Death Stranding - twórcy chwalą się sprzedażą i kolejnymi ulepszeniami w Director's Cut
Jak na wysoko budżetową grę AAA na 2 platformach to średnio bym powiedział. Ciekawe czy Sony wejdzie we współpracę z Kojimą jak wynik średni.
Jak na grę AAA o przewożeniu paczek z miejsca na miejsce, gdzie największym wyzwaniem jest teren, to powiedziałbym że jest to absurdalnie wysoki wynik. Serio, już samo to że to się ukazało i to w takiej formie, to mały sukces a wynik 5 mln sprzedanych sztuk, to duży sukces. Oczywiście duża w tym zasługa „a Hideo Kojima game”. Oczywistym jest też to, że nikt już z Japończykami nie wejdzie w układy i nie zasponsoruje im gry, o czym świadczą wyraźnie plotki sugerujące, że Sony ani się widzi ponownie finansować im projektu. Ponoć MS jest w dialogu z Kojimą ale na pewno nie wypuszczą gry podobnej do Death Stranding. No chyba, że zaoszczędzi na aktorach, bo ta cała zgraja z DS z Mikkelsenem na czele, kosztowała ich pewnie majątek. Skończy się na tym, że kolejną swoje grę, sami sobie będą musieli sfinansować. Microsoftowi Japończyk już tak łatwo oczy nie zamydli. DS jest sukcesem sam dla siebie ale dla wydawcy, nieszczególnie.
„ Cytując Hideo Kojimę, Boor przyznał, że dzięki temu rozwiązaniu ludzie czują się mniej samotni w świecie Death Stranding.”
A bzdura, Panie Kojima. Nie można czuć się choć trochę samotnym w tej grze. No chyba, że można wyłączyć te wszystkie opcje sieciowe i ich nie używać. Wszędzie jakiejś lajki, mosty, skrzynki pocztowe, podstawione drabiny, zaczepy wspinaczkowe, rosnące muchomory lub nawet autostrady nie zbudowane przez samego gracza ale innych. O tym, że można to wszystko „lajkować” lub je otrzymywać, to nie wypadu już pisać. Jakieś prywatne szafki, przekazywanie pakunków innym graczom. Leżące tu i tam porzucone rzeczy. Nie, w świecie DS nie można się czuć samotnym.
Nic nie wiadomo. Na chwile obecną jedynie konsolowcy o reszcie cisza.
Pewnie też wypuszczą, w kocu DS to nie jest system seller Sony i z chęcią pewnie zarobią na tym i drugi raz na PC. Ale że wersja DC to nie jest zwykły upgrade i trzeba tu płacić drugi raz, to sam nie wiem.
Director's Cut będzie nie jako upgrade tylko zakup całkowicie nowej gry? Coś jak Death Stranding 2? Chore. Gdyby to był płatny DLC ale rozrzerzający podstawowy tytuł, to jeszcze można przeboleć. To idąc tym tokiem rozumowania w bibliotece będą dwie gry? :
Death Stranding - w którą już się nie będzie grało i
Death Stranding Director's Cut - podstawowa, ulepszona wersja do aktywnej gry
Taki sens ma tylko podstawowa stara gra (klasyk) i jako nowa pozycja w bibliotece remaster do niej. Tutaj trzymanie starej gry ma wymiar sentymentalny. Mam nadzieję że posiadacze Death Stranding dostana po prostu możliwość upgradu podstawowej wersji (jak już będzie to płatne, trudno), bez mnożenia wersji tej samej gry.
Strasznie zanudziła mnie ta gra, a jeżdżenie trikiem/motorem frustrowało. Dałem radę przeprawić się statkiem do następnego etapu i sprzedałem bez żalu.
Świetna i unikatowa produkcja, jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Czekam na Director's Cut z niecierpliwością. :)
Z jednej strony kusi aby zagrać, z drugiej kumpel który ma podobny gust w kwestii takich gier powiedział, że gra jest strasznie nudna i nie warto. I sam już nie wiem.