Ghostrunner 2 | PC
Pozatym super jakby Jack i Zoe w dwójce byli w scenkach z 3 osoby pokazani. Jedynke kocham, ale budżet tam na wiele nie pozwolił niestety, bo to widać.
Odkąd dowiedziałem się, że dodali assist mode w jedynce, myślę o zakupie, bo gra ma coś w sobie, szkoda, że dwójka póki co tylko dla hardkorów i nerdów. Dwójka jak widzę to więcej tego samego z dodatkami, ale to nie musi być wada.
Herr Pietrus dwójka mocno rozwinięta w porównaniu do jedynki. Jeszcze lepsza gierka, polecam
To nie dosc ze konsolowcy dostaja gre w pudelku fizycznie na nosniku ktora moga sobie potem odsprzedac to jeszcze taniej maja :D ehh.
Im dalej w las tym bardziej tytuł się rozkręca. Wyciszyć muzykę w grze odpalić swoją playlistę i parę godzin znika nie wiadomo gdzie ;). Mało jest gier w których sam gameplay sprawia taką przyjemność jak tutaj. A gdy ktoś dobrze ogarnia to ma jeszcze większą frajdę :D
Jedynkę skończyłem 5 razy. Dwójka dużo słabsza. Rozciągnięta na siłę. Przeciwnicy porozmieszczani byle jak, przez co bardziej fuks decyduje o wygranej walce a nie taktyka jak w pierwszej części. Fabuła beznadziejna i nie motywuje. Dopiero na końcu jakoś poziom trzyma i ciekawi. W ghostrunner 1 była ciekawa od samego początku do końca. Kim jest architekt? Czego od nas chcę? Czy można mu ufać? Kim jest Zoe z ruchu oporu? Bardzo to trzymało w ciekawości. Tutaj w dwójce postacie są tak pozbawione emocji że nawet z nimi nie rozmawiałem, i zanudzają strasznie. Więcej emocji już mają postacie z Unreal Tournament z 1999 roku. Muzyka za to jest bardzo fajna. Moja ocena to 7. Jest dobrze, ale pierwsza część jest bardziej przemyślana i bardziej klimatyczna. Plusik za fajny motor który urozmaica zabawę.
Dziś ukończyłem drugą odsłonę ghostrunnera i bawiłem się całkiem dobrze. Moim zdaniem to fajne rozwinięcie pomysłów z pierwszej części gry. Postacie napisane są znacznie lepiej, dialogi w końcu mają jakiś polot, a Jack (główny bohater) przestał być bezpłciowy. Twórcy postawili na dodanie do gry umiejętności aktywnych, które mają swoje przełożenie na nasz gameplay, oraz niejednokrotnie ich użycie jest koniecznie do ukończenia etapu. Wisienką na torcie tego umiejętnościowego tortu jest tzw "Superumiejętność". Potężne ability znaczące wspomagające nasz w walce okupione dłuższym czasem odnowienia. Do wyboru mamy kilka ultimate"ów, ale aktywny może być tylko jeden. Walka jest znacznie przyjemniejsza niż w jedynce. Efekty towarzyszące przy zabijaniu są bardzo sugestywne. Jakoś od połowy gry, ghostrunner doświadcza kryzysu tożsamości. W jednej z misji otrzymujemy do naszej dyspozycji motocykl, a gra przenosi nas do poł-otwartego świata. Mi osobiście ten pomysł kompletnie nie przypadł do gustu. Uważam to za totalnie nietrafiony pomysł. Kilka etapów zręcznościowych opartych na mechanice jazdy motocyklem byłoby spoko, ale przeniesienie gry na poletko bardziej otwartego terenu to w mojej opinii nietrafiony pomysł. Gra, podobnie jak jedynka stanowi wyzwanie, a jej konstrukcja jeszcze bardziej zachęca nas do speedrunowania. Nie jestem fanem speedrunowania gier, wiec przeszedłem grę, zrobiłem kilkanaście podejść do speedrunu i odpuściłem, ale jak ktoś to lubi, to ghosturunner da mu fun na dłużej. Po ukończeniu gry, odblokowuje nam się tryb hardcore z większą ilością przeciwników i przeszkód, więc to fajny powód żeby ponownie ograć grę i sprawdzić się w jeszcze trudniejszym środowisku. Ode mnie 7,5/10. Moim zdaniem bardzo poprawny sequel. Szkoda, że kampania marketingowa została tak źle rozegrana i mało kto się dowiedział w ogóle o premierze dwójki.
Pierwsza część wygląda ślicznie na Xbox Series S. Druga paskudnie. max 720p. Mogli by twórcy dać to 1080p. Bo tryb jakości a wydajności nie robi tu żadnej różnicy. Ogólnie Ghostrunner 2 to super gra, ale na Xbox series S to chyba obecnie najbrzydsza gra jaką widziałem.
Jedynka na tyle mi podeszła, że od razu po ukończeniu kupiłem dwójkę. Nie żałuję zakupu, gra jest dobra, chociaż subiektywnie pierwsza część podobała mi się nieco bardziej. Może nie było już tego efektu nowości, może na część pierwszą patrzałem bardziej pobłażliwe ze względu na jej budżetowość. Gdybym jednak miał oceniać grę jako "profesjonalny" recenzent (chociaż ostatnie pobłażliwe podejście do rzekomych gier AAA pokazuje, że profesjonalnych recenzentów już nie ma) z pewnością należy pochwalić studio jak rozwinęło się w drugiej części.
Na sam początek widać poprawę oprawy graficznej, powiększenie poziomów z wąskich korytarzy na nieco szersze areny oraz większą ilość cutscenek. Dodano też nowe mechaniki jak jazda motorem czy szybowanie. O ile oskryptowane poziomy na motorze dają frajdę, to w tych półotwartych jazda od punkty A do B po pustym i nudnym świecie uważam, że została dodana nie potrzebnie. Dwójka kładzie też większy nacisk na fabułę. Między niektórymi misjami odwiedzamy naszą bazę gdzie możemy odpalić sobie kilka dialogów. Tutaj mamy pewien zgrzyt. O ile fabuła w tego typu grze to rzecz drugorzędna, to tutaj jest ona po prostu słaba. Klimat jest lekki, takie wesołe siekanie wrogów i ratowanie świata. Część pierwsza, w której jedyną fabułą były dialogi z Zoe i Architektem miała moim zdaniem lepszy klimat.
Usprawnienia doczekał się również system walki. Obiektywnie patrząc rozbudowano go, chociaż ja wolałem ten nieco ascetyczny z jedynki. Dodano mechanikę bloku (w jedynce można było odbijać pociski tylko wykonując atak w odpowiednim momencie), która już na starcie zbyt ułatwia walkę. Do tego mamy umiejętność niewidzialności, która rozwinięta na maxa daje drugie życie. Trafiona postać cofa się do miejsca gdzie aktywowała umiejętność zamiast przegrać. Oprócz tego jest m.in. laser który może wyciąć kilku oddalonych wrogów, shiruken i dylatacja czasu (coś jak sandevistan w Cyberpunku, nasza postać porusza się tak samo a wrogowie wolniej). Co prawda shiruken i dylatacja były już w jedynce ale tylko w formie czasowych znajdziek w ściśle określonych miejscach, teraz możemy ich używać gdzie chcemy. Moim zdaniem twórcy przekombinowali, w jedynce trzeba było czasami opracować sobie taktykę z której strony podejść wrogów i w jakiej kolejności, teraz jest to zbyt ułatwione.
Koniec końców, mimo pewnych wad, gra jest dobra i wciągająca. Z ciekawością zaczynam śledzić kolejne plany twórców :)
Niestety, pod wieloma względami gorsza od pierwszej części. Przede wszystkim zasięg skoku i uniku został drastycznie zmniejszony, ile razy zginąłem, bo gdzieś nie doskoczyłem czy zrobiłem zbyt krótki unik, również prędkość poruszania się postaci jest jakieś 50% mniejsza niż w GR1.
Przez to też to co w jedynce było normą i nie przeszkadzało, tak tutaj ginięcie po raz kolejny przez powyższe błędy doprowadzało mnie do nerwicy.
Również chciałbym wiedzieć, kto w trakcie projektowania gry wpadł na genialny pomysł, aby w trakcie jazdy na motocyklu NIE DAŁO SIĘ poruszać kamerą - ile razy zginąłem, bo nie widziałem, gdzie jadę to nie zliczę.
Ogólnie gra nie jest zła, ale trzeba ją dozować po trochę, bo inaczej może człowieka szlag trafić.