Showrunnerka Wiedźmina opowiada o pierwszych odcinkach 2. sezonu
Po to jest funkcja minusowania, żeby można było z niej korzystać jak ktoś ma taką ochotę, bo każdy ma prawo do tego.
Jeżeli serial jest tandetny i kiczowaty, to czemu nie minusować?
Ciężko jest oglądać coś, co po 4 odcinkach kompletnie nie zachęca do tego, żeby kontynuować. Obejrzałem wiele seriali, większość dosłownie po pierwszych 5-10 minutach powodowały we mnie, że dosłownie wsiąkałem w fabułę i klimat. Tutaj? Pomimo tego, że to jedno z moich ulubionych uniwersów, w pewnym momencie właśnie w 4 odc. powiedziałem sam do siebie w myślach coś w stylu "no fajnie fajnie, ale już późno, nie chce mi się dalej oglądać, jutro wrócę do tego odcinka"...
I wiesz co? Do dzisiaj nie wróciłem.
Hah mordo. Nawet nie wiesz jak cię rozumiem. Ja to co prawda obejrzałem jednym ciągiem bo z matką i na wczasach. Ale każdy następny odcinek to było pytanie "czym tym razem mnie wk**rwią?", albo "ciekawe ile razy jeszcze stworzą sprzeczne ze sobą zasady świata".
"Hissrich widocznie bardzo zależy na tym, aby koniec końców w serialu pojawiło się jak najwięcej książkowego materiału, co jest raczej dobrą wiadomością."
Raczej wątpie że pierwszy był "wypadkiem" przy pracy i drugi będzie porządnie bazował na książkach... Ta "szołranerka" działa wręcz odwrotnie, wycina co się da i wpycha swoje genialne pomysły
To co NF zrobił z materiałem źródłowym książek Richarda Morgana, do dziś wywołuje dreszcze.
A nie mogłaby opowiedzieć o tym jak odchodzi z tego projektu? Zresztą obawiam się, że za wiele by to nie zmieniło...
Obejrzałem pierwszy odcinek, pierwszego sezonu - całkiem niezły, dalej nie ryzykowałem.
Szmitówna jak lachon się po pierwszym sezonie zrobił :p. Wcześniej takie to zabiedzone jakieś było, teraz Pani Szołranerka że hoho ;) Sapek powinien jakiś bonus dostać od Netflixa że tak podtuczył kobiecinę.
A mógłbyś to przetłumaczyć z ziomalskiego na ludzki i trzymać się tematu?
No i pokaż swój ryjek, o Apollo scen prowincjonalnych, chętnie skomentuję twój wygląd.
Oj Panie Smuggler, kto jak kto, ale Ty chyba powinieneś znać Pan dobrze prawidła sarkazmu. I naprawdę doceniłem zmianę im plus u tej Pani, choć nie omieszkałem trochę podszczypać, ale to tylko w ramach rozczarowania pierwszym sezonem. Cieszy jednak, że przynajmniej napisałeś post małymi literami, bez tej dziwnej imitacji POWAŻNEGO, DOROSŁEGO TONU.
"Apollo scen prowincjonalnych" - miazga :D
Co do (nie)trzymania się tematu - wzoruję się na Pani Hissrich właśnie :)
Z teksty ciezko nieraz odczytac sarkazm, szczegolnie gdy sie nie zna osoby, ktora dany tekst wyglasza. A podobne teksty ludzie pisza serio, i to dosc czesto...
Pierwszy sezon miał swoje wady ale koniec końców był bardzo udany, widziałem go z 3 razy. Drugi zapowiada się póki co jeszcze lepiej, byle do grudnia. :)