The Last Duel, nowy film Ridleya Scotta, z widowiskowym zwiastunem
"Ostatni pojedynek zapowiada się jeśli nie na najlepszą, to na pewno na jedną z najbardziej widowiskowych produkcji zapowiedzianych na ten rok."
Z Diuną nie wygra, ale obejrzeć, obejrzę z przyjemnością. Ridley Scott jest jednym z niewielu, którzy nie rozczarowują (no może poza serią Obcy, która poszła w dziwnym kierunku).
Wygląda fajnie.Ale niektóre sceny, to CGI wali po mordzie . Np pojedynek na kopie ,to było strasznie słabe.Chcą efektownie,a nie normalnie. Tak trudno zatrudnić kogoś, kto robi inscenizacje ? Albo pojedynek, gdzie tarcza jest w CGI XD Ten moment wyglądał,jakby kręcił to Bay, i tarcza miała zaraz wybuchnąć.
To może być dobry film jeśli nie będzie zbyt amerykański. W średniowieczu to się dziwnie sprawdza. Ja Ridleya to tylko Obcych widziałem wiem nie mam wyrobionego zdania o tym reżyserze. Film to wizja reżysera i gdy widzę napis "na podstawie prawdziwych wydarzeń" które miały miejsce dawno temu to staram się nie mieć dużych oczekiwań względem produkcji. No jeśli nie będzie amerykańskich głupotek to już sukces.
Krytykuje dane sceny ,a nie cały film.Jak byś potrafił czytać, to byś widział że napisałem Fajne.
Po za tym co za problem ocenić film po zwiastunie? Nie mam z tym problemu.Widzę że będzie dobry,średni albo mnie nie interesuje. Po to są zwiastuny,żeby wyrobić sobie wstępną opinię.
Konwencja filmowa dla takich dzieł jest obecnie średnia. Ciężko w te 2h zarysować dość dobrze postaci, a co jeszcze dobrze pokazać świat czy fabułę. Szkoda, że RS nie pójdzie seriale z takimi produkcjami. Nawet jedno sezonowce.
Ale i tak obejrzę. Nie zawiodłem się na żadnym filmie od niego. Zawsze dostawaliśmy, to co obiecywano i to co pokazywano na trailerach.
na pewno będzie wykonany z rozmachem dodatkowo RS nawet że ostatnie jego twory ocierają się o kupę stworzył m.in. Gladiatora i mam nadzieje że tutaj uda mu się dostarczyć emocję na podobnym poziomie.
Hmm nie najgorzej.
Nie wiem czemu, ale nie mogę brać Matta Damona na poważnie, a raczej w poważnych rolach. Jak patrzę mu w oczy to jestem na wpół drogi do roześmiania się. Co dziwne, nie jest specjalnie jakoś znany z komedii. Coś w nim jest z Toby'ego Flendersona.
Ale brawa za charakteryzację. Nie zerknąłem na opis z listą aktorów, i przez kilka pierwszych ujęć go nie poznałem. Affleck też niczego sobie.
Gladiator to, Gladiator tamto. Nie powiem, jako kino rozrywkowe całkiem dobrze się sprawdza, ale to żadne arcydzieło. Ostatni pojedynek z 1977 roku oglądałem po raz pierwszy jakieś dwa miesiące temu - bardzo dobre kino, właściwie to najlepszy film Scotta, jaki widziałem.