Nie pytam prezesów i lekarzy oraz programistów na b2b. Posłów też nie.
https://natemat.pl/366533,politykow-kryzys-nie-dotyczy-andrzej-duda-ma-szykowac-ogromne-podwyzki#
Ale cała reszta jak rozumiem dostała i popiera inflację?
No dobra, nie pytam pracowników sądów ani ogólnie biurw z budżetówki (cześć Qwerty)
A może zainwestowaliście już w nieruchy? Przez telefon?
.
Tak. 30l lpg kosztowalo mnie jeszcze niedawno 50zl, a wczoraj 80 :)
Benzyna za 6zl czyli po wakacjach masło 8zl, chleb 6.50 a jajka 15.
Czy dostaliście już swoje 10% podwyżki?
U mnie działa to trochę inaczej, ale nie narzekam w portfelu wszystko się conajmniej zgadza.Ogólnie to cóż...przez ostatnie półtora roku w 38 milionowym kraju wydrukowane zostało jakieś 200 miliardów złotych z powietrza.Są tacy, którzy wyrwali swoją działę.Płacą za to głównie ci, którym się to nie udało/nie mieli takiej możliwości.Wbrew pozorom znam sporo osób, którzy nienawidzili PiSu za to co zrobił z rynkiem pracy między innymi przez 500+. Niekoniecznie pokochali go za to co udało im się wyrwać z tarczy antykryzysowej, ale widać, że światopogląd im się jednak mocno zmienił.I żeby było jasne nie jestem bezkrytyczny odnośnie dystrybucji pieniędzy wydrukowanych w trakcie pandemii, ale co ja się będę pruł skoro dyżurni krytycy PiSu w kraju też nie chcą pociągnąć tego tematu.I jakoś tak mam przykre wrażenie, że powód jest banalnie prosty.Udało im się wsadzić swój ryj do tego dwustumiliardowego koryta w związku z tym uważają, że wszystko gra.
A może zainwestowaliście już w nieruchy? Przez telefon?
No właśnie.Jakby się ktoś zastanawiał skąd bierze się boom na rynku nieruchomości.Moim zdaniem właśnie stąd.Z 200 dużych baniek, które Glapiński wyczarował z powietrza.
Ogólnie to cóż...przez ostatnie półtora roku w 38 milionowym kraju wydrukowane zostało jakieś 200 miliardów złotych z powietrza.Są tacy, którzy wyrwali swoją działę.Płacą za to głównie ci, którym się to nie udało/nie mieli takiej możliwości.
Z mojej prywatnej perspektywy ciekawe w tym wszystkim jest to, że ja nie znam ani jednaj osoby, która powiedziała, że którakolwiek z tych "tarcz" z drukarki uratowała ich biznes. Natomiast znam parę historii naprawdę dobrze funkcjonujących firm, które po prostu na tarczach sobie dorobiły ekstra do normalnej działalności. Nieraz po prostu manipulując w księgach, żeby wykazać spadek przychodów.
Do tego inne chore akcje: kolega, właściciel dobrze funkcjonującego biznesu, dostał nawet prywatnie "tarczę" jako artysta, bo kilkanaście lat temu nagrał płytę jak był w jakimś zespole i zapisał się do jakiejś ZAIKSopodobnej organizacji.
Niekoniecznie wierz we wszystko co mówią ludzie.Były branże, które miały kryteria tak totalnie z dupy, że za zwykłe siedzenie na lockdownie ludzie wyciągali pieniądze, których prowadząc normalnie działalność w życiu nie zobaczyliby na oczy.Otwarcie przyzna się góra jeden na pięciu.I mówię tu o małych/średnich firmach.Z tego co wiem każdy samozatrudniony był traktowany jako mikroprzedsiębiorca i miał prawo ubiegać się o 5 tysi. tak o tak.Bez względu na branże i potrzeby oraz to czy był w lockdownie.Niby niewiele, ale pomnóż sobie przez ilość samozatrudnionych w tym kraju.W większych działalnościach jeśli tak jak piszesz trafił się zdolny księgowy potrafiący ustawić firmę 'pod tarcze' to była totalna masakra.Słyszałem też o akrobacie, który otwarł działalność w lutym zeszłego roku z liniami kredytowymi za 2 miliony w sześcioletnim planie spłaty.W sierpniu kredyty spłacone, firma zlikwidowana, sprzęt sprzedany.Tylko tego typa podobno nie ma już w kraju i raczej nie ma zamiaru wracać, więc tam musiało być już totalnie po bandzie.Wszytko to w jakimś tam bliższym/dalszym kręgu.Jak pomyślisz o skali kraju to człowiek się dziwi, że inflacja jest tylko taka.Tak jak pisałem jeśli kiedykolwiek ma w tym kraju być normalnie bardzo chciałbym usłyszeć dyskusję na ten temat w przestrzeni publicznej.Jakoś k*rwa nikt nie jest zainteresowany.
Jak pomyślisz o skali kraju to człowiek się dziwi, że inflacja jest tylko taka.Tak jak pisałem jeśli kiedykolwiek ma w tym kraju być normalnie bardzo chciałbym usłyszeć dyskusję na ten temat w przestrzeni publicznej.Jakoś k*rwa nikt nie jest zainteresowany.
Inflacja w dużej mierze zależy nie tylko od ilości pieniędzy w gospodarce, ale też tego jak szybko one krążą. Kasa z dodruku nie trafia od razu do konsumenta i na rynek. Ja raczej podejrzewam, że to co widzimy w statystykach to może być dopiero początek inflacji.
Jeśli NBP nic nie zrobi, to to co widzimy na nieruchach jest preludium do tego co będzie się działo we wszystkich cenach, możliwe że w kilku kolejnych najbliższych latach. O ryzyku inflacji wielu ekonomistów i inwestorów mówiło już w zeszłym roku. Dziś media o tym piszą widząc pierwsze statystki. Teraz ludzie zaczną się inflacji obawiać, wydawać kasę, kupować więcej. Zwiększą się oczekiwania inflacyjne. Ludzie zaczną wołać więcej kasy za swoją pracę, szczególnie specjaliści. Inflacja pójdzie jeszcze dalej.
Od lipca dostałem 5% od szefa prywaciarza, ale jak tylko Donald zostanie kanclerzem to mi zwaloryzuje jeszcze 10%, dlatego w wyborach głosuje na Donalda, bo lepiej z Donaldem dwa razy stracić, jak z Kaczorem zyskać.
Nikt nigdy nie zapłaci tyle ile Putin lub jakiś dyktatorek z zadupia na wschód od Sochaczewa za "pierdolomento" bez pokrycia w faktach...
To coś dzisiejsze z TVP?
Takie już mocno chyba przebrzmiałe...
Coś jak przekaz dla osób z Rosji lub tych mało ogarniających rzeczywistość w Polsce
Największy bank polski:
„ Inflacja CPI w Polsce w lipcu wzrosła do 5,0% r/r z 4,4% w czerwcu. Winni to droższe paliwa i żywność. Inflacja jest najwyższa od dwudziestu lat.”
https://twitter.com/pko_research/status/1421018963945865222?s=21
Nie bój się, za 5% inflacją jeszcze zatęsknimy:
Trend wzrostu cen przyspiesz. "Możemy jeszcze zatęsknić za inflacją na poziomie 5 proc."
https://www.wnp.pl/finanse/trend-wzrostu-cen-przyspiesz-mozemy-jeszcze-zatesknic-za-inflacja-na-poziomie-5-proc,484826.html
"W tej sytuacji proponuje się reformę podatkową nazywaną +Polskim Ładem+, której efekt makroekonomiczny będzie wyraźnie pro popytowy. Dalsze nierozważne stymulowanie popytu w obecnej sytuacji gospodarczej może spowodować, że w przyszłym roku możemy jeszcze zatęsknić za inflacją na poziomie 5 proc.
Dzięki polityce Pisu mamy największą inflacje od chyba zawsze... i chciałbym się teraz wszystkich pisowców i samego Pisu spytać gdzie są kur...a te tanie mieszkania dla młodych? W Warszawie w nowo postawionym budownictwie za 35M2 trzeba zapłacić od 400tys pln wzwyż a za 50m2 nawet 560tys pln.A te 4tys pln brutto według przygłupa patowskiego to pomału zaczyna być kwotą wolną od zdechnięcia.
Dzięki polityce Pisu mamy największą inflacje od chyba zawsze...
O Panie, toś Pan teraz pojechał grubo...
Dzięki polityce Pisu mamy największą inflacje od chyba zawsze...
Największą od dekady co najwyżej. Mało kto tutaj pamięta 10% inflację z przełomu wieków, a pewnie jeszcze mniej inflację z okresu po transformacji ustrojowej. Problemem nie jest sama obecna inflacja, ale:
1) Czy zatrzyma się ona na 5%? Wątpliwe.
2) Jak długo się utrzyma? Mówią, że jest "przejściowa". Ktoś w to wierzy?
3) Jakie mamy stopy procentowe wpływające na oprocentowanie lokat? Praktycznie zerowe.
Problemem są więc mocno negatywne realne stopy procentowe w takiej sytuacji. Z dodatkiem taniego kredytu to napędzanie bańki na nieruchach. Kredyt na 2-3%, inflacja na 5%.
No dobra, nie pytam pracowników sądów ani ogólnie biurw z budżetówki (cześć Qwerty)
Mati podobno już pracuje nad odebraniem nam 13tek i jubileuszy także urzędasy niedługo na najniższej krajowej (bo żadne podwyżki nie są planowane a inflacja postępuje), bez perspektyw rozwojowych i dodatków.
Oczywiście w wymaganiach przy naborach twardo - wyższe wykształcenie, znajomość języków i prawa międzynarodowego.
Jeszcze z miesiąc i kupuje sobie tęczową czapeczkę i głosuje na Zandberga.
Jest praca w Polsce, skoro dwa miliony naszych braci z Rusi znalazło pracę w sektorze prywatnym, to każdy urzędnik też chyba da radę.
Jak łysy z Amazon poleciał w kosmos, to teraz oferuje minimum 22,50 zł brutto polskiemu pracownikowi, języki i wykształcenie mile widziane.
SS, przestań już walić takie głodne kawałki, bo się zakrztusić ze śmiechu można.
Wszyscy mamy pracować przy ciągnięciu kabli, sprzedawać lody na plaży albo popychać betoniarkę? A dzieci sam będziesz uczył po powrocie z roboty o 18 albo 20? Wypis w sądzie sam sobie też zrobisz po godzinach?
Nie dość, że inflacja zżera zarobki, to twoi pupile jeszcze ciągle dowalaja nowe podatki albo obnizają na różne sposoby (likwidacja dodatków, premii, zmiana zasad awansu itp.) pensje w budżetówce. Od wielu lat nie było tak źle pod tym względem.
Ale, mam rozumieć, to dobrze, bo skoro tobie Helmut daje popalić, a Bezos udostępnia pampersy pracownikom, to PiS tym bardziej powinien dać po tyłku Polakom? Takie mokre sny zwolennika Kaczora?
obnizają na różne sposoby (likwidacja dodatków, premii, zmiana zasad awansu itp.) pensje w budżetówce. Od wielu lat nie było tak źle pod tym względem
I będzie jeszcze gorzej. Zarobki dla większości budżetówki będą realnie zamrożone, inflacja sobie poszaleje, do tego coraz większe naciski polityczne. Efektem będzie coraz większa selekcja negatywna (najlepsi odejdą do komercji), a tym samym spadek jakości usług publicznych. Oczywiście w międzyczasie podatki, składki, daniny, itp., pójdą w górę, bo władza musi się z czegoś wyżywić i zapewnić za coś swoim dzieciom / następcom prywatną edukację.
Przecież SS ma mentalność typowego robola z głębokiego PRL-u, takiego granatem oderwanego od tokarki, co to wszystko zrobi, by inteligencji dopier...ć. Z kim tu dyskutować. Partyjny beton.
Komuna i nakazy pracy w jakiejś wiosce pod Nowym Targiem się skończyły, teraz jest upragniony liberalizm, kapitalizm i wolny rynek. Zmiana zawodu pięć razy w życiu do potrzeb gospodarki. Jak komuś źle, to może zmienić pracę nawet od jutra i z głodu nie umrze, a może nawet zostanie rekinem biznesu prywatnego i odmieni życie.
Ale przecież tak trudno zrezygnować z trzynasteczek, czternasteczek, wczasów pod gruszą, L4 na żądanie i innych egzotycznych przywilejów nie widzianych w realnym świecie. Zamiast się zachwycać osiągnięciami Tajwanu i Hongkongu spoza akwarium, najlepiej wyjść poza strefę komfortu i chociaż włożyć rękę do środka.
Bukary, przeliczając wasza pracę na efekty, czyli według jedynego możliwego racjonalnego rachunku w rzeczywistości ludzi inteligentnych, to należy się minimalna plus 5 złotych. Przecież wy realizujecie program zaborców, tj. nauka podstawowa czytania, pisania, liczenie do stu.
Szkolnictwo wyższe, zresztą sowicie opłacane, kojarzy mi się z mauzoleum Lenina. Poziom kraju Buszmenów, poza rankingami zewnetrznego świata.
Więc zapytuje: jak można żądać i brać tak dużo, za tak mało?
Przecież SS ma mentalność typowego robola z głębokiego PRL-u, takiego granatem oderwanego od tokarki, co to wszystko zrobi, by inteligencji dopier...ć. Z kim tu dyskutować. Partyjny beton.
QED
SS - to co piszesz w sumie nie wymaga komentarza, ale jakoś nie mogę się powstrzymać: ciężko gdzieś przeczytać aż taki stos bzdur.
Bukary, przeliczając wasza pracę na efekty, czyli według jedynego możliwego racjonalnego rachunku w rzeczywistości ludzi inteligentnych, to należy się minimalna plus 5 złotych.
Jesteś jednak mniej przenikliwy, niż myślałem. Żebyś zrozumiał zależności między pracą a jej różnorodnymi i złożonymi efektami, potrzeba w twoim przypadku nie remontu, ale wymiany mózgu. Potrafisz dostrzec tylko bezpośrednie (widoczne gołym okiem) związki między zjawiskami (np. im mocniej napinasz mięśnie, tym głębiej wbijasz łopatę w ziemię), a więc przypominasz tych prostaczków, którym się wydaje, że Słońce, na które patrzą 30 lipca 2021 roku, to aktualny obraz tej gwiazdy z 30 lipca 2021 roku. Tych, którzy nie widzą sensu w wydawaniu milionów na teleskop kosmiczny Webba albo w czytaniu Szekspira, bo przecież nie daje to bezpośrednich, materialnych, widocznych efektów w postaci wiekszej ilości gotówki w portfelu lub szynki na talerzu. Gdyby więc nasza populacja składała się z tego rodzaju osobników, nadal skubalibyśmy swoje futra w poszukiwaniu smacznych insektów. Na szczęście, istnieje w naturze pewna równowaga, która sprawia, że jesteś pożyteczny, ale nie wdrapiesz się na koronę drzewa ewolucyjnego. Badź więc tym, kim jesteś, bo na zmiany już za późno. Inni, mądrzejsi, z pewności zrobią jakiś użytek z energii, którą codziennie wytwarzasz.
Bukary, przeliczając wasza pracę na efekty, czyli według jedynego możliwego racjonalnego rachunku w rzeczywistości ludzi inteligentnych, to należy się minimalna plus 5 złotych.
Zróbmy eksperyment, zamknijmy szkoły i niech rodzice osobiście zajmą się edukacją swoich pociech, zobaczymy po 10-15 latach o ile wzrośnie w tym kraju analfabetyzm, stawiam na ok 300-400%.
Dzięki m.in. mojej pracy kilka mafii paliwowych w Europie też już zostało zlikwidowanych, ale nie no spoko, administrację publiczną też zamknijmy, dajmy narodowi wolną rękę w rozliczeniu swoich podatków.
Czyli po raz kolejny wredny świat nie zrozumiał polskiego pedagoga, pozytywisty i romantyka zarazem. Nie rozumie polskiego wykładowcy. Nie rozumie polskiego naukowca. Nie rozumie polskiego piłkarza, ani sportowca. Ani nawet polityka, czy żołnierza. Polskiej kultury, zarządzania i organizacji. Kurczę, co z tym wrednym światem jest nie tak?
Kurczę, co z tym wrednym światem jest nie tak?
Ze światem jest wszystko w porządku. To z tobą i apologetami pisowskiej bandy jest coś nie tak.
Gdyby świat był chory, nie zapylałbyś teraz dla Helmuta. Bo skoro u Bezosów jest równie źle, co w pisowskiej Polsce, skąd u młodych takie samobójcze myśli, żeby jechać za granicę? Widać dla wielu ludzi 10% podwyżki to za mało. A ty kiedy wracasz, żeby dołączyć do tych "nierozumianych" Polaków? Przecież miało być tak, że po strasznym terrorze PO wszyscy będą do ojczyzny wracać, a nie z niej uciekać.
Nie wiem czemu wzywasz Helmuta na daremno, ale ja pracuję na swojskiego pana Janusza z Polski. Ja właśnie wróciłem wtedy po terrorze PO i bardzo sobie chwalę.
Czemu młodzi chcą jechać? Bo młodość po to jest młodością, żeby poszerzać horyzonty, więc nie ma w tym niczego złego. Wrócić zawsze można nawet w jeden dzień. Więc niech jadą i się przekonają. Jedni się tam odnajdą, inni przeważnie się nie odnajdą. Faktycznie Polska jest wciąż cywilizacyjnie, społecznie jakieś 30-40 lat za krajami zachodnimi i tu nawet nie ma dyskusji. Tylko czy indywidualnie ma to, aż tak wielkie znaczenie? Szczególnie kiedy wreszcie i tutaj da się jakoś żyć, bo wcześniej nawet jakoś żyć się często nie dało.
Ja to rozegrałem sprytnie i poszedłem w ślady Gęstochowy podejmując się stażu. Płacą tak mało, że nawet ta inflacja już nie robi różnicy
Coś jak wielka kasa dla znajomych do koryta...
Reszta niech zapierdala za miskę ryżu...
Nie jakość się liczy a ilość "niewolników" za grosze jest ważna ...
PS
Tak aby fiki-miki-statystyki banksterowi z biznesami wrocławskiego/ polskiego kościoła się jeszcze chwilowo zgadzały.
Choć przyszłość obecnych "członków" PiS widzę już tylko (w ramach ucieczki) w ich za zasługi opłaconych willach w Rosji...
Szczerze jak patrzę na to, co się dzieje w naszym pięknym kraju, to mi się płakać chce.
A co na to te 30% nadal chętnych do głosowania na pis?? Pewnie uważają, że 'dobrze się nami opiekują' czy coś w tym stylu. No ewentualnie usłyszymy, że te pieniądze im się po prostu należą. XD
Choć przyszłość obecnych "członków" PiS widzę już tylko (w ramach ucieczki) w ich za zasługi opłaconych willach w Rosji...
Janukowycz mieszkający w daczy pod Moskwą miałby towarzystwo do kielicha. Mam nadzieję, że większość uda się jednak schwytać i osądzić.
Ale tak naprawdę to marzenia, bo jeszcze chwila, a władzy pisowcom, w sposób legalny, odebrać już się nie da. Może nie znajdziemy się w identycznej sytuacji jak Białorusini w latach 90., może uda się pisowców kiedyś tam przegonić, ale do tego czasu staniemy się krajem, jak Białoruś, zacofanym wobec Zachodu o długie dekady i podobnie izolowanym.
Wiceministrowie i posłowie +5-6 tys do przodu, ale za to mikroprzedsiębiorcy znacznie więcej w plecy. Równowaga w PiS-ie musi być odpowiednich proporcji ;)
Cainoor
Akurat ten ruch jest potrzebny i niestety całe dziadowanie w budżetówce zaczęło się od Vincenta i Boniego (całkowicie zresztą niezrozumiałe bo to jakieś pseudo oszczędności są w skali budżetu), a PIS to kontynuował. Za te propagandowe pokazówki będziemy długo płacić. Skutki będą takie same jak z lekarzami. Za chwile wymrą w AP ostatni mohikanie, a potem ch. i dupa i kam. kupa.
No ale budżetówka to akurat ma pensje zamrożone, od przyszłego roku grubo ponad połowa pracowników sądów robi na minimalnej, podobnie pewnie urzędnicy samorządowi OK, ci z wojewódzkich urzędów to nie, tam się dobrze zarabia, tam swoi :D
O, albo tacy ratownicy medyczni...
Ciekawe, kto jeszcze dostał swoje 10%.
Akurat ten ruch jest potrzebny i niestety całe dziadowanie w budżetówce zaczęło się od Vincenta i Boniego
Ale podnoszenie pensji politykom i nominatom partyjnym na stanowiskach które nie są obsadzane ze względów merytorycznych (np. wiceministrowie) to bezsens. Oni i tak by wzięli te posady. Pensje trzeba podnieść na stanowiskach nieupartyjnionych (tylko czy są jeszcze takie w sektorze publicznym?), gdzie trzeba zatrudnić rzeczywistych specjalistów.
Ja jestem bardzo dobrym specjalistą w swojej dziedzinie. Wczoraj na LinkedIn wyskoczyło mi powiadomienie o nowych ofertach pracy związanych z moim zawodem, w tym jedno właśnie na stanowisko specjalistyczne w jednym z ministerstw (związane z merytorycznymi aspektami legislacji, częściowo mojej działki zawodowej). Moja pierwsza myśl? Nigdy w życiu bym się w to nie pchał, skoro bez upolitycznienia, w komercji, mogę zarobić 3x tyle co w budżetówce.
W polityce różnym Patkowskim i Misiewiczom, łasym na kariery partyjne, nie trzeba podwyższać pensji. Pensje trzeba zwiększyć dla kadr merytorycznych ministerstw i urzędów.
"Ale podnoszenie pensji politykom i nominatom partyjnym na stanowiskach które nie są obsadzane ze względów merytorycznych (np. wiceministrowie) to bezsens. Oni i tak by wzięli te posady. Pensje trzeba podnieść na stanowiskach nieupartyjnionych (tylko czy są jeszcze takie w sektorze publicznym?), gdzie trzeba zatrudnić rzeczywistych specjalistów."
A wytłumaczysz mi jak to zrobisz najpierw bez systemowego podniesienia pensji? Może oddajmy głos towarzyszce Panów Vincenta i Boniego, odpowiedzialnej za miliardy euro za psie pieniądze. Jak tylko mogła uciekła do Brukseli.
Tutaj tak jak w wielu kwestiach musi istnieć partyjny konsensus inaczej po prostu co władza będziemy świadkami takich pokazówek z obu stron jak do tej pory.
Ale wiecie o tym, że jak PiS wprowadzi te Nowe Łady itd czy też podnoszenie podatków to jak przyjdzie kolejna władza to to wszystko zostanie.
Przykład z mojego życia prowadzę firmę i co mnie zaskoczyło, że powinienem posiadać drugi kosz mimo, że nie generuje śmieci. Przepisy wprowadzone za PO, a za PiSu takie absurdy nie zmienione więc dla mnie każda partia to dno o czym sami się przekonacie w najbliższym czasie.
Ale wiecie o tym, że jak PiS wprowadzi te Nowe Łady itd czy też podnoszenie podatków to jak przyjdzie kolejna władza to to wszystko zostanie.
Dlatego trzeba jak najmocniej jebac PiS zeby moze jednak tego gowna w tej formie nie zrobil.
Na to, że to zostanie nic nie pomożemy. Ja tylko liczę na to, że PiS tak namiesza ze stopniem skomplikowania przepisów, a po nich może kolejna władza zrobi to samo, że w końcu nie da się tych ustaw wykorzystywać w praktyce. Wtedy może kolejni w końcu zdecydują się wywalić te ustawy do kosza i napisać nowe, o wiele prostsze, od zera.
Ze zmianami w ustawach jest jak z remontami i budową domów. Jest limit do którego budynek warto doraźnie remontować i przebudowywać. W pewnym momencie jak dom zaczyna wyglądać jak z brazylijskich faweli, lepiej po prostu go rozebrać i postawić nowy.
Mi się marzy prawo podatkowe, które przeciętny obywatel czy mały przedsiębiorca jest w stanie pojąć i zrozumieć, bez wspomagania się armią doradców podatkowych.
Socjalizm, czyli jak kupić twój głos za twoje własne pieniądze, i jeszcze przy okazji pogłębić sobie kieszenie.
I połowę nauczycieli
A potem zobaczymy czy urzędy szkoły itp działają lepiej
A to nie jest wątek tylko o urzędnikach :D
Nie wiem skąd takie przekonanie
Czyli co kryzysu nie było wszystkie firmy płacą więcej? No to polski lad jest spoko, nie ma problemu.
.
A potem | "kufaaaaaaaaaaaa!!! Co za dziadoski kraaaj! Bylem w [nazwa urzedu] a tam jedno okienko czynne]
Bo "polowa urzednikow" (pomijajc fakt, ze liczba urzedniko w przeliczeniu na 1000 mieszkancow jest u nas sporo nizsza niz srednia europejska) to oznacza, ze poleca szaraczki z okienek, a kierownictwo da sobie premie za "optymalizcje zatrudnienia".
Uwielbiam te kucowate recepty na naprawe swiata.
PS. Zaplac 2x wiecej ciezarnej, to ci urodzi dziecko w 4,5 miesiaca.
Dużo mówi się o postawieniu Andrzeja Dudy przed trybunalem stanu - jasne, oczywiście, powinien stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.
Tylko, czy w obecnej sytacji kandydatem numer jeden za kraty nie jest Glapa? Pod jego kierownictwem NBP nie spelnia swojej podstawowej funcji, jaką jest utrzymywanie inflacji na stabilnym poziomie (2-3%). NBP ma przewidywac i dzialac z wyprzedzeniem, a nie twierdzic ze polacy nic sie nie stalo i sytuacja jest przejsciowa. Pytanie, czy mordunia nie jest swiadomy destrukcyjnego wplywu swoich decyzji na sytacje gospodarczą, czy może działa celowo?
Polski Lad, a wynagrodzenie urzednikow i poslow. Ktos przypomni jaka jest jeszcze dieta poselska i ile efektywnie beda mieli kwoty wolnej/podatku? Bo jak sie komus podnosi wynagrodzenie o 40%, to mozna potem dowalic te marne 10% ;)
Jest postęp. Najważniejsze osoby w państwie przestały zarabiać tyle ile kierownik w średniej wielkości firmie w Warszawie.
Mnie to bynajmniej nie zachwyca, a szczególnie stosunek tych podwyżek. Niby przekonuje się o stabilności, strategii rok po roku, a tu stawki nagle w górę niczym w Wenezueli. 40% w górę XD Każdy myślący człowiek stwierdzi, że coś tu chyba nie haloo? Ale wcale mnie to nie dziwi, przecież oni to samo robią ludziom, tj. śmieci 100% w górę, ścieki 80% w górę. Oczywiście nie można przyjąć np. 4% rocznie i to kilka temu, bo to już wyższy poziom matematyki i planowania. Taki mamy klimat umysłowy polityków.
.
ssforever
Mnie to bynajmniej nie zachwyca, a szczególnie stosunek tych podwyżek. Niby przekonuje się o stabilności, strategii rok po roku, a tu stawki nagle w górę niczym w Wenezueli. 40% w górę XD Każdy myślący człowiek stwierdzi, że coś tu chyba nie haloo?
Szokująca podwyżka, ale racjonalnie patrząc, chodzi też o to, że inflacja przez ostatnie kilkanaście lat zrobiła swoje. Sam kiedyś (lata dwutysięczne) jak słyszałem ile zarabia poseł to myślałem "łał", chciałbym tyle zarabiać. A dziś? Tyle co poseł zarobi na wynagrodzeniu, dietach i przekrętach w rozliczaniu biur poselskich włącznie, to zarabia starszy specjalista w korpo w Wawie.
Jak dla mnie, to powinna być waloryzacja raz / kadencję w stosunku do średniej pensji. Plus zero preferencji podatkowych (teraz chyba mają dość wysoką kwotę wolną od podatku).
Egzek
Wiceminister w Polsce zarabia tyle co chłopaki na kuchni w UK mówiąc 3 słowa po angielsku
Porównania do zagranicznych zarobków nigdy nie są trafione. Niewykwalifikowany robotnik budowlany w UK zarobi więcej niż kierownik budowy w Polsce. What's the point?
Naprawdę, jak wy chcecie żeby tutaj było dobrze niezależnie od tego kto jest u władzy, jakie macie preferencje, kogo popieracie to ministrowie powinni zarabiać tyle żeby wszelka korupcja, kombinacje, układy był zbyt ryzykowne bo można zbyt dużo stracić.
Generalnie masz rację. Problem w tym, że:
1. Ministrowie, wiceministrowie, itd. to ludziki obstawiane z klucza politycznego, a nie merytorycznego.
2. Oni by tam poszli i za pensję minimalną pracować, byle dostać trochę władzy plus wpływy na pewne decyzje i obsadzanie innych stołeczków (np. swoimi konkubinami, żonami, kochankami, rodzinami, kolegami, itd.). Nawet jakby im płacić 100 000 zł /miesiąc to i tak by te same miernoty były na tych stanowiskach i robiliby te same przekręty.
3. Korupcja, kombinacje i układy w ich wykonaniu nie niosą za sobą żadnego ryzyka, bo realnie go nie ma, jeśli tylko nie nastąpi się bossowi partyjnemu na odcisk. Wyższe pensje tego nie zmienią.
Pierwsze od czego powinno się zacząć, to zabronić łączenia funkcji posła/senatora z posadkami w ministerstwach. Dlaczego za PiSu ministerstwa i stanowiska wiceministrów tak pączkowały? Żeby było więcej posad dla swoich. Często tymi wiceministrami zostawali ludzie bez doświadczenia i kwalifikacji (patrz np. Patkowski w finansach), którzy bardziej by się właśnie nadawali do kuchni w UK niż na wiceministrów.
Spójrzcie na ukraine, białoruś i chociażby urzędników czy służby tam, korupcja jest wszędzie, każdy zarabia tak mało że po prostu łapóweczki, prezenciki to norma bo inaczej to w ogóle ciężko wyżyć.
Spójrzcie na UK gdzie każdy przeciętny człowiek zarabia na tyle dobrze że po prostu kombinować się nie opłaca i nikomu się w ogóle nie chce.
To nie tyle kwestia zarobków co mentalności i poziomu moralności w danym społeczeństwie, ewentualnie również mechanizmów kontrolnych (odpowiednie nieupartyjnione służby, wolne media). U nas politykom bliżej mentalnie do Ukrainy niż UK.
Ja bym był za płaceniem wiceministrom, itp., nawet rzeczywiście dużych pieniędzy (np. 5x średnia krajowa), pod jednym warunkiem, że ich praca byłaby realnie rozliczania i ponosiliby konsekwencje swoich działań.
A w przypadku posłów, jeśli posłem mógłby rzeczywiście zostać każdy obywatel, a nie tylko wybrańcy, którzy weszli wystarczająco głęboko w tyłek jakiemuś bossowi partyjnemu, który wystawił ich na "biorących" miejscach na listach.
W całej tej sprawie z podwyżkami najbardziej szokuje właśnie to, że podnosi się im wszystkim pensje po wszystkich tych aferach i partactwach. Dla mnie najlepszym porównaniem byłaby sytuacja po kryzysie bankowym w 2008 r. w USA, gdzie za kasę podatników ratowano banki, które powinny były upaść, bo ich kierownictwo spartaczyło, a zaraz potem to samo kierownictwo przyznało sobie milionowe bonusy.