Otóż tak mam jak na obrazku od jakiegoś czasu już.
Myślę czy by Yerby nie zacząć popijać. Podobno daje kopa trwającego pół dnia i schodzącego wolniej niż ten po kawie.
Pije ktoś z was Yerbę? Polecacie jakieś akcesoria fajne i porządne w miarę, a przystępne cenowo?
Na początek wystarczy bombilla i średniej mocy yerba. Polecam Cruz de Malta. Nie jestem zwolennikiem smakowych mieszanek, więc nie proponuję. Do smaku trzeba się przyzwyczaić. Na początku będzie zajeżdżało sianem, a później już będzie z górki. Piję przez cały dzień jedną porcję składającą się z 10-15 łyżeczek yerby. Zalewam, aż do utraty smaku. Znam takich coś siorbią wywar z paru łyżeczek i im starczy jedno zalanie na cały dzień. Dla mnie yerba to świetna sprawa.
Mocna to jest Taragui Energia. Nie wiem jak na Ciebie będzie działała yerba. Kilku osobom proponowałem zamienić kawę na yerbę i trafiłem do około połowy z nich. Ci co zostali przy kawie mówili, że mają po yerbie zgagę lub na nich nie działa. Dlatego na początek kup rurę i susz. Jak stwierdzisz, że to jest to, wtedy się będziesz bawił smakami, mocami i jakimiś wypasionymi naczynkami. Są do kupienia zestawy, ale zazwyczaj są to kombosy smakowe ze słabą mocą i można się zniechęcić.
to się kolega rozbuhał, widać praca jest to i pieniążki są, skończyła się mentalność wiecznego studenta-biedaka, no i sodóweczka z wolna uderza, na razie yerba a jutro kto wie co bardzo drogiego.....
Stawiam, ze od wrzesnia wjedzie kopi luwak.
Myślę czy by Yerby nie zacząć popijać. Podobno daje kopa trwającego pół dnia i schodzącego wolniej niż ten po kawie.
Ilość kofeiny jaką dostarczasz do organizmu jest podobna ale ze względu na sposób picia yerby faktycznie stan pobudzenia utrzymuje się dłużej.
Zestawy do picia kupisz na allegro za parę groszy, na początek polecam ceramiczne matero bo są łatwiejsze do utrzymania w czystości i tańsze. Z czasem jeśli zdecydujesz się przy yerbie zostać polecam tradycyjne matero z palo santo.
Bombilla tylko metalowa, są dostępne także bambusowe, ale tragicznie się zapychają, tylko się będziesz wkurzał.
Yerba ma mniejszą zawartość kofeiny. Dla mnie jej największą zaletą jest to, że nie wali w łeb jak kawa i nie obciąża serca.
Pobudza lepiej niż kawa, ale też nie róbmy z mate jakiegoś magicznego naparu. Te najmocniejsze yerby mają bardzo specyficzny i intensywny smak, od którego większość się odbija. No i siorbie się pijąc ją, więc może być ciężko pić mając obok innych ludzi
Ja kupilem w czerwcu najtanszy zestaw z Allegro za 40 zl, bombilla, matero i jakaś yerba mate. Poszło w tydzień. Potem dokupilem jakies inne mate i tez popijam, ale juz nie codziennie i troche mi sie znudzilo. Ogolnie spoko sprawa i potwierdzam, ze pobudza troche mądrzej niz kawa - jest pobudzenie, ale takie bez "kołatania serca", a nie ma efektow ubocznych kawy.
Dla osób początkujących czysta yerba może stanowić problem. Ma specyficzny, gorzki smak, który dla sporej grupy ludzi potrafi być barierą nie do pokonania. Dlatego też początkującemu poleciłbym yerbę raczej smakową. Ale nie żadną typu Green Mate, Verde, czy Jaguar, albo tym podobne. Te yerby może i mają fajne mieszanki smakowe, ale ze względu na to, że są suszone gorącym powietrzem nie dają praktycznie żadnego pobudzenia. Można sobie kupić taką na lato i pijać w formie terere jako zamiennik jakiejś oranżady, czy soku, bo moim zdaniem, do niczego więcej się nie nadają.
Jeśli szukasz czegoś, co faktycznie może pobudzić, ale i niespecjalnie odrzucić początkującego zakup jakąś yerbę smakową, np. od Kurupi, albo Pajarito. To tak na początek. Chociaż i tutaj ze względu na specyficzny smak zioła możesz mieć problem z wypiciem. Nie spróbujesz, nie dowiesz się.
Żadnej bombilli nie musisz kupować, wystarczy wrzucić to siano do zaparzacza i przelać sobie do kubka.