Nieosiągalne trofeum: istnieje. Cel graczy: zdobyć je za wszelką cenę
Mnie to nigdy nie chwyciło, ani nie wzruszylo.
Mi sa one zupelnie obojętne i je ignoruje.
Jak wpadaja to czytam co tam autor napisal, jak je nazwal, ale tak poza tym moga nie istnieć w ogóle i nic by u mnie sie nie zmienilo.
Ludzie sa naprawdę podatni na tresowanie, skoro tak chwycili te osiagniecia i je przeżywają, albo o zgroza musza ich używać czy graja tak jak chce twórca, a nie oni.
Ludzie to szara masa, ktora lubi byc tresowana i prowadzona na smyczy.
Ile to czytalem jak ktos gra dla achivementow, zbiera je, poswieca godziny dla osiagniec, a nie dobrej zabawy.
To przykkad wytresowanego czlowieka, ktory gra nie tak jak on sam chce tylko jak chce developer.
Jestem uczulony na takie manipulacje.
Wyluzuj. Każdy gra tak jak lubi. Niektórzy lubią dostawać i pokonywać wyzwania.
Zresztą na tym polega cała teoria gier - ustalić zasady i wyznaczyć warunki zwycięstwa, a już od gracza zależy czy mu to odpowiada czy nie. Więc nie zakładaj, że ktoś "poswieca godziny dla osiagniec, a nie dobrej zabawy". Dla niego to może być dobra zabawa.
Dla niego to może być dobra zabawa.
Czy ja wiem. Wydaje mi się że niektórzy po prostu mają jakieś chore przeświadczenie że muszą jakieś osiągnięcie zdobyć albo splatynowac grę. Kiedyś był tu artykuł UV w którym płakał nad zbyt dużą ilością zawartości w Assassin's Creed Valhalla bo biedny musi to wszystko pokończyć żeby wbić platynę.
Trochę dziwna definicja zabawy.
No ale to już chyba bardziej problem jakiegoś typu perfekcjonizmu u danych osób i nie świadczy negatywnie o samym założeniu achievmentów, bo nawet jak ich nie ma, to taki gracz znajdzie się coś innego do maksowania, jak znajdźki/aktywności poboczne itd., jak w przykładowych Assassinach.
To nie jest perfekcjonizm, a wstęp do OCD. Perfekcjonista wie, że czasem się odpuszcza temat, bo wymaga zbyt dużo czasu względem korzyści. Przy OCD już jest się daleko za granicą perfekcjonizmu.
XD przecież to może być dla kogoś fun, prawda @ up?
Ja sam za dzieciaka jak miałem dużo czasu na granie, a nie dużo gier, uwielbiałem robić achievmenty. Teraz czasu jest mniej na granie, a gier jest znacznie więcej do ogrania i zwyczajnie uznałem ze wolę zagrać w inną grę już, niż szukać znajdzki ostatniej - nadal robię wszystko co jest poboczne, o ile to nie każe mi grindować czegoś. Teraz już gram dla samej gry i wyciągniącia z niej jak najwięcej - o ile to możliwe przejście na trudnym+ ale achievemtny - no już nie teraz :D nie kiedy zauważyłem ze kolejka gier tylko rośnie i rośnie
Te w newsie to pryszcz, niech spróbują zebrać zbugowane osiągnięcia na konsolach albo wymagające multiplayera.
Sam grałem w Two Worlds na X360, osiągnięcie na znalezienie wszystkich lochów niemożliwe do zebrania bo ostatni loch się nie zalicza. Ups...
Może to kogoś zaskoczy ale w większości przypadków osiągnięcia to jeden ze sposobów na dłuższe spędzanie czas z grą którą się lubi. Nie każdy może / chce grać w każdą nowość.
Bardzo mi się podobało jak w kreatywny sposób do achivmentów podszedł Yoko Taro (który też bawi się przecież niesamowicie formą i narracją w swoich grach). W Nier Automata można po prostu kupić te których nie udało się zebrać, w ukrytym w grze sklepie, za walutę zdobywaną w grze ;-)
Gra grze nierówna. W niektórych zdobycie wszystkich osiągnięć nie zajmuje jakoś dużo czasu, a w innych to już wyższa szkoła absurdu. Np. taka Europa Universalis IV gdzie jest 318 osiągnieć. Sam mam odblokowane z tego 84 przy ponad 3tyś godzin. Fakt, że nigdy mi nie zależało na odblokowaniu wszystkich (bo wymagałoby to grania państwami którymi grać nie chciałem), ale zależało mi na odblokowaniu niektórych.
Tak myślałem, że napisane na odczepnego, byle było, bez większego celu i wytłumaczenia jak tylko zobaczyłem ten wklejony losowy kod.
Kawałek linijki wklejony w arcie NIE OZNACZA tak czy siak, że co 15 gracz odblokuje to, nawet jeżeli to byłby jedyny warunek, bo to losuje liczbę od 1 do 15, więc równie dobrze możecie 50 razy pod rząd nie trafić, bo losowość na tym polega, wasze szanse nie zwiększają się z każdym nieudanym losowaniem, zawsze są takie same.
W minutę w google sprawdzam, że to nie był cały kod (szok), a cały podobny był do tego (był bo go zmieniali nieznacznie cały czas)
if ( !sub_104B22A0(v26, "map1", 4)
&& RandomInt(1, 15) == 8
&& v46
&& *LODWORD(dword_107E1B28) > (float)(*(float *)&dword_107E1898 + 20.0) )
;
v27 = *(_DWORD *)(sub_1027BBA0() + 28);
v28 = *(_DWORD *)dword_107E1B30;
v41 = (int)"_u\n";
v40 = v27;
v39 = dword_107E1B30;
(*(void (__cdecl **)(int, int, char[4]))(v28 + 156))(dword_107E1B30, v27, "_u\n");
;
i dodatkowy opis na steam
this is pseudocode of the position. Every time a map loads, it checks if it is "map1", then it rolls a number between 1 and 15 and compares it to EIGHT, then checks if game was played through once (v46) and then does some weird float stuff
Dla tych co nie banglają po eng, wychodzi na to (ponownie zaskoczenie xD), że odblokować może każdy, ale tylko w pewnych warunkach (nie kombinując z plikami itp.) i można próbować wielokrotnie.
Kod sprawdza czy załadowano mapę map1, sprawdza czy grę choć raz się przeszło oraz dodatkowo jeszcze inne niesprecyzowane rzeczy, no i rzecz jasna losuje liczbę 1-15 i porównuje z 8.
W praktyce szansę macie znacznie niższą niż samo losowanie od 1 do 15.
map1 to prawdopodobnie pierwsza mapa, początek gry, więc dzieje się to zaczynając nową grę i to jest warunek powtórzenia próby dostania osiągnięcia
nawet sam twórca pisał, że celowo zmieniał zasady by ludzie się głowili jak to zrobić, raz działało przy szybkim wczytaniu gry raz nie...
i generalnie tyle, zapewne można więcej na ten temat znaleźć na steam czy twitterze twórcy, ale nie będę tracił więcej czasu na dochodzenie i pisanie komentarza niż redaktor poświecił czasu na tego arta, kto chce to sobie poszuka więcej
Dziękuję za nieco obszerniejsze wytłumaczenie tajemnicy stojącej za tymi linijkami kodu - w tekście zaznaczyłem, że programistą nie jestem, więc nie zamierzam udawać specjalisty.
Z kolei na artykuł poświęciłem o wiele więcej czasu, niż byś się spodziewał. Poza tym mówi on o paru innych sprawach, kontekstach i zjawiskach - nie tylko o tym fragmencie kodu.
Osiągnięcia dobrze doradzają graczom i twórcą, jaki kontent został wykonany.
Często jakieś przegięte osiągnięcia wydłużają zabawę z grą i dają jakieś wyzwanie.
Wedlug mnie te cale trofea ,archivy itp. zabijaja cala przyjemnosc z gry jezeli czlowiek skupia sie tylko na nich, a ja tam preferuje wczuc sie dobrze w gre i chlonac klimacik a nie stresowac sie ze pomine jakies trofeum czy jakas znajdzke.
Moze i bym sie skusil na wbijanie platyn gdybym na przyklad byl za to w jakims minimalnym stopniu wynagrodzony przez jakas popierdolke, skorke do broni, unikatowy avatar czy jakis inny szmelc a tak samo wbijanie platyn jest dla mnie bezsensowna strata czasu ktora moge poswicic na cos innego.
Ja tam lubię sobie wymaksować grę by sobie podnieść gamerscora na xboxie ale do pewnego poziomu. Jak jest to coś co jest ciekawą częścią gry np. dodatkowe misje poboczne to je przejdę. Ale jak już mam znaleźć 1000 znajdziek nijak nie oznaczonych na mapie które mogą chować się pod byle kamieniem lub przejść grę na najwyższym poziomie trudności nie ginąc ani razu to sobie daruję.??
Chętnie bym powbijał platynki, ale rezygnuje kiedy widzę trofea online. Najgłupsze kiedy w grach typowo single-player są jakieś trofea online wciśnięte na siłe.
Ciekawy artykuł, dzięki wielkie za niego. A tak z drugiej strony, to czeka ktoś na edycję Deluxe tej gry? Ja czekam, ale na stronie ciągle tylko zmienia się data...
Trofea dobre są do statystyk, by zobaczyć jaki % graczy przeszło grę, albo doszło do konkretnego etapu. Do niczego innego się nie nadają, bo nic nie dają. Zwykłe marnowanie czasu i zmuszanie się do grania w coś co się nie chce. Wymaksowanie powinno być naturalnym następstwem długiego spędzania czasu z grą z własnej woli, a nie usilnym wybijaniem kolejnych statystyk, by odhaczyć kolejne trofeum.
Gram od lat 90 i odkąd są trofea, mam może z 5 gier, które wymaksowałem. Są to tytuły, które naturalnie wymaksowałem, bez grania dla samych trofeów. Po prostu podczas wielokrotnej rozgrywki, przechodzenia danej gry, trofea same wpadały, bez mojej specjalnej intencji na ich zdobywanie. I takie wymaksownia powinny być, a nie granie dla smaych osiągnięć.