Company of Heroes 3 nie potrzebuje realizmu; demo Destroyer: The U-Boat Hunter - Tbone'owy przegląd
Ja bym bardzo chciał ujrzeć czwartą część CoH na Pacyfiku. Dziwne, że ten rejon zbrojeń jest tak mało eksploatowany.
którzy cały czas ostro grają w drugą odsłonę, goniąc raczej za równowagą frakcji niż za realizmem
A mnie to właśnie smuci. Jak odpalam historyczną grę, to właśnie chcę realizmu, a nie żeby jacyś inni gracze się między sobą dobrze bawili. Nie mam nic do grania na multi, bo sam często gram, ale potem są sytuacje, że twórcy dowalą ci ileś tam aktualizacji zmieniających siłę jednostek tylko po to, żeby frakcje były wyrównane. A potem jak nie jesteś na bieżąco to się dziwisz, że dany czołg, który był wcześniej dobry, dostaje ostry wpierdziel.
No i dlatego w pierwszą część do dzisiaj mi się najlepiej gra, szczególnie z blitzkrieg modem. Bo tam aktualizacje się raz na rok pojawiają.
Jak chcesz realizmu to polecam (trochę leciwe, ale ciągle bardzo grywalne), Men of War: Assault Squad 2, bardzo dobra gra. Dobrze ustawiony KM może zatrzymać natarcie kilkuset piechurów (zwłaszcza w edytorze map), a czołgi nie mają pasków życia.
gracz szukający realizmu powinien raczej skierować swoją uwagę w stronę serii Steel Division,
Dokładnie. Seria COH przy steel division wygląda jak gra dla dzieci. Fajne dla nastolatków, którzy chcą liznąć ułamek historii i ,,strategii". Oczywiście spędziłem przy tej serii masę godzin dobrze się bawiąc, ale steel division to jest to co tygryski lubią najbardziej :).
PS: Polecam wszystkim S2, które wciąż jest rozwijane.
Czekam na Coha 3 ale dla singla, jedynke z dodatkami przemieliłem z pare razy, dwójke tylko 2 razy ale i tak to porządna sowiecka kampania.
Realistyczny CoH? Popsuliby to bardziej niż DaW3. Seria jest świetna, już jako to czym jest i nie potrzebuje tutaj zmian. RTS-ów i tak już nie uda się przywrócić na salony a wszelkimi radykalnymi zmianami zniechęcą tylko fanów.
Ale seria CoH nigdy nie aspirowała do realizmu. Od realizmu są różne wargame'y. RTS jako gatunek przede wszystkim skupiał się na sprawności gracza i umiejętności mikrozarządzania, a nie na próbie realistycznego przedstawienia działań wojennych.
Kiedy dawno temu przechodziłem kampanię CoH1 miałem wrażenie że gram w Call of Duty 1-2, tylko w wersji RTS - i myślę że to porównanie dobrze oddaje klimat tej serii.
Na CoH3 czekam bo już dawno nie grałem w RTS i fajnie będzie wrócić do tego gatunku.