz sam zreszta zauwazyles w dalszej czesci wypowiedzi.
Zreszta mnie problem polskiej emerytury juz (na szczescie??) praktycznie nie dotyczy :)
Paudyn-> Mnie też nie - chyba dlatego jakoś z większą sympatią podchodzę do ZUSu:D W każdym razie lepiej dywersyfikować inwestycje. I ZUS wydaje się rozsądnym elementem portfela.
Lindil
ZUS wydaje się rozsądnym elementem portfela
Holenderski odpowiednik na pewno, dlatego zdecydowalem sie zainwestowac czesc pieniadzy w wykupienie brakujacych lat do pelnej emerytury panstwowej w tym kraju ;)
