Myst Remake w Game Pass będzie wizualną ucztą w 4K
Zapowiada się prawdziwa wizualna uczta dla oczu. Grafika komputerowa znajduje się obecnie chyba w możliwie najpiękniejszym miejscu, gdyż bogactwo możliwości jakie stoją przed graczami i zapewniają obcowanie z najróżniejszą grafiką, niekiedy w najlepszej jej jakości potrafi cieszyć.
Wilk1999
Problem w tym, że poza grafiką obecne gry niewiele oferują i to kiedyś gry były o wiele ciekawsze, bo ciągle coś nowego wymyślano czego wcześniej nie było i potrafiły mocno wyróżniać się na różnych polach.
Myst na 1993 rok i Riven:The Sequel to Myst na 1997 rok przecież wyprzedzały czas, bo wizualnie wciągały nosem gry 3d o 10 lat (zwłaszcza jedynka). Natomiast Myst remake z 2020 nie jest do przodu, a bardzo mocno do tyłu za najładniejszymi obecnymi grami. Do tego to kolejny remake gry znanej z 1993 roku.
Odświeżałem sobie niedawno pierwsze trzy części Myst i wybrałem wersję jedynki Myst: Masterpiece Edition od Cenega (jedyna wersja po polsku), bo w realMYST: Masterpiece Edition za często gramy w nocy.
W tym najnowszym remaku z tego co widziałem jest dzień jak w oryginalnej wersji.
Z serii Myst z pięciu części uważam, że najlepsza jest dwójka - Riven:The Sequel to Myst, ale jedynka, trójka i czwórka też super. Nie polecam piątki.
Najbardziej przełomowe klasyczne przygodówki:
King's Quest 1984 od Sierra (pierwsza przygodówka nie opierająca się tylko na czytaniu tekstu, bo gramy postacią)
Maniac Mansion 1987 od LucasArts (wprowadzenie point & click)
Elvira 1990 od Horrorsoft (przygodówka z elementami RPG)
Myst 1993 od Cyan (fotorealistyczne prerendowane lokacje i nagrani prawdziwi aktorzy)
The Beast Within: A Gabriel Knight Mystery 1995 od Sierra (Wraz z Phantasmagoria cała gra w technice Full Motion Video i zarazem najlepsza ze wszystkich)
Dziękuję za twoją ciekawą opinię, którą naprawdę miło się czytało i mnie również smuci fakt, gdy gra poza grafiką nie ma nic do zaoferowania. Pomijając nawet kwestię samych kosztów jakie trzeba często ponieść, aby zup-grade'ować posiadany komputer by mógł udźwignąć grafikę każdej takiej produkcji, najbardziej smuci fakt, że nawet najbardziej (bodajże) sztampowy schemat lub zarys fabularny, wałkowany na przestrzeni lat z milion razy, potrafi naprawdę wciągnąć czy sprawić, że dana gra jest w stanie zapewnić graczom wyjątkową przygodę, jeśli tylko jest poprowadzony dobrze i włożyło się w niego całe serce, ale same skupianie się na grafice a także wyciskanie z niej wszystkiego co się da, potrafi robić wrażenie, gdy taka gra nie starzeje się zbytnio na przestrzeni lat, lecz poza tym taka gra niema się czym obronić na tle konkurencji. A co do większej skłonności deweloperów z dawnych lat do zadziwiania graczy w innych aspektach poza samą rozrywką, to najbardziej mogą sobie na to pozwolić jedynie mniejsi deweloperzy lub tacy, którzy celują w eksperymentalne projekty. Dla producentów, którzy są obecnie wielkimi firmami najważniejsze jest utrzymanie się na pozycji gwarantującej przetrwanie, co wiąże się z przekroczeniem pewnej granicy i wejściem w specyficzne limbo zależności przedsiębiorczych. Nie zmienimy raczej tego a jedynie możemy dawać deweloperom sygnały co osobiście, jako gracze akceptujemy z ich działań oraz praktyk a czego już nie. A na zakończenie, jeszcze pozostając w kwestii tego, że deweloperzy obecnie mało nas zaskakują, to raczej nie powinniśmy całkowicie potępiać tego, że większość z nich trzyma się standardów i tworzą gry oparte na przystępności, bo kłopot może być w tym, że trudno jest wymyślić coś co mogłoby graczy zadziwić a także sprawdzić się na przestrzeni lat zaś niektóre ze starszych eksperymentów nie bardzo się sprawdziły i raczej nie sprawdziłyby się obecnie w każdych warunkach czy nawet jakichkolwiek. Przyznaję, że może to brzmieć jak częste stanowisko Jordana, ale nie jest czymś dobrym ciągle patrzeć na obecne czasy przez żółć goryczy względem tego jak było kiedyś, bo warto zwracać uwagę zarówno na dobre jak również słabe strony gamingu na przestrzeni lat.
Ciekawe ile razy jeszcze będą odgrzewać tego samego kotleta
Remake, remaster, remaster remakeów, remaiki remasterów aż się chce rzygać
Jak już odświeżają tyle razy Mysta to może odświerzą genialnego Rivena?