Disciples: Liberation to nie jest gra dla fanów serii, ale...
O co chodzi z tym ucięciem Heroesów przez Ubisoft? Gdzie to jest podane, że Francuzi kończą z serią HoMM?
Co do tematu - Disciplesa 2 baaardzo miło wspominam. Marzy mi się jakiś remaster, edycja kompletna na nowe systemy, wyższe rozdzielczości itd. Szkoda, że oryginalni twórcy serii dawno temu zwinęli interes.
Oficjalnie nikt nic nie uciął. Jednak wystarczy poczytać jak byli traktowani developerzy szóstej i siódmej części czy choćby przypomnieć sobie niedawne problemy z Might and Magic X żeby zrozumieć, że Ubisoft traktuje serię jak piąte koło u wozu, ale jedncoześnie nie zamierza tego nikomu oddać.
No niestety, nie wpasowuje się w grę akcji z otwartym światem, jak AC, FC i WD. Chociaż dziwię się, że nie próbowali zrobić swojego TESa, M&M teoretycznie mógłby robić za dawcę marki do takiej gry. Nie to żeby to było coś ekscytującego, zwyczajnie dziwię się, że marnują taką szansę na zysk. Beci chyba nie byłoby im ciężko pokonać, chociaż musieliby zrobić modowalny silnik.
Wystarczy sobie sprawdzić wywiady Erwan Le Breton. Jak powiedział nie zanosi się na kolejną część. Zostało ucięte po złych relacjach z fanami, kiepskiej współpracy z Limbic, słabej sprzedaży. Do tego gra nieudana pełna bugów. Za AI odpowiadał 1 młody chłopak.
Trochę nie brzmi mi to jak cokolwiek powiązanego ze światem Nevendaar i serią Disciples. Rozumiem, że twórcy chcą zarobić na nostalgii fanów tego tytułu, ale szczerze? Mogliby po prostu wydać tą grę pod inną nazwą i nikt by się nie czepiał. A tak wychodzi Disciples, który nie jest Disciplesem. Coś jak Arcania dla serii Gothic. Anyway będę śledził temat i ciekawe jak gra finalnie zagra
"Mogliby po prostu wydać tą grę pod inną nazwą i nikt by się nie czepiał. A tak wychodzi Disciples, który nie jest Disciplesem."
Coś jak nowy Baldur.
Jakiś czas temu odświeżyłem Disciples 2 z dodatkami - gra jest wciąż prawdziwą ucztą, pod względem klimatu, dark fantasy i ciekawych mechanik. Gdyby poprawić w grze element grindu (90% misji sprowadza się do tego, by po prostu podlvlować jednostki) i trochę urozmaicić rozgrywkę, to byłaby to jedna z najlepszych strategii turowych w historii.
Rozumiem, że tutaj twórcy chcieli odświeżyć serię, spróbować rozbudować ją o nowe elementy itp. -> ale dlaczego nie czerpać pełnymi garściami z Disciples I-II, które odniosły największy sukces? :D Zafiksowanie na części trzeciej, najsłabszej z serii i usunięcie elementów z wcześniejszych odsłon to dla mnie naprawdę dziwny pomysł.
Też niedawno odświeżyłem dwójkę, bo za młodu nie wszystkie kampanie przeszedłem i bardzo mi się dobrze grało, w legendarne "Hirołsy III" nie miałem okazji zagrać jako młody i teraz jak spróbowałem to totalnie nie dla mnie, choć powiem że co niektóre elementy są całkiem ciekawe i bym zobaczył je chętnie w dobrym remaku Disciples II (na przykład podziema). W Disciples III grałem, pół na pół, wolałbym szczerze bardziej Disciples II ale w 3D niż to co zaserwowali, ale nie było to tragiczne. Może to tu sprawdzę jak wpadnie na jakąś wyprzedaż, ale Disciples II to jedna z tych starych ale jarych gier, mimo pikzelozy na dużym ekranie
Będzie z tego taki hit jak z części trzeciej
Ale g...no. Disciples wyroznialo się przede wszystkim genialna oprawa graficzną. Teraz zostalo z tego tyle co nic. Stylizowane postaci rodem z warcrafta... nieee...
Akurat sobie ogrywam jedynkę, wstyd przyznać, po raz pierwszy (dwójka też jeszcze przede mną). Mimo tylu lat na karku, gra się całkiem przyjemnie.
Wszystko byłoby ok, jakby ta gra nie żerowała na marce Disciples. Kiedyś pewnie sprawdzę, ale dopiero na wyprzedaży 75%. Teraz już lepiej brać King's Bounty 2, który swoją drogą też nie do końca mi pasuje, ale wciąż jest mniejszą aberracją niż nowy Disciples.
Dwójka najlepsza, ale w trójkę nie grało mi się źle, nawet fajna, mimo zmian.
Ale tu to twórcy chyba za daleko poszli, mimo, żę opis zwiastuje raczej przyjemną grę, ale nie Discpiles.
To nie jest Disciples. Tę nazwę powinni usunąć kompletnie z tytułu. Inaczej by się patrzyło na tę grę. Nie byłoby takiego pogrążania się.
"poprzednie odsłony cyklu posiadały swój specyficzny, mroczny styl, który fani tak pokochali. Tutaj zaś trafiamy do kolejnej niczym niewyróżniającej się krainy fantasy. Gdyby zamazać tytuł gry i pojawiające się w niej nazwy własne, trudno byłoby zgadnąć, że ma się do czynienia z kontynuatorem serii."
A jak ja napisałem coś podobnego o Baldursach nowych to zostałem przez wszystkich zjechany przez fanboyów Lariana.
Bo gry Lariana mają dużo fanów. A to, że starych Baldurów nie przypomina... cóż wiele osób, które cię zjechały może nawet w nie nie grały ;) Nie licz na poklask w takich sytuacjach.
Osobiście też nie lubię nowego BG, bo to raczej reskin Divinity z pseudo systemem DnD. Tyle dobrze, że cała historia została zamknięta w dwóch częściach. To co teraz robią już jest bez znaczenia. Może lepiej zainteresuj się Pathfinderem, niedługo wychodzi dwójka i zapowiada się ciekawie. Chociaż pamiętam, że 1 na premierę była dość zabugowana, to nie wiem czy warto kupować od razu.
Pseudo system DnD to akurat można by powiedzieć że był w neverwinterach baldurach itd. Poza tym czy ty chcesz zarzucić jednej grupie osób hipokryzję, za słowa zupełnie innej osoby? Przecież to nie "fanboje lariana" pisali tą recenzję.
Raczej chodzi o to, że "fanboye lariana" wydawali się nie zauważać podobieństwa do Original Sin i usilnie twierdzili, że tak właśnie powinien wyglądać Baldur w dzisiejszych czasach. Czyli być kolorowym reskinem Divinity z zasadami dnd prawie 1 do 1 i nawalonymi wszędzie sztucznymi elewacjami dla twoich zasięgowców i masą wybuchających beczek.
Gdzie BG było przede wszystkim zimne/mroczne/bardziej europejskie, zasady D&D miało uproszczone, nie było grą turową (w pewnym sensie) a świat nie wyglądał sztucznie, gdzie jak patrzysz na mapę to od razu wiesz gdzie będzie walka bo wszystko jest pod to ustawione...
Pathfindera ograłem i bardzo lubię. Na dwójkę czekam i pewnie też ogram. Baldur's Gate 3 też ogram, po prostu dla mnie to jest Baldur tylko i wyłącznie z nazwy, z niczego więcej. Co nie znaczy, że nie może być spoko grą.
Nie wiem czy próba reklamowania tego marką Disciples wyjdzie in na dobre. Myślą, że zagrają na nostalgii i przyciągną fanów, a mi wydaje się, że efekt będzie zupełnie odwrotny, bo każdy kto lubi Disciples i na to spojrzy będzie od razu bardzo negatywnie nastawiony i z miejsca da tej grze kosza.
I w sumie bardzo dobrze.
trailer był mroczny i nawet dobrze zrealizowany więc czemu cały setting w grze poszedł w zupełnie innym kierunku ;(
Kolejna wiadomość napisana jak bym w temacie o Baldursach nowych siedział :D
O ile pierwsza strona arykułu napawała mnie jakimś optymizmem, tak samo druga strona mnie zniechęciła. Disciples zawsze było bliżej do RPG niż do strategii, tak że sam pomysł na prowadzenie kampaii jest spoko. Mechaniki gry są przestarzałe i wymagają odnowienia (chociażby walka).
Tylko seria Disciples zawsze wyróżniała się oprawą graficzną. Bez niej staje się kolejnym nudnym generycznym fantasy. I tego stylu graficznego na razie zupełnie nie widać. A bez niego ta gra mnie raczej nie zainteresuje - może kiedyś spróbuję o ile faktycznie fabularnie dadzą radę.