Netflix chce więcej He-Mana. Oto zwiastun nowego serialu
W sumie to skoro nie potrafią zrobić serialu dobrze dla starych fanów, to może niech lepiej zrobią serię która się odcina od starego He-Mana, niż udawać.
W sumie to skoro nie potrafią zrobić serialu dobrze dla starych fanów, to może niech lepiej zrobią serię która się odcina od starego He-Mana, niż udawać.
czuję, że będzie lepsze niż ten ich ostatni...
Poprosiłbym Pana Netfliksa aby się odstosunkował od He-Mana.
Ostatnio włączyłem pierwszy odcinek tej ich poprzedniej produkcji i... no kutfa, czegoś tak negatywnego i spartolonego dawno nie widziałem.
W ciągu niespełna godziny, Pan Netflks zrujnował jedną z moich ulubionych kreskówek dzieciństwa.
Nie mam najmniejszej ochoty oglądać tego dalej. Niesmak został jak po Tyskim...
He-Man powrócił ostatnio na ekrany przy okazji serialu Władcy wszechświata: Objawienie. Nowa wersja przygód księcia Adama spotkała się z wyjątkowo pozytywnym przyjęciem wśród krytyków, lecz podzieliła społeczność fanów uniwersum
Buhahahahah podzieliła, buhahaha.
No tak podzieliła. Ja wiem że osoby którym nie podobał się serial są tą głośniejszą częścią i próbującą udawać że ich zdanie jest jedynym jakie się liczy
He-Man powrócił ostatnio na ekrany przy okazji serialu Władcy wszechświata: Objawienie. Nowa wersja przygód księcia Adama spotkała się z wyjątkowo pozytywnym przyjęciem wśród krytyków, lecz podzieliła społeczność fanów uniwersum.
Jakby komuś było mało, to ma kolejny przykład na to ile warte jest dziś zdanie większości "krytyków"...
Ta nowo zapowiedziana produkcja wygląda IMO kiepsko, ale pomimo wrzucenia trailera na ten cały "Youtube Kids, gdzie nie można dodawać komentarzy, to przynajmniej ratio ocen jest dostępne - niecałe 6 tys. kciuków w górę obok 13 tys. kciuków w dół.
Bo nie ma czegoś takiego jak boty do zaniżania ocen
A no, faktycznie - jeśli chodzi o nieadekwatne oceny "krytyków" w stosunku do "widzów", to nie ma mowy o jakichś kupionych recenzjach, ale za to w pełni można pisać o "botach zaniżających oceny".
Ależ oczywiście że tak, zwłaszcza w tym przypadku, gdzie jest masa argumentów na temat jakości tego całego "Masters of The Universe" Revalation", jak bogaty jest on w ten Netflixowy "The message" jak i samego Smitha, który był bodajże tym tzw. "showrunnerem" tego show...
Tak tak, oczywiście :)
Ty: Te negatywne recenzje to boty.
Też ty: Krytyk dał 10/10 bo dodali murzynke i kobieta znęca się nad facetem? Legitna recka!
Że też ktoś jeszcze dzisiaj zwraca uwagę na oceny motłochu, co to "nie lubiem bo zabili mojego ulubionego bohatera", "nie lubiem bo mużyni", "nie lubiem bo nie widziałem".
Przecież te oceny w większości mają takie samo znaczenie jak wypowiedzi internetowych znawców o medycynie/historii/fizyce kwantowej/czymkolwiek.
A ilu masz takich sfrustrowanych użytkowników? Większość ludzi ocenia rzetelnie, czego dowodem są tysiące normalnie ocenionych dzieł. Jednak jeśli coś jest crapem i wkurza ludzi, to litości nie znajdzie. Zapewne nie zasługuje na 1.8, ale na 7.2 w oczach wielu również. Jak chcesz jakiejś budującej opinii, to też możesz segregować po przydatności oceny, zazwyczaj są tam bardziej rozbudowane, mini recenzje.
Przede wszystkim zacznijmy że ten serial jest dla dzieci by sprzedać zabawki, bo wiecie to taka ciekawostka tylko nie mówcie nikomu, He-man zawsze służył by sprzedać zabawki dzieciom, a nie dla takich starych pryków jak my.
Odnośnie tego jak oceniam sam zwiastun.
To jako osobie której Revelations się podobało to ten serial wygląda spoko, nowy setting, bardziej cyberfuturyzm niż fantasy jak było wcześniej, co daje więcej oryginalności tej serii, animacja 3d jest mocno stylizowana więc braki w budżecie łatwo ukryć, plus designy postaci które łatwo wpadają w oko. Przypomina mi to trochę She-Rę od Netflixa. Tak jak na początku nie interesował mnie ten serial, tak teraz może z ciekawości sprawdzę, przynajmniej jeden sezon.
Przede wszystkim zacznijmy że ten serial jest dla dzieci by sprzedać zabawki
No popatrz, a reklamowano go jako pełnokrwisty serial dla dorosłych XD
Tak infantylnej wypowiedzi dano już tu nie było. LOL
Mitsuki miał na myśli He-Mana z przed 40 lat, który jak najbardziej był niczym wiele więcej niż reklamą serii zabawek. Revelations jednak faktycznie zakładał bycie czymś więcej, ale wersja z 2002r. zrobiła to o wiele lepiej.
Jedyny plus ten nowej abominacji jest taki, że nie kłamią od początku, jak to robił Kevin Smith, to o te kłamstwa była cała burza w necie. Sam nowy serial, o którym mówi ten artykuł, mało kogo obchodzi, bo mimo wszystko jest to standardowa progresywna produkcja netflixa.
Każdy wie, że netflix odleciał w kosmos ze swoją progresywnością, którą w 90% swoich produkcji stawia na pierwszym miejscu, ale tu właśnie chodziło o kłamstwa Kevina Smitha.
Pewnie kupili licencje i sporo ich kosztowała więc będą jechać dalej z tym co mają :P Cóż na szczęście jeszcze nie zmuszają do oglądania tego co się nie podoba :)
Niech mi ktoś powie jakim cudem He-man znalazł się u Netflixa a nie tam gdzie powinien czyli Adult Swim?
Powiem tak: jako animacja dla najmłodszych spoko. Gdyby oczywiście nie skopali najnowszego serialu, który jak wszyscy myśleli miał być kierowany pod wiernych fanów...
Strony typu rotten, metacritic, IMDb strony, które się sprzedały wielkim wytwórniom, które używają wymówki w postaci review bombing do cenzurowania ocen tylko negatywnych (a i to stosują bardzo wybiórczo i głównie tylko, kiedy chodzi o polityczna poprawność), mimo że to tyczy się również tych pozytywnych ocen (9-10). Rotten Tomatoes robi to w postaci dzielenia użytkowników na Verified Audience , czyli często mniejszość jakieś może 10% i resztę, czyli All Audience 90%, ukrywając przy tym statystyki odnośnie ilości głosujących (kiedy są negatywne). Tak właśnie manipulują ocenami mówiąc, że ta mniejszość (10%), która oceniła na 90% podzieliła niby społeczność, która w większości (90%) oceniła tę produkcję na 40%. Tak się manipuluje opinią publiczną i ocenami, każda krytyka tego typu produkcji to zawsze te same wymówki o hejcie, rasizmie, homofoibi, mizogini itp.
Małe bingo na koniec.
Rotten Tomatoes robi to w postaci dzielenia użytkowników na Verified Audience , czyli często mniejszość jakieś może 10% i resztę, czyli All Audience 90%,
Verified audience to zwykły głosujący który potwierdził że kupił bilet do kina na dany film, działa zapewne tylko w USA. Kierowanie się tylko ocenami straciło dawno sens, a szczególnie krytycy i ich oceny są praktycznie bezwartościowe.
Teorie spiskowe mocno. Zapomniałeś jeszcze dodać, że to żydowski spisek mający na celu depopulację białych heteroseksualnych mężczyzn.
Oho, uderz w stół...
PS: BINGO