Dzisiaj pożegnanie z Tokijskimi igrzyskami, które w sumie zapowiadały się dużo gorzej, ale nie wyszło aż tak źle. Brakowało tych kibiców, szczególnie było to widać np. kiedy grali w siatkę plażową na potężnym stadionie na ileś tysięcy osób, a na nim nikogo nie było. Choć gdyby nie ta ilość medali zdobytych przez naszych, to IO byłoby dla nas pewnie do zapomnienia.
Ale te tegoroczne nie mają żadnego startu do tych poprzednich w Rio. Co prawda medale mieliśmy słabe, ale cała otoczka była przepiękna. Transmisji na TVP jakoś było więcej i dzięki temu potem się siedziało po nocach czekając na lekkoatletykę, pożegnanie dwóch olimpijskich Bogów czyli Bolta i Phelpsa zwieńczone oczywiście w najlepszym możliwym stylu.
No i do pożegnań można też dodać polską piłkę ręczną, które były ostatnimi zawodami zawodników legendarnego teamu Wenty. Co ciekawe z grupy ledwo co wyszli, ale wynik osiągnęli lepszy niż siatkarze przez te wszystkie lata. Potem ten sport w naszym kraju po prostu umarł.
W Londynie też były ciekawe, głównie za otwarcie i za polskie niespodzianki w siatkówce plażowej, ale najlepsze wspomnienia mam z tej brazylijskiej olimpiady.
OK nie było wtedy mnie na świecie ale otwarcie nie odbyło się bez krytyki
https://www.youtube.com/watch?v=8dgXRXVScFM
Ateny kojarzą mi się najprzyjemniej.
Chyba głównie dlatego, że to pierwsze igrzyska które oglądałem świadomie i kojarzą mi się z fajnymi wspomnieniami z dzieciństwa.
Te z Berlina cała otoczka i sportowa rywalizacja na najwyższym poziomie no i pierwsze które mogłem obejrzeć w TV.
https://youtu.be/V4clb83HBeU
spoiler start
Tak to dla beki dzieci.
spoiler stop
Barcelona 1992. Chyba ze względu na 2 gie miejsce w piłce nożnej. Dzisiejsi kopacze to cień tamtej ekipy. Obecnie jestem zdania, że należy więcej pieniędzy wyłożyć na inne sporty a nie na piłkę. Ale wtedy miałem 14 lat i piłka była całym moim światem. Fajnie było :)
Seul 1988, bo Florence Griffith Joyner i jej dominacja na 100m/200m oraz sentyment, że to pierwsze letnie igrzyska olimpijskie, które śledziłem.
Atlanta 1996, bo Michael Johnson jedyny człowiek, który wygrał zarówno 400m i 200m. Do tego najlepszy komentarz Szaranowicz + Jóźwik z Atlanty 1996. Najlepiej im to wyszło. Szaranowicz miał wprawę, bo to on komentował NBA na TVP w latach 90' wraz z Łabędziem, którą pokochali ludzie w Polsce też dzięki otoczce jaką wprowadzili więc na IO letnich w Atlancie, gdy komentował Szaranowicz lekko-atletykę był też wyborny. A jego krzyki podczas 19,32s na 200m M.Johnsona do dziś są wspominane.
Pekin 2008, bo 8 złotych medali Michaela Phelpsa w pływaniu i rozbłyśnięcie gwiazdy Usaina Bolta na 100m/200m.
Reszta igrzysk też niezłych, ale to moje Top 3.
Na filmie olimpijski Finał z mocnym złamaniem rekordu świata na 200m! Emocjonujący Polski komentarz Szaranowicza. Atlanta 1996.
www.youtube.com/watch?v=JJJ7LvkHrIM
Pekin 2008, bo 8 złotych medali Michaela Phelpsa w pływaniu
Kurczę pamiętam je to właśnie wtedy stroje do pływania zrobiły furorę ze względu na ustanowienie wielu rekordów gdy ich używali czołowi zawodnicy.
Potem ich zakazano:
https://abcnews.go.com/Politics/full-body-swimsuit-now-banned-professional-swimmers/story?id=9437780
Za apogeum stosowania tych kosmicznie zaawansowanych stroi pływackich uznać można Mistrzostwa Świata w Rzymie w 2009 roku. Wówczas pewne już było, że stroje zostaną wycofane. Zawodnicy zaprezentowali niesamowitą formą fizyczną, a producenci technologiczną. W efekcie padły aż 43 nowe rekordy świata. Zakazano ich stosowania, ale rekordy zostawiono.
Podobny wyścig technologiczny nastąpił w tym roku w lekkiej-atletyce wraz z wprowadzeniem kolców z wkładką karbonową umożliwiającą dłuższe odbicia. Mieliśmy dlatego kosmiczne rekordy świata na 400ppł mężczyzn i kobiet na IO w Tokio. Nasz Karol Zalewski na 400m w sztafecie 4x400m ze startu lotnego biegał 43,80s i 43,60s. To najszybsze międzyczasy w historii Polaków z sztafet. Nawet Maćkowiak i Czubak, gdy Polacy bili rekord Polski w 1998 4x400 2,58,00 to oni biegali wolniej na swych zmianach niż teraz Zalewski w nowoczesnych butach.
Jeżeli chodzi o otoczkę, to Pekin. Chociaż najlepsze igrzyska dla mnie ogólnie, bez podziału na letnie/zimowe do Soczi zdecydowanie.
Najlepsze co mi się kojarzy z Olimpiadą to jak była u ruskich: tajne skrytki, ukryte drzwi, dziury w ścianach, wszyscy na koxie, wielki skandal -> ban ruskich -> ruscy w Tokio jako Rosyjski Komitet Olimpijski. Serio po tym nic nie oglądałem bo już mi się nie chce :P
Atlanta. Włączyłem sobie pewnie jedynke. Leciały jakieś zapasy. Pamiętam że w ciągu powiedzmy 3 godzin oglądania zdobyliśmy że 4 medale w tym chyba 3 złote. Myślałem że jesteśmy światowa potęga sportu wtedy.
+1 dla Atlanty
Złotych medalistów (Mauer, Nastula, Wroński, Wolny, Zawadzki, Korzeniowski, Kusznierewicz) pamiętam do dziś ;)
Szczerze? Kojarzę tylko jedne.
I nie ze względu na wyniki czy nazwiska...
"To AtlantaaAA, AaatlantAa!"
Transmisji na TVP jakoś było więcej i dzięki temu...
Wówczas TVP miało pełnię praw do Igrzysk, aktualnie mają jedynie sublicencję odkupioną od Discovery. Ale pamiętam, że i tak były to "Igrzyska Studia", bo co chwilę rzucali gadającymi głowami, a tego nienawidzę.
Co do najlepszych Igrzysk to w zasadzie ciężko wybrać te jedne najlepsze. Każde zawody, które oglądałem miały swoje ogromne plusy i ogromne minusy. Takie dopiero co zakończone Tokio uważam za jedne z najlepszych Igrzysk pod względem sportowym. Sporo rekordów, masa sportowców w genialnej formie, dzięki temu że zeszły rok w zasadzie jedynie trenowali, bo nie mieli żadnych startów. Londyn miał najlepszą otoczkę, wszelkie ceremonie, cały klimat bardzo mi odpowiadał. Pekin kojarzy mi się głównie z Boltem i jego pierwszym rekordem świata. Rio to ponownie świetny klimat i w sumie tyle pamiętam, niewiele z tych Igrzysk zapamiętałem.
Wcześniej moje oglądanie zawodów było mocno wybiórcze, kojarzę coś z Aten i Sydney, ale zdecydowanie za mało, abym mógł się wypowiedzieć w sprawie tego czy były dobre.
Tylko, że wtedy igrzyska były na trzech kanałach i jak znalazł się czas na gadające głowy to się przełączało na inny kanał i zawsze coś leciało na żywo. W tym roku były momenty, że na obu kanałach było studio albo co gorsza reklamy.
Choć muszę przyznać, że realizacja tegorocznej lekkoatletyki mi się podobała. Babiarz o dziwo mnie przestał wkurzać, stadionowe studio z Markiem Plawgo, który umiał coś ciekawego powiedzieć na dobrym poziomie. Nie było aż tak źle.
Londyn 2012 - otwarcie i zamknięcie, na jednym Imagine Johna Lennona, a na drugim Eclipse Pink Floyd.
Pamiętam jedynie igrzyska w Londynie. Że były jakieś w Rio to pierwsze słyszę, chyba je przespałem. Najwięcej dyscyplin śledziłem teraz w Tokio, więc pewnie zostaną w pamięci na dłużej.
Seul 1988
W sumie to ciężko wybrać, bo ze wszystkich, które oglądałem mam jakieś mniej lub bardziej pamiętne wspomnienia. Jednak gdybym miał wybrać te, które najbardziej mi się podobały, to będą to tegoroczne igrzyska z Tokio.
Powodów jest kilka. Pierwszym z nich jest najlepszy występ Polaków jaki dotąd widziałem na igrzyskach. Dla mnie już samo to powoduje, że tegoroczne igrzyska górują nad poprzednimi. Kolejnym jest fantastyczny poziom zawodów, dzięki czemu można było zapomnieć o tym, że nie było kibiców. Ostatnim równie ważnym czynnikiem jest najlepsza jak dotąd realizacja igrzysk w tv. Eurosport wykonał kawał swietnej roboty.
Żadne, bo nigdy nie oglądałem. To znaczy może nie zupełnie, ale po pięciu minutach już potrafiłem zasnąć lub zmieniałem kanał.
spoiler start
wiem, jestem ignorantem
spoiler stop
Atlanta, bo już pierwszego dnia Renata Mauer ustrzeliła złoto, a drugiego dnia zapaśnicy zdobyli trzy złote medale. I Polska po dwóch dniach miała cztery złota. Przy okazji taki sukces musi też mieć ojca, a trenerem kadry był Ryszard Świerad i warto pamiętać te nazwisko obok zawodników.
Potem już nie było tak różowo, ale złoto dołożył Nastula w Judo. Fajnie byłoby znowu pooglądać jakieś polskie walki na złoto. Kolejne złote medale zdobyli Kusznierewicz i Korzeniowski.
Pamiętam te medale o jakich piszesz Mauer w strzelaniu, zapaśników i Nastuli w judo. A potem Korzeniowski i Partyka.
Konkurs skoku w wzwyż z udziałem Artura Partyki coś niesamowitego. Gość skoczył 2,37m z zapasem co najmniej 5-6cm i prowadził. Potem Austin przełożył próbę na 2,39m i cudem skoczył. Niestety Artur wyższych prób nie zaliczył, bo para zeszła. Szkoda, bo było widać w tym skoku na 2,37m, że był w stanie powyżej 2,40m zaliczyć.
www.youtube.com/watch?v=ZAN6Ni9AqlI
Zdecydowanie Sydney 2000. Pamiętam jako młody dzieciak oglądałem z całą rodziną i Szymon Ziółkowski mieszkające 3 domy ode mnie, całe osiedle mu wtedy kibicowało, i zdobył złoto. I wtedy wszyscy aż narąbani chodzili :D