Siemanko. Gęsty zapodaje Trudne Sprawy i walkę z pracą i codziennością, a tutaj zapraszam na Przerwaną lekcję Muzyki.
Po 2 miesiącach od bana spowodowanego kolejnym epizodem depresyjnym - kilka pomniejszych przemyśleń.
Z lekarzem zwiększyłem dawkę leków, zarówno przeciwpsychotycznych, nasennych, jak i oczywiście antydepresantów.
Czuję się ok. Czyli jak zwykle, bez szału.
Gdyby ktoś dał mi broń, nadal bym po nią sięgnął, myśli samobójcze nie odchodzą wraz z osłabieniem depresji. Są po prostu chłodne, bez ognia.
Największym problemem jest chyba walka ze snem. Mimo zmiany leków na dużo mocniejsze, wciąż zdarzają się nieprzespane noce lub tygodnie, które przeszkadzają w egzystencji w społeczeństwie.
Praca. Niestety w mojej obecnej pracy, sezon letni jest tym mniej obfitującym w godziny robocze i zarobek. Także jest średnio.
Bo jak kocham leniuchować, tak pieniądze by się przydały. A w tym departamencie niestety mamy "Mniej niż Zero".
Strasznie dużo gram. Dzięki Epicowi na nowo zakochałem się w Darkest Dungeon, tym razem z pomocnymi modami. Gra się super.
I również dzięki Epicowi zacząłem grać w SW: Battlefront 2, jest całkiem przyjemnie, choć gra ma już swoje lata.
Wiecie co... mógłbym napisać jeszcze 3 razy tyle, ale chyba wolę w coś zagrać. Resztę dopisze JEŚLI wątek się rozwinie, w co wątpię.
pozdrawiam
P.S. ---> dołączam moje biurko z wątku, który miał być o stanowiskach, ale nie pyknął.
Odstaw alko. Powaznie. Te leki + alko to mega zle polaczenie. Znajomy tez leczyl depreche+ pil. Rylo mu to mozgownice nieludzko. Wiec prosta sprawa, albo sie leczysz albo udajesz, ze sie leczysz. Druga sprawa, ze forum o grach to kiepskie miejsce na takie powazne sprawy. Zacznij uczeszczac na jakies spotkania. Ostatnim razem juz powaznie mialem na komorce 112. Zwlaszcza po tym zdjeciu. A domyslam sie, ze administracja forum to wogole juz powaznie podeszla do tematu. Mam nadzieje, ze to nie jest jakis post dla beki, albo "sprawdzajacy" czy Polacy sa nieczuli przez jakiegos redaktorka.
w sumie to alko pije coraz mniej. na pewno dużo mniej niż przez ostatnie 5 lat. Chodzę na terapie, spotkania grupowe są nie dla mnie, za bardzo skupiają się na innych ;D
Dla beki nie, po prostu się nudzę.
Hejo, dobrze że wciąż tu jesteś. Nie poddawaj się. Fajne stanowisko masz.
Przede wszystkim nie poddawaj się, a potem wszystko się ułoży... a przynajmniej trzeba mieć taką nadzieję.
Powodzenia!
