O moim to nawet mi wstyd jest pisać, i nawet myśleć, chociaż w sumie po latach to jakoś i łatwiej.
Parę lat temu mieszkałem na mieszkaniu z Ukraińcami. Byłem akurat bezrobotny, większość dnia zajmowało mi oglądanie głupot na laptopie. Czasem i wpadły jakieś strony ze zbereznymi memami itp. i inne takie podobne, no wiadomo jak to u faceta.
Niektóre to były mocne rzeczy, których oglądaniem nie ma co sie chwalić, typu jakieś pseudo porno z anime, które mi kumple dla beki wysyłali, a ja chcąc nie chcąc oglądałem.
Któregoś dnia, wpada do wspólnej kuchni właścicielka mieszkania, z mordą, że rachunek na prawie tysiąc złotych za neta przyszedł. Zarzekała się że kompy nam posprawdza, i ze odwiedzane strony wyjdą na billingu czy czymś tam, po tym jak zgłosiła zażalenie do dostawcy.
Nie wiecie jaki ja zestrachany chodziłem cały dzień i następne po tym ! Jak ona te anime odkryje i inne to wstyd do końca życia przy ludziach, do tego w średnim wieku. Lapka nie odpalałem pierwszego dnia już więcej, a w następnych używałem neta z pakietu a nie wi-fi.
Wiecie co się okazało? To Ukraińcy w jakieś pokery grali czy coś tam. Nie wiem jak to działa.
Billing przyszedł faktycznie, i jakoś dziwnie potem się na mnie patrzyli ci właściciele, a ja unikałem ich jak tylko mogłem. Do dzisiaj nieraz o tym myślę, i mnie cringe łapie. Dobrze że już tam nie mieszkam.
A wy jaki mieliście mocny przypał w swoim życiu? I czy w ogóle można sprawdzać kto co ogląda?
Prawie ćwierć wieku temu wczas rano na Rynku Głównym zachciało mi się lać, ale takie wiecie SIKUSIKU z mega ciśnieniem.Knajpy pozamykane, a tam w plenerze naprawdę nie ma się gdzie odlać.Pruję do słynnej toalety publicznej w Sukiennicach, w którą wkręca się japońskie wycieczki, że to niby wejście do metra.Awaria - wybiło kał czy coś tam coś tam.Nieczynne.Ja już pełny tryb paniki bo czuję, że zaraz się zleje.Wtedy mnie olśniło, że w Ratuszu jest wspólny kibel dla knajpy o nazwie, a jakże - "Ratuszowa" oraz widzów Teatru Ludowego, który się tam znajduje.Pruję z nadzieją, że może dzięki temu mimo zamkniętej knajpy toaleta będzie czynna.Schodzę na dół do tych kazamatów.Jest! Czynne.Mój geniusz kolejny raz mnie uratował.Otwieram męską i próbuję się ładować do środka, a tam stara gruba sprzątaczka w klasycznym stroju z poprzedniej epoki zmywa mopem.I cyk, staje w drzwiach i do mnie ja tu teraz sprzątam, nie można skorzystać, proszę przyjść później i stoi z tym mopem jak z karabinem oraz niewzruszoną miną jak jebany wartownik przed Grobem Nieznanego Żołnierza.Ja na to z błagalną miną ale ja muszę teraz, a ta z pełną powagą to proszę skorzystać z damskiej. Myślę sobie a chuj, pewnie o tej porze i tak nikogo tam nie ma. Wchodzę, a tam dwie laski - jedna maluje się przy lustrze, a druga myje ręce i od razu się na mnie dziwnie patrzą.A ja już wiecie na tym etapie - dopóki nie ma się gdzie odlać to jakoś wytrzymujesz, ale jak dopuścisz myśl, że zaraz będzie okazja to zawory momentalnie puszczają.Stoję w tych otwartych drzwiach i czuję, że zaraz zleje się w pory.Jebać to! I myk ładuję się do środka i od razu do kabiny.Boże, nigdy wcześniej, ani nigdy później nie czułem takiej ulgi.Wychodzę, a te już na mnie czekają i jedna od razu na pełnej TY JAKIŚ PIERDOLNIĘTY KURWA JESTEŚ, W DAMSKIEJ SIKASZ i z żądzą mordu oraz oskarżycielskimi spojrzeniami w stylu - pan jebnięty umysłowo zboczeniec co to lubi lać w damskiej ubikacji do nas przyszedł...witamy witamy.Ja na to próbuję się tłumaczyć eee...yyy...pani sprzątaczka mnie wysłała bo męska jest nieczynna i spierdalam bo atmosfera taka gęsta, że powietrze można kroić nożem i zaczynam czuć potężny obciach.Wychodzę, a grube babsko z mopem stoi na korytarzu z bananem ma mordzie i do mnie z takim ironicznie udawanym podziwem no jest pan chyba pierwszym facetem, który sikał tutaj w damskiej i zaczyna się śmiać jak pojebana, a do mnie zaczyna docierać, że chyba trochę dałem się wkręcić.Pytam się ile się należy i daje jej tą złotówkę prawą ręką, a ta się na mnie krzywo patrzy i pyta jest pan praworęczny? ja tak, a co?, a ona to nie chcę z prawej bo w prawej pan sobie trzymał, proszę mi dać lewą. Dobiła mnie tym do reszty.Oczywiście dzisiaj wspominam to ze śmiechem, ale wtedy kobita mnie po prostu rozjebała.Dałem jej lewą, a ona oczywiście znów zaczęła śmiać się jak pojebana.Nigdy więcej nie byłem w "Ratuszowej" mimo, że jeszcze później przez parę lat wpadałem na browara do knajp w rynku i okolicach.
btw.Byłem raz świadkiem na lotnisku jak na kontroli znaleźli dziewczynie w bagażu taką wielką szklaną strzykawkę do robienia lewatywy.Z kontekstu wynikało, że laska leci z rodzicami w odwiedziny do narzeczonego.To było zaraz jakoś po 11 września, więc przyczepiali się do wszystkiego.Kontrolerzy to jeszcze pół biedy, ale jak mamusia dopytywała kochanie, a co to jest, a po co ci to, a do czego to służy to widać było, że gdyby dziewczyna mogła umrzeć zrobiłaby to natychmiast.Beka niesamowita, ale jednocześnie było mi jej autentycznie żal.
To jest coś gorszego od oglądania anime?
Ja nie oglądam, ale wiadomo, jak kumple coś wysyłają, to się wejdzie i zobaczy...a niż może coś śmiesznego.
W jaki niby sposób miał przyjść wyższy rachunek za Internet przez strony na które oni wchodzili, o ile nie było to w 1998?
Jeżeli to jest największy przypał w Twoim życiu to ja lepiej po prostu przemilcze ten temat :D
Pewnie mieli jakiś internet z limitem na GB i po przekroczeniu jego musieli płacić extra kasę operatorowi.
a gdzie tu przypał bo nie rozumiem?
nikt na niczym Cię nie złapał więc przypał to miałeś tylko urojony w swojej głowie.
Gdyby puentą historii było, że właścicielka zobaczyła zawartość Twojej historii przeglądarki to mógłby być przypał a tak? e tam, słabe to było.
Moim przypałem - nie wiem czy największym, bo klasyfikacji nie prowadzę, ale skoro utkwił mi w pamięci to musi być w czołówce - było to grubo ponad 15 lat wstecz, środek zimy, za oknami już ciemno, umówiony wypad z paczką znajomych do jakiegoś pubu. Dostaję telefon "możesz wychodzić, już podjeżdżamy". Mieszkałem w bloku, duży parking zasypany śniegiem, i obstawiony autami.
Z okna widzę, że fura już stoi, ekipa świateł i silnika nie wyłączyła (chyba żeby nie zmarznąć :) To ja w te pędy ubieram się i schodzę na parking żeby później pretensji nie było, że musieli na mnie czekać. Wsiadam energicznym ruchem do auta na tylne siedzenie i jak to w wieku okołostudenckim bywa na przywitanie do kierowcy krzyczę mało elegancko "jedziemy dziwko!". Kierowca zapala lampkę sufitową, odwraca się i rzuca mi wymowne spojrzenie. Cegła spalona, bo okazało się że to 40 paro letni sąsiad z klatki obok a ja wlazłem nie do tego auta :D
To miałem kiedyś podobną historię.
Po imprezie u kolegi zapomniałem zabrać do domu kurtki więc następnego dnia podjechałem do niego. W drodze zadzwoniłem do niego i mówię, że będę za dwie minuty. Wysiadam z auta i dzwonię domofonem.
- Słucham?
- Ja po kurtkę.
- Jaką kurtkę?
- No weź nie pierdol tylko dawaj kurtkę, bo mi się śpieszy.
Wychodzi kolega z kurtką i się mnie pyta. Ty, coś ty nagadał mojemu staremu, bo taki rozchichotany chodzi?
Byłem na 100% pewny, że to mój kolega odebrał domofon i se jaja robi, że udaje, że nie wie o co chodzi, no po głosie tak mi się wydawało, no ale jednak byłem w błędzie :D
Czytanie takich wpisów...
PS
A ostrzegali i mówili, że "ciekawość to pierwszy stopień do piekła" choć jednak nie wspomnieli o GOL-u...
Po przeczytaniu posta gestego człowiek ma cały dzień uśmiech na twarzy. Powinieneś ruszyć w branżę rozrywkową ;) jakbyś jeszcze dobrał montere i v to byłoby z was zabójcze trio ;)
Gęsty, ale też przypał i wstyd na cały świat, a w sumie nic wielkiego :)
Kumpel opowiadał, że jak był młody tak spił się jako 18-latek niedoświadczony z alkoholem, że goły latał wokół ronda w biały dzień i ludzie zadzwonili na policję. Przez rok miał traumę i nie wychodził z domu. Takie odpały to jednak wyższa liga niż niewinne Gęstego.
dopalacze to dopiero ryły berety.
Jeśli to jest największy przypał w twoim życiu to ja nie wiem :D Ty jesteś mega spokojny albo ja wyjątkowo niezrównoważony haha. Tyle tego jest, że szkoda by pisać elaborat a z kolei ciężko wybrać te najgrubsze bo dla każdego co innego jest ciekawsze. Natomiast skoro ty pochwaliłeś się wspomnieniem z wynajmowanego mieszkania to i ja coś opowiem. Raz po mocno zakrapianej imprezie rozpi***łem pięścią drzwi w pokoju współlokatorów xDD Dobrze, że były z jakiegoś gówna bo ręka oprócz skaleczeń przeżyła bez szwanku tylko no drzwi do wymiany.
Powiedziałem "mamo" do nauczycielki.
Tak na serio to nie miałem jakichś dużych przypałów, ale kilka było nawet śmiesznych. Jest ich za dużo by pisać, a nie wybiorę najlepszego. Ten większy przypał to czuje że się zbliża.
Zaciekawiłeś mnie, rozwiń trochę bo nie napisałeś jak nauczycielka zareagowała.
A Pani to w sumie się zaczęła ze mnie śmiać i powiedziała przy mnie to innej nauczycielce i zaraz przyszła kolejna więc się tym podzieliła i zaczęły się śmiać mi prosto w twarz gdy ja czułem się właśnie zjadany Psychicznie, bo musiałem jeszcze powiedzieć coś ważnego D:
No jasne, były super!
spoiler start
irytujące
spoiler stop
:)
Najgorsze to było jak kumpel szukał na moim kompie po pijaku, porno z kat. Shemale (odradzam googlowanie z ciekawości).
Weź to właścicielom wytłumacz...
Prawie ćwierć wieku temu wczas rano na Rynku Głównym zachciało mi się lać, ale takie wiecie SIKUSIKU z mega ciśnieniem.Knajpy pozamykane, a tam w plenerze naprawdę nie ma się gdzie odlać.Pruję do słynnej toalety publicznej w Sukiennicach, w którą wkręca się japońskie wycieczki, że to niby wejście do metra.Awaria - wybiło kał czy coś tam coś tam.Nieczynne.Ja już pełny tryb paniki bo czuję, że zaraz się zleje.Wtedy mnie olśniło, że w Ratuszu jest wspólny kibel dla knajpy o nazwie, a jakże - "Ratuszowa" oraz widzów Teatru Ludowego, który się tam znajduje.Pruję z nadzieją, że może dzięki temu mimo zamkniętej knajpy toaleta będzie czynna.Schodzę na dół do tych kazamatów.Jest! Czynne.Mój geniusz kolejny raz mnie uratował.Otwieram męską i próbuję się ładować do środka, a tam stara gruba sprzątaczka w klasycznym stroju z poprzedniej epoki zmywa mopem.I cyk, staje w drzwiach i do mnie ja tu teraz sprzątam, nie można skorzystać, proszę przyjść później i stoi z tym mopem jak z karabinem oraz niewzruszoną miną jak jebany wartownik przed Grobem Nieznanego Żołnierza.Ja na to z błagalną miną ale ja muszę teraz, a ta z pełną powagą to proszę skorzystać z damskiej. Myślę sobie a chuj, pewnie o tej porze i tak nikogo tam nie ma. Wchodzę, a tam dwie laski - jedna maluje się przy lustrze, a druga myje ręce i od razu się na mnie dziwnie patrzą.A ja już wiecie na tym etapie - dopóki nie ma się gdzie odlać to jakoś wytrzymujesz, ale jak dopuścisz myśl, że zaraz będzie okazja to zawory momentalnie puszczają.Stoję w tych otwartych drzwiach i czuję, że zaraz zleje się w pory.Jebać to! I myk ładuję się do środka i od razu do kabiny.Boże, nigdy wcześniej, ani nigdy później nie czułem takiej ulgi.Wychodzę, a te już na mnie czekają i jedna od razu na pełnej TY JAKIŚ PIERDOLNIĘTY KURWA JESTEŚ, W DAMSKIEJ SIKASZ i z żądzą mordu oraz oskarżycielskimi spojrzeniami w stylu - pan jebnięty umysłowo zboczeniec co to lubi lać w damskiej ubikacji do nas przyszedł...witamy witamy.Ja na to próbuję się tłumaczyć eee...yyy...pani sprzątaczka mnie wysłała bo męska jest nieczynna i spierdalam bo atmosfera taka gęsta, że powietrze można kroić nożem i zaczynam czuć potężny obciach.Wychodzę, a grube babsko z mopem stoi na korytarzu z bananem ma mordzie i do mnie z takim ironicznie udawanym podziwem no jest pan chyba pierwszym facetem, który sikał tutaj w damskiej i zaczyna się śmiać jak pojebana, a do mnie zaczyna docierać, że chyba trochę dałem się wkręcić.Pytam się ile się należy i daje jej tą złotówkę prawą ręką, a ta się na mnie krzywo patrzy i pyta jest pan praworęczny? ja tak, a co?, a ona to nie chcę z prawej bo w prawej pan sobie trzymał, proszę mi dać lewą. Dobiła mnie tym do reszty.Oczywiście dzisiaj wspominam to ze śmiechem, ale wtedy kobita mnie po prostu rozjebała.Dałem jej lewą, a ona oczywiście znów zaczęła śmiać się jak pojebana.Nigdy więcej nie byłem w "Ratuszowej" mimo, że jeszcze później przez parę lat wpadałem na browara do knajp w rynku i okolicach.
btw.Byłem raz świadkiem na lotnisku jak na kontroli znaleźli dziewczynie w bagażu taką wielką szklaną strzykawkę do robienia lewatywy.Z kontekstu wynikało, że laska leci z rodzicami w odwiedziny do narzeczonego.To było zaraz jakoś po 11 września, więc przyczepiali się do wszystkiego.Kontrolerzy to jeszcze pół biedy, ale jak mamusia dopytywała kochanie, a co to jest, a po co ci to, a do czego to służy to widać było, że gdyby dziewczyna mogła umrzeć zrobiłaby to natychmiast.Beka niesamowita, ale jednocześnie było mi jej autentycznie żal.
Najwiekszy przypal w zyciu Gestego ze jakiegos fikusnego pornosa obejrzal?
Srogo sie zawiodlem :/
Miałem kilka ale ten zdecydowanie najgorszy...
Przez pomyłkę wlazłem do szatni dziewczyn na WFie, te od razu z złością mnie wywaliły na zewnątrz. Przynajmniej nikt z WFistów o tym nie wiedział bo spodziewałem się że dziewczyny mnie sprzedają ale jednak tego nie zrobiły.
Kupno Cyberpunka 2077. Zachęcony zwiastunami i propagandą goebbelsowską. Do dziś się tego wstydzę.
Sporo tego było, musiałbym pomyśleć. Teraz człowiek wyrósł już chyba z takich akcji ale kiedyś to się wywijało różne rzeczy.
Ale pamiętam jeszcze jako niepełnoletni wracałem z imprezy ze znajomymi, no to wiadomo głupie pomysły typu poprzewracane śmietniki i tak dalej, aż doszliśmy do Kauflanda gdzie stały niezabezpieczone wózki sklepowe. No to dawaj do środka i tak się woziliśmy w nich rozbijając o krawężniki robiąc niezły hałas. W dalszym etapie powrotu do domu spotkaliśmy nauczyciela z naszego gimnazjum wraz z kobietą, byli w dziwnym stanie w szczególności ona. Jakoś tak wyszło że staliśmy i rozmawialiśmy z nimi dłuższą chwilę, patrzymy a zza rogu wyjeżdża patrol w dużej "suce". No i pogadanki co robimy o tej godzinie na mieście i dlaczego ta kobieta siedzi pół przytomna i tak dalej. Nagle zgłoszenie z radia że grupka młodzieży demoluje miasto, a nasze wyczyny wózkowe nagrały się na miejskim monitoringu. I tak typują "Ty wstań, Ty, Ty też i jeszcze Ty"
Pech chciał że trafiło też na mnie i patrol odwiózł mnie i znajomego do domu. O 5 rano jak nie dalej dzwonek do drzwi, nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy mojej mamy kiedy otworzyła drzwi i zobaczyła mnie i policjanta. Przypał niezły, zakończyło się oczywiście kazaniem oraz szlabanem na najbliższe imprezy i nie powiem bo dobry miesiąc byłem pilnowany pod tym względem. Po tej akcji starałem się bezpiecznie wracać do domu chociaż różnie to bywało ale już bez udziału policji :)
Zjadłem płatki śniadaniowe na kolacje
Na studiach zarzygałem balkon sąsiadów piętro niżej. Rano na kacu obudziło mnie walenie do drzwi - to była wściekła właścicielka balkonu. Wiedziała, gdzie przyjść. Skończyło się na czyszczeniu balustrady i części podłogi na balkonie ze średnio strawionej pizzy. Paliłem się ze wstydu jak nigdy dotąd.
2 historie autentyczne:
Gdy pierwszy raz się nachlałem. Grill w OSP. Finał EURO 2004. Ja 16 letni łepek wypiłem kilka kieliszków wódki i dość mocno mną pozamiatało. Jakoś dojechałem rowerem do domu, ale żołądek nieprzyzwyczajony nie utrzymał. Narzygałem do zlewu. Jakimś cudem przebłagałem siostrę żeby to posprzątała ;) Rano afera z mamą, ale coś jej ściemniałem że to wina kiełbasy ale chyba i tak nie uwierzyła.
Drugi raz to srebrne wesele rodziców. Tutaj nachlałem się najbardziej w życiu. Wszystko pamiętam ale to już była absolutna granica. Impreza była blisko to wróciłem do domu piechotą. Od razu wiedziałem że będzie grubo to już wziąłem sobie wiadro pod łóżko. No i żołądek po raz drugi w życiu się zbuntował po alkoholu. Byłoby ok gdybym trafił do wiadra. Rano się budzę wiadro czyste, a wszystko na wykładzinie.
Właściwie pojęcie przypału jest mi obce, o głupich drobnostkach szybko zapominam.
Jednak jakiś czas temu miałem nieprzyjemność doświadczyć jak działają nasze służby, to było dość unikalne. Dziwnie jest brać udział w czymś co zdecydowana większość ludzi widzi jedynie w tv.
Absolutnie nie. Po prostu fatalnie trafiłem :)
Najlepsze lub najgorsze w sumie jest to, że miałem na końcu języka powiedzieć "Nie, i weź się pyerdol" Za brakło mi wtedy jaj i wyszło jak wyszło. Kto nie przeżył ten nie zrozumie :)
Spotykałem się kiedyś z fajną dziewczyną.
Byliśmy kiedyś na kawce w niedzielę wieczorkiem, traf chciał, że polałem się przy niej kawą po spodniach.
Na drugi dzień w poniedziałek nie wiem dlaczego ubrałem znowu te brudne z kawy gacie, i spotkałem ją na mieście przypadkiem.
To było nasze ostatnie spotkanie. :/
Autentyk.
W sumie nie przejmuj się - jeśli za taki w sumie drobiazg miała focha pomyśl co byłoby za pierwsze gacie z drachą przy praniu...
Wiesz, kleks pospolity, a ubranie tych samych spodni na drugi dzień, to nie ta sama parafia.
Laska zaregowała prawidłowo; po co jej taki leszczak.
Nie mam żalu. :P
Ja noszę te same spodnie kilka miesięcy I ciągle mam te sama kobietę już 13 lat I spotykam się z różnymi kobietami codziennie. To nie ma znaczenia. Musiał być inny powód. Pewnie jesteś wyjątkowo brzydki albo nieinteresujacy :)
Teraz założyciel wątku ma haka na każdego z was, akta w czarnej teczce.
W sumie nie jakis wielki przypal ale kiedys wynajmowalem pokoj z taka fajna koleznka przez 6 msc. Mielismy wspolna lazienke niestety koleznka lubila przebywac dlugi czas tam. Pewnego razu gdy spieszylem sie do pracy ale mi sie jeszcze zachcialo mocno kupe przed wyjsciem, ale kolezanka ciagle zajmowala lazienke a mnie mega cislo. Wiec wzialem jakas reklamowke i zrobilem kupe do reklamowki i wytarlem sie jakimis serwetkami. Potem jak wychodzilem to wyrzucilem reklamowke z kupa do smietnika.
w polowie 1 dnia w pracy na kierowniczym stanowisku zczailem sie ze zalozylem 2 rozne buty
miałem przypałową historię dawno temu
z dwoma kumplami chodziliśmy na cmentarz i kopaliśmy pociski od pistoletów. tam było dużo walk w czasie wojny, więc w niektórych miejscach można było sporo znaleźć. proch wykorzystywaliśmy na robienie zadymy na osiedlu (wybuchy, dużo dymu). raz udało nam się wykopać bardzo zgniły pocisk moździerzowy. znaczy nie jestem pewien czy to było takie przeznaczenie, ale wyglądał na taki ze skrzydłami, który wrzuca się do rury. dodam, że byliśmy naprawdę młodzi i nieograniczenie głupi. no to pocisk zabraliśmy i u kumpla w domu postanowiliśmy wyciągnąć cały proch (kij wie czy tam jest proch czy nie). starych nie było, ale imadło i młotek już tak. wszystko poszło nie tak i jednocześnie chyba ktoś czuwał nad nami. oczywiście nastąpiła eksplozja. niezbyt mocna i wybuchła spłonka lub ten ładunek miotający. nasz kolega padł jak długi. w pokoju wuchta dymu. przypał na całego. nie myśląc oczywiście, bo przypomnę, że cała ta historia to przejaw skrajnej mojej głupoty, postanowiliśmy pozbyć się kumpla i wyrzucić go w krzaki z drugiego piętra. w końcu umarł i upadek nie pogorszy już jego sytuacji. we dwóch staraliśmy się wypchnąć kumpla przez okno a ten ożył :). ożył i zadał nam pytanie i wywiązała się krótka wymiana zdań, której chyba nigdy nie zapomnę
- co robicie
- cucimy cię bo coś wybuchło
- ale dlaczego nogami za zewnątrz?
dobre pół roku kumpla nie widzieliśmy, choć nic mu się konkretnego nie stało. bana na życie na osiedlu dostał. my dostaliśmy bana na kumplowanie się. a ojca dłoń mojego była ciężka jak imadło. i nigdy więcej nie kopałem na cmentarzu pocisków, ale odkryłem saletrę :)
to od razu zostawię drugą przypałową na maksa historię, która wydarzyła się jakąś niecałą dekadę później
to były moje pierwsze ucieczki z domu a najczęściej ciągnęło mnie nad morze. jakiś wakacyjny czas, ja na polu namiotowym urzędowałem. tanio było, bo wystarczyło pomóc przy wyładunku ryb, czy coś ponosić i była kasa na jedzenie czy jabole. najważniejsze, że na polu biwakowym w pobierowie był prysznic z toaletą. historia zaczęła się wieczorem, bo kwintesencją było spożywanie byków wraz z jakąś niewiastą. rano obudziłem się z nią w namiocie, oczywiście szarmancki ja obiecałem, że pójdziemy rano na śniadanie. po winach dość szybko i intensywnie pojawia się kac kupa, więc idąc na to obiecane śniadanie postanowiłem się złamać. no i popełniłem błąd, który uwidocznił się, gdy wstawałem znad sławojki. gdzieś mi się pasek od spodni zahaczył i nasrałem sobie do spodni. to było straszne. no i od tego dnia już nigdy nie założyłem ogrodniczek, bo często w nich chodziłem. sytuację uratowałem, bo obok były prysznice, ale zażenowanie w trakcie tłumaczenia dlaczego tak długo i dlaczego cały jestem mokry nie ustępuje do dziś
Największy przypał w waszym życiu
Mieszkam w Polsce — znalazłbym inne, ale tego nic nie przebije.
Przypał z wczoraj: wdepłem sobie do centrum handlowego i udałem się na oddanie uryny.
Byłem tak zamyślony, że zamiast do męskiej to wykręciłem do damskiej. Przed drzwiami czekała kobieta rozmawiając przez telefon. Widząc gdzie idę przerwała rozmowę i zimnym jak lód głosem powiedziała: męska jest na lewo.
Kolejka kobiet za nią na 5-6 osób, wszyscy patrzą na mnie:
- o przepraszam.
Wbiłem wzrok w podłogę i zmysłem się czym prędzej. Za głupi by żyć.
To jesteś słaby zawodnik. Ja chodzę głównie do damskiej, bo w męskiej brak klimatu. Kobiety nigdy mi nie zwracają uwagi, a wręcz przeciwnie, często same zachęcają bym skorzystał z damskiej. I nic takiego nie robię, po prostu... jestem. Baba za to nie jestem I nie wyglądam, jak ona, więc ten argument odpada. Dlatego nie wiem, co z wami nie tak, że wchodzicie do damskiej I od razu krzyk na Was :) Słabe z Was ziomki :P
Przebierałem się po pierwszym treningu na nowej siłce. Trochę taka osiedlowa rzeźnia, w środku same dziki i ja jedyny szczur. Kto był na takiej ziomalskiej siłowni ten wie, że wszyscy się tam znają a nawet jak się nie znają to niepisana zasada wymaga witania i żegnania się po opuszczeniu przebieralni.
Skończyłem się ubierać, żeby nie być gorszym od osiedlowych Sebastianów ryknąłem na całe gardło "na razie!", kafary odkrzyknęły "elo wariacie", otwieram drzwi, zamykam, patrzę a ja gurwa wlazłem do kibla.
Z podobnych historii - jedna moja pani psor tak się zestresowała za młodu maturą, że zamiast wejść do sali egzaminacyjnej - otworzyła drzwi obok i znalazła się w schowku na szczotki. Z całego tego stresu zemdlała i "leżała w pozycji pionowej" w tym schowku dobre kilka minut. Na szczęście ktoś ją odnalazł, ocucił i maturę zdała.
Ja na w/w siłownię już nie wróciłem.
Dawaj dawaj, to opisz ten ciut mniejszy, sami swoi tutaj pzypałowcy
Dajesz Matysiako, pewno upuściłeś ciężki transparent URODZĘ WAM LEWAKA przed nosem pani Lampert na strajku kobiet. :P
Ogolnie to sobie nie przypominam, ale robia to za mnie moi znajomi.
Otoz lat temu kilkadziesiat udalem sie na wreczenie dyplomow na uczelni. W tym mojego. No i nadeszla moja kolej. Procedura wygladala tak, ze wywolywali delikwenta, rektor wreczal mu dyplom, a dziekan dodatkowo jakas wpinke dla absolwenta. Wiec wywolali mnie, rektor wcisnal mi dyplom, a ja odwrocilem sie na piecie chcac wrocic do tlumu. Na to nasz dziekan: “ej, zapomnial pan o czyms”. Odwrocilem sie do niego, a ten stal w takiej (tak mi sie wydawalo) pozie, ze zamiast wziac od niego te wpinke, to zrobilem z nim klasycznego misia. A sala w ryk. Btw, wpinke tez wzialem.
Nie wiem czy to przypał, ale jak wracałem sobie do domu w ciepły letni wieczór miałem ochotę na grę w Mario Galaxy. I tak się wkręciłem w myślach że w pewnym momencie zacząłem skakać po kafelkach, które miały inny kolor. Z daleka wyglądało to dość komiczne i akurat w cieniu natrafiłem na ławce znajomych starszego brata. Patrzyli na mnie jak na jakiegoś młotka, a potem brat do mnie że pytali go czy nie jestem jakiś opóźniony. Dobrze że nie wydawałem jeszcze dźwięków w stylu Mariana.
.
Snapseed has won millions of hearts because this application is very user-friendly and easy to use. This app is so simple to use that a person who doesn’t have any knowledge about editing can operate this app and easily edit the photo. It boasts of having 29 different filters and tools, which makes this app the most professional photo editing app in comparison to others. If you are an amateur and you are new to photo editing, then this is the best app you should start with.it will help you how to make adjustments in photos, how to use filters, and many more things
[link]